|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:12, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Miałam spore zaległości, ale wszystko nadrobiłam i... i nieźle się przy tym usmiałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:55, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
BĘDĘ TWOJĄ SZÓSTKĄ, JEŚLI BĘDZIESZ MOJĄ DZIEWIĄTKĄ.
szkoda, że to koniec, bardzo mi się podobał ten fik
życzę powodzenia w tłumaczeniu kolejnych fików
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarii007
Kardiochirurg
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:49, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Boskieeee
*turla się po całym pokoju*
Jeszcze , jeszcze
*prosi*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:43, 14 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
No tak, a ja jestem bardzo spostrzegawcza i nie doczytałam
Więc mam nadzieje, ze cos sie jescze pojawi i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:15, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Zwijałam się ze śmiechu! to jest... szczęka mi odpadła i genialne tłumaczenie, padam do stóp . ja chyba to wezmę na warsztat kółka teatralnego czy polonistycznego i to wystawimy w szkole
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nutka
Pacjent
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:39, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne , sama bym lepszego nie napisała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:26, 22 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:38, 03 Maj 2010 Temat postu: Wojna na słowa [T][Z*][Zaadoptowane] |
|
|
Cytat: | Zupełnie nie rozumiem dlaczego tylko ja się zabrałam za zabawę w adopcje, no ale... xD
Akt I, oryginał i inne takie: tutaj.
Zgodę pierwszej tłumaczki, oczywiście, posiadam
I coby dopełnić formalności informuję, że nie wszystkie scenki da się przetłumaczyć, bo nie wszystkie idiomy/wyrażenia mają taki odpowienik, który zachowa sens wypowiedzi. |
AKT II
House: Witaj, Liso Cuddy! Dzień dobry. Nazywam się Gregory House. Możesz na mnie mówić Greg. Jestem zabawny, uroczy, niesamowicie seksowny, niemożliwie kuszący, stabilny finansowo i z bardzo interesującą strukturą DNA.
Cuddy (szepce mu do ucha): Już mam dawcę.
***
House: Mój telepatyczny zmysł podpowiada mi, że mnie kochasz, prawda?
Cuddy: Nie.
House: Cholera! (Uderza dłonią w czoło). Zawsze mylę "kochasz" z "pożądasz".
***
(Dzwoni telefon)
House (podnosi słuchawkę i teatralnie pociąga nosem): Uh... halo?
Cuddy: Dlaczego nie przyszedłeś do pracy? Coś się stało?
House: Aaa-psik!
Cuddy: Jesteś chory?
House (wzdycha ciężko): Tak myślę.
Cuddy: Potrzebujesz czegoś? Chcesz, żebym wpadła?
House: Pewnie. Masz ochotę na seks i pizzę?
Cuddy: Nie!
House: Nie lubisz pizzy?
***
House: Czy nikt ci nie powiedział, że chcesz się ze mną przespać?
Cuddy: Nie w tym życiu.
House: Myślałem, że wiesz...
Cuddy: Też myślałam, że wiesz, że to się nigdy nie stanie.
***
House: Twoje usta wydają się być takie samotne... Nie chciałyby się spotkać z moimi?
Cuddy: Nie. Są po ślubie.
House: Nie widzę obrączki...
Cuddy: Uwierz. Są po ślubie z szesnastym genem wirusa brodawkowego. Nie chciałbyś go spotkać.
***
House: Cześć. Chciałabyś mieć ze mną dzieci?
Cuddy: Po raz setny dzisiejszego dnia odpowiadam "nie".
House: W porządku. Może więc tylko poćwiczymy?
Cuddy: I znowu: nie!
House: Nie chcę cię naciskać, czy coś... Nie chciałbym uprawiać seksu bez zgody obu stron. I przy okazji, masz moją zgodę!
Cuddy: Wszystko mi jedno.
House: Ok. Więc chodźmy do mnie i róbmy to, o czym i tak wszystkim opowiadam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:34, 22 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:38, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
moim zdaniem zabawa w 'adopcje' opowiadań jest ciekawa...
no, przynajmniej tobie wyszło to świetnie! bardzo ciekawie to napisałaś, naprawdę! czekam na następną "dostawę"!
Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:37, 22 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:39, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
genialne! dobrze, że zaadaptowałaś!
leżę normalnie na ziemi dalej się śmiejąc!
świetnie przetłumaczone!
nie będę cytować najlepszych fragmentów, bo bym musiała cały Akt skopiować!
czekam na ciąg dalszy!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:44, 22 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:39, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Świetnie przetłumaczone i zapewne świetny pierwowzór.
Wena na dalsze zÓe wybryki!
H_a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ot_taka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stamtąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:09, 23 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:39, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zacząć dzień od zwinięcia się ze śmiechu pod biurkiem - bezcenne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:32, 23 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:39, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kurcze net mi się zawiesił, a tak się rozpisałam No nic napiszę teraz krótko:
To jest super
Czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:33, 24 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:39, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dziękuję bardzo! Uwielbiam Was
P.S. Właśnie sobie zdałam sprawę, że to dwudziesty tytuł na tym forum podpisany moim nickiem. *polewa* |
Cytat: | W tej części House mnie przeraża. Oraz mam ochotę walnąć go w twarz. Mam nadzieję, że szybko mu miną harlequinowe zapędy |
AKT III
House: Aaaaał! (Opiera się o drzwi gabinetu nr 1, z którego właśnie wyszedł pacjent Cuddy).
Cuddy: Co?
House: Ząb mnie boli! (Kładzie dłoń na szczęce).
Cuddy: Od czego? (Unosi brew i podchodzi do House'a, by spojrzeć mu na usta).
House (całuje ją szybko).
Cuddy (zszokowana, nie zdążyła zareagować).
House: Bo jesteś taaaka słodka! (Pospiesznie się oddala).
***
House (krzyczy na Cuddy mijającą gabinet diagnostyczny): Twoje ciało jest świątynią!
Cuddy (nawet się nie zatrzymując): Wybacz, dzisiaj nieczynne.
***
House: Wiesz, w tej koszulce twoje piersi wydają się krzyczeć "Spójrz na nas!".
Cuddy: Cóż, przynajmniej wiem, że ktoś słucha.
House (cholera, złapała go): Wrabiasz mnie. Mogę się założyć, że chciałaś mnie sprowokować. A jeśli chcesz się ze mną przespać, wystarczy tylko poprosić.
***
House: Lisa, możesz mnie dotknąć?
Cuddy: Po co?
House: Żebym mógł powiedzieć mojemu przyjacielowi (macha ręką w kierunku przeciwległej ściany stołówki), że dotykał mnie anioł.
Cuddy (uderze go w twarz).
House: ZA CO?!
Cuddy: Żebyś mógł powiedzieć swojemu przyjacielowi, jak również pokazać dowód, że anioły potrafią też całkiem mocno przywalić.
House: Nie jesteś aniołem, diablico!
***
House: Aaaaaaaał!
Cuddy (patrzy na niego podejrzliwie).
House: Aaaał! Cuddy, boli mnie!
Cuddy (nadal na niego spoglądając): Od czego?
House: Bo...
Cuddy: Bo jestem taaaka słodka?
House: Co?
Cuddy: Użyłeś tego w zeszłym tygodniu.
House: A, faktycznie (potakuje)...
Cuddy: No, dalej. Powołaj się na swoje szczęście. Nigdy cię to nie zmęczy?
House: ...i dalej pamiętam pocałunek.
Cuddy (wkurzona): Chcesz umrzeć?
***
House: Czy twój tata był złodziejem? Bo ktoś ukradł gwiazdy z nieba i włożył je w twoje oczy.
Cuddy: ...
***
House (siada na ławeczce w lobby, tuż obok Cuddy).
Cuddy (przelotnie zerka w jego stronę).
House (pochyla się i zbliża usta do jej ucha): Wyluzuj, Cuddy. Wiem, że prowadzenie szpitala jest wyczerpujące. Odpocznij sobie.
Cuddy (zauroczona jego gestem): Dzięki. Ten dzień był naprawdę wykańczający.
