|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz 3. sezon? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
16% |
[ 1 ] |
9 |
|
33% |
[ 2 ] |
10 |
|
50% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 6 |
|
Autor |
Wiadomość |
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:48, 30 Maj 2010 Temat postu: Dyskusja nad sezonem 3. |
|
|
Tutaj można rozmawiać na temat 3. sezonu [H]ouseMD.
UWAGA!!!
Dyskutujemy tylko o sezonie nr 3 - zakaz spoilerowania o kolejnych sezonach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ninka_mm
Pacjent
Dołączył: 18 Gru 2010
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:37, 07 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnimi czasy trafiłam w TV na kilka odcinków S3 i byłam zaskoczona, jak bardzo mi się one podobały. Byłam zdziwiona, bo oglądałam je poprzednio tylko raz, jednym ciągiem po S2 i przed S4 i zapamiętałam sezon jako dość ponury z niebyt udanym wątkiem Trittera. Nadal uważam wątek Trittera za słaby (ta vendetta złego gliny jest nużąca i jej finał też dość rozczarowujący), ale tym razem miałam odmienne wrażenia, co do poszczególnych epów. W sumie bardzo udane zapadające w pamięć przypadki medyczne i ogólnie dobrze się ogląda. Odejście na koniec zespołu - z perspektywy czasu żal, bo wyraźnie przedwczesne.
Porównując z ponownie oglądanymi odcinkami S4, wydaje mi się, że ten sezon był jednak lepszy niż następny (choć nieco słabszy lub porównywalny z poprzednim).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:30, 07 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
O ile początek sezonu, czyli pierwsze dwa odcinki uwielbiam, o tyle jego zakończenie, czyli "Human error" oglądam rzadko, mimo świetnego przypadku i przystojnego męża pacjentki Nie mogę patrzeć na to, jak House traci swój zespół, bo wiem już, że z odejściem Cameron, Chase'a i Foremana kończy się najlepszy w mojej opinii okres serialu.
Sezon, podobnie jak poprzedni, pełen jest interesujących przypadków medycznych ("Lines in the sand", "Top secret", "Airborne", "Family"...), ale w odróżnieniu od S2 mam wrażenie, że scenarzyści postawili bardziej na humor niż dramat. Bywa poważnie (np. w "House training"), ale częściej jest śmiesznie. Dlatego przez długi czas ten sezon był moim ulubionym. Potem bardziej doceniłam drugi i przyjrzałam się pierwszemu, ale dalej S3 zajmuje wysokie miejsce na mojej liście.
Odcinki same w sobie są bardzo dobre i bardzo równe - w całym sezonie jest zaledwie jeden, który mi się nie podoba - ot, inne oczekiwania. Pojawiają się odcinki efektowne, np. "Fetal position" (gdzie, moim zdaniem, nagłe uświadomienie House'a, że płód to istota żywa zostało dla efektowności przesadzone) i trudne problemy ("Informed consent", "Family"). Pozostaje dużo czasu na prywatę, ale większość wątków ma charakter rozrywkowy: pies Wilsona, układ Cameron i Chase'a, gierki House'a i Cuddy. Wszystkie te elementy tworzą razem dość luźną całość; co nie jest zarzutem, bo nie zdarzają się żadne sprzeczności i nielogiczności, taka kompozycja po prostu.
Jedyny wątek na kilka odcinków oceniam pozytywnie. Widzimy w tym sezonie zżyty już zespół, House'a, Cuddy i Wilsona też łączą mocne więzi; w tę siekankę wkracza ktoś z zewnątrz, kto chce zburzyć ten funkcjonujący stan i rozpoczyna się niejako "walka z systemem". Ze względu na większą złożoność tego wątku wolę go od wątku z Voglerem.
Podsumowując, uważam ten sezon za bardzo udany i lubię do niego wracać. Oprócz medycyny dominuje humor, który wynika nie z głupoty pacjentów i one-line'ów House'a (które nie znikają, ale bohaterowie często umieją już na nie odpowiadać), jak w S1, a raczej z relacji między postaciami, sytuacji i dialogów. Potencjał bohaterów został wykorzystany, stwierdzam nawet, że koniec S3 to szczyt, jeśli chodzi o sposób prowadzenia niektórych postaci, zwłaszcza Foremana, ale też Cameron i po części Chase'a. Coś potem zaczęło się psuć, brak pomysłów, brak czasu - nie wiem, ale to już nie było to samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|