Skins

marysiaaa

prawidłowo

bobi_szmyc

Obejrzałam.

Już na pierwszej scenie padłam: Duncan z tym swoim 'possible moron'

Strasznie dużo emocji, no i to są prawdziwe 'Skins'! Cook bardzo zyskał w moich oczach, przyznał się do winy i nie nakablował na Naomi, wieeelki plus. A matka Cooka to jakaś pomyłka

Najbardziej zdziwiłam się, gdy Cook odkrył, że Freddie zaliczył jego matkę : O W wieku 15 lat

Boski odcinek.

Dziaga

Ja też obejrzałam i nawet mi się podobał!

Tylko mogli zrobić taki bardziej hm... taki, żeby był bardziej przejmujący. Co prawda zrobiło mi się smutno ale nie chciało mi się płakać ale jak sobie pomyślałam, że takiego Sida by wsadzili za kratki to normalnie dół...

marysiaaa

Dziaga, jesteś niesamowita! Już wrzucasz odcinek 4

Jutro sobie obejrzę!

Dziaga

Miałam iść wcześniej spać ale nie wyszło

bobi_szmyc

dziękidziękidzięki Dziaga

edit: Dobra, wg mnie odcinek całkiem całkiem, ale gdyby nie Effy, byłoby dużo gorzej. Luke wygląda bosko, ale gra przeciętnie, co tutaj dużo mówić. Podobały mi się te schizy Effy, wreszcie jakieś konsekwencje brania narkotyków ^ ^
Strasznie dużo dramatu, nie czepiam się, ale nie wiem, czy nie przesadzają. Oby w następnym epie było bardziej różowo

marysiaaa · Wysłany: Pią 21:57, 12 Mar 2010 Temat postu:

OMATKO, co to będzie, jestem po 4x05 i 4x06 i jest jakaś sieczka

JJ

ale Freddie i Effy

bobi_szmyc · Wysłany: Sob 13:06, 13 Mar 2010 Temat postu:

Taaak, JJ jest słodki

Miło, że 'puścili' go zaraz po tym dramacie Freddie/Effy (btw, gdy Freddie targał ten wielki worek z Cookiem do JJa, z początku pomyślałam, że w środku jest zaćpana Effy, co było dziwne z mojej strony - Freddie nigdy nie potraktowałby tak swojej dziewczyny

)

marysiaaa · Wysłany: Sob 13:43, 13 Mar 2010 Temat postu:

jej, jestem po 4x07

WTF?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!

bobi_szmyc · Wysłany: Nie 16:37, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ja też jestem po.

Nie czytałam niczyich komentarzy, więc nie wiedziałam, co się stanie, ale gdy zobaczyłam tego Johna idącego po schodach z kijem bejsbolowym, wiedziałam, że coś się stanie. Ale WTF???!!! Tak po prostu terapeuta zabija chłopaka pacjentki?!

Jaki on miał w tym interes? Przyznam, że nie do końca zrozumiałam tego, co ten psychol powiedział na samym końcu.

OKROPNIE dramatyczny sezon, mam już tego dosyć. Przesadzają.

Dziaga · Wysłany: Nie 20:51, 14 Mar 2010 Temat postu:

Ja jeszcze tego odcinka niestety nie oglądałam. Właśnie dodaje go na youtube i chyba już dzisiaj nie zdążę go obejrzeć choć wiem co się stanie bo czytałam komentarze na moim koncie...
Zgadzam sie bobi_szmyc, ten sezon jest już zbyt dramatyczny i do tego jak się go ogląda ma się uczucie, że został nagrany 'na siłę'

A teraz dobra wiadomość: Kanał 4 ogłosił, że będzie 5 i 6 sezon Skins! Castingi do następnych sezonów odbędą się w kwietniu!

bobi_szmyc · Wysłany: Nie 21:37, 14 Mar 2010 Temat postu:

5 i 6 sezon Skins? Ok, oby tylko był bardziej w stylu sezonów 1 i 2, niż tych najnowszych. Grunt to dobrzy aktorzy.

vanillanymph

Skins mają to do siebie, że wciągają od pierwszej sceny odcinka 1x01, kiedy Tony leży w łóżku. Sezon pierwszy zrobił na mnie ogromne wrażenie, nie było odcinka, który nie byłby genialny i niesamowity. Postacie były niezwykle interesujące i wszystkie zdobyły moją sympatię (szczególnie moja ulubiona Cassie). Koniec sezonu był tak niespodziewany, że aż prawdopodobny. Z szybko bijącym sercem sięgnęłam po sezon 2.
Początek sezonu był równie dobry, jak pierwszy. Historia z prześladowczynią Maxxie'go idealnie wpasowywała się w konwencję. Jednak później wszystko zaczęło się sypać... Nagle zaczęli każdego łączyć z każdym (co mają ze sobą wspólnego Jal i Chris?!??!), a Cassie z niewinnego dziecka przemieniła się w "pannę lekkich obyczajów"(chociaż w jej przypadku ta przemiana najmniej mnie dziwiła). W śmierć Chrisa poprostu nie mogłam uwierzyć, w wyjazd Cass również. Sezonu 3 nie oglądałam, bo zorientowałam się, że zmienili bohaterów. Mimo wszystkich wad pokochałam ich i nie wyobrażam sobie "Skins" bez Tony'ego, Cass, Sida, Jal, Maxxiego, Anwara i Chrisa. Poprostu nie. Obecność Effie nie może zrekompensować braku całej paczki, niestety.

