04x08 "You Don't Want to Know"

kefir

Odcinek 8. "You Don't Want to Know"

Data premiery w USA: 20 listopada 2007

kefir

Przecież to zdecydowanie najlepszy odcinek tego sezonu

"Use their power wisely, my Lord"
Stringi Cuddy i wszystko z nimi związane - #1

Do tego ciekawy przypadek, dobre sztuczki ( :wink: ), wątek Trzynastki (żeby go tylko rozwinęli kiedyś), no i Mor(m)on nareszcie spada

littelmaster

Witam,

Odcinek fajny(poza jednym faktem*), House znow zaczyna szalec. Popieram sztuczki byly fajne.
Czy Morm odpadnie tego nie wiem, moze Cuddy go jakos znow wciagnie. Tak jak Formana he he i beda biali kontra czarni

Jedno co mi przeszkadzalo w tym odcinku to ze House sie mylil od poczatku a Aladyn mial racje. Zawsze byly spory, team kontra House. Ale na koniec wiadomo bylo kto tu rzadzi. A tu klapa

Fakt*- scena koncowa - Panie Panowie to sie dzieje czyzby koniec wyobrazni pisakow ? Przecie to ctrl+C ctrl+V sceny gdy Cameron boi sie otworzyc koperty z wynikami testu HIV. Tylko ze ona to jakos zagrala fajnie bo 13 to ....(tu nie moge pisac co o niej mysle bo dostane uwaga od moda

)

kefir

A wiecie, że tego nie pamiętałem? Teraz jak pomyślę, to też takie odgrzewane kotlety średnio mi się podobają - ALE - ten wątek można pociągnąć dużo dalej i dużo lepiej niż zrobiono to z Cameron

I mam wrażenie, że tak będzie, bo takie bezczelne kopiowanie z poprzednich sezonów serialowi na dobre wyjść nie może i scenarzyści dobrze o tym wiedzą (no chyba, że to w ramach tego strajku

).

Adi

Odcinek był dla mnie taki jak inne: świetny!
Najlepsza scena: gdy House jest zaskoczony brakiem bielizny Cuddy, w klinice (świetnie oczy wybałuszał). Także się cieszę, że mormon wypadł z gry...jakiś taki nijaki dla mnie był. (Obstawiam, że następny wyleci Taub). No i wątek "Trzynastki" (poznamy kiedyś jej imię?)...jest niepotrzebny...jak mówicie "to już było". Pewnie wspomną o tym max. 2 razy w następnych odcinkach i koniec.

dragon

Rewelacyjny odcinek! - mimo, że nie było Chase'a i Cam - było świetnie!
Numer ze stringami mnie totalnie rozbawił. I text Foremana ze on tak zdobył pracę

W ogóle coś czuję, że Foreman to niedługo wyfrunie gdzieś(niestety).
Wyjątkowo w tym odcinku nie irytowała Amber - nawet sie inaczej ubrała - fajne kozaki miała :wink:

bluebell

He he bardzo dużo elementów komediowych - jak dla mnie to duży plus xD - reakcja House'a na brak bielizny u Cuddy- bezcenna

Faktycznie ten motyw z chorobą 13 trąci myszką, ale ja od samego początku jej nie lubiłam.

Nie wiem czemu ale Wilson w tym odcinku mnie irytował. Taki ciamciowaty jakiś.

Viper

Odcinek był bezcenny

Motyw:
- stringi
- naćpanie House'a
- "O...my...God" by House
- "Use their power wisely, my Lord" by House
- wjazd na salę na hulajnodze
Zgrubsza to wszystko

6!

Justyna

A mi się średnio podobało. Niby stringi były ok i to "Oh My GOD" (zabójcze, przyznaję). No i hulajnoga też świetna. Ale jednak... jakoś tak nudnawo było. Za dużo tego zespołu

. Wilson wciskany na siłę wręcz, a szkoda. Lubie Wilsona. Nie było Cameron i Chase'a. Foremana też właściwie. Gdyby nie "Oh My God" mogłabym dość do wniosku, że dialogów na linii House - Inni-Ludzie-Których-Lubię, nie było w ogóle.
Jeden z gorszych odcinków sezonu.

