Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
3% |
[ 1 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
11% |
[ 3 ] |
9 |
|
29% |
[ 8 ] |
10 |
|
55% |
[ 15 ] |
|
Wszystkich Głosów : 27 |
|
Autor |
Wiadomość |
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:57, 14 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Wilson z Amber??? Bleee....ona w najmniejszym stopniu nie jest go warta...
Ale odcinek interesujący. Zauroczony House...faktycznie, on za łatwo rezygnuje, to może być skutkiem zbyt niskiej samooceny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 16:03, 15 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie sobie zrobiłam powtórkę (dalej uwielbiam ten odcinek) i po pierwsze przypomniałam sobie jedną z moich ulubionych odzywek Wilsona:
House: "Ubrałeś tę koszulę dla kogoś."
Wilson: "Tak, dla Wydziału Zdrowia. Krzywią się na onkologię w wersji topless."
:smt003 :smt003 :smt003 :smt003 :smt003
A po drugie: w tej scenie, jak Cate robi sobie biopsję (21:35 w mojej wersji odcinka) - Wilson się dziwi, że House zwrócił się do niej po imieniu, na co House mu z przekąsem odpowiada "Chciałem tylko trochę przyspieszyć sprawy, Bob." To jest jakaś aluzja do czegoś z amerykańskiej popkultury, czego ja nie czaję, czy po prostu Hugh zapomniał, że rozmawia z Jimmy'm Wilsonem, a nie Robertem Seanem Leonardem? :smt003 :smt003 :smt003 Cóż, łatwa do wyjaśnienia pomyłka, podobni są do siebie, ale jednak... :smt002 :smt005
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzio dnia Wto 16:05, 15 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
arturowa1
Pacjent
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:04, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
jeden z moich ulubionych odcinków jestem za pociągnięciem dalej wątku z Cate w 5 serii, szkoda ze nie mozna naszego zdania przekazać producentom, bo czytając ten watek wielu myślało podobnie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
judyth1
Ratownik Medyczny
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:30, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Uwielbienie dla Kutnera rośnie rośnie i rośnie!
Cudny epizodzik!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana486
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:15, 14 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
NO NIEZLE przez House'a potrzeba do kablowki chyba cameron zwolnili , niezle nie wiedzialam ze przez kamerke mozna ludzi wyleczyc chyba house potrafi to dobrze ze byla ona lekarzem i wilson spotka sie z amber ( najlepsza mina house'a jak tej reklamie mastercard "zobaczyc jego mine :bezcenne") :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kornelia233
Pacjent
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:16, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
to jeden z trzech moich ulubionych odcinków 4 serii. Walka o kablówke, nekanie Cameron, Hilsonowe rozmowy - jak zwykle wiele smiechu. Ciekawy przyadek, a raczej sposób diagnozowania...na odległosc. House jakis inny, hehe spodobała mu sie pani "psycholożka"P ogolnie odcinek swietny...co tu duzo mówic 10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hanutka
Rezydent
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:20, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
bardzo fajny odcienek i piękna muzyczka pod koniec
a Kutner coraz bardziej mi się podoba.
no i mina House'a jak się dowiedział z kim się Wilson spotyka
Nazwiska postaci piszemy z wielkiej litery /madziax
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
djmindcrasher
Pacjent
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:21, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek, ciekawie pokazane relacje z Cate na odległość. A Amber nie cierpię, ale trzeba przyznać, ze z kreconymi włosami wygladała zjawiskowo;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MarlaSinger
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Robię lazgi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:09, 22 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mój ulubiony odcinek.
1. Scena z laptopem i to jak House puścił muzykę
2. Wyrzucanie patyczków, rękawiczek
3. Spinacz, Wino i inne prowizoryczne metody
4. Dialog w kantynie, kocham Kutnera za to
5. Ucieczka Wilsona
No i ogólnie Cate come back!!!
Ja bym chciała, żeby coś między nimi byłooooo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kratos
Pacjent
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:57, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Taa House wyglądał dość dziwnie kiedy przekonywał tego gościa z Bieguna do wypicia moczu . Zupełnie to do niego nie pasowało a miny Foremana w tym momencie były po prostu nieziemskie . Dobrze ,że dalej nic z tego nie wyszło , bo to w końcu nie telenowela wenezuelska .