House: Odrobiłem swoją przychodnię. Wyleczyłem 87 pacjentów.
Cuddy (patrząc na niego z uśmiechem): To miło z twojej strony. To o jeden problem mniej, z tej ogromnej ilości czekających na rozwiązanie.
House: Po prostu wyluzuj. Nie bądź dla siebie taka surowa. Wszyscy mają problemy.
Cuddy: Ty też? (Zmartwiona). Potrzebujesz pomocy?
House: Wierz mi, lub nie, ale nieprzespać się z tobą gdy TAK wyglądasz jest dla mnie ciagle trudne. Jesteś pewna, że chcesz pomóc? Bardzo bym to docenił.
Cuddy (wywraca oczami): Właśnie przypomniała mi się ilość czekających na rozwiązanie problemów. Muszę się z nimi zmierzyć, wybacz. Możesz poprosić o pomoc Wilsona.
House: Ja ciebie pocieszyłem, nie pamiętasz? Jesteś strasznie niewdzięczna!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Nie 19:23, 25 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gehnn
Pediatra
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku pięciu Braci Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:50, 24 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:39, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Sarusia napisał: | Cuddy: Co? |
To powinno być pogrubione.
Sarusia napisał: | House: Bo jesteś taaaka słodka! (Pospiesznie się oddala). |
Awww ;3
Sarusia napisał: | House: Czy twój tata był złodziejem? Bo ktoś ukradł gwiazdy z nieba i włożył je w twoje oczy. |
wat?
Sarusia napisał: | twojj strony. |
Literówka.
Saruusiu. Świetną tłumaczką jesteś i wybierasz sobie do tego tłumaczenia bardzo przyjemne rzeczy. Bardzo pozytywny i kochany fik, tylko House jest czasami jakiś taki nieswój. W każdym razie, dzięki za tłumaczenie ^^
Pozdrawiam,
G.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:27, 24 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:40, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
genialne!
kocham to!
i zaloty House'a
chociaż w niektórych miejscach też zaczynałam się go bać
ale i tak świetne!
czekam na kolejny Akt!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:31, 24 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:40, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki za tłumaczenie
Mnie też taki House przeraża Ale i tak mam śmiechawę z tego
Końcówka najlepsza
"Cuddy: Ty też? (Zmartwiona). Potrzebujesz pomocy?
House: Wierz mi, lub nie, ale nieprzespać się z tobą gdy TAK wyglądasz jest dla mnie ciagle trudne. Jesteś pewna, że chcesz pomóc? Bardzo bym to docenił.
Cuddy (wywraca oczami): Właśnie przypomniała mi się ilość czekających na rozwiązanie problemów. Muszę się z nimi zmierzyć, wybacz. Możesz poprosić o pomoc Wilsona.
House: Ja ciebie pocieszyłem, nie pamiętasz? Jesteś strasznie niewdzięczna!"
Czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:57, 24 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:40, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Genialne.!
Nie mogę ze śmiechu po przeczytaniu aktu II
A III to już dopiero cudo
Te zaloty House ;d
"Bo jesteś taaaka słodka!"
Albo ten tekst:
"Czy twój tata był złodziejem? Bo ktoś ukradł gwiazdy z nieba i włożył je w twoje oczy."
Przypomniało mi się jak brat mi opowidał,że jego kolega tak do dziewczyn mówił ;d
Dziękuję za to świetne tłumaczenie ;*
I of kors czekam na cd
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:23, 24 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:40, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ten tekst o gwiazdach mnie rozwalił.
Więcej zÓa, proszę!
H_a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:42, 24 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:40, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Sarusiu!
Cieszę się, że zabrałaś się za kontynuowanie tłumaczenia 'War of Words', gdyż czytając to po prostu zalewam się łzami ze śmiechu.
Autorka świetnie opisuje relacje Huddy, no i oczywiście, tobie ogrooomny pokłon , że masz chęć i jesteś w stanie przetłumaczyć tego fika i na dodatek jakże ładnie.
Nie będę nic cytowała jak na razie, bo tego jest straaasznie dużo.
