02x16 "Safe"

Cuddy

Odcinek 16 "Safe".

michnik

Jeden z najzabawniejszych odcinków ever! Oczywiście za sprawą House'a i Wilsona! Płakałem ze śmiechu, mimo że oglądałem po raz drugi

.

Rashid

House i Wilson wymiatali w tym odcinku

A Gregory'emu się spodobało i teraz nie chce, żeby Wilson się wyprowadzał

Dobre było też jak schował brudne naczynia i wyciągnął na drugi dzień mówiąc "dzisiaj twoja kolej na zmywanie"

Tristan

tez potwierdzam

najlepsze sa klotnie House'a i Wilsona

Viper

Naprawdę extra

Płakałam ze śmiechu. Jeden z najśmieszniejszych epów

To o naczyniach było boskie

Em.

Ep świetny. Nie tylko przez kłótnie House'a z Wilsonem, porwanie pacjentki w windzie też było niezłe

. Motyw laski Grega i zmywania naczyń piękny. Okazało się, że House zna Wilsona i wie, co jest dla niego najlepsze. Co nie znaczy, że potem nie powinien robić mu tego głupiego dowcipu

Dżuczek

najzabawniejszy odcinek do tej pory, jeśli chodzi o duet House-Wilson

Jak mali chłopcy

Em.

joasui

Znowu ja

House to wyraźnie stary kawaler

. Żyje sam, ciężko mu pogodzić się z lokatorem, wyżera mu obiadki, zrzuca na niego obowiązki w pomywaniu i nie wpuszcza do mieszkania przez dłuuuuugie godziny.

Cameron jest dowcipna! Od kiedy?!

Oglądam SubEditem, mam w lewym górnym rogu pasek postępu w oglądaniu. Jeżeli są pewni jakiejś diagnozy w połowie odcinka, to na pewno nie jest to

"Wszystko do tej pory można było nazwać kłótnią. Jak znajdziesz sobie inne mieszkanie, to już będzie początek rozwodu." - House; w tym szaleństwie jest metoda. Nawet zgryźliwy stary kawaler dał Wilsonowi do myślenia.

Wilson się fajnie zemścił. House był w ciężkim szoku

Ogólnie bardzo, bardzo śmieszny odcinek

Em.

Dżuczek

Też mi się tak wydaje. House po prostu lubi to robić.

joasui

Dla mnie dopiero później jego zachowanie przerodziło się w szczeniackie żarty. Wydawało mi się, że na początku chciał po prostu wypłoszyć lokatora, który mu nie dał spać

Em.

izi

Kłótnie Hose vs Wilson (btw God) są swietne. Jak dla mnie to tx Cmaeron był chyba najlepszy:

Irene

heh, a mi się bardzo podobało jak drzwi windy otwarły się akurat w momencie, gdy House zaglądał w intymne miejsce pacjentki

i gdyby nie kleszcz, to pewnie znów by dostał od rozwścieczonego ojca

Huragius

Pamiętam to, ale najlepszą minę miał wtedy Foreman. Taką "mnie tu nie ma, po piąte - nie zabijaj" xD

Lolok · Wysłany: Wto 13:41, 11 Mar 2008 Temat postu:

świetny odcinek

Aisha · Wysłany: Czw 23:19, 13 Mar 2008 Temat postu:

odcinek cudowny ogladalam go o 1 w nocy i plakalam ze smiechu ze pobudzilam rodzinke.... cudowny motyw jak House wsadza reke Wilsona do garnka z woda...cudownie dziecinne...

i ten kleszcz w "ciekawym" miejscu...skad oni biora pomysly?!?!

