|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:53, 11 