dzio napisał: | A po drugie: w tej scenie, jak Cate robi sobie biopsję (21:35 w mojej wersji odcinka) - Wilson się dziwi, że House zwrócił się do niej po imieniu, na co House mu z przekąsem odpowiada "Chciałem tylko trochę przyspieszyć sprawy, Bob." To jest jakaś aluzja do czegoś z amerykańskiej popkultury, czego ja nie czaję, czy po prostu Hugh zapomniał, że rozmawia z Jimmy'm Wilsonem, a nie Robertem Seanem Leonardem? :smt003 :smt003 :smt003 Cóż, łatwa do wyjaśnienia pomyłka, podobni są do siebie, ale jednak... :smt002 :smt005 |
Eee tam , to była akurat zwykły najnormalniejszy prosty a jednocześnie lepszy od setek innych żart , nie ma co doszukiwać się tu jakiś filozofii . Poza tym uwielbiam jak House akcentuje kluczowe dla żartu słowa - tu był to właśnie "Bob
"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AGSJ
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:54, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek, z całą pewnością jeden z lepszych. Spekulacje Wilsona na temat tego, że Cate podoba się House'owi i miny House'a dotyczące związku Amber & Wilson przegenialne I ta walka o kablówkę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
muktofch
Pacjent
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:21, 11 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jeden z moich ukochanych odcinków, największe wrażenie na mnie wywarło, jak robiła sobie biopsję, a House: "Nic ci nie jest?" Hehe warte każdych pieniędzy, zeby to usłyszeć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olszewski
Pacjent
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: krakow
|
Wysłany: Czw 2:57, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
po prostu ekstramalny
bez kliniki 4,0 da sie !!!
bez gadek z Cuddy 4,0 tez sie da !!!
po prostu House i kobieta z ktora moglby byc 5,0!
bieg Wilsona, bez cenny 5,0
zabawa z kablowka 3,5 ale po to by zajac czyms kadetow
muzyka 4,5
jak juz ktos wspominal jeden z lepszych odcinkow tej serii
ogolna ocena 4,5
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez olszewski dnia Czw 2:58, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
malinkasa
Student Medycyny
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:28, 07 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
House: "Ubrałeś tę koszulę dla kogoś."
Wilson: "Tak, dla Wydziału Zdrowia. Krzywią się na onkologię w wersji topless."
doskonały text. niezłe było jak ta pacjentka sama sobie wbiła igłę w płuco;o
no i picie 'pee' ble..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RH+
Pacjent
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:57, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek był tak dobry, że nawet mojej antyhouseowej mamie się podobał. Szkoda, że House z tą psychiatrąnie będzie, jakoś mi tak do siebie pasowali. Walka o kablówkę genialna, wyrzucanie wszystkiego na podłogę i liczenie, ile właśnie kasy zmarnował - genialna scena. Przypuszczam, że głównym plusem tego odcinka było to, że było tak mało nowej ekipy House'a. Jakoś za nią nie przepadam i do sądnego dnia będę wyznawała miłość tej starej.
Ale generalnie odcinek świetny. Wilson z Amber... ciekawe....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina M.
Pacjent
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:49, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
*Przypadek medyczny świetny . Leczenia na odległość w wykonami Housa
*Wilson i próby dowiedzenia się kim jest jego nowa dziewczyna .
Fajna scena , w której Wilson ucieka przed Housem .
*Wala o kablówkę .Sceny Hameronowe świetne .
Wyrzucane patyczków i rękawiczek .
*Mina Housa gdy chłopak pił mocz pacjentki .
Ogólnie odcinek super 10/10 .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daguchna
Internista
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hirszberg Waterland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:04, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie problem medyczny był strasznie wydumany. Leczenie babki na biegunie drogą wideokonferencji. Sorry, ale dla mnie bajka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monika_johny
Pacjent
Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:39, 24 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
OOOOOOO House i opiekuńczość świat zaczyna wariować. Odcinek cudny bo inny, scena z laptopem i muzyczką hahahahaah
walka o kablówkę( rękawiczki patyczki) również dobre
Ale najlepsze i tak było to:
House: Mamy jakiś tuzin wspólnych znajomych. Nie znam imion co najmniej piątki z nich, więc zostaje nam... twoja była żona...
Wilson: Twoja mama
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ath.
Pacjent
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łorsoł. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:06, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Genialny, jeden z moich ulubionych.
Już od dawna w jednym odcinku nie było tyle rozbrajających tekstów.
Nie no, majstersztyk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:40, 29 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Rewelacyjny odcinek. Szkoda, że House tak szybko zrezygnował z Cate byli by fenomenalną parą...No ale może w 6 sezonie scenarzyści zdecyduję się ją przywrócić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ryjek
Pacjent
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:25, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, według mnie Cate byłaby idealna dla House'a - nie daje się jego żartom tylko umie coś odpowiedzieć. House chyba był pod jej wrażeniem
Dobre było, kiedy House powiedział do niej: "Are you OK?", a potem Wilson nie mógł się nadziwić i takim fajnym tonem: "Are you OK?".
Też się zastanawiałam o co chodzi z tym Bobem i też mi wpadło do głowy, że to zdrobnienie od Robert. Hm... dziwne.
Mnie się bardzo podobała w tym odcinku Cameron. Świetnie wymyśliła, żeby odejść z tej rady szpitala. Nie mogłam powstrzymać szerokiego uśmiechu, kiedy House stał z tą kartką, a Cameron szła korytarzem zadowolona. Chętnie bym jej pogratulowała tego zagrania.
Albo gdy House przyklejał "szczeniaki do wzięcia" i numer domowy Cameron
Tak, Kutner nieziemski. Coraz bardziej go lubię.