Przywrócony_id:(1243)

woooooooah ostatnio coraz bardziej mnie dziwia te rozpoczecia
co jest tej dziewczynie?
biedna, tak ją więzić

już wiem jaka jest "rekrutacja" na aktora w tym serialu - muszą mieć błękitne oczy ;pp w ostatnim odcinku ta żona, teraz ta dziewczyna, jeszcze wcześniej ktośtam ;D
"wiem, jestem nadopiekuńcza, widziałam Gdzie jest Nemo" buahahha
mocne teksty w tym odcinku ;D
i teksty Cameron "szkoda że nie pobieramy od ciebie spermy, byłoby już po wszystkim" mina Chase'a była bezbłędna ;D
"jasne koleś! na przykład gdy nasza dyrektorka jest chora przepisuje MNIE antybiotyki" Boże, kocham ich
no, nie chcialabym grac pacjentki w tym serialu --' ciagle tylko udawac ze sie dusisz czy cos, ugh

odcinek oczywiście musiał się kręcić wokół Wilsona i House'a
Wilson doprowadzony do szału przez House'a
House i jego wykłady "co ja ci zrobiłem...? ... to przez to że zamordowałem ci szczeniaka?" lol ;D
Jezuuu House jest taki wkuuurzający ;D
ożesz, zmoczył mu rękę. buahahahahahhahaha nie no ja bym się bała o swoją kanapę ;D Jezuuu

H: dajcie mi szczura
C: przecież masz szczura
H (urażony): przecież nie zabiję Steve'a!

Jezu ;D "nie są niewidzialne dopóki ich nie znajdziemy" <unosi rękę> o, a jednak to nie to ;D buhahaha
walka laską w windzie --'
no nie mogę, genialny odcinek
raz po raz wybuchałam śmiechem
gdy winda się otworzyła moja pierwsza myśl była "o kur... ale ma kłopoty!"

bauhahahahahahahhahahahahahhehehehehahahah
scena z laską jest genialna ;D
ale i tak najlepsze jest później, gdy Hector ją przegryzie i "tym razem to naprawdę nie ja!"
posklejana laska jest zabójcza ;D

chyba dotychczas najlepszy odcinek tej serii ;D

jakobson

Cały odcinek się śmaiałm, ale największy wybuch śmiechy miał miejsce na koniec, kiedy House usiadł na kanapie obok Wilsona, a on mu powiedział żeby nie siedział w tym miejscu i House podłożył sobie poduszkę... jeszcze teraz się śmieje hahaha

madziax

Odcinek był po prostu extra. Ta jego laska taka połamana, ale się nie poddał i ją obandazował... Albo jak gadali o sedesie xD
"Pain in my heart"...
Skąd im sie biorą takie pomysły ?? może twórcy mieli takie przypadki że kleszcze im sie wbijały w takie "ciekawe miejsca"

Współczuje tej dziewczynie, nie chodziła do szkoły.. i w ogóle. Zwariowałabym w takim pokoju

Dobre było jak House i Foreman w windzie badali tą dziewczynę, otwierają się drzwi... pokazuje sie House i.. zaraz znika

Nie no... odcinek był wyrąbisty
"Czyżby ktoś przypiłował ci w nocy laskę?" *BUM*
EDIT
Taa... i jak walneła takim fajnym tekstem w Chase'a, na temat spermy.
Cameron:Będziemy potrzebowali spermy do badań.
Chase:Możesz skorzystać z łazienki.
Chłopak melindyDobra. A jak mam...
Chase:Wyceluj i strzel.Tylko nie myśl o doktor Cameron. Bo i tak się dowiemy.
za chwile..
C:Szkoda, że to nie od ciebie pobieramy spermę.
Do tej pory byłoby po wszystkim.

iustus2

najlepszy moment był wtedy gdy House'owi złamała się laska. Następnie stwierdzenie Wilsona "Wygląda na to, że kiedy spałeś ktoś przeciął ci laskę na pół." :smt003

au2

Kasiek

świetne screeny

House był wkurzający, ale i boski jednocześnie. Ma pomysły

I tekst o szczurze był zabójczy. Ale i tak scena w której wali się na podłogę to mistrzostwo świata. Mama pochwaliła kunszta aktorski. boweźcie zagrajcie coś takiego ;]

au2

tnx
House'owi się nawet podoabało że Wilson zaczął mu się odwdzięczać..
szuczir też był dobry.. w końcu to Steve