Damian

scalii

matko to z O...my...God" by House to było niezłe tej 13 porostu nie na widzę bo jest zdzirom tak jak Madison ale jak ona pojechała (jak ktoś ogląda to wie o czym ja piszę). ale w ogóle w oczy sie nie rzuca że nie mam mojej Cameron ani troszeczkę buuu i tyle ale będzie poczekam troszkę

Przywrócony_id:(1243)

House: Przynieście mi stringi Cuddy.
Ekipa: ???
Foreman: Dostałem tę pracę w ten sam sposób

genialne!

kolejny odcinek z usmiechem na ustach ;pp

I najwspanialne "OH....MY....GOD!!!!!" na świecie, gdy House odkrył, że Cuddy nie ma majtek ;pp

Em.

Odcinek piękny. Przede wszystkim relacje House - 13, kiedy najpierw on naćpał ją kofeiną, a potem ona dosypała mu czegoś do kawy

. I tekst "Poczujesz drobne ukłucie" (Wbicie igły w wątrobę wcale nie boli

). Big Love wreszcie wypadł z gry (jakoś nie umiem go nazwać Mormonem) i ta końcówka, kiedy Kutner wychodzi z sali...

Tekst roku : "Zatrutą krew zazwyczaj daję Foremanowi" (czy jakoś podobnie)

mychakk

vajoj

ma chłopak to cos

ten od magdy em mial swiatelko w oczach, eward nozycoreki mial nozyce w rekach, a Greg ma TO COS

sama nie wiem co on ma duzo tego czegos [ boshh.... jaka dwuznacznosc

]

joasui · Wysłany: Nie 22:33, 02 Mar 2008 Temat postu:

początek:
Kutner lat 30, zachowanie lat 10

Mina House'a przy ogłaszaniu zadania: 20 zł.
Odpowiedź Foremana: bezcenna

Taub: Może jakiś kleszcz skoczył z królika i wylądował na jednym z tych białych, puszystych aligatorów.

Oh... My... God!!

House'a ostatecznie w ogóle nie obeszło, że
a) został naćpany,
b) ukradziono mu próbki jego własnych nerek, płuc i wątroby,
c) to trzecie pobrano mu na żywca,
d) na czas wykonywania punktu b został przywiązany do fotela.
Może dlatego, że to było bardzo w jego stylu

.

Teoria o badaniu krwi tylko na przeciwciała nawet dla studentki III roku stomy nie trzyma się kupy, ale co tam

.
Gwoli wyjaśnienia:
grupę krwi tworzą antygeny, jakie mamy na czerwonych krwinkach, a nie przeciwciała wobec nieobecnych na krwinkach antygenów (osoby z grupą A mają antygeny A i p-ciała anty-B itd., to chyba było na biologii). Krew przed przetoczeniem bada się zarówno na antygeny (to krwinki), jak i przeciwciała (osocze).
BTW, nie ma czegoś takiego, jak uniwersalny biorca i dawca.

Przez cały epizod rzucano nam drobne szczegóły na temat zagadki 13 - namiętnie piła kawę, bała się tego drżenia dłoni, a w scenie nominacji poruszała palcami, przyglądając się im. Rzeczywiście trochę to przypominało sytuację z Cameron (której tu w ogóle nie było! Cuddy i Wilson też tacy wepchnięci trochę na siłę).

House z kawą jest świnia, Amber z jej wieczną grą mogła być tylko Dwulicową Zdzirą.

Ogólnie całkiem fajny odcinek, choć w gruncie rzeczy mógłby być lepszy. Scenkę od siedzącego House'a z doprawioną herbatką do jego wyjścia z biopsji se wycięłam (dawno temu, może dlatego przy oficjalnym już oglądaniu nie zrobiło to na mnie takiego wrażenia) i zachowałam na lepsze czasy

"Ugly" chwilowo przeskoczone, będzie w przyszłym tygodniu.

