|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
8% |
[ 4 ] |
4 |
|
2% |
[ 1 ] |
5 |
|
6% |
[ 3 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
18% |
[ 9 ] |
8 |
|
16% |
[ 8 ] |
9 |
|
18% |
[ 9 ] |
10 |
|
32% |
[ 16 ] |
|
Wszystkich Głosów : 50 |
|
Autor |
Wiadomość |
Cuddy
Prezes Zarządu
Dołączył: 31 Lip 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:03, 01 Sie 2006 Temat postu: 01x01 "Pilot" |
|
|
Streszczenie: [link widoczny dla zalogowanych]
Odcinek 1 "Pilot"
Data premiery w USA: Nov. 16, 2004
Odcinek otwierający serial House M.D. Poznajemy w nim Gregorego House'a, i jego zespół lekarzy, którzy razem rozwiązują najbardziej skomplikowane przypadki medyczne.
Pacjent: Przedszkolanka. Wilson podawał się za jej kuzyna, by przymusić House'a do zajęcia się jej przypadkiem.
Wstępne diagnozy: guz mózgu
Prawdziwa przyczyna choroby: Zarażenie larwami tasiemca w mięsie wieprzowym.
Klinika: Pacjent o pomarańczowym odcieniu skóry (połączenie dużej ilosci witamin i karotenu) dziesięcioletni chłopczyk z astmą, którego matka uważała za szkodliwe używanie inhalatora, hipohondryk, który zdiagnozował się na podstawie internetu, i który poczuł poprawę po podanym przez House'a placebo- gumie do żucia z automatu.
Inne: Cameron i Foreman włamują się do mieszkania pacjentki, w poszukiwaniu przyczyny jej choroby.
źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kefir
Pacjent
Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 12:10, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Jak na razie jedyny odcinek, jaki widziałem. Serial, nie wiem dlaczego, od razu skojarzył mi się z Monkiem, a to dla mnie wystarczająca rekomendacja, żeby oglądać dalej. Mam nadzieję, że kolejne odcinki nie będą gorsze od 1x01
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashid
Pacjent
Dołączył: 16 Kwi 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z loży szyderców =]
|
Wysłany: Wto 9:57, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jak na pilota bardzo przyjemny ten odcinek :wink: Już w pierwszym odcinku widać, że Dr Gregory House to znakomita postać. Osobiście nazwałbym go "inteligentniejszą wersją mojego lekarza rodzinnego", który też bardzo lubi sypać śmiesznymi, często także kontrowersyjnymi tekstami, z tym że do House'a jednak "trochę" mu brakuje :wink: Wrażenia po obojrzeniu 1x01 są więc pozytywne i zachęcające do oglądania dalszych epizodów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michnik
Pacjent
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 23:38, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Po odświeżeniu odcinka muszę powiedzieć, że to jeden z najsłabszych epizodów :>
W porównaniu z tym, co House wyrabia później, tu jest wyjątkowo grzeczny. Dobrze, że się rozkręcił .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan
Pacjent
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:58, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Przed chwilą skończyłem oglądać ten odcinek na TVP2. Dużo osób poleciło mi ten serial. Po pierwszym odcinku niewiele mogę powiedzieć. Napewno serial będę oglądał dalej. Troche mnie zaintrygował a w szczególności postać Dr House'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nessee
Pacjent
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 22:07, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz oglądałam 1 ep, mimo że serię znam od jakiegoś czasu- nie było tego odcinka online
Rzeczywiście, tak jakby słabszy (łagodniejszy ) od następnych. Ale to chyba dobrze, że seria się rozkręca, a nie grzecznieje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
poziomka-86
Pacjent
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:49, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
jakoś taki nijaki ten odcinek się wydaje po oglądnięciu trzech sezonów. Po oglądnięciu go w tvp zastanawiam się czy tak zawsze były takie kolory czy coś z moim telewizorem nie tak:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
keepontrying
Pacjent
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:41, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wczorajszy odcinek był moim pierwszym. I co? Był świetny, a serial zapowiada się wręcz rewelacyjnie ;-)
Dialog tygodnia:
Dr. Cameron: Why did you hire me?