Podobał mi się też dialog w windzie (oczywiście łącznie z tym o onkologach w wersji toples, ale to już pominę):
House mówi, że chce dowiedzieć się czegoś o nowej dziewczynie Wilsa: "Czym się zajmuje, jak ma na imię"
Wilson: "Nie ma imienia, to taki rodzaj wady wrodzonej"
House: "Mamy jakiś tuzin wspólnych znajomych, nie znam imion co najmniej piątki z nich, więc zostaje nam: Cuddy... twoja była żona...
Wilson: ...twoja matka"
I ta mina, to takie coś jakby kiwnięcie głową, taki subtelny gest, którego nie potrafię nazwać, a który daje nam do zrozumienia, że Wilson słyszał to już setki razy. Genialne!
No i oczywiście ostatnia scena w kawiarni. Mina House'a... Geniusz!
Ogólnie jeden z fajniejszych odcinków ostatnio.
Ja tam Amber lubię i chciałabym jak najwięcej cieplutkich scen z nią i Wilsonem. Jakoś tak mi do siebie pasują...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reporterek
Troll Horumowy
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:05, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek określe dwoma słowami: GIT MAJONEZ czyli fajny
____+____
Love MUsic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:13, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
4 sezon obfituje w wiele niezapomnianych tekstów i sytuacji, w tym odcinku też było ich niemało.
Świetna scena przedczołówkowa (ma to jakąś nazwę?) - moim zdaniem jedna z najlepszych w całym serialu Biegun, klej, odkrycie "prawdziwej" pacjentki (tęsknię za charakterystycznymi w tym sezonie zasłonami dymnymi) i ten najazd kamery, z góry, podkreślający, że oni są gdzieś na końcu świata, tysiące kilometrów od ludzi. Potem działania drużyny MacGyvera (spinacz, kawa, każdy następny pomysł bardziej wariacki od poprzedniego ) i przeprowadzanie badań w warunkach ekstremalnych. Coraz "lepsze" (czytaj: drastyczne) zabiegi: na wbijanie strzykawki zareagowałam "wow", na biopsję "Raaany, naprawdę nikt nie mógł jej tego zrobić, musiała sama?", a na wiercenie w głowie zabrakło mi już określeń
Pacjentkę House ewidentnie polubił, coś było pomiędzy nimi, ale oczywiście scenarzyści musieli znaleźć Cate faceta, żeby nie pozostawić żadnych szans na domysły i spekulacje. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby po jej ewentualnym powrocie mogłoby by coś między nimi być, od psychoanaliz House ma Wilsona Aczkolwiek ich rozmowy miały swój urok i bardzo mi się podobały.
Wętek kablówki to mistrzostwo świata House walczy jak lew o dostęp do płatnych kanałów, a na całej sprawie cierpią jego asystenci. No właśnie, tylko cierpią? Rzecz ma znowu drugie dno, House zostawił w zespole tych, którzy wykonywali jego najdziwniejsze, najbardziej ekstremalne polecenia i teraz musi ich nauczyć, że czasem powinni mu się postawić. Kutner ujął mnie swoim dwukrotnym "no!" - gorliwy uczeń - ale tekstem "I love you" mnie po prostu rozwalił Nie wiem tylko, na czym w końcu stanęło - oni mu mają płacić za tę kablówkę?
Amber - szkoda, że o niej wiedziałam, ciekawe, czy bym zgadła Pewnie nie, bo nigdy jej nie lubiłam, [spoiler] dopiero kiedy powróciła w halucynacjach [/spoiler] Tekst Wilsona o tym, że "ona nie ma imienia. To taka wada genetyczna" tak mi się spodobał, że to drugie zdanie weszło do mojego codziennego języka To i uzasadnienie koszuli są świetnymi przykładami na przyzwyczajenie Wilsona do ciągłych pytań House'a - potrafi robić świetne uniki Ucieczka była ostatecznym, desperackim krokiem na totalny bezczel z jego strony
Podsumowując, świetny odcinek, jeden z najlepszych w tej serii.
"-Spałeś z nią!
- Jest 9 tysięcy kilometrów stąd! Jestem hojnie obdarzony, ale..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oleander
Pacjent
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:10, 28 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
no. to mi się podobało.
bardzo przyspieszyli. wreszcie przypadek naprawdę mnie wciągnął, a tanie połączenia z biegunem urzekły
House i Cate to wybuchowa mieszanka, ale ich rozmowy zwaliły mnie z nóg. Wydawało się, że ona po 5 sekundach wiedziała o nim więcej, niż wszyscy inni przez lata. No i on nie bał się w sumie przy niej otworzyć. W ogóle takie miłe napięcie było między nimi.
a ta muzyka w czasie szukania opuchniętych węzłów chłonnych do biopsji - wybuchłam ze śmiechu. i te jego miny... Hugh jest moim idolem )
reasumując - jestem w pełni zadowolona z odcinka - ciekawa akcja, ciekawa sprawa, genialne dialogi, humor. było wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duchu89
Pacjent
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:56, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Mam pytani odnośnie muzyki którą puścił House podczas szukania powiększonych węzłów. Może zna ktoś tytuł tego kawałka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|