Powiem tylko, że wszystko jest szalenie zabawne i jak inni oczekuję na dalsze części z dużą dawką zÓa.
Pozdrawiam, Ley
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marguerite.
Epidemiolog
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Debrzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:12, 25 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:40, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
To jest świetne.
Dla autorki tego cudownego fika wielkie brawo, ale dla Ciebie jeszcze większe. Tłumaczenie świetne, naprawdę.
Całość jest szalenie zabawna, a House podrywający Cuddy jeszcze zabawniejszy.
Pozdrawiam i czekam na dalsze tłumaczenie, marguerite.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ot_taka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stamtąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:35, 25 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:40, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Sarusia napisał: |
House: Czy twój tata był złodziejem? Bo ktoś ukradł gwiazdy z nieba i włożył je w twoje oczy.
Cuddy: ...
|
Padłam plackiem
Jak sobie wyobrażę taką scenę i minę Cuddy to wstać nie mogę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:30, 25 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:41, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
gehnn - za rzeczy do poprawki dziękuję, a co do drugiej części komentarza:
Dzięki! Ty wiesz, ile dla mnie znaczą Twoje słowa!
Gorzata - zaloty, zalotami, ale na litość boską, co to za teksty?! Ten o gwiazdach, albo o aniele... oddawać mi tu House'a!
Dziękuję
GosiaczeQ_17 - mnie tam bardziej Cuddy bawi, taaaka odporna na te zaloty. Zobaczymy jak długo
Dzięki
daritta - Cieszę się, że się podoba A CD już niedługo. Tak sądzę xD
House_addict - ilość zÓa nie zależy ode mnie, ale kto wie co się szykuje
Dzięki, że czytasz
Ley - też mi się podoba sposób ukazywania Huddy. Takie to... Huddzinowe?
Dziękuję za takie miłę słowa
marguerite. - staram się jak mogę i cieszę się, że komuś się podoba
ot_taka - mam dokładnie to samo Te kropeczki są taaakie wymowne... niemal mam Cuddy przed oczami
Kolejna część jest już przetłumaczona, ale może Was jeszcze pomęczę... xD Jak myślicie?
Haha, żartuję. Niedługo powinna być.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:04, 25 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:41, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ok, jestem lepiej późno niż wcale
Kocham dialogi ale to chyba nic nowego
Sarusiu, super, że Cię mamy w sensie, że jest ktoś, kto podejmuje się tłumaczenia takich świetnych fików. Ja należę do tych osób, które angielski znają jako tako, ale jak przychodzi mi czytać w tym języku fiki to często mam problem, bo nierozumiem jednego, czy drugiego wyrażenia i kicha Dlatego kłaniam się w pas, bo odwalasz kawał dobrej roboty
Wracjąc do tesktu, mi tam taki House nie przeszkadza zwłaszcza tu, poza tym u niego nigdy nie wiadomo kiedy żartuje, a kiedy mówi serio
Tekst o gwiazdach... padłam
A kropeczki przy Cuddy faktycznie nawet bardziej niż wymowne
Takie postacie jak ich dają spore pole do popisu przy tworzeniu dialogów. Wystarczy, że postawimy ich naprzeciwko siebie i już jest odpowiedni klimat A jak się odezwą... Ach... brakuje mi tego w serialu.
Te ich rozmówki w takim stylu idealnie oddają Huddy, które kocham
Ps. Niedługo, czyli dziś
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ot_taka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stamtąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:06, 25 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:41, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Sarusia napisał: |
Kolejna część jest już przetłumaczona, ale może Was jeszcze pomęczę... xD Jak myślicie?
|
*rozsiada się*
Strajk okupacyjny w oczekiwaniu na kolejną częsć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:52, 25 Kwi 2010 PRZENIESIONY Pon 12:41, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wedle życzenia
I z całusem dla czytających. |
AKT IV
Cuddy (mija gabinet Wilsona i przypadkiem podsłuchuje jego rozmowę z House'm).
House (teatralnie): Wolałbym raz powąchać jej włosów, raz pocałować usta, raz dotknąć dłoni...