Dr. House: Does it matter?
Dr. Cameron: Kind of hard to work for a guy who doesn't respect you.
Dr. House: Why?
Dr. Cameron: Is that rhetorical?
Dr. House: No, it just seems that way because you can't think of an answer. Does it make a difference what I think? I'm a jerk. The only thing that matters is what you think. Can you do the job?
Dr. Cameron: You hired a black guy because he had a juvenile record.
Dr. House: No, it wasn't a racial thing, I didn't see a black guy. I just saw a doctor... with a juvenile record. I hired Chase 'cause his dad made a phone call. I hired you because you are extremely pretty.
Dr. Cameron: You hired me to get into my pants?!
Dr. House: I can't believe that that would shock you. It's also not what I said. No, I hired you because you look good; it's like having a nice piece of art in the lobby.
Dr. Cameron: I was in the top of my class.
Dr. House: But not THE top.
Dr. Cameron: I did an internship at the Mayo Clinic.
Dr. House: Yes, you were a very good applicant.
Dr. Cameron: But not the best?
Dr. House: Would that upset you, really? To think that you were hired because of some genetic gift of beauty, not some genetic gift of intelligence?
Dr. Cameron: I worked very hard to get where I am.
Dr. House: But you didn't have to. People choose the paths that grant them the greatest rewards for the least amount of effort. That's the law of nature, and you defied it. That's why I hired you. You could have married rich, could have been a model, you could have just shown up and people would have given you stuff. Lots of stuff, but you didn't, you worked your stunning little ass off.
Dr. Cameron: Am I supposed to be flattered?
Dr. House: Gorgeous women do not go to medical school. Unless they're as damaged as they are beautiful. Were you abused by a family member?
Dr. Cameron: No!
Dr. House: Sexually assaulted?
Dr. Cameron: No.
Dr. House: But you are damaged, aren't you?
Would that upset you, really?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soren jael
Student Medycyny
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:49, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
odcinek, do którego zawsze warto wrócić, żeby sobie przypomnieć pierwsze(przynajmniej dla mnie- może nie każdy zaczynał od tego odcinka)spotkanie z Housem. tak czy inaczej- ja się z miejsca zakochałam w Housie, w reszcie ekipy i w klimacie serialu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:27, 20 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Odświeżam temat - przed chwilą obejrzałam pierwszy z trzech opuszczonych odcinków s1.
I w sumie dobrze, że zaczęłam oglądać od czwartego, bo ten pilot by mnie nie zachęcił za bardzo. Nieco za nudny, za poważny (w porównaniu z następnymi), wyraźnie serial musiał się rozkręcić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Plonąca Kanapka
Pacjent
Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:37, 29 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Hmmm... wydaje mi się, że tasiemce żyją w przewodzie pokarmowym i są dłuuugie (do 15 metrów w ciele człowieka...), a to co miała ta kobieta to włośnica, czyli trychinoza - zarażenie larwami włośnia krętego. Właśnie przez wieprzowinę, leczenie albendazolem tak jak podano w serialu, włośnie umiejscawiają się w mięśniach, bardzo często ud, a nie w przewodzie pokarmowym. W angielskich dialogach robaka określają "tapeworm", czyli tasiemiec... ale sprawa z tasiemcem ma się tak jak napisalem powyżej. Co tu jest grane?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 0:31, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczona. Kilka osób wcześniej pisało, że odcinek jeden z gorszych, a tymczasem mi się spodobał - szkoda tylko że oglądam go dopiero po skończeniu drugiej serii... Ale do rzeczy. Wilson już w pierwszym odcinku pokazuje, na co go stać. Cameron przez moment mnie nie irytowała (jak spytała Grega dlaczego ją zatrudnił), co powinno szokować, gdyż jej nie znoszę . Foreman bezbłędny, Chase jak zwykle nudny... Tylko jakoś tak Cuddy mi się w nieprzyjemnym świetne zarysowała. Od zawsze wiadomo, że ma słabość do "lekarza z boskimi oczami" (jak go raz określiła), a tymczasem w tym epie zachowywała się jak typowo upierdliwa szefowa... I dialog, który wyjątkowo mi się spodobał (a nie jest wcale zabawny) :
pacjentka : Chcę po prostu umrzeć z godnością.
