|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
18% |
[ 2 ] |
8 |
|
18% |
[ 2 ] |
9 |
|
18% |
[ 2 ] |
10 |
|
45% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 11 |
|
Autor |
Wiadomość |
sonas
Pacjent
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:45, 24 Paź 2008 Temat postu: Mogło być lepiej |
|
|
Według mnie odcinek na prawdę przeciętny jeżeli nie spadający ponad przeciętną. W sumie nic ciekawego się nie działo. Forman i Chase mnie tylko wkurzali. Przypadek medyczne owszem i złożony ale tak naprawde mało ciekawy. Jedyny fajny momen to ten kiedy Willson idzie na randkę z Cuddy a House próbuje wydedukować czy to rzeczywiście randka. Jeszcze ciekawym momentem było to jak Willson sprawdzał czy Cuddy ma raka i tekst House:
Ja też zawsze tak sprawdzam osoby, z którymi się umawiam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sonas dnia Pią 13:48, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sapphire
Student Medycyny
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Krainy Szynszyli
|
Wysłany: Wto 21:36, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie był to jakiś super odcinek, ale OK.. Wydaje mi się, że trochę mało czasu poświęcili przypoadkowi... U mnie na TVP2 było takie tłumaczenie:
"Taa... Też tak sprawdzam babki, z którymi się umawiam" xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:05, 31 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mi się najbardziej podobała ta scena, kiedy House podszedł do szybki i "Where's the baby?" i jak potem walnął tą laską w bok i popędził go ratować . Normalnie aż się rozpłynęłam . Cóż, trzeba przyznać, że jak na kogoś okaleczonego, to ma bardzo duże tempo . No i jeszcze ta rozmowa z Foremanem w gabinecie, kiedy na niego nawrzeszczał, żeby zaczął się z nim kłócić, sprzeczać się, stawiać inne diagnozy, a nie tylko "zgodził się. szok!". Ale House był trochę zazdrosny o to, że Cuddy idzie na "randkę" z Wilsonem, nie? Inaczej chyba aż tak by się nie czepiał tego tematu, usiłując udowodnić, że to NIE JEST randka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sapphire
Student Medycyny
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Krainy Szynszyli
|
Wysłany: Sob 16:45, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, a jednak może jednak kiedys będą razem. ta zazdrość była widoczna i House chyba nawet nie starał się, by ja ukryć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleopata
Pacjent
Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:22, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się ten odcinek. Może nie jest jakoś szczególnie spektakularny, jeśli chodzi o sprawę medyczną, ale kilka rzeczy naprawdę mnie w nim ujęło.
Na przykład, niejasność w kwestii kto był winny śmierci tego dziecka. Kobieta zabiła, ale na pierwszy rzut oka widać, że trudno byłoby ją o to winić. Z tego, jak House potraktował męża tej kobiety - co prawda to musiała być jedna z jego manipulacji, bo jakżeby inaczej - wywnioskowałam, że uznawał go za pośrednio winnego śmierci jej i dziecka, ponieważ zamykał oczy na to co się dzieje z jego żoną i wrócił do picia. Z drugiej strony, gdyby nie ta choroba, czy to wszystko by się tak potoczyło?
Dalej nie jestem pewna, jak musiało wyglądać to, co stało na samym początku odcinka. Ta kobieta najpierw chciała utopić dziecko, a później sama dostała napadu?
Foreman zadowolony z życia, prawie jak mistrz Zen - widok bezcenny. Ale przy Housie nie mógł długo nim pozostać (:
Podoba mi się też właśnie zestawienie sytuacji Foremana i tej kobiety, taki kontrast; dla Foremana po uniknięciu śmierci każdy dzień był jak błogosławieństwo, podczas gdy dla tej kobiety każdy dzień życia ze świadomością, że zabiła własne dziecko, byłby przekleństwem.
Tak btw, jestem nowa na forum, cześć |D"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cleopata dnia Nie 13:24, 09 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lizzz.
Pacjent
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:33, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A mnie wcale ten odcinek się nie podobał. No może tylko biegnący House - bezcenne .
Może trochę wiało nudą, Foreman zadowolony z życia, Cameron próbująca zrzucić z siebie ciężar poczucia winy. No nie wiem, mam sprzeczne uczucia. No i za mało Chase'a ! ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hilsonka
Pacjent
Dołączył: 16 Maj 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:42, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A mi się baaaardzo podobała scena Czejsa modlącego się i ryczącego nad bejbi . Wybaczyłam mu ewryfing Donoszenie Fujarze King Konga (ksywa dla Voglera wymyślona, przez mojego młodszego 10-letniego zbulwersowanego braciszka) i lizodupstwo i woglę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RockGirl
Stażysta
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: In the middle of nowhere..... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:37, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Hilsonka napisał: | A mi się baaaardzo podobała scena Czejsa modlącego się i ryczącego nad bejbi . Wybaczyłam mu ewryfing Donoszenie Fujarze King Konga (ksywa dla Voglera wymyślona, przez mojego młodszego 10-letniego zbulwersowanego braciszka) i lizodupstwo i woglę |
Taa, to była moja ulubiona scena
[ironia]Tak rozbudowane komentarze należą do moich ulubionych.[/ironia] Bardzo proszę o rozbudowywanie swoich wypowiedzi, na przyszłość./willanka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:02, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ostatnio skaczę po odcinkach i ten odcinek bardzo mi się podobał. Brak mi chociażby w V sezonie tego humoru House`a tych złośliwości, obsesji, przecież jak on cudownie dogryzał oremanowi.... jak się wkurzał, że Eric nie myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vesna
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:47, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
odcinek świetny,
Trójkątowa komunikacja Wilson-Cuddy-House - przecudna
Dogryzanie Foremannowi - rozbrajające
przypadek - ciekawy
bieg House'a na ratunek niemowlaka - no męski...