Wilson (wzdycha): Aaaa...
House: ...niż żyć wiecznie.
Cuddy (uśmiecha się do siebie, jednak szybko uświadamia sobie, że House wybrał tę kwestię celowo, bo recytując jej ulubiony film mógł do niej trafić).
Wilson: Poważnie chcesz jej to powiedzieć?
House: A dlaczego by nie?
Wilson: Zapomniałeś ostatniej kwestii. (Spogląda na kartkę, na której zapisany jest cytat z "Miasta Aniołów"). Nicolas Cage powiedział "Raz!" na sam koniec.
House: ...raz dotknąć dłoni, niż żyć wiecznie. (Dramatyczna pauza). Raz!
Cuddy (powstrzymuje chichot i wchodzi do gabinetu Wilsona by chronić swój tyłek): Wilson, chciałam cię zapytać... O, House. Cześć.
(Niezręczna cisza)
(Dziwny zapach)
(Wymiana podejrzliwych spojrzeń)
House: Hej, Cuddy, ktoś nie wytrzymał. Wynośmy się.
Cuddy (spogląda na House'a i Wilsona zdezorientowana): Jasne...
(House łapie ją za rękę i mruga do Wilsona).
House (do Cuddy): Wypijemy jakąś kawę, potem pooglądamy film...
(Wychodzą, zostawiając Wilsona samego).
Wilson (otwiera szeroko oczy, kiedy doznaje olśnienia): Hej, to nie byłem ja!
***
House: Hej, ślicznotko!
Cuddy: Co znowu?
House: Nie ty. Twoje ciało.
***
House: ZAMIERZAM DZISIAJ UPRAWIAĆ SEKS!
Cuddy (zbliża się do House'a, żeby upomnieć go za krzyczenie w lobby).
House (z wymuszonym uśmiechem): Zamierzam dzisiaj uprawiać seks.
Cuddy (krzywiąc się): Z kim?
House: Zależy.
Cuddy: Od czego?
House: Co robisz dzisiaj w okolicach pierwszej?
Cuddy: Obawiam się, że jestem zajęta uderzaniem głową w ścianę zamiast spędzaniem tej nocy z tobą, co zdecydowanie bym wolała.
***
House: Mogę na chwilę? Mam problem.
Cuddy: Znowu?
House (lustruje ją obojętnym wzrokiem): Zastanawiałem się, czy możesz mi pomóc.
Cuddy: Zobaczę co da się zrobić. Co to za problem?
House: Mam w książce każdą chorobę weneryczną oprócz jednej i myślę, że ty możesz mi ją dać.
Cuddy: Słucham?!
House: Zaraź mnie.
Cuddy: CZYTAŁEŚ MOJĄ KARTĘ?!
House (spanikowany): Co?!
Cuddy: CZYTAŁEŚ MOJĄ KARTĘ?!
House (zdegustowany): Masz chorobę weneryczną?!
Cuddy (uśmiecha się zwycięsko): Mam cię.
***
House: Udało się?
Cuddy: Tak. Znowu ocaliłam ci tyłek.
House: Jesteś taka wspaniała, Szefowo!
Cuddy: Następnym razem postaraj się nie dostać pozwu.
House: Wiesz, to mi mówi, że za każdą piękną kobietą kryje się piękny tył.
Cuddy: Moje intencje nie są czyste. Nie udaję uprzejmości.
House: Och, wiem o tym. Miałem na myśli, że masz wspaniały tyłek.
***
House (zauważa Cuddy wychodzącą z kliniki): Hej, gdzie idziesz?
Cuddy: Do domu.
House: Nie zamierzasz mnie chyba tak po prostu zostawić?
Cuddy: Uważasz, że mam jakiś powód, by zabrać cię ze sobą?
House (wskazuje laską na tabliczkę ostrzegawczą): Przeczytaj.
Cuddy (czyta): Nie zostawiać cennych rzeczy bez nadzoru.
House (uśmiecha się dziecinnie).
Cuddy: Nieźle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Pon 17:58, 26 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|