|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
7% |
[ 1 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
7% |
[ 1 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
7% |
[ 1 ] |
8 |
|
0% |
[ 0 ] |
9 |
|
28% |
[ 4 ] |
10 |
|
50% |
[ 7 ] |
|
Wszystkich Głosów : 14 |
|
Autor |
Wiadomość |
Cuddy
Prezes Zarządu
Dołączył: 31 Lip 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:48, 01 Sie 2006 Temat postu: 01x22 "Honeymoon" |
|
|
Odcinek 22 "Honeymoon".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kefir
Pacjent
Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 18:40, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ufff... Skończyłem pierwszy sezon. Dwa ostatnie odcinki genialne, jak dotąd najlepsze epy House'a
Oglądam dość dużo seriali, a House po s1 znajduje się u mnie w czołówce ulubionych Mam nadzieję, że s2 trzyma poziom...
Teraz niestety czeka mnie przymusowa przerwa, ale już w śr/czw zaczynam kolejny sezon
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashid
Pacjent
Dołączył: 16 Kwi 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z loży szyderców =]
|
Wysłany: Pon 11:06, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No i po pierwszym sezonie. Serial naprawdę świetny i jedyne rzeczy do których można się przyczepić to schematyczność i kilka średnio udanych początkowych odcinków. Póki co 9/10, czyli rewelacyjnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan
Pacjent
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:40, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Serial zaczalem odglądać w czwartek tydzień temu a już jestem po 1 sezonie. Tez ogladam dosc dużo seriali ale House M.D. wymiata. Doktorek genialny. Odnoszac sie do ostatniego odcinka: mniej House'owego klimatu a wiecej dramatymu. I okazalo sie ze Stacy dalej sie w nim buja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viper
Pacjent
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Czw 14:13, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Po pierwszym sezonie jestem bardzo usatysfakcjonowana Serial jest boski. Doktorek tez :wink:
Co do odcinka bardzo dobry, ciekawy koniec z tą pioseneczką Rolling Stonesów w tle.
You can't always get what you want Pasowało jak ulał..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:06, 25 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
"House" udowadnia, że serial nie potrzebuje gigant kopa na koniec, żeby było satysfakcjonująco (ale trudne słowo). Z drugiej strony to dramat medyczny, a nie serial sensacyjny
Trochę nowego spojrzenia na Grega - człowieka, któremu jest ze swoją ułomnością źle (co już w sumie wiedzieliśmy wcześniej), który umie kochać - i chce, ale się po prostu boi... To takie fajne - wiedzieć, że House nie jest wredny sam z siebie, że skądś się to wzięło.
Tak finalnie powiem, że wątek "Hameron" mi nie podszedł. Wyszedł dziwnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huragius
Ratownik Medyczny
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: oddział zamknięty
|
Wysłany: Wto 23:13, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Koniec pierwszego sezonu? Pliz, noł!
Odcinek mocny. Trochę nawet się przekonałam do Stacy (jej numer z prezencikiem dla chłopczyków House'a był świetny), ale nadal uważam, że nie pasują do siebie z naszym doktorkiem, no i ta końcówka, że Cuddy ją zatrudnia to było już naciągane, równie dobrze zamiast tego "zaoferowałam jej pracę" mogła powiedzieć "scenarzyści potrzebują jej w drugiej serii, żeby robiła ci wodę z mózgu". Ale ogólnie cieszę się, że pojawił się ktokolwiek, na kogo House rzeczywiście leci - czy ktoś zauważył, jakie on robi GENIALNE miny kiedy jest napalony? I te otwarte usta z wrażenia, kiedy Stacy oświadczyła, że nie może się z niego wyleczyć
Wiem, plotę niepoważnie, ale to taki napad histerii w związku z końcem pierwszego sezonu... Cameron wyjątkowo nie pasowała mi w tym odcinku, aczkolwiek jej rozmowa z Stacy była dobra, babska konspiracja :wink:
Fajną sceną była też obrona biednego mężusia przed zastrzykiem (oczywiście obserwowałam zza poduszki) - "kangur się wystraszy", biedny Chase...
Wnioski - dużo świetnych scen, mocne, chwilami drastyczne i ostatnia wiele mówiąca scena z Housem próbującym chodzić bez laski. Dajcie mi husteczki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariola
Pacjent
Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ryki/Lublin
|
Wysłany: Śro 7:00, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
hej:) zakończenie 1 sezonu bardzo mi się podobało, dużo nowych pytań bez odpowiedzi...tylko co będzie z tą biedną Cameron? Ta Stacy nie bardzo mi tu pasuje :?