House : Tak się nie da. Nasze ciała sie psują. Czasem po dziewięćdziesiątce, czasem jeszcze przed urodzeniem. Ale to jest nieuniknione. I nie ma w tym żadnej godności. Nieważne, czy może pani wtedy chodzić, widzieć czy podcierać własny tyłek. To jest zawsze paskudne. Zawsze.
pacjentka [płacze] : ...
Gdybym tylko widziała wcześniej ten odcinek... to nic by to nie zmieniło. Też byłoby fajnie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiat88
Student Medycyny
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 12:18, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Plonąca Kanapka napisał: | Hmmm... wydaje mi się, że tasiemce żyją w przewodzie pokarmowym i są dłuuugie (do 15 metrów w ciele człowieka...), a to co miała ta kobieta to włośnica, czyli trychinoza - zarażenie larwami włośnia krętego. Właśnie przez wieprzowinę, leczenie albendazolem tak jak podano w serialu, włośnie umiejscawiają się w mięśniach, bardzo często ud, a nie w przewodzie pokarmowym. W angielskich dialogach robaka określają "tapeworm", czyli tasiemiec... ale sprawa z tasiemcem ma się tak jak napisalem powyżej. Co tu jest grane? |
Ja mam teraz parazytologię lekarską, więc postaram się wytłumaczyć. Po pierwsze to włosień kręty wywołuje trychinelozę i nie jest on tasiemcem, tylko nicieniem. Ta kobieta była zarażona larwami tasiemca bąblowcowwgo (Echinococcus granulosus). Żyje on w jelicie cienkim psowatych. Składa tam jaja z larwami w środku. Te jaja dostają się do środowiska zew. z kałem. Człowiek (lub nawet częściej inne zwierzęta) pije np. zarażoną wodę i jaja znajdują się w jego żołądku. Tam larwy sie wykluwają i potem przewiercają jelito i dostają się do naczyń krwionośnych lub limfatycznych. Z krwią moga sobie wędrować po całym organizmie. 60% larw osiada w wątrobie, 20% w płucach, 4% w mięśniach, 3% w kościach, 2% w mózgu, a reszta np. w oku. Tam rośnie i tworzy sie bąbel. W środku niego powstaje pełno skoleksów (takich małych tasiemców). Jak pies zje takie zarażone mięśnie to tasiemce wczepiają mu się w jelito i tam zostają.
Te tasiemce co mają po 15 metrów to jest całkiem inny gatunek. I dla nich jesteśmy żywicielami ostatecznymi, a dla bablowca pośrednimi.
I co? O to chodziło?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
luelle
Pacjent
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:30, 19 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
a w tym odcinku "złapałam" pierwszy błąd. Pacjentka zatrzymała się w mechanizmie asystolii (płaska linia na monitorze). Potem Foreman mówi jej, że jakiś czas będzie troche obolała, bo musieli ją defibrylować. Wszystko pięknie oprócz tego, że asystolia to rytm niedefibrylacyjny...
aaaale. Nawet najlepszym (scenarzystom) może się zdarzyć. pozdrawiam!
polskie znaki! /madziax
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mnich
Pacjent
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:42, 08 Lut 2008 Temat postu: Człowieczeństwo jest przereklamowane |
|
|
Nie rozumiem jak można uznać ten odbinek za gorszy, nudny, bezbarwny.
