01x01 "Pilot"

Zuś

Ja uważam, że jak na pierwszy odcinek jest wystarczająco dobry, żeby zachęcić widzów do oglądania kolejnych. Przypadek był ciekawy, dialogi fajne... Ale widać, że z każdym następnym serial bardziej się rozkręcał

1222juli1222

A ja jestem teraz na 4 sezonie (na piątym nie, bo napisów nie trawię ;p) i też chciałam sobie odświeżyć początki.
I najbardziej uderzyło mnie to, że House jest taki jakiś.. miły.
No ale się wyrobił. Na szczęście

Agga

Odcinek pierwszy - ten od którego się wszystko zaczęło

Generalnie bardzo mi się podobał... Ciekawy przypadek medyczny, żarty Housa, no i przede wszystkim słynne Everybody lies

RH+

Do tej pory oglądałam odcinki emitowane w TVP, tak trochę wyrwane z kontekstu, ale postanowiłam obejrzeć wszystko od deski do deski i wczoraj w nocy uraczyłam się pilotem. Bardzo przyjemny odcinek, House jak zwykle uroczo chamski, ale wydał mi się jakiś taki młodszy.
Oczywiście:
"Everybody lies" i "Nie zawsze możemy dostać to, czego chcemy" (nie pamiętam dokładnie) wymiatają. I to o godnej śmierci, która nie istnieje. I jeszcze padłam przy:
- Are you my doctor? Are you doctor House?
- Thankfully no.

Alien 16

Postanowiłem wczoraj jeszcze raz obejrzec wszystkie odcinki... Pilot wg. mnie wygrywa - House chamski ale w sposób miły, ciekawy przypadek i duzo duzo kliniki, czego w sotatnich odcinkacj sezonu 4 i 5 troche brakuje. Odc załsuguje 11/10

Karolina M.

Pierwszy odcinek jest świetny ,
Zachęca do oglądania dalszych odcinków.
Pokazuje charaktery bohaterów i wprowadza w klimat Housa .
Zgadzam się z Alien 16 11/10

Mistrustful

http://www.youtube.com/watch?v=vm_q2KKOOJY&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=MF4wupjzxRg&feature=related

Dwie wycięte sceny z odcinka pilotowego. Eh, to co Jimmy zrobił z laską, było słodkie

MD.BrummBrumm

odcinek dobry

podobalo mi ise jak Wilson podal sie za kuzyna pacjentki

Cralite

Nie ma to jak oglądać wszystkie odcinki od początku

Dziwnie mi się to ogląda xD House taki grzeczny.... Fryz Cuddy (wolę ja w późniejszej fryzurze, naprawdę) i ogólnie wszyscy tacy.... inni, jeszcze nie rozkręceni.
Pomimo tego odcinek nawet nawet. Przypadek nie najgorszy, dobre było jak Wilson podał się za jej kuzyna, żeby House zajął się tym xD Rozmowa z pacjętką, jak opowiadał jej o swojej nodze, było takie.... nie housowe... ale w sumie to pilot więc i tak było nieźle

[H]oney^^

Pilot wciągający, choć przedszkolanka nudnawa xD
i chmara dzieciaków ...

Odcinek oglądałam po raz trzeci...przyznam za pierwszym razem urzekł mnie House... tak zostało do dziś..

Mav

Nie macie wrażenia, że pierwszy odcinek zapowiadał zupełnie inną jakość niż drugi i następne? Tak jakby ten serial był pomyślany na thriller psychologizujący, a nie dramat psychologiczny. Wydaje mi się, że twórcy bardziej postawili na straszenie widza brutalnymi scenami ataków i zabiegów, niż na zaproszenie do psychologiczno-filozoficznej gry z Sokratesem naszych czasów.

Gdyby nie dokonano radykalnych zmian po pilocie, to myślę, że serialpodryfowałby w kierunku miażdzącej przewagi spraw stricte medycznych nad bohaterem. Szczęśliwie, stało się inaczej. Ogólną atmosferę pierwszego odcinka przyjęły genialne miniatury fimowe (często mini-thrillery), a do głównego nurtu trafiło więcej humoru, ironii, goryczy, dystansu i zabawy perspektywą. Rewelacja.

Vix

Dość ciekawy odcinek. Przypadek dość nudny.
Ale świetny był ten cytat :
"P:Chciałabym umrzeć z odrobiną godności.
H: Nie ma czegoś takiego! Nasze ciała zawodzą, czasami po dziewięćdziesiątce, czasami zanim się urodzimy, ale to zawsze się dzieje i nigdy nie ma w tym godności. Nie obchodzi, czy potrafisz chodzić, widzieć czy podetrzeć własny tyłek. To jest zawsze obrzydliwe – zawsze! Możemy żyć z godnością – nie możemy z nią umrzeć."

Joolka

Właśnie obejrzałam pilota, po tym jak widziałam już wszystkie sezony.. w takiej sytuacji dobrze widać jak bardzo serial ewaluował. i dobrze. Bardzo dobry start, na pewno by mnie zachęcił do oglądania dalej.... Trochę śmiać mi się chciało tu i ówdzie,biedne wydawały mi się te sceny medyczne szczególnie.