Aha, tak ogólnie chcialam sie podzielic z wami wrażeniem, że do tego odcinka jak ulał pasowałaby piosenka "Dawna dziewczyno"..
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia
Pacjent
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Śro 17:49, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Fajny odcinek, choć trochę dziwne mi się wydawało, gdy Cuddy mówi, że mąż Stacy musi zostać w szpitalu przez jakiś czas - że akurat opierając się na tym będą wątek Greg & Stacy dalej ciągnąć. No, ale oookej...
Nie wiem czy to spowodowane tylko tłumaczeniem czy tak rzeczywiście rozmowa Cameron i House'a wygląda w oryginale (sezon I ciągle się ściąga), ale mnie się wydała dziwna. :? Tzn. mam akurat na mysli tekst Cameron o miłości, taki dziwnie zabrzmiał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiat88
Student Medycyny
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 18:05, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Natalia napisał: | Nie wiem czy to spowodowane tylko tłumaczeniem czy tak rzeczywiście rozmowa Cameron i House'a wygląda w oryginale (sezon I ciągle się ściąga), ale mnie się wydała dziwna. :? Tzn. mam akurat na mysli tekst Cameron o miłości, taki dziwnie zabrzmiał. |
Zgadzam się. Nie rozumiem zwłaszcza o co jej chodziło tutaj:
"Myślałam, że jesteś zbyt pokręcony żeby kogoś kochać. Myliłam się. Po prostu nie potrafiłeś pokochać mnie. Nie ma problemu. Jestem ci wdzięczna."
Za co ona jest mu wdzięczna? Mogła powiedzieć, że jest jej trochę szkoda, albo coś w tym stylu. Ale wdzięczna? :?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
enax
Pacjent
Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:05, 18 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Huragius napisał: | Koniec pierwszego sezonu? Pliz, noł!
Odcinek mocny. Trochę nawet się przekonałam do Stacy (jej numer z prezencikiem dla chłopczyków House'a był świetny), ale nadal uważam, że nie pasują do siebie z naszym doktorkiem, no i ta końcówka, że Cuddy ją zatrudnia to było już naciągane, równie dobrze zamiast tego "zaoferowałam jej pracę" mogła powiedzieć "scenarzyści potrzebują jej w drugiej serii, żeby robiła ci wodę z mózgu". Ale ogólnie cieszę się, że pojawił się ktokolwiek, na kogo House rzeczywiście leci - czy ktoś zauważył, jakie on robi GENIALNE miny kiedy jest napalony? I te otwarte usta z wrażenia, kiedy Stacy oświadczyła, że nie może się z niego wyleczyć
Wiem, plotę niepoważnie, ale to taki napad histerii w związku z końcem pierwszego sezonu... Cameron wyjątkowo nie pasowała mi w tym odcinku, aczkolwiek jej rozmowa z Stacy była dobra, babska konspiracja :wink:
Fajną sceną była też obrona biednego mężusia przed zastrzykiem (oczywiście obserwowałam zza poduszki) - "kangur się wystraszy", biedny Chase...
Wnioski - dużo świetnych scen, mocne, chwilami drastyczne i ostatnia wiele mówiąca scena z Housem próbującym chodzić bez laski. Dajcie mi husteczki! |
Jesteś pokrewną duszą, wiesz?
Trochę końcówka tego pierwszego sezonu mnie rozczarowała. Niestety aktorka, która gra Stacy kompletnie nie nadaje się do tej roli, nie pasuje do Hugh. Zauważyliście, że jest inaczej oświetlona niż inni aktorzy? I chyba stosują filtr na kamerę specjalnie dla niej. Nie wiem, czy przeżyję jeśli między nimi do czegoś dojdzie. Dla mnie House był zagadką i nie potrzebowałam wywodów co było wcześniej - tajemniczości bywa stymulująca. I dlaczego do jasnej ciasnej tak mało Cudy???? - jest świetna, im dalej w las tym lepsza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 22:36, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
House, który już na starcie naćpał męża swojej ex, to zarzucanie Marka pytaniami o Stacy, tekst z "doktorem Mandingo" mnie rozwalił, szczególnie że House tak się potem zwrócił do Foremana, mnóstwo "prawdziwego" Grega, który nie chowa się za cynizmem i złośliwościami. Najbardziej chyba wzruszyła (a jak na serial to coś niezwykłego) rozmowa House'a z Wilsonem w pubie :
Wilson : Co się stało?
