Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:16, 20 Kwi 2008 Temat postu: Strumień umysłu [NZ/P] |
|
|
Dedykacja dla podziemia które mnie zainspirowało do napisania tego opowiadanka
Zweryfikowane przez Saph
Usłyszał dzwonek u drzwi. Byłą środa właśnie podnosił słuchawkę, aby zadzwonić do swojej ulubionej agencji towarzyskiej po jakąś sexowną brunetkę o kręconych włosach. Niechcenie odłożył słuchawkę.:Kogo tu niesie o tej porze”. Otworzył drzwi. Musiał przyznać, że to, co zobaczył zaskoczyło go chyba bardziej niż to, że Wilson umawia się z CTB. Na korytarzu stała Cuddy. Bez teczki z przypadkiem za to w ślicznym delikatnym makijażu, który tak uwielbiał i w niebieskim płaszczyku idealnie podkreślającym nieokreśloność jej koloru oczu. Jednak najdziwniejsze było jej pytanie.
- Zadzwoniłeś już po nią.- Był tak osłupiały, że tylko wybełkotał – Nie
- To dobrze skomentowała.
Bez dalszych formalności minęła go i weszła do jego mieszkania. Nie pamiętał żeby kiedykolwiek wcześniej tu była. Rozejrzała się i powoli zdjęła płaszcz. Rzuciła go na oparcie fotela, – Ale zamierzałeś – znowu wybełkotał patrząc na jej wydekoltowana czarna wiązana na plecach bluzkę i rozkloszowana zwiewną spódnicę – Tak.- Uśmiechnęła się – To dzisiaj trochę oszczędzisz, ja będę twoją dziwka.
Z wrażenia aż upuścił laskę. On chyba śni. Zasną pod prysznicem podczas zabawiania się i nadmiaru podniecenia zaburzył senną realność. To nie możliwe, że usłyszał to, co usłyszał. Cuddy wyglądała pięknie tak jak lubiła. Tyle, że mimo całej kokieterii krył się w jej oczach jakiś smutek.
House nie zachowuj się jak dziecko.- Podeszła do niego bardzo powoli kołysząc biodrami. – Chcesz tego zawsze chciałeś. – Jej głos na chwilkę się załamała. Opuściła oczy dotychczas dumnie wpatrzone w jego twarz. Powiedziała ciszej. – Te wszystkie teksy o nie zobowiązującym seksie jednej upojnej nocy – przerwała żeby nabrać powietrza. – Teraz tego chce. Potraktuj mnie jak jedną ze swoich dziwek, tyle ze za to nie musisz mi płacić.
Ale Cuddy – Cicho House – podeszła jeszcze bliżej zaczęła bawić się guzikami od jego koszuli. Nawet w tych szpilkach była dużo niższa od niego. Pociągnęła jego bluzkę tak ze musiał się pochylić. Pocałowała go delikatnie w szyje. Delikatnie przesuwała swoje usta w duł. Ona go znała o wiele za dobrze wiedziała doskonale, co on lubi. Nie opierał się już. Nie chciał się opierać to było nie tak. Nie tak jak powinno być jednak od tak dawna pragnął tego od tak dawna tęsknił za tym. Przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło nadal była ta jedyną najpiękniejsza najdelikatniejszą najlepszą dla niego. Nigdy z nikim innym nie czół się tak związany. Gdy ona rozpinała jego koszule on sięgnął do kokardy i powoli ja rozwiązał. On też ją całował. Powoli zsuną ramion jej bluzki. Całował ja w ramiona. Jej skóra był delikatna pachniała różami uwielbiał jej zapach.
Nie wiedziała tak do końca, czemu się akurat na to zdecydowała żeby do niego przyjść. Miała dość dość wszystkiego i wszystkich. Nie chciała siedzieć znowu sama w domu ani użerać się z krnąbrnymi lekarzami. Nie chciała jechać do swoich przyjaciół i oglądać ich ślicznych dzieci nie chciała patrzeć jak wszystkim się jakoś układa a ona ciągle jest sama. Nie chciała czekać na telefon o jakiegoś znajomego, który odzywał się raz w miesiącu albo jeszcze rzadziej. Miała tego dość była sama całkiem sama zdana na samą siebie ile można ile można czekać aż w końcu ktoś ją doceni albo aż ktoś ją zauważy. Umalowała się i poszła do niego.