Medea

Tak serio? Wszystko przez Was. xD
Gdyby nie te horum w ogóle nie wiedziałabym o tym serialu. I gdyby nie tak dobre opinie - nie obejrzałabym nawet do końca pierwszego odcinka.
Bo zaczęło się... Średnio. (Już nie pamiętam dokładnie co było w 1. odc. - pierwszą serię oglądałam już jakiś czas temu, po czym na stronce, z której korzystałam, skończyły się polskie napisy. I tak trwałam w zawieszeniu aż do przed-przedwczoraj (lub jeszcze kilka dni przed

), kiedy to przypomniałam sobie, że gdzieś tu wyczytałam, że są odcinki na youtubie.) To znaczy średnio pod względem założenia. Nie wiem, czy bardziej denerwuje mnie, czy śmieszy, jak siedzę w autobusie i słyszę rozmowę dwóch inteligentnych, u których co drugie słowo to przekleństwo, przeplatane w dodatku dzikim rechotem. A w Skinsach wybrali sobie wyjątkowo trudną młodzież (tak myślę).
I tu się zawiodłam wtedy, pomyślałam - o nie, znowu pokażą, jaka ta dzisiejsza młodzież jest beznadziejna.
A jednak pokazali, że nie ocenia się książki po okładce.

I mimo, że przeszkadzał mi ich olewczy stosunek do wszystkiego, ekstremalny styl bycia i branie wszystkich świństw po kolei - to im dalej oglądałam, tym robiło się ciekawiej, a bohaterowie zyskiwali w moich oczach. Aż w końcu serial wciągnął mnie całkowicie.

Okazało się, że ich świat już taki był, po prostu. Rozbroiło mnie, że Tony po wypadku nie umiał się jeszcze podpisać, ale przeklinał już całkiem sprawnie. Swoją drogą nawet to ich przeklinanie w końcu zaczęło mi pasować i nie wyobrażam sobie, żeby nagle miało tego zabraknąć - ale to może wcale nie dobrze

Co się tyczy pierwszego sezonu - najbardziej polubiłam chyba Cassie. Jeśli chodzi o finał - naprawdę - pomyślałam "Zaraz go coś przejedzie." Tyle, że co innego wymyślić scenariusz, a co innego, kiedy on się sprawdza.

Bo sezon 2 mnie dobił. Tony mnie dobił. Myślałam, że szybko się wyliże, a tu proszę... W ogóle ten sezon był "mocny". Jestem na siebie zła, bo przy okazji szukania inf. o odc. z pl napisami akurat musiałam przeczytać o śmierci Chrisa. I to już było tylko kwestią czasu.

Ogólnie w tym sezonie polubiłam Chrisa. W 1. denerwowała mnie ta jego nauczycielka, kto ją zatrudnił w ogóle(w sensie w ich szkole). Zyskałam też zupełnie inne spojrzenie na Effy(czy jakkolwiek pisze się te imię

). Zdecydowanie lepsze.
Chyba w 2. serii nie było ani jednego nudnego odcinka (choć ten z Jal się na taki zanosił - na szczęście w porę go uratowali), choć jak zwykle, miałam czasem wrażenie, że nie rozumiem niektórych kwestii. Ale może tak miało właśnie być.

Czyli w 3. sezonie jest zmiana obsady?? Też muszę się zastanowić, czy warto.
Podsumowując, gdyby nie Wy - nie musiałabym się zastanawiać! xD

Dziaga

Już tak dużo horumowiczów oglądało Skins, może jeszcze kogoś do tego przekonamy dziewczyny

jlk

Okej, jestem po dwóch pierwszych sezonach. Bardzo mi się spodobało.
Pomimo trochę przesadzonych postaci, serial o wiele prawdziwszy niż wszelkie opowieści o idealnych i nieszczęśliwych amerykańskich nastolatkach. Podoba mi się ta "surowość", oraz odwaga scenarzystów i aktorów. Nie powiedziałabym, że wszystkie odcinki idealne. W obu sezonach. Czasami męczy ta psychodela, gdy jest jej za dużo, tak samo romanse i dramaty. Ale humor i interesujące postacie wszystko wynagradzają. Wszystkich tam polubiłam (no dobra, może oprócz Michelle, szczególnie kiedy robiła problem z "doległości" Tony'ego - kobieto, kup sobie wibrator), a najbardziej to chyba Chrisa i Cassie. Co do tej drugiej, to trochę mnie wkurzyło, że na parę odcinków zrobili z niej wredną becz, ale i tak - cudowna postać, do tego świetnie zagrana (no i z łóżka bym jej nie wyrzuciła

).
Trzeciego sezonu nie zamierzam zaczynać. Z tego co widziałam, jest bardziej "wypolerowany", nie ma tego czegoś, czym zachwyciły mnie pierwsze dwa sezony. Nie chcę psuć sobie dobrego wrażenia. Szczególnie, że bardzo bardzo bardzo spodobał mi się ostatni odcinek drugiego sezonu (jazda z trumną i Oops I Did It Again w tle mistrzowskie

).

