|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
McHottie
Pediatra
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: i Dokąd ?
|
Wysłany: Sob 23:19, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja cem ciąg dalszy
Serce mi staje jak czytam .... piękne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:13, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
ja tez przylaczam sie do grupowej prosby o dalszy ciag
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smilerka
Reumatolog
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:27, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Świetne i okropnie wzruszające.
Boję się o House'a :<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:36, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
i ja się dołączę do prośby tłumu, lamentującego o ciąg dalszy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:39, 28 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Po długiej nieobecności wracam z kolejną częścią, wzruszyłam się ehhh. Miłego czytania
IV
Wyłączył urządzenie i wstał powoli. Jego wzrok wydawał się nieobecny, ale na twarzy można było zaobserwować ulgę. Coś się w nim kłóciło, na początku zastanawiał się, co to mogło być, ale po chwili zrozumiał. Dla normalnego pacjenta wieści, które zaraz przekaże House’owi byłyby manną z nieba, ale nie dla Grega, on nienawidził czekać. Ale James dobrze wiedział, że nic teraz tego nie zmieni, przejdzie to razem z nim i z Lisą.
- Jimmi, dlaczego się nie odzywasz? – zapytał chrypiącym głosem nieco przestraszony House – Co się dzieje?
- House… posłuchaj… - ciągnął będąc już przy nim, położył mu rękę na ramieniu – musimy uzbroić się w cierpliwość.
- Jak to, więc jest możliwość, że uszkodzenie wzroku nie jest trwałe? – jego ślepe oczy mimowolnie błądziły w poszukiwaniu twarzy Wilsona. Oddech przyspieszył, a na czole pojawiły się krople potu – Będę znowu widział?
James chciał powiedzieć, że tak, że nie ma się czym martwić, ale nie było to takie proste, szanse na to, że House ujrzy świat na powrót były wysokie, ale nie dawało to stuprocentowej pewności. Jimmy nie mógł pozwolić sobie na nakarmienie przyjaciela zbyt dużą dawką nadziei, bo wiedział, że jeśli coś pójdzie nie tak, House spadnie na łeb, na szyję, w głęboką przepaść i z niej nie wróci. Postanowił ćwiczyć z nim cierpliwość, nie wiedział, czy ta droga okaże się lepsza.
- Nie wiadomo House. Szanse są, ale prawdopodobnie będziesz wymagał operacji, która o tym zadecyduje.
- A więc skonsultujmy się z okulistą i neurologiem – powiedział nieco pewniejszy siebie.
- Najpierw muszę się upewnić, czy zdajesz sobie sprawę z pewnych rzeczy House… - James zabrzmiał poważnie.
- Słucham? – House był cierpliwy, w tym przypadku musiał zdać się na przyjaciela.
- Czy zdajesz sobie sprawę, że istnieje ryzyko i że mimo wszystko Twoje szanse na odzyskanie wzroku znacznie wzrosną, jeśli odczekasz kilka tygodni z operacją? – zapytał patrząc w jego błękitnie nieobecne tęczówki.
House opuścił twarz, zamilkł na chwilę, po czym próbując ponownie odnaleźć dłoń Wilsona powiedział.
- Jimmi… wiesz, że ja nie mogę… nie jestem w stanie tak funkcjonować, ja nie chcę… przepraszam – szepnął ściskając jego dłoń.
- Nie chcesz poczekać i chcesz zaprzepaścić jedyną szansę, jaką masz, bo nie masz zamiaru zaufać najbliższym Ci osobom? – James był zirytowany.
- Wilson, ja nie chcę być ciężarem, chcę jak najszybciej…
- A jeśli się nie uda, to co zrobisz? Zostawisz Lisę i będziesz żył na odludziu, sam, ślepy?
- Ty nie rozumiesz, co ja czuję, Wilson, do cholery, ja nic nie widzę! I rzygać mi się chce, gdy dopuszczam do świadomości, że być może już nigdy nic nie zobaczę, rozumiesz? – House wściekał się na siebie, ale jednocześnie był bezsilny, nie chciał trwać dłużej zawieszony w ciemności, która nie ma granic.
