|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:38, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry wszystkim komentującym, czytającym, zaglądającym Ponieważ jutro mam pisemną maturę z polskiego i... zapomniałam jak się pisze rozprawkę Serio To pomyślałam, że przynajmniej wstawię kolejną część Dobrze, że chociaż to pamiętam Dziękuję ślicznie za komentarze Jesteście cudowne, kochane i w ogóle najlepsze
Gdzie ty mnie w ogóle ciągniesz? Minęliśmy już klub ze striptizem. - Naprawdę nie mam zielonego pojęcia, dokąd ten cymbał mnie zabiera. - Dom z najstarszym zawodem świata...
- Mógłbyś się zamknąć?! To wcale nie jest śmieszne. - A jego nigdy żarty się nie trzymają...
- Sztywniak... Przypomnij mi, dlaczego się z tobą zadaję?
- Ponieważ świetnie gotuję i mam pieniądze, które ty bezczelnie mi podbierasz?
- Tak, to z całą pewnością to. I po co mi dziewczyna? - Patrzę na niego i wzruszam ramionami.
- Jesteśmy na miejscu - odpowiada bardzo z siebie zadowolony.
- Gdzie? Co to ma w ogóle być? - Patrzę na stojący przede mną lokal. - Będziemy tu czytać Biblię? Wilson, tyle razy ci mówiłem, żebyś nie zapraszał mnie do domu.
- Stoimy przed najlepszą kawiarnią w mieście. - Dlaczego on zawsze musi ignorować moje dowcipy?
- Kawiarnia? Dostanę tu piwo? I czy w ogóle gra w tej budzie jakaś muzyka? Gdzie są światła, napalone kobiety, gdzie klimat...
- Raz się przemęczysz - odpowiedział zmęczony moim ciągłym narzekaniem. Nie, ja mu się wcale nie dziwię.
- Trzeba było powiedzieć, to ubrałbym garnitur.
- Tak jest dobrze.
- Serio? Myślisz, że mnie wpuszczą? Bo jak nie, to obok jest... - No co? Próbowałem się jeszcze jakoś wywinąć ale... jak widać jestem bez szans.
- O nic się nie martw. Masz być po prostu miły. - Czy on to robi specjalnie? Nienawidzę tego słowa. W ogóle nienawidzę być miły. - Na razie. Mam nadzieję, że zdasz mi jutro relację.
- Co? Ej, poczekaj! Zostawiasz mnie?! Czyś ty oszalał?! A jak ona tylko udaje? Jeżeli to tylko taka przykrywka?
- Myślisz, że tak naprawdę chce cię zgwałcić i zamordować? - Nie rozumiem, co go tak śmieszny! Kretyn! - Przyjdę na pogrzeb! - Pomachał mi na pożegnanie i zniknął gdzieś za rogiem. Tak, z pewnością widzimy się ostatni raz. James, byłeś świetnym przyjacielem. Postójmy tak z minutę w ciszy, zgoda? Co wy na to?
- Wejdziemy?
- Chryste!!! - Normalnie aż podskoczyłem ze strachu! A nie mówiłem? Chce mnie zabić!
- Nie, to tylko ja. - Ten uśmiech... Ok, on jest w stanie wynagrodzić mi dosłownie wszystko. Ta kobieta może mnie straszyć, a później uśmiechać się tak do końca moich dni. Serio. - Chyba nie wyglądam jak Jezus, prawda?
- Nie ale... - Kurde! A miałem taką fajną ripostę! House, musisz trzymać język za zębami! Masz być m... grzeczny i się zachowywać. - Ale mnie przestraszyłaś. - Uff. Kamień spadł mi z serca. Jakoś wybrnąłem, ale nie wiem ile tak pociągnę. W razie czego, dzwońcie na pogotowie. Mam nadzieję, że każdy pamięta numer.
- Nie chciałam, wybacz.
- Tym razem ci daruję. - Łapię za klamkę i otwieram przed nią drzwi. Niestety na horyzoncie nie ma żadnej długonogiej blondyny.
- To miło z twojej strony. Usiądziemy tam? To moje ulubione miejsce. - Urocza i kochana jak zawsze...
- Pewnie. - Co mi szkodzi. Ważne, żeby mieli coś mocniejszego do picia.
- Byłeś tu już kiedyś? - pyta, kiedy zmierzamy do zaproponowanego przez nią stoliczka. Zapowiada się naprawdę dłuuuga noc. Nie chciałbym was martwić, ale w tej scenie nic się nie wydarzy. Serio. Na waszym miejscu nie liczyłbym na to. Więc tego, no... możecie iść do domu. Włączcie sobie mecz koszykówki i oglądajcie. Dzisiaj gra: New Jersey Nets z Toronto Raptors. Później podajcie mi wyniki. Postawiłem grube pieniądze na jedną z tych drużyn, więc jak będziecie grzeczni, a ja wygram, to wujek Greg... - House, wszystko w porządku?
- Tak, po prostu zamyśliłem się - przyznaję zgodnie z prawdą i siadam na jednym z krzeseł. - Nie, wcześniej mnie tu nie było.