Cuddy- rację mają Ci, którzy mówią, że Cuddy z 6s jest bardzo podobna do tej z 1..

tylko nie wiem, czy mam sie z tego cieszyć czy nie.. ;/

mua

Wróciłam do pierwszego sezonu i po obejrzeniu pilota stwierdzam co następuje:

- House od początku jest postacią bardzo charakterystyczną
- od początku dobrze podkreślane są jego cechy, słabości, nawyki
- niestety odcinek sam w sobie jeden ze słabszych

vt9st

jacy młodzi oni byli, hoho, Wilson ;o

Alumfelga

Ciekawa jestem, czy gdyby to był mój pierwszy odcinek, dotrwałabym do końca. Fabuła jest bardzo wciągająca, dobre przedstawienie postaci - widać w nim najważniejsze cechy wszystkich bohaterów, ale te kolory... nie podobają mi się i cieszę się, że zrezygnowano z tej szarości. House wydaje się być bardziej nieszczęśliwy niż później (nie wyczynia jeszcze żadnych odjechanych rzeczy

) i mniej pewny siebie (musi przekonywać zespół do swojego zdania zamiast kazać im robić to, co uważa), ale poza tym jest dobrze pokazany.

Szkoda, że scena z Cameron przepraszającą ludzi za brak odzewu w sprawie konsultacji i Chasem rozwiązującym krzyżówki została usunięta, również wiele mówi o kaczątkach House'a

vt9st

w 1x2 juz chyba normalnie?

marguerite. · Wysłany: Śro 14:45, 10 Mar 2010 Temat postu:

Oczywiście zgadzam się z przedmówcami. Oglądałam "Pilota" już daaawno, daaawno temu, ale dopiero na początku marca trafiłam na to forum, więc staram się wszystko nadrobić.
Oczywiście świetny, Cuddy, jaka fryzurka...

)

deathspellomega · Wysłany: Śro 14:21, 17 Mar 2010 Temat postu:

Świetny odcinek, pewnie nie powiem nic nowego, ale tak właśnie go widzę. Aktorka która go grała jest bardzo ładna i znam ja z innego serialu oraz również innych filmów. Pilotażowy odcinek jak najbardziej na mocne 10 zasługuje.

TESO

Ten odcinek podobnie jak cała pierwsza i druga seria był najmniej wyimaginowany. House taki tajemniczy, skryty takiego go chyba wolałem. [Spoiler]Trochę go potem zmienili.[Spoiler]

Poprawiłam brak wielkich liter - proszę o nich pamiętać - i ukryłam na biało myśl na temat przyszłego House'a - refleksja refleksją, zdradza jednak pewien kierunek serialu czy postaci, a nie wszyscy chcieliby ją znać a priori /Dżuczek

Tomaszek22

7/10

Czwartek wieczór.Miałem wtedy jeszcze pokój z rodzicami. Chcę mi się spać,a oni oglądają jakiś serial z ciekawości oglądałem też. I tak wyszło. Już za tydzień byłem zwarty i gotowy przed tv.

A tak ogólnie mówiąc bardzo dobre wprowadzenie. Wstępne nakreślenie charakteru postaci. Wilson w ogóle nie przypomina samego siebie. Zrobili z Foremana totalnego kretyna,a tu proszę na kogo wyrósł...Fajna była rozmowa Housa z pacjentką, i Cameron. Przychodnia bardzo mi się podobała, a szczególnie facet, któremu House przepisywał gumy do żucia. No i jeszcze Roling Stones na końcu..

Estelle

Oczywiście w pierwszym odcinku poznajemy załogę, dr House, Cuddy i Wilsona. Są też znane nam już wcześniej cytaty, jak na przykład: „Wszyscy kłamią”. Nie obejrzałam go w pierwszej kolejności, zaczęłam jakoś od czwartej serii... Nie pamiętam. W każdym razie, jak kilka osób wcześniej pisało, nie zachwycałabym się nim aż tak bardzo.

Dr House w tym odcinku w porównaniu z dalszymi seriami jest łagodny, nawet grzeczny. Zdziwiła mnie też naiwność, kiedy Wilson powiedział mu że pacjentka jest jego kuzynką. House z dalszych części drążyłby ten temat. Nie byłabym taka pewna czy by w to uwierzył. Albo gdy prosto z mostu powiedział kobiecie co się stało z jego nogą.

Cuddy również była jakaś dziwna. Ogólnie zauważyłam że wszyscy bardzo się zmienili. Wyrobili bardziej swoje charaktery, a tutaj są tacy... nijacy. Wilson i ta jego fryzurka wprawiła mnie w zażenowanie.

Jednak odcinek też nie był najgorszy. Myślę że aktorka grająca pacjentkę bardzo dobrze sobie poradziła. Na przykład gdy dzieci przyszły ją odwiedzić. Świetnie to zagrała. Była taka naturalna, tak jak właśnie postępuje się z dziećmi.

PS Gdyby któreś zdanie nie pasowało do kontekstu nie gniewajcie się. Wszystko pisałam na szybko.

papas

tresher · Wysłany: Pią 18:21, 18 Mar 2011 Temat postu:

Odcinek niezły, nawet z perspektywy następnych sezonów. House jest trochę inny niż później, może dlatego że pilot jest zawsze kręcony wcześniej niż kolejne odcinki. Przypadek ciekawy, fabuła też. Intrygująca sytuacja z Cameron, nie jest wyjaśnione w jaki sposób jest "uszkodzona". Poza tym Cuddy wygląda starzej niż np. w 7 sezonie, ma zupełnie inną fryzurę, która ją postarza. Cała akcja z romansem żony, gdzie House pomimo swojego nastawienia ma całkowitą rację. I oczywiście przeuroczy Wilson z dość zabawną grzywką.

Cały serial zaczyna się ciekawie. Daję 7, kilka niedociągnięć, ale jest świetnie wprowadzona aura tajemniczości np. z Cameron.
Stary, dobry zespół. Świetny odcinek.