To tak, jakby wierzący pomyślał o życiu wiecznym, od razu ogarnia go strach i niepokój, coś trwa, ale jak może trwać ciągle, wszędzie i bezgranicznie. Jak coś może nigdy się nie kończyć, kiedy podobno wszystko ma początek i koniec? Dla House życie wieczne poza grobem nie istniało.
Ale nieskończoność chwil, którą miałby spędzić w bezkresnej ślepocie nie pozwalała mu czekać z operacją.
- House, zaczekamy – wydawało się, że Wilson zdecydował za niego.
- Ale Jimmi, ja już mówiłem…
- Nie zmarnujesz reszty życia siedząc w ciemnym pokoju, sam, nieszczęśliwy. Zaczekamy kilka tygodni, a Ty dasz z siebie wszystko, by jak najlepiej funkcjonować, rozumiesz? – James powiedział te słowa do przyjaciela, jak do pięcioletniego dziecka i odpowiedzią było skinięcie głowy, chociaż onkolog wiedział, że jeszcze dużo zajmie ostateczne przekonanie House’a o słuszności ich decyzji i że będą mieli pod górkę.
- Zawołam Lisę, dobrze? – Poklepał go po ramieniu i wyszedł. Nie czekał na odpowiedź, był pewien że Greg jej teraz potrzebuje.
Na zewnątrz wytłumaczył Lisie wszystko i wpuścił ją do sali, sam udał się do specjalistów.
Lisa weszła cicho, House siedział w bezruchu z opuszczoną głową. Usłyszał niemal natychmiast jej ciche kroki.
- Będę ślepy – jęknął.
- Tylko przez kilka tygodni – odpowiedziała spokojnie przytulając go.
- A jeśli nie? To skończy się miłość, przyjaźń i wszystkie dobre rzeczy, których miałem okazję doświadczyć. Nie doceniałem tego, co miałem, to teraz nie będę miał nic.
- Nie mów tak, będziemy przy Tobie, czy to będą dobre, czy gorsze chwile…
- Dziękuję – oparł głowę na jej klatce piersiowej, a ona przytuliła go mocniej.
- Lisa, bardzo… - przerwał, ale spróbował ponownie – ja bardzo Cię…
- Wiem o tym, przytul się – szepnęła.
Nie musiała tego słyszeć, kochała go za jego gesty, słowa nie były dla niej tak istotne. Czyny nigdy nie są puste. Wystarczyło jej, że wreszcie się otworzył i pozwolił jej przy nim być.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
McHottie
Pediatra
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: i Dokąd ?
|
Wysłany: Wto 0:36, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
cudne.... będę krzyczeć więcej, więcej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:18, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
wspaniale cudowne House ktory wkoncu docenia to co ma ktory jest w stanie powiedziec ze kocha
czekam na kolejna czesc mam nadzieje ze nie pozwolisz Housowi sie poddac i ze bedzie happy end
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maagdaa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:03, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeeju , wzruszyłam się .
Koniecznie pisz dalej ! ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:51, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zapowiada się zabawnie, miłej lektury, mam nadzieję, że nie ma tam wielu błędów, za wszystkie sredecznie przepraszam
V
Czasem smutek, żal i przygnębienie zmusza człowieka, by otworzył się przed bliskimi, czasami izoluje go kompletnie od otoczenia. Bywa również, że popycha go do czynów, których w normalnej sytuacji nie byłby w stanie się podjąć. Samobójstwo, samookaleczenie, różne myśli kłębią się w głowie człowieka nieszczęśliwego. Można przecież być nieszczęśliwym przez długi czas, ale w końcu coś pęka i nie pozwala dalej funkcjonować ‘prawidłowo’. Owy człowiek ‘łamie się’ pod ciężarem własnych myśli, tworzy mroczny scenariusz, później długo zastanawia się, czy na pewno postąpić w ten sposób, boi się, aż w końcu… no właśnie, są dwa wyjścia. Zrobić, to co się zamierzyło lub wyciągnąć rękę do bliskiej osoby. House wybrał to drugie.
- Wezmę urlop na te kilka tygodni – jęknął do przyjaciela.
- W żadnym wypadku House – Wilson był stanowczy. – Będziesz pracował, tutaj z zespołem.