- Toby wyjaśniało, dlaczego wcześniej cię tu nie widziałam. - Czy ona właśnie... Ej, ej!! Pamiętacie, jak wam mówiłem, że możecie iść do domu? Macie tu natychmiast wrócić! A mecz? Wilson nagra! Natychmiast tu wracajcie! Tak, tak! Nareszcie się go pozbyła! No, nie do końca, bo jej sweterek wylądował co prawda tylko na oparciu krzesła ale to już coś. Boże, jak ta kobieta wygląda! Te piersi, delikatne ramiona. Czy ja jestem w niebie? A ta sukienka z kwiecistym motywem? Perfekcyjnie dobrana. Na niezbyt szerokich ramiączkach i... no ja chyba śnie! Spoglądam dyskretnie pod stolik i co widzę? Nie zakrywa kolan! A już myślałem, że zadaję się z zakonnicą. Lisa zaczęła pokazywać rogi? Już ja zrobię z ciebie diablicę.
- Pięknie wyglądasz.
- Co? To znaczy... dziękuję. - Widzę, jak jej policzki nabierają czerwonego koloru.
- Nikt ci tego wcześniej nie powiedział?
- W zasadzie, jesteś pierwszy. - No bez jaj! W to nie uwierzę. Chwila moment skoro... Czy ona miała w ogóle chłopaka? Trafiła mi się dziewica? To one jeszcze nie wyginęły?
- Przykro mi, ale nie wierzę. - Zauważyliście, jaki jestem grzeczny? No, to kto mnie pochwali?
- Do tej pory trafiałam na samych palantów. - Myślicie, że ona chce o tym porozmawiać?
- Serio?
- Niestety. - Spuszcza wzrok w podłogę. Kurcze. House, czyżbyś miał wyrzuty sumienia? Jeszcze nie jest za późno, stary. Możesz się przyznać, że robisz z siebie pajaca dla zakładu. Jeszcze nic nie zamówiła więc nie ma szans, że obleje cię piciem. Najwyżej porządnie wyzwie. Stary, zastanów się nad tym! Ok, postanowiłem. Taaa, zawsze uważałem, że wewnętrzny dialog z samym sobą może zdziałać cuda.
- Cuddy, bo ja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Malinowa_Rozkosz
Student Medycyny
Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:52, 03 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Nie mów jej! Wycofaj się z zakładu, ale jej nie mów!
Przy Cuddy on wyszukuje wzrokiem długonogiej blondyny?! ; o
Nikt wcześniej jej nie powiedział, że ładnie wygląda?! ; o
OMG.
Jaki szok... Dobra, mniejsza. Ty się do matury przygotowuj, a nie! Albo nie... daj szybko nową część, a odpuszczę ci przygotowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
noway_
Ratownik Medyczny
Dołączył: 05 Lut 2011
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:18, 04 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Daj znać, jak Ci poszło. Język polski to cudowny język .
Rozprawka jest najłatwiejszą wypowiedzią pisemną, jeśli masz dobre argumenty .
House rządzi. Jego humor i pomysły, o zgrozo. Osobiście wolałabym nie mieć takiego chłopaka, już Wilson jest lepszy, choć mniej stabilny uczuciowo . Dziwne. Wydawało mi się, że Cuddy zawsze była seksbombą, baa nieziemsko inteligentną bombą, a tu niespodzianka ; (. Mam nadzieję, że House wykręci, choć z drugiej strony lepiej być szczerym .
Weny i powodzenia na maturze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szpilka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:20, 04 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Polski jest fajny, rozprawki są proste (Ola... jak można... ok, może innym razem ), a matura z polskiego już za nami. Znaczy za Tobą. Chociaż w sumie za mną też. To jakieś skomplikowane
Hilson nadal jest najcudowniejszy z cudownych. Ciekawe jak James w ogóle wytrzymuje z Housem. To w sumie ciekawe, że daje rade, haha. Dobrze, że go zaprowadził do tej kawiarni na tę randkę. Ciekawe co z tego wyniknie. Wiem! Kupmy Cuddy różowy pamiętnik haha W ogóle Lisa taka sromna, nieśmiała, cicha. Fajnie. Często jest pokazywana jako od zawsze pewna siebie, a dobrze jest pokazać nieraz, że coś mogło ją do tego naklonić. Że się zmeiniła i nie od zawsze taka była. Że była własnie taka jaką Ty ją pokazujesz. Mnie taka Cuddy pasuje. Tylko martwię się o nią jak to ja Bo House z nikim się nie cacka i może ją zranić. Ciekawa jest co z tego wyniknie i czy Greg się przyzna co i jak, więc pisz nam kolejną część. Ale nie w tym tygodniu Później. Jak znajdziesz czas.
Narracja nadal trzyma poziom a teksty House'a są prześmieszne. Może dobrze, że myśli zawsze pozostają tylko myslami jeśli nie wypowiemy ich na głos, bo inaczej, mając takich ludzi jak Gregory House, świat stanąłby na głowie. Uwielbiam takiego House'a jakiego nam przedstawiasz, a Twoje poczucie humoru kocham całym sercem
Czekam na kolejną część i życzę weny!
Pozdrawiam, ściskam, całuję
Szpilka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:10, 05 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Oluś, kocham twojego Hilsonka i wiem, że to dziwnie brzmi, zwłaszcza w tym dziale. Agusss może być z Ciebie dumna Lubię tego fika, lubię jak House się męczy Cuddy dziewica, morderca, gwałciciel, kurcze, żeby sobie nie wywróżył wiem, że pierwsze dwa to WIlson ale to szczegół.
Czekam na rozwój wydarzeń
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|