Tak więc o ile nie nazwałabym Skins jakąś wybitną produkcją, serial mimo wszystko jest porządną rozrywką.
Plus bardzo sympatyczny soundtrack

kundzia;)

Za Skins wzięłam się, bo na wielu forach naczytałam się, że ludzie to oglądają i się podoba. Kiedyś z nudów i akurat, że przy okazji znalazłam na youtubie pierwszy odcinek i włączyłam. Z początku nie spodobało mi się, obejrzałam jakieś kilka minut, po tych wszystkich przekleństwach stwierdziłam, że to pewnie jakiś kolejny beznadziejny serial i wyłączyłam. Wczoraj nie miałam co robić i już od kilku dni poszukiwałam jakiegoś serialu, który mogłabym obejrzeć. Szukałam, szukałam, aż w końcu znowu natknęłam się na Skins, włączyłam jeszcze raz, spróbowałam i bardzo mi się spodobało, tak bardzo, że dziś zaczęłam 2 sezon. Serial naprawdę świetnie się ogląda, niestety rozczarowało mnie to, że od 3 sezonu nowa ekipa

no, ale zobaczymy. Wszystkie odcinki 1 sezonu były świetne, ale jednak najbardziej mi się podobał ten z wycieczką do Rosji

Dzięki temu serialowi można się nieźle pośmiać i za to ogromny plus. Polubiłam wszystkich, ale najbardziej Cassie, a aktorka ją grająca świetnie się spisała. Zdecydowanie serial polecam

House_addict

Ja tu naprawdę jeszcze nic nie napisałam?

Uwielbiam "Skins", jestem po 4 sezonach. Jak usłyszałam, że w 3 i 4 nowe postaci, to się zdziwiłam, ale postanowiłam obejrzeć. W sumie wyszło tak, że o wiele, wiele bardziej podobały mi się właśnie dwa ostatnie sezony.

SZCZERZE RADZĘ OBEJRZEĆ TAKŻE 3 i 4 SEZON!!!

Naprawdę warto.

Ley

O matko, też uwielbiam Skins.

Wszystkie sezony mi się podobały. Aktualnie kończę sezon 4.
I zgadzam się z H_a!
Warto obejrzeć 3 i 4 sezon, mimo że jest już z inną czołówką. Oglądałam całkowicie 3 i dla mnie to rewelka.
Moim zdaniem odcinki z tych sezonów są o wiele lepsze niż z 1 i 2.
Myślę, że więcej się dzieje. Dla mnie pierwsze dwa sezony były momentami nudne, za to przy kolejnych nigdy nie zdychałam.
Dla mnie 3 to rewelka. Zobaczymy jak skończą 4, gdyż ostatnio obejrzałam odcinek 6.

To jest moje zdanie.

Pzdr.

kundzia;)

Ja właśnie skończyłam 1 i 2 sezon, które bardzo mi się podobały. Zaczęłam oglądać 3, obejrzałam jeden odcinek i jakoś tak nie podobało mi się, wszystko takie sztuczne, czegoś mi brakuje. Może jeszcze obejrzę resztę odcinków z braku czegokolwiek innego do oglądania. Naprawdę szkoda, że zmienili obsadę.

EDIT : Jezu! Obejrzałam i 3 i 4 sezon. Pierwszy odcinek totalnie mi się nie podobał, myślałam, że ta sztuczność zostanie i zrezygnowałam. Ale jednak coś mnie kusiło, żeby dokończyć oglądanie tych sezonów. Nie zawiodłam się! Cook to chyba moja najbardziej ulubiona postać

mimo tego, że jest okropną świnią to i tak

4 sezon był mocny,szczególnie końcówka, ten terapeuta, Effy, masakra. Nie żałuję obejrzenia tych sezonów

oczywiście tęsknię za obsadą z 1 i 2 sezonu, bo oni byli nie zastąpieni i lepiej grali, ale jednak 3 i 4 sezon też były dobre.

DJWero

Zaczęłam oglądać wczoraj i jestem już w 5-tym odcinku (dla mnie to dużo

)! Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona, ponieważ oczekiwałam czegoś pokroju American Pie. Ogromnym plusem jest różnorodność bohaterów. Jak na razie moimi ulubionymi postaciami są Cassie i Anwar

kulturamasowa

bałem się ,że ciagle zmiany i postaci wyjdą na gorzej, ale każdy z sezonów trzyma wysoki poziom. Badzo polecam.