- Jak Ty sobie to wyobrażasz Jimmi? Jestem ślepy, nie będę się narażał na litościwe spojrzenia.
- Tak, na razie nie widzisz, więc nie będziesz miał problemu z uciążliwym spoglądaniem Cameron, a jeśli chodzi o Chase’a i Foremana…
- Wiem, oni się nie litują – westchnął.
- A więc załatwione, przyjadę po Ciebie jutro rano – James potarł dłonie jedna o drugą.
Był zadowolony, że udało mu się przekonać przyjaciela.
- Tylko nie za wcześnie, zamierzam się wyspać! – House krzyknął za wychodzącym z sali Wilsonem.
Nastał wieczór. House leżał już w swoim łóżku i ‘gapił’ się w sufit, gdy z pracy wróciła Lisa.
- Jak minęło Ci po południe?
- Na czarno – szepnął lecz na tyle głośno, że Cuddy usłyszała jego słowa.
- House…
- Tak, wiem – wywrócił oczami – narzekam, chociaż nie mam powodów.
- Oczywiście, że masz, ale spójrz na to z innej strony, to minie. Inni mają gorzej – szepnęła do jego ucha.
Poczuł na skórze jej ciepły oddech, a jej czarne kosmyki delikatnie pogłaskały jego obojczyk, w inny, nie znany mu dotąd sposób. Obie te rzeczy odczuł niezwykle silnie i wyraźnie. Westchnął cicho, a Lisa przysunęła usta do jego warg i delikatnie je musnęła. Ponownie nowe doznanie, przysunął się bliżej i zaczął pieścić językiem jej pełne usta od wewnątrz. Lisa jęknęła. Robił to lekko i z wyczuciem przesuwając koniuszkiem języka raz w jedną stronę, a potem w drugą. Nigdy wcześniej nie zdawał sobie sprawy, że jej skóra jest aż tak miękka.
- House… - jęknęła rozpalona – masz ochotę? – Chciała wiedzieć, nie była pewna, czy diagnosta zechce kochać się z nią teraz, gdy przytłacza go jego utrata w wzroku, dla niej nie stanowiło to najmniejszego problemu.
- Czarno to widzę – szepnął uśmiechając się leniwie.
- House! – zirytowała się lekko.
- No co – uśmiechnął się szerzej, chciał ją zdenerwować, jej głos stawał się wtedy jeszcze bardziej seksowny.
- Pójdę pod prysznic, zaraz wracam.
- Tylko nie baw się tam beze mnie! – krzyknął rozanielony.
Cuddy spojrzała na niego czule, mimo, że w tym momencie nie mógł tego widzieć, poczuł na sobie jej ciepłe spojrzenie.
- Idź pod ten prysznic, bo zaraz rozbierzesz mnie wzrokiem – powiedział żartobliwie.
- To się nie uda, jak ona sobie to wyobraża? – westchnął wciąż czekając w łóżku na ukochaną.
Miał ochotę kochać się z Lisą, jak najbardziej, ale… no właśnie, istniało jedno ale, zwyczajnie bał się, że sobie nie poradzi, bo niby jak by to miało wyglądać?
- Zacznę błądzić po pościeli, zamiast po jej ciele i spadnę z łóżka, wygłupię się tylko – im więcej się zastanawiał, tym większe były jego obawy, choć mogły być śmieszne dla innych, dla niego była to ważna kwestia i coraz poważniejszy problem.
- Jestem, cała Twoja – Lisa uśmiechnęła się szeroko. Bardzo cieszyło ją to, iż House jej nie odrzuca.
- Lisa… ja… ja nie mogę – szepnął kładąc głowę na poduszce.
- Jednak nie – szepnęła sama do siebie.
- Co?
- Właśnie tego się obawiałam, że ostygniesz i stracisz ochotę, albo zaczniesz się zastanawiać jak to będzie.
- Zrozum, ja Cię nie widzę, nic nie widzę… jak by to miało być?
W tym momencie Cuddy wpadła na świetny pomysł, w duchu aż podskoczyła z radości.
- Ja też nie będę widzieć – powiedziała zbliżając się diagnosty. House parsknął śmiechem.