Wydarza się w nim niezmiernie dużo ciekawych rzeczy a do tego musi on pełnić rolę zgrabnej ekspozycji bohaterów i tak właśnie jest.
Dowiadujemy się dlaczego trafili do zespołu Housa Chace, Edison i Cameron (już tu rodzi się dla mnie niesłychana zagadka - w jaki sposób jest przetrącona Cameron).
Mamy doczynienia z niegłupią pacjentką, która zmusza Housa do wyznania, co mu dolega z nogą (ale tak musiało już być, żeby nam się doktorek trochę dał poznać).
Mamy piękny pojedynek Housa z Cuddy, w który to jest wmieszany słynny filozof Jagger
Mamy wykazującego się Chasa (plus dla niego za spostrzeżenie, że można użyć klasycznego prześwietlenia do zobaczenia pasożyta, co nie jest możliwe przy użyciu tomografii, że względu na tą samą gęśtość).
Ileż ciekawostek, ileż psychologicznych gierek. A do tego wszystkiego fascynujący przypadek z tasiemcem - serdeczne dzięki za fachowe wyjaśnienie przypadku kasiat88.
Ale jedna rzecz mnie w tym rozbawiła.
Zauważcie, reakcję Housa na to jak dowiaduje się podczas burzy mózgów, że Edison znalazł wołowinę w lodówce pacjentki. Nazywa go idiotą. Po co się na niego tak złościć. Bezpodstawne.
Przecież nie miał prawa znaleść tam wołowiny. Pacjentka zaraziła się pasożytem dawno temu (parę lat wstecz). Nie ma znaczenia, czy wołowina się znajduje się teraz w lodówce, czy nie. Równie dobrze mogło jej tam nie być! Znalezienie teraz wołowiny świadczy tylko o tym, że pacjentka jej nie unika, nieraz ją jada. Tyle i nic więcej.
Przez chwilę mi się zdawało, że pacjentka jest dziewczyną Wilsona. Parę rzeczy na to wskazywało, ale nie pociągnęli tego wątku. Niesamowita jest scena, w której Wilson do niej zagląda, rutynowa kontrola, przyjacielska pogawędka o przyjaźni.
Ona:"A czy on o Ciebie dba?"
Wilson: "Myślę, że tak"
Ona: "Nie widzę"
A ona na prawdę nie mogła widzieć, przecież ich nie zna. Nie widziała, bo dostawała ataku. Niby drobnostka ale dla mnie jest ona przejawem prawdziwego mistrzostwa scenarzysty.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
luelle
Pacjent
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:00, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
pacjentka miała być Żydowka (powiazanie z Wilsonem - przedstawił ją jako swoja kuzynke), co wykluczałoby zarażenie tasiemcem, bo Żydzi nie jadają wołowinki (bo watpie, żeby pijała zanieczyszczoną wodę albo jadała nieumyte jarzyny)...
wiec jak dla mnie - to jednak kluczowa kwestia... no, a dodatkowo dowiedział sie, że Wilson go okłamał
poprawiłam polskie znaki. Nie zajarzyłam ostatniego zdania, ale to już inwencja twórcza usera /madziax
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez luelle dnia Pią 12:13, 08 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mnich
Pacjent
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:13, 08 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
To że pacjentka była Żydówką, czy nie była nie ma znaczenia. Wilson szybko to obala, bo mogła być Żydówką i jednocześnie jeść niekoszernie. Nie ma znaczenia też to, czy Wilson kłamie w sprawie pokrewieństwa z pacjentką.
Przecież nie trudno znaleść Żyda jedzącego wołowinę, tak samo jak nietrudno jest znaleść chrześcijaniana wywołującego wojnę w imię Boga.