Do zobaczenia w czwartek

Em. · Wysłany: Nie 22:37, 02 Mar 2008 Temat postu:

joasui · Wysłany: Czw 17:10, 06 Mar 2008 Temat postu:

Nie dość, że mu się przeciwstawili (co w sumie mogło mu odpowiadać, bo Cameron miała rację mówiąc, że Greg szanuje tych, którzy się go nie boją), to
1. zrobili wszystko po swojemu, a raczej tak, jak on by to zrobił - olali brak zgody "pacjenta" i tak zdobyli to, co chcieli.
2. Gregowi mogło się też spodobać to, że 13 się na nim zwyczajnie zemściła - nie dość, że go naćpała, to nie mam pojęcia, kto inny mógłby wpaść na pomysł, żeby Grega związać (Amber? Amber się Grega boi). House lubi wyzwania. 13 to wyzwanie.

BTW antygenów i przeciwciał we krwi... Musiałabym to obejrzeć bez tłumaczenia, bo po przemyśleniu i kilku "krwistych" zajęciach w tym tygodniu dochodzę do wniosku, że albo scenarzysta kompletnie zgłupiał, albo konsultant medyczny poszedł na pilny urlop i wrócił dopiero, jak już nakręcono scenę z wyjaśnieniem całej zagadki, albo się tłumaczowi wszystko porypało i nie rozróżnia "antigenes" od "antibodies". Kto chce, temu mogę zrobić wykład z serologii.

Misia

a ja po obejrzeniu dziś kolejny raz tego odcinka wyłapałam dwa urokliwe momenty:

1. mina "zbitego psa" - niewinność i sugestia "musisz mi pomóc, jestem kaleką", którą House robi po rzuceniu pojemniczka z vicodinem za Cuddy, co miało ją skłonić do wypięcia pupy.

2. House w różowej koszuli, przy stole, bawiący się talią kart - robi trick ze znikającą kartą zupełnie od niechcenia, myśląc i rozmawiając o czym innym - rewelacja! On potrafi wszystko!

Xsanti

Misia właśnie miałam pisać o tej minie po prostu cudowna:D szkoda mi że Cole wyleciał z pracy szczególnie ze to dziecko i wogóle, ale to jak potraktował Kutnera tylko dlatego żeby dostać majtki Cuddy to przesada.

woma

Uważam się za maniaka House'a...ale są tu na forum więksi. Pytanie więc do nich - do ilu razy toczeń? W ilu odcinkach była to jedna z chorób podczas "differencial diagnoses", aż w końcu się udało. 20? 30? 40? Jakieś typy?

3:57 rano, chyba jeszcze jeden odcinek dam radę dzisiaj wciągnąć, trzeba ćwiczyć wytrzymałość nocną przed finałami NBA

.

PS. Bardzo lubię tego aktora, który grał magika (jest świetny w "Crossing Jordan"), to dodatkowy plus tego odcinka.

soren jael

a mnie zastanowiło coś innego: dlaczego House nie sprawdził koperty z wynikami Trzynastki? nie sądzicie, że to trochę nie w jego stylu? przy Cameron jakoś nie miał oporów.

Narenika

Właśnie dlatego. Mam na myśli, z powodu Cameron. Może na Trzynastce mu tak nie zależy,a może jednak dzięki Cam czegoś się nauczył... Albo jak zwykle, koperta była bezwartościowa, bo tak jak przy Cam wyniki sprawdził wcześniej i trzymał gdzie indziej

soren jael

no to już chyba najbardziej przekonuje mnie trzecia opcja. przecież on lubi wiedzieć WSZYSTKO, więc to nie ma znaczenia, czy mu zależy czy nie. ale wtedy pewnie robiłby jakieś uwagi, albo namawiał ją do poznania wyników. dla mnie to dziwne.

Narenika

Oj uwagi będzie robił, taki jest przecież House. W 4 serii zachowuje się często nietypowo dla siebie, taki urok zmian w serialu.