węszenie romansu House-Cuddy rozpoczete
10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessica
Stażysta
Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:21, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
No fakt odcinek świetny:)
House jak zawsze bystrzak wszystko wybada, dobrze że nie powiedział Wilsonwi o Cuddy o tym, że chce zajśc w ciążę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dioda14
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:58, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
ten odcinek jest the best...biegnący House,nie- randka Wilsona z Cuddy...kiedy oglądałam tenodcinek jedna scena wyjątkowo pozostała w mej pamięci: mina House'a gdy Chease oznajmia wszystkim w pokoju że dziecko tej pacjentki nie żyje...to tak jakby ból i smutek który sądząc po ruchu jego oczu stara się ukryć...odcinek sam w sobie jest wzruszający...10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
invisible___
Pacjent
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:18, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Myślałam, że temu facetowi się coś stanie a tu suprajs znowu. Śmieszny taki Foreman, ktory nie potrafi otworzyć paczki ani obsłużyć ekspresu. Cieszący się życiem i wkońcu mniej wkurzający ;D
Biegnący House o0 aż musiałam przewinąc i zobaczyć to jeszcze raz ;DD
Randka Wuddy ;DD i sprawdzanie, czy Cuddy ma raka ;D
Dużo Chase'a w odcinku, za to ogromny plus ;DD
Sam odcinek smutny jakiś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:23, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Mój ulubiony odcinek w S2. Ma dzieci, dramat, L Word, rzucanie laską, grzebanie w śmieciach i odkrycie tajemnicy Cuddy, które sprawiło, że mózg mi wyleciał z czaszki i utknął gdzieś na suficie z szoku.
Czego jeszcze może chcieć dziewczyna?
Chase uciekający od oddziału potwierdza mojąwersję, że w tym sezonie było pełno ciekawych osobistości: córka uwodząca ojca, żona chcąca zabić męża, uzdrawiacz wiarą z rzężaćzką no i ostatnio policjant - narkoman.
House robiący dziecku sztuczne oddychanie to coś pięknego, cała ta scena. Hugh z dziećmi zawsze wypada genialnie. (SPOLIER Mała pociecha na sezon 7!SPOILER)Szkoda tylko, że po drodze ktoś zapomniał, że House powinien utykać, nie biegać
"She's smart, funny and has a zesty bod. It's great you can look beyond the fact she's the devil"
"Pomysły to nie puszki po coca coli. Nie lubią recyklingu."
Odcinek to kolejne ukazanie, że House mimo wszystko troszczy się o swoich pacjentów (rozmowa o niezasługiwaniu na śmierć) i przyjaciół (domniemany rak Cuddy), chociaz nie jest to tak wyraźnie jak w Autopsji czy Euforii.
Świetnie rozumiem, czemu House miał problem z Foremanem, bo spójrzmy prawdziw w oczy, prezentowął postawę, która House'owi nigdy nie była potrzebna. Spodobała mi się ta ostatnie scena z nim i fiszkami lekowymi. Szkoda, że potem temat już został porzacony.
SPOILER I dobrze, że temat Cuddy nie został SPOILER
Cleopata napisał: | Podoba mi się ten odcinek. Może nie jest jakoś szczególnie spektakularny, jeśli chodzi o sprawę medyczną, ale kilka rzeczy naprawdę mnie w nim ujęło.
Na przykład, niejasność w kwestii kto był winny śmierci tego dziecka. Kobieta zabiła, ale na pierwszy rzut oka widać, że trudno byłoby ją o to winić. Z tego, jak House potraktował męża tej kobiety - co prawda to musiała być jedna z jego manipulacji, bo jakżeby inaczej - wywnioskowałam, że uznawał go za pośrednio winnego śmierci jej i dziecka, ponieważ zamykał oczy na to co się dzieje z jego żoną i wrócił do picia. Z drugiej strony, gdyby nie ta choroba, czy to wszystko by się tak potoczyło? |
Totalnie
Jedyne zastrzeżenie co do odcinka: obawiam się, że nie rozumiem znaczenia tytułu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Śro 19:24, 04 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aly
Pacjent
Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:35, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Chase przejmujący się noworodkiem, House ,którego wkurza szczęśliwy Foreman( na końcu okazało się,że zastanawia się nad braniem leków przeciwdepresyjnych) i Cameron,która chyba Foremanowi wybaczyła( inaczej nie byłaby sobą). ogólnie odcinek nudny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|