Musiała się przyznać do tego, że nigdy nie chciała, aby z nim to był jeden raz. Wtedy wiedział ze ona coś do niego czuje. Powiedziała mu o tym. Nigdy wcześniej przed nikim się tak nie odsłoniła a on i tak ją zostawił. Spodziewała się tego, ale było jej z tym źle. Mieli już wiele okazji ta to żeby to powtórzyć, ale ona nie ciała. Nie zniosłaby tego gdyby znowu się zaangażowała a on ją zostawiał. Podziwiała Stacy jej się udało go usidlić. Idiotka a potem go zostawiła.
Nie chciała się angażować. Trudno było jej się do tego przyznać, ale nawet zgodziłaby się być jedną z jego dziwek byle tylko móc czasem być blisko. W zasadzie, dlaczego nie. Poszła do niego. Musiała przyznać ze zobaczenie jego osłupiałej miny było bezcenne. To, gdy odpowiedział na jej pocałunki też. Najpierw bardzo nieśmiało. Potem wróciła mu pewność siebie. Całował ją delikatnie po ramionach po szyi po dłoniach. Gdy uwolniła go od koszuli i podniosła T-shirt pomógł jej go zdjąć. Ona rzuciła buty i przywarła do jego brzucha. Po chwili pociągnął ja do sypialni. Znalazł suwak od jej spódnicy. I bardzo powoli zaczął go rozsuwać.
To było dziwne przyjemne, ale nie tak jak miało być. Fakt często miał fantazje, że dzwoni po prostytutkę a tu pojawia się Cuddy, ale to była jedna z tych cudownych fantazje, które ma się nadzieje, że się jednak nie spełnią. Chciał z nią być. Zawsze wymyślał jakiś powód żeby się z nią zobaczyć przynajmniej raz dziennie. Uwielbiał jej pasje. Uwielbiał to życie, które z niej tętniło ten wulkan energii, którym była. Uwielbiał wszystko, co był z nią związane. Gdy teraz stała przed nim a on ja całował. Powoli zsuwał z niej spódnicę. Odcinał zapinki od pasa od pończoch i powoli gładząc skórę jej jedwabisto gładkich nóg. Całował ją. Nie pozwoliła mu się pocałować w usta. Powiedziała, że chce być jego dziką. Wiedział, że kłamała. Wiedział jak bardzo czuje się samotna w tym wielkim domu, gdy wraca do niego nocą. Wiedział jak bardzo chciałaby go z kimś dzielić. Wiedziała jak bardzo kiedyś go kochała i jak bardzo się sparzyła, gdy ona ją zostawił. Nie wiedziała, czemu to zrobił a ona bała się przed samym sobą do tego przyznać. Była jedyna. Nie była tak jak inne. Nawet te, które kochała nawet Stacy nie była taka jak ona. Je kochał. A Lisa chwytała go za serce. Sprawiała, że świat stawał w miejscu nie było nic ważne nic żaden przypadek żadna cię riposta żaden experyment. Przy niej wtedy i teraz czuł się tak bezbrzeżnie szczęśliwy i na miejscu i idealny. Przed tym burzyła się cała jego natura poszukiwacza. Bo w niej były wszystkie odpowiedzi. Stchórzył i zostawił ją wtedy. Teraz to wiedział teraz tez miał na to ochotę, ale nie był w stanie tego zrobić. Zwierzęcy sex z nią nie był możliwy za bardzo ją kochał aż za bardzo ja pragnął.
Delikatnie położył ją na łóżku. Położył się tak, aby nie mogła się mu wyrwać. Ujął jej delikatna twarz w dłonie. – Nie chce żebyś była moją dziwką- wyszeptał. I delikatnie pocałował ją w usta. Odpowiedziała na pocałunek. Była taka delikatna. Oczy miał zamknięte, ale poczuł jej ciepłe łzy spływające po jej policzku. Po chwili zdziwiła się już któryś z kolei raz tej nocy. Bo poczuł jak z jego własnego oka spływa jedna łza łącząc się z łzami Lisy.