- Że co? Wydłubiesz sobie oczy na potrzeby seksu? – zapytał przekornie.
- Szkoda by było na kilka tygodni, ale mam lepszy pomysł – szepnęła rozbawiona – założę opaskę.
House podniósł się z łóżka i otworzył szeroko usta.
- Będzie zabawnie i może trochę nieporadnie, ale jestem pewna, że pojawią się nowe doznania, w końcu, gdy wzrok nie widzi, inne zmysły bardzo się wyostrzają nieprawdaż, panie doktorze? – zapytała uwodzicielsko.
- Wygrałaś, gdzie jest ta opaska? Sam Ci ją zawiążę – uśmiechnął się podekscytowany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:01, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
ciesze sie jak male dziecko ze House jednak wybral to drugie wyjscie
dobrze ze Wilson zaciagnie go do roboty
juz mam zle mysli po koncowce i czasami stwierdzam ze House za duzo mysli ;P
a tak pozatym to byla kolejna cudowna czesc kocham twoje fiki
i z niecirplioscia czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:16, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lisa i jej pomysły! Ja zawsze wiedziałam, że jest mądrą i zaradną kobietą House, a skrzywdź ją, to cię chyba zabije! Czekam na więcej, bo jestem ciekawa jak to się dalej potoczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:11, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
HA!!! Będzie jakiś cudowny ciag dalszy? Mam tu na myśli, że następna część się nie zacznie od "nastał piękny radosny poranek"
Niecierpliwie czekam na interesujący ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:21, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
monad Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem poza tym taki miałam zamysł by kontynuować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maagdaa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:32, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeeejciu !
cudeńko !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:53, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
A potem będzie wszystko na mnie i te wszystkie niepełnoletnie istotki, które tu są, zostaną "zdeprawowane" i potem będą miały traumę czy coś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:56, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
nie będą miały, ujmę to ładnie, obiecuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:00, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No wiesz, trauma objawia się po latach, idziesz do sklepu i nagle przerażają Cię pralinki z masłem orzechowym... albo szczelnie zakręcony słoik z papryką a to wszystko bo w dzieciństwie coś się wydarzyło... wolę nie wnikać co
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:12, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
dobrze ze monad to zaproponowala ja tez mialam ochote a tak bedzei na nia a raczej dzieki niej
monad przeciez my wszyscy tutaj mamy traume ale dlatego ze tyle musimy czekac na kolejna czesc ale oczywiscie NiEtYkAlNa romumie ze zeby czesc nadawala sie do dodania musisz nad nia poracowac
ja czekam niecierpliwie na kolejna czesc na kolejna niegrzeczna czesc bo wiesz ze potrafisz pieknie opisywac takie sytuacje i juz nam to zademonstrowalas
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:21, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Chciałam tylko powiedzieć, iż kończę działalność na forum Huddy, wraz ze skończeniem aktualnych ficków, cieszę się, że tak wielu osobom się podobało, dziękuję za komentarze i trwanie przy mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:31, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Łeeeeeeee jak to?? Będę płakać!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
adept_vicodin
Pacjent
Dołączył: 16 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: In My And Joker World Without Our Rules. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:34, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zajeżyste!
Czekam na NEXT....
Piękne to opowiadanie i wogóle cudowna Jesteś!
;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monad
Stażysta
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:27, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dlaczego kończysz działalność???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:08, 31 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
nie odchodz ale nawet jesli musisz to obiecaj ze wrocisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:49, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
I taki moment musiał nadejść. Takie życie, ciągle otwieramy i zamykamy jakieś drzwi. Wspaniale piszesz, szkoda, że to już Twoje ostatnie twory. Ale cieszę się, iż w ogóle się zalogowałaś i zaczęłaś tu pisać. Potrafisz pisać i pamiętaj o tym zawsze! Będzie mi Cię brakowało. Będę pamiętać o niejakiej NiEtYkAlNeJ, co fiki takie zgrabne napisała. Dziękuję. Za To, że pisałaś i za to, że skończysz te fiki, zamiast zostawić je samym sobie.