House : Podobał mi się miś, był zachwycający.
Wilson : Żona mnie zabije. Mamy gości, gotowała.
House : Mam ostatnie testy krwi Marka. Nie reaguje na leczenie.
Wilson : Przykro mi.
House : A ja się cieszyłem. On jest moim pacjentem. Jestem pewien że to fajny facet, to prawdopodobnie wspaniały facet. Prawdopodobnie lepszy ode mnie. I jakaś część mnie chce żeby on umarł. Tylko nie wiem czy to dlatego, że chcę z nią być, czy dlatego, że chcę, żeby cierpiała.
I mimo tego wszystkiego, jednak zdecydował się diagnozować go dalej. Wyleczyć, chociaż tak naprawdę pewnie go nienawidzi... Chyba czuję do House'a szacunek, nawet jeśli to tylko wymyślona postać...
Świetne zakończenie sezonu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huragius
Ratownik Medyczny
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: oddział zamknięty
|
Wysłany: Wto 23:26, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Rozmowy House'a z Wilsonem zazwyczaj pokazują nam odrobinę (ale odrobinę) tego prawdziwego House'a, jak go nazywasz Em. Dlatego tak strasznie lubię Wilsona, dzięki temu, że House mu ufa, potrafi nam go pokazać z innej strony. Cytat: | A ja się cieszyłem. On jest moim pacjentem. Jestem pewien że to fajny facet, to prawdopodobnie wspaniały facet. Prawdopodobnie lepszy ode mnie. I jakaś część mnie chce żeby on umarł. Tylko nie wiem czy to dlatego, że chcę z nią być, czy dlatego, że chcę, żeby cierpiała. | Cholernie mocny tekst.
A wracając do odcinka, teraz po tygodniu od jego obejrzenia, mogę trochę spokojniej go sobie zanalizować i coś mi się przypomniało. Cameron pytała Stacy, jaki był House przed tym, co stało się z jego nogą. Nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby zastanawiać się nad tym, ale rzeczywiście, zdałam sobie wtedy sprawę, że zgryźliwość może być wynikiem zgorzknienia po tym, co się wydarzyło. Stacy odpowiedziała, że był dokładnie taki sam. Nie wiem, jak wam, ale bardzo mi się spodobała ta odpowiedź. Miło wiedzieć, że hałsowość House'a jest czymś wrodzonym i dla niego naturalnym (nie ośmielę się użyć przymiotnika "normalny" w kontekście House'a xD ), a nie wynikiem zgorzknienia po nieszczęśliwym wypadku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:23, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Może nie tyle wdzięczna, co "I'm happy for you", czyli proste "Cieszę się".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Czw 22:17, 07 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
o rany..., widziałam ten odcinek kilka razy, ale jak zwykle, kiedy "House" pojawia się w czwartek na "dwójce", cieszę się nim na nowo... ;-) Kilka w związku z tym refleksji:
1. Postać Stacy jest genialnie napisana. Nie zgadzam się, że nie pasuje do Hałsa - pasuje super, żeby tylko nie grała jej ta mumiowata zabotoxowana i nie ukrywajmy irytująca Sela Ward - byłoby super. Mimo mojego shippowania Huddy, uwielbiam wątek starej miłości Hałsa
2. Chyba po raz pierwszy (i na pewno ostatni) podoba mi się na początku odcinka Cameron (serio!) ze swoim: "Tummyache, cranky, no apparent source. Any thoughts? Foreman, you gonna contribute, or you too tired from stealing cars? I’m being House. It’s funny". To naprawdę jest "funny". Przynajmniej ja się śmiałam - zwłaszcza z odpowiedzi Foremana ;-)
3. Greg cudowny - taki sfrustrowany, pełen żalu i jednocześnie miłości, ludzki, ale bez utraty wariackiego uroku mógłby mi się kiedyś przyśnić... ;-)
4. I to jego spojrzenie na samym końcu odcinka. Dżizas! To było mocne - aż mnie ciary przeszły - zwłaszcza że scena była ze Stonesami w tle
5. ZA MAŁO CUDDY! (nie mogłam się powstrzymać)
6. To prawda, że zatrudnienie Stejsi mocno naciągane, ale nie żałuję - lubię odcinki z jej udziałem (tylko dlaczego to Sela Ward czy jak jej tam???!!! Sorka, powtarzam się)
W zasadzie na tym skończę, ale nie dlatego, ze nie mam nic do napisania, tylko dlatego, ze muszę jeszcze trochę popracować
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia
Pacjent
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: POLAND
|
Wysłany: Czw 22:26, 07 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
W scenie kiedy Cuddy chce powiedzieć Housowi o pracy Stacy mój brat śmiał sie jak opętany, zresztą ja też.