Obudził się wcześniej niż ona następnego ranka. Spała opatulona w jego lawendowa koszulę z głową na jego brzuchu. Poprzednim razem też tak na nią patrzył jak jej głowa unosi się i upada wraz z jego przepona. Była tą jedyną tą najpiękniejsza tą dla niego. Teraz to wiedział. Teraz nie panował jej zostawić ani tym bardziej nie pozwoli jej odejść.
Podniosła powoli głowę i popatrzyła w jego wielkie błękitne oczy. Poranne słońce rozświetlała jego twarz. Uśmiechnął się
– Kocham cię wiesz chyba o tym.
– Wiem zawsze wiedziałam
– Wiem, że wiedziałaś. Ale teraz jestem na to gotowy.
– To brzmi, co najmniej strasznie.
– Bo to straszne. Już się ode mnie nie uwolnisz.
– Może to i dobrze – uśmiechnęła się. Podciągnęła się na łokciach i pocałowała go w usta. – W końcu ja też cię kocham.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Nie 10:36, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O losie! House ma lawendową koszulę? Od Foremana pożyczył czy co? Nie no - żartuję sobie. Sintiara. Fajne to było. Momentami strasznie ckliwe (ach, jakbyśmy chciały, zeby naprawdę tak było), momentami wręcz smutne. Taką mieszankę emocji lubię. Oj, smutno mi... Chyba już nie będę endokrynologiem, kiedy wyślę ten komentarz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:40, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kym jesteś psychiatrą TO COŚ DLA MNIE zdaniem mojej matki tylko tam się nadaję
Przesłodziłam trochę zakończenie ale to efekt czekania na nowe odcinki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:46, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Mi zakończenie bardzo się podoba, może i ckliwe, ale przyznajmy szczerze, właśnie na taki wątek liczymy w serialu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Nie 10:47, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
omg! ale fic! no takiego czegoś się nie spodziewałam po Cuddy baaardzodobrze napisane
kmyhair masz rację- mieszanka emocji że ho ho!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 10:53, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Może nieco zbyt romantyczne jak dla mnie, ale generalnie bardzo mi się podoba. No normalnie niemal widzę, jak Cuddy ciągnie House'a za koszulę [zakładam, że o koszulę chodziło], żeby go pocałować. Jestem ciekawa, czy kiedyś zobaczymy to w serialu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 11:05, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
moj niedosty huddy dzieki Tobie jest na troszke zaspokojony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:25, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Poza końcówką, która jest za szczęśliwa, żeby być prawdą (powiedziała osoba, która pisze wyłącznie radosne fiki ), to wszystko bardzo wiarygodne. Mogłoby się zdarzyć coś takiego... I byłoby: "dziwnie przyjemne, ale nie tak, jak miało być.". Ja właściwie, niestety, przewiduję w serialu coś, co da się mniej więcej tak podsumować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:41, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Zemre, zemre dzisiaj od nadmiaru emocji ! Najpierw byłam trochę wkurzona, jak to ! Cuddy wchodzi i mówi, że chce być jego dziwką. Jakoś mi nie pasowało - bo jednak każda kobieta się szanuje, a już na pewno nasza Cuddy.
Ale później już była sama poezja:
1.
Przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło nadal była ta jedyną najpiękniejsza najdelikatniejszą najlepszą dla niego.
2.
Przy niej wtedy i teraz czuł się tak bezbrzeżnie szczęśliwy i na miejscu i idealny.
3.
– Nie chce żebyś była moją dziwką- wyszeptał. I delikatnie pocałował ją w usta. Odpowiedziała na pocałunek. Była taka delikatna.