Będę pamiętać, uwielbiam
Pozdrawiam cieplutko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:15, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ciąg dalszy wydarzenia z poprzedniej części, mam nadzięję, że nikogo nie nabawię traumu i przyjemnie będzie się czytało, szykuje się jeszcze ważne wydarzenie w tym ficku nie zdradzę, o co chodzi
VI
- Gotowe – szepnął – sprawdź, czy dobrze zawiązałem, tak żebyś na pewno nic nie widziała.
- Jest w porządku.
- Tylko nie oszukuj – zaśmiał się.
- House – wyciągnęła dłonie w poszukiwaniu jego twarzy.
W momencie, gdy jej dłoń dotknęła jego szorstkiego policzka, jego mózg odebrał elektryzujący impuls, który wywołał uczucie ciepła w jego ciele.
Pocałował jej gładką skórę i przyciągnął ją do siebie, zbliżyła się do niego, powoli i ostrożnie.
Odszukała dłońmi jego usta spragnione pocałunków, a potem tors, który domagał się pieszczot.
Błądziła po jego ciele bez pośpiechu wciąż poznając je od innej strony. Westchnął głośno, gdy poczuł jej ciepły oddech na swoim obojczyku, zaplątał dłoń w jej loki, by bardziej poczuć ich gładkość. Ona całowała go czule i namiętnie, a on nie widząc odczuwał wszystkie jej poczynania niezwykle silnie.
Pchnął ją lekko dalej na łóżko i odwrócił ją na plecy, zsunął jej koronkową koszulkę pieszcząc jej jedwabne ciało. Nachylił się i poczuł kwiatową woń perfum, sięgnął do jej rozpalonych ust i oblizał jej koniuszkiem języka, poczuł ich słodki smak, kolejny impuls, dłonie poprowadziły go niżej do jej dekoltu, okrążał jej sutki językiem na zmianę, przykładając do nich usta i wydychając ciepłem powietrze. Choć Lisa nie była niewidoma, teraz jak mało kto, cieszyła się ze swojego pomysłu, liczne bodźce pochodzące z zewnątrz, od ciała ukochanego, pozwoliły jej organizmowi odczuwać nieopisaną rozkosz w całkiem inny sposób.
Kochali się namiętnie, ale ostrożnie błądząc wciąż po swoich nagich, rozognionych ciałach, czuła jak płonął, ona też płonęła, ogień trawił ich od środka by za kilka chwil pożar mógł wybuchnąć. To, co odczuwali będąc z jednością mogli porównać do bezgranicznego szczęścia, odczuwali podwójną radość, kochali się i zaufali sobie, by się spełnić.
House poczuł, że zbliża się do krawędzi i jęknął cicho nieco przyspieszając swoje ruchy, a Lisa mimowolnie uniosła biodra, ich oddechy były ciężkie i równe, oboje poczuli jak zalewa ich fala gorąca, jedna po drugiej, jęknął głośno i przeciągle, a ona zaraz po nim chowając twarz w jego ramionach.
- Wow, to był najlepszy seks w moim życiu – wysapał opadając na łóżko i szukając je ust.
- Mój również – przyznała sięgając, by zdjąć opaskę.
- Nie, proszę – House ją powstrzymał.
- Jeszcze nie teraz, zostań tak.
- Nie chcesz, żebym miała przewagę? – zapytała ucieszona.
- Tylko my, ja i Ty. Ciemność.
Następnego dnia rano Wilson, tak jak obiecał przyjechał po przyjaciela. House szukał po omacku koszuli, a Cuddy z uśmiechem przygotowywała kawę. Jej uśmiech wywoływało wspomnienie zeszłej nocy i ciche gwizdanie diagnosty. Był wyraźnie z czegoś zadowolony, a Jamesowi nie dawało to spokoju, musiał wiedzieć.
- House, dlaczego tak wesoło podgwizdujesz? – zapytał, gdy wsiadali do srebrnego sebringa Jimmiego.
- Ponieważ jestem zadowolony – odpowiedział niewiele się zastanawiając.
- A można wiedzieć, z jakiego powodu jesteś szczęśliwy?
- To tajemnica – szepnął konspiracyjnym tonem. James szeroko się uśmiechnął.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pią 20:20, 01 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|