Niekonwencjonalność House - niesamowite
Trudno określić czy House był zazdrosny, czy rozgoryczony..na pewno był smutny
Znakomite zakończenie odcinka i całej serii!
Ciesze się, ze za tydzień już 2!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Czw 22:51, 07 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
kmyhair napisał: | Praca pracą, ale po poście "kasi" muszę coś dopisać - przypomniało mi się, ze chciałam jeszcze wypowiedzieć się o scenie, w której Cuddy podchodzi do Hałsa, zeby powiedzieć o zatrudnieniu Stejsi. TO MUSI BYC MIŁOŚĆ, bo jak inaczej wytłumaczyć, ze po usłyszeniu tego tekstu nie odebrała mu jego drewnianej lagi i nie walnęła go w potargany jak zwykle łeb... |
Ha, ha, ha Uwielbiam ten tekst House'a. On jest w stanie upokorzyć wszystkich. Że też Cuddy go za to nie zatłukła... :wink: Ale czuła się nieswojo z powodu sytuacji z House'm i chyba trochę się zdziwiła, gdy ten się zgodził na zatrudnienie Stacy. W każdym bądź razi wyglądał na bardzo przejętą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dżuczek dnia Czw 22:52, 07 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 22:52, 07 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Może w ten sposób próbowała ukryć zazdrość - no bo kto NORMALNY lub też NIENORMALNY nie byłby zazdrosny o takiego House'a?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Czw 22:54, 07 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Em. - jak zwykle trafiasz w sedno... Jezuuuuuu, ja miałam pracować!!! No tak..., będzie co dopisać w temacie uzależnienia od House'a i oczywiście od tego forum i forumowiczów tu obecnych
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziax
Fasolka
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: puszka Pandory Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:34, 03 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, moim zdaniem to zatrudnienie jej tam było jakieś nienormalne, z resztą na tak krótko. No ale przynajmniej było na co popatrzeć [Hunting, Failure to communicate].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xsanti
Ratownik Medyczny
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:43, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Na krótko ponieważ to ona zrezygnowała po tym jak House powiedział że nic z ich związku nie będzie. Ciesze się że on znowu nie zaangażował się w to za bardzo bo jak widać Stacy chciała mieć dwóch frajerów koło siebie - jednego zawsze miłego i nie raniącego jej a drugiego takiego dupka z którym nie zawsze da się wytrzymać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nena
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z siaafy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:30, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
taak. zdecydowanie za mało Cuddy.
lubię Stacy jako postać ale sprawiła, że Greg cieerpi.
ale odcinek drastyczny.
jak on wbił tę strzykawkę w pęcherz, to brr.
oh...i jeszcze to:
House:Robić rzeczy|bla bla bla bla bla,|co inni lekarze robią.
Jeżeli to nic nie pokaże,| zróbcie USG brzucha.
Jeśli USG wyjdzie negatywnie|Tomografia podbrzusza i miednicy|z kontrastem i bez. Czy coś przeczyłem?
Chase:Zlew kuchenny
House:Oczywiście możemy zleci...Ty szujo...
to było piękne. xDD
:smt007
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nena dnia Sob 13:30, 28 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Lovett
Pacjent
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:30, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Fajne zakończenie sezonu, tylko Stacy mnie strasznie wkurza, a już jej zatrudnienie to lekka przesada...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:34, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
ale mnie Stacy irytowała dziś( za pierwszym razem ją lubiłam) zna dobrze Grega i wie jak to wykorzystać. Żal mi było poczciwego House`a dziś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:54, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
a mnie się właśnie podobało to, że jest jedną z niewielu osób, które potrafią odczytać bezbłędnie jego zachowanie, wie, co, jak, po co i dlaczego robi to, a nie coś innego. chociaż czasami Stacy mnie irytuje, w tym akurat odcinku tak nie było. później - jej zachowanie stanie się dla mnie karygodne, ale to później.
wracając do 1x22 i do stosunków Stacy&House, rozmowa między nimi na końcu mnie urzekła i lubię do niej wracać - "Ty jesteś tym jedynym, ale przy Tobie czuję się samotna" - zdanie tak dosadnie opisujące ich wspólne życie i jednocześnie tak smutne pokazuje, że miłość nie zawsze jest łatwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|