Jenyyy!! ja nie wiem, ale tak zareagowałam emocjonalnie - to było cudowne, i co z tego, że może nie wiarygodne !!! A zresztą nigdy nic nie wiadomo, chce wierzyć, że tak się stanie !! Bo jak nie House z Cuddy - to możemy liczyć na Hugh'a z Lisą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:47, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Cieszę się że wam się podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?
|
Wysłany: Nie 11:56, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
taka bezpośrednia Lisa jest trochę przerażająca...
piękne opowiadanie
Nie chce żebyś była moją dziwką prawie się razpłakałam razem z nimi...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cuddy rulz dnia Nie 11:57, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Nie 11:59, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no właśnie - wyznam szczerze - te łzy jakoś najmniej mi się podobały... - no może nie tyle nie podobały, co jakoś w nie nie uwierzyłam , ale cała reszta naprawdę fajoska. Sintiara - straaaaaaaaaaasznie lubię Twoje fiki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:05, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
mi się to też nie bardzo podobało ale uznałam że jak piszę spontan to pisze spontana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?
|
Wysłany: Nie 12:30, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
mi te łzy dały do myślenie...
takie wyładowanie emocji, które kłębiły się w nich od kiedy House zaczął pracawać pod nosem Cuddy.... przypieczętowanie, że to już koniec i będą wreszcie razem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 12:32, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja tylko raz widziałam, jak House płacze. W 2x24, kiedy mówi "Przepraszam", a i tak to była tylko jedna łza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:08, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
o co chodziło w tym odcinku bo tego nie pamiętam ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:18, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
To było wtedy, gdy House został postrzelony. Przeprosił faceta, który obwiniał go o śmierć żony. Tylko, że potem się okazało, że wszystko rozgrywało się w głowie Grega... A przynajmniej ja to tak zinterpretowałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:17, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
świetny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:31, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
o Boże, to jest takie lukierkowate, że aż mam ochotę zjeść ;pp
wiem, te moje inteligentne komentarze ;D
świetne *_*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:24, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Tak sobie pomyślałam o męskiej głupocie i to mamy tutaj
House był wściekły zapomniała wziąć z gabinetu dzienników medycznych, które miała w palnie przejrzeć dzisiaj a akurat nie mógł spać. Około pierwszej w nocy pojechał do szpitala. I tak nie planował pojawiać się następnego dnia przed 12 nie miała pacjentów. Wszedł do swojego pokoju i zaczął przeglądać papiery na biurku. Jego spojrzenie powędrowało w kierunku dużego beżowego fotela. Fotel nie był pusty jak powinien być. Podszedł bliżej zobaczył, że śpi na nim Cuddy. Wyglądała źle. Miała zapadnię oczy. Makijaż rozmazany. Płakała. W ręce trzymała kartkę papieru. Ostrożnie wyją ją z jej dłoni.
Przez ostatnie kilka miesięcy rzadko ja widywał. Głownie z własnego wyboru. Związała się z jakiś Carlem. Co to za imię Carl? Ukrywała to długo przed Gregiem. Dowiedział się o tym w sposób, który bardzo mu się nie spodobał. Wpadł do niej w nocy jak to czasami miał w zwyczaju w nocy. W sumie nie wiedziała, czemu lubi jej to robić. Po prostu chciała szybka odpowiedz. Unikał cichego zgryżlwego głosu w jego głowie mówiącego ze przecież są telefony. W każdym razie, gdy wtedy wpadł tam wiedział, że cos jest nie tak. Cudy mówiła cicho i kazała mu się zamknąć częściej niż zwykle. Bardzo chciała się go pozbyć. Wtedy do kuchni wszedł ten cały Carl. House stanął jak osłupiały, gdy zobaczył przystojnego umięśnionego szatyna o wyglądzie atlety za plecami Lisy. Jego Lisy – wróć wcale tego nie pomyślał. I zamknij się ty parszywy głosie wewnętrzny w durze też nie wierze. Nic go jednak tak nie wytrąciło z równowagi jak to, że najpierw przerażona twarz Cuddy przemieniła się w jednej chwili. Musiała naprawdę głupio wyglądać, bo parsknęła śmiechem. Nigdy wcześniej nie widziała jej tak rozbawionej. Zrobił to, co w tym momencie wydawało mu się najbardziej logiczne. Uciekł stamtąd. Potem zżymał się, że nie rzucił żadnej ciętej riposty. Po prostu wsiadł na swój motor i odjechał. Zatrzymała się dopiero wtedy, gdy wskaźnik paliwa niebezpiecznie zaczął zbliżać się do zera a on nie miał pojęcia gdzie był. Do pracy następnego dnia przyszedł punktualnie. Cuddy jak zwykle wypełniała swoje obowiązki. Nie unikała go nie rozmawiała z nim o tym.