Hose nie mógł wykluczać u niej zakażenia pasożytem tylko dlatego, że ona jest Żydówką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
niemiec
Pacjent
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze Ślepowronia
|
Wysłany: Pon 14:39, 11 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek bdb, pierwszy ściągnięty z linka na forum Bardzo dobrze zrobiony od razu pokazuje stosunek Hosue'a do hmm.......do wszystkiego (dosyć powierzchownie, ale trzeba coś zostawić na inne odcinki ) przy czym przedstawia Cameron i Foremana, tylko Chase i Wilson pozostają tak jakby "do rozwinięcia". Moim zdaniem świetny na początek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 15:06, 14 Lut 2008 Temat postu: Re: Człowieczeństwo jest przereklamowane |
|
|
Mnich napisał: | Zauważcie, reakcję Housa na to jak dowiaduje się podczas burzy mózgów, że Edison znalazł wołowinę w lodówce pacjentki. |
Wołowinę? Byłam przekonana, że to była wieprzowa szynka. To wieprzowina jest niekoszerna o ile wiem. Wołowiny to się w Indiach nie jada.
Poprawcie mnie, jeżeli się mylę. Ale ta szynka nawet kolor miała klasycznie wieprzowej szynki, wołowa byłaby ciemniejsza..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Sob 16:35, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czemu mnie naszło, ale obejrzałam po dłuuuuuuugiej przerwie pierwszy pilotowy odcinek House'a. Podobał mi się, chyba nawet bardziej niż za pierwszym razem. No i Lisa Edelstein była taaaaka piękna. Super wygląda w długich prostych włosach. Stwierdzam też, ze pewnie początkowym założeniem scenarzystów było to, żeby Cuddy była twarda, wredna i sukowata, bo taka jest w tym pierwszym epizodzie. Zdecydowanie mięknie z odcinka na odcinek Fajnie było obejrzeć "Pilota" znowu :-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:18, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
ale też House był taki jakiś bardziej nieprzyjemny, taki... autorytarny i Wilosn był bardziej Gamoniowaty. Myślam, że to bardzie taki nudny człowiek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
too_much
Gość
|
Wysłany: Nie 0:59, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No tak tu właśnie się zaczęła moja miłość do House'a nie tyle co do serialu co do głównego bohatera, seriale o takiej tematyce hm wszystkie no typu Grey's Anatomy czy nawet E.R no da się obejrzeć ale jakoś nie czeka się z niecierpliwością na kolejny odcinek, tzn no przynajmniej ja mam takie odczucia. a po obejrzeniu Pilota House M.D nie mogłam wysiedzieć w fotelu...te kąśliwe uwagi cynizm ironia nastawienie do ludzi no normalnie Gregory mój guru
A no chciałam dodać, że nie jestem jakąś ignorantką jeśli o medycyne się rozchodzi. Nie wątpię, że w Housie ciekawe przypadki pokazują, z tym, że no akurat nie to mnie ciągnie do serialu...mój umysł wyjątkowo humanistyczny jest jeśli można tak to określić...z medycyną mi zupełnie nie po drodze
Ostatnio zmieniony przez too_much dnia Nie 1:05, 17 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:44, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
no tak pomyslalam w pierwszej scenie jak go zobaczylam za to jak sie pojawila Cuddy to wiedzialam ze bedzie dym mysle sobie "ZłA ROZRABIARA" albo bede ja kochac albo nienawidzic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia
Pacjent
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Nie 11:07, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja wczoraj po raz pierwszy obejrzałam "Pilota" (w końcu go ściągnęłam). I powiem tyle - kogo by ten serial po obejrzeniu tego pierwszego odcinka nie zaintrygował, he?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Housówka
Pacjent
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:15, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie się odcinek bardzo podobał. Sam przypadek też nie był nudny. Ja dopiero obejrzalam kilka odcinków doktora, ale bardzo mi się spodobał. Gdyby nie cena (360zl) kupiłabym wszystkie 3 sezony. Niestety ograniczona jestem rodzicami ;-) Wracając do odcinka pilotowego, uważam że lepiej się go zrobić nie dało. Jest na tyle ciekawy że chce sie dalej oglądać, ale zarazem nie zdradza wszystkiego o Housie i reszcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|