01x02 "Paternity"

Natka

Świetny odcinek. Teksty z Cuddy powalające

Bardzo mi się podobało udawanie tej żaby i ogólnie ta rozmowa House'a z tą kobitą w klinice i na końcu to takie zniecierpliwione "She's cold!"

I ogólnie najlepszy ten koszmar z obcinaniem palca. "My guy call you guy" świetne

Sarusia

Oh. My. God.

House udaje ŻABKĘ?! ZABAWIA DZIECKO?!

Czy ja pomyliłam filmy?!

SamoZuo

Bardzo ciekawy odcinek

Rodzice jak zawsze denerwujący !

Ciekawe dialogi między Gregiem a Lisa

Koszmar chłopca był świetny, główny aktor dobrany w sam raz , haha

House z tasakiem

Cralite

Nawet nawet. Początek niezły jak odgryzał Cameron a później ten zakład o to czy ten facet jest jego ojcem czy nie xD I jak zawsze House miał farta xD Podobała mi się też scena jak ten Dan myślał, że jest na boisku a tu okazuje się, że jest na dachu szpitala. Poza tym uwielbiam oglądać Housa w przychodni xD Jak temu manemu dał vicodin i jeszcze jak łykał - zdrówko XD

eridanus

właśnie z tym odcinkiem spotkałam się na początku, zdecydowanie jeden z najlepszych odcinków 1 serii.

Estelle

W porównaniu z pierwszym odcinkiem pierwszego sezonu, ten jest super. Najlepsze wyłapane przeze mnie sceny to:

- Na początku wielkie buty House i lizak.
- Rozczulanie się nad „G” Allison.
- Zakłady.
- Uśmiech Chase'a gdy House przyznał mu rację. No po prostu gęba mi się rozszerzyła do granic niemożliwości. xD
- Rozmowa Chase'a i House'a:
„- Zgadujesz? - House.
- Tak.- Chase.
- Szkoda, bo masz rację”
- Akcja na dachu. Jejku, ale mnie wtedy głos Chase porwał...

Alumfelga

Cameron pisze na tablicy! A podobno tylko House może używać markerów

Odcinek świetny, z Housem jako koszmarem i zakładem, w którym Wilson przegrał aż 600 dolarów (ciekawe, jak się z tego wytłumaczył żonie...)

Tak właściwie, ciekawa jestem, skąd House wiedział, że facet nie jest ojcem chłopaka - nie podwyższyłby stawki tyle razy, gdyby nie miał choć podstaw, by to podejrzewać...

Najlepsze jednak w tym odcinku jest nauczanie asystentów: "trzecia możliwość", szukanie nieprawidłowości na zdjęciach... Wzajemne "doktorowanie" też jest dość zabawne

I Jezu, oni tam jedzą, piją, tu chipsy, tam ciastka, a nowe kaczątka tylko siedzą i diagnozują.

Tekstów, które przeszły do historii było mnóstwo, rozwalił mnie jednak ten:

Wilson: Dlatego wymyśliłeś mózg przemawiający do wirusa?
House: Spanikowałem. Ale mądrze zabrzmiało. Kupili to."

GosiaczeQ_17

Alumfelga

Masz rację

Zapomniałam, że wcześniej widział się i z chłopakiem, i z jego rodzicami - to takie... niecodzienne

A najbardziej zaskoczony - "jak mogłem na to nie wpaść" - jest Foreman...

Tomaszek22

6/10

Nie no fajny odcinek. To jeszcze nie ten kochany doktorek, którego dobrze znamy, ale są już pewne przebłyski, a mianowicie:
-Tekst o dziwce
-Zakłady z kaczuszkami
-Nielegalnie zdobyte DNA
-Przychodnia.

Ostatnia scena bardzo rozczulająca, aha bardzo fajne badania medyczne prowadzili

tresher · Wysłany: Pią 19:13, 18 Mar 2011 Temat postu:

Odcinek jak przystało na ten po świetnym pilocie dobry. Ciekawy przypadek medyczny, zaskakująca wiadomość o tym, że jego matka nie jest jego rodzicem biologicznym jak ojciec i odrobina człowieczeństwa pokazana przez House'a w końcówce, gdy stoi na boisku złożyły się na to że odcinek jest dobrym wejściem serialu do telewizji na dobre. Oczywiście piękna akcja z zakładem, miałem nadzieję, że wygra Greg. Oprócz tego odsunięte na bok sprawy osobiste drużyny, zero włamań tym razem i klinika. Swoją drogą, gdyby nie ta matka z dzieckiem karmionym mlekiem z piersi i nieszczepionym to House nie wpadłby na wirus w mózgu chłopaka.
Kolejny niezły odcinek znów 7/10, ale tym razem bliżej 8, niż 6

LenaH

Mi się podbał tekst:

"A w wywiadzie środwowiskowym pytaliśmyo choroby genetyczne czy o to kto kogo kocha najbardziej na świecie? " xD

Tak buytheway: To w tym odcinku Cuddy sama sobie wkrecila że Hause może jej przyłożyć?

Igor54i

bardzo ciekawe to opisane to jest

Amigo Vulnerable

Rzadko 2 odcinek serialu jest tak dobry. Po raz pierwszy czuć już ten klimat House'a. Końcówka poruszająca...

sarape

Robię rewatcha całego House'a. Jak kolega wyżej napisał, końcówka poruszająca (+ dochodzi mój sentyment do piosenki co leci w tle

), zwłaszcza ten moment kiedy nagle House został sam na tym boisku (?

).
Ale ci jego rodzice to mnie wkurzyli