A on był coraz bardziej wściekły. Ona była szczęśliwa rozpromieniona zadowolona. Obserwował ją tak żeby tego nie widziała. Nienawidził tego. Nienawidził tego ze jest szczęśliwa, że znalazła tego lotnika, że układa sobie życie z daleka od niego, że znosi z godnością wszystkie docinki Housa na jego temat. Okłamywał się ze chodzi tylko o to, że jest jego szefową i takie coś może ją zmienić. Potem okłamywał się, że martwi się o nią jako o przyjaciółkę. Ale gdy zobaczył jak Carl oświadczył się jej na środku przychodni. Jak włączył w to wszystkie pielęgniarki i razem przystroili ta salę w fiołki, których zapach Cuddy tak bardzo kochała i jak wręczył je delikatny pierścionek z aleksandrytem a ona przy wszystkich powiedziała tak. Przestał się okłamywać. Gdy Carl klęczał przed nią n stał dokładnie z nim Cuddy przelotnie spojrzała na Grega stojącego na balkonie. Przez chwile patrzyli na siebie. Widziała jego ból i to, że wreszcie zrozumiał prawdę, która stała mu przed oczami przez tyle lat, że tak naprawdę kocha ja i tylko ją. Ona odwróciła wtedy wzrok. Może o tym nie wiedziała, ale wtedy zemściła się na nim za wszystkie te lata czekania na niego. Pozwoliła mu zrozumieć i odeszła. Nawet ona nie mogła na niego czekać wiecznie.
Chcieli prawdziwego ślubu w kościele ze świadkami. Greg dostał zaproszenie. Nie ciała tam iść, ale ona przyszła do niego zapytać się i nie myśląc odpowiedziała tak. Nie potrafił jej już teraz odmówić. Choćby kazała mu skoczyć w ogień robiłby to. Choćby kazała mu się zabić zrobiłby to gdyby go o to poprosiła. Czuła, że ma nad nim władze, ale jej nie wykorzystywała. Ślub miał być dwa miesiące po zaręczynach. Lisa zajęła się przygotowaniami a Cral pojechał do Iraku. Był pilotem miała wytrenować nową eskadrę i wrócić. Co ona robi w jego gabinecie o tej porze? Powinna spać, bo jutro ma jakieś przymiarki czy cos. Papier, który miała w ręku zaniósł na biurko i zaświecił lampkę. Wyglądało jak pismo urzędowe. „Z przykrością zawiadamiamy o śmierci...” – Boże Cuddy.
Podszedł do niej bardzo powoli. Usiadł na stołku. Ujął jej dłoń. Obudziła się. Jedno spojrzenie wystarczyło żeby zrozumiała, że widział list. Przysunął się bliżej i przytulił ją. Ukryła twarz w jego ramionach. Płakała długo. On czekał. W końcu uspokoiła się na tyle żeby podnieść głowę. – „Czemu wszyscy, którzy mnie kochali mnie zostawiają?. Nie umiał jej na to odpowiedzieć. Przytulił ja mocniej i wyszeptał.” Ja wróciłem”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Nie 23:46, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
łaaaaaaaaaaa- mamo jakie smutne! omg. aż mi się łezka zakręciła (dobra- ja się łatwo wzruszam). ale śliczne zakończenie- 'Ja wróciłem'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 23:48, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Przytulił ja mocniej i wyszeptał.” Ja wróciłem”
kurcze poryczałam się... cudne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:54, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nastepnym razem może coś wesołego napiszę Z naciskiem na może
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bruner
Pacjent
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 0:04, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ludzie wrażliwi niech tego nie czytają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:06, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nie za mną te numery bruner
To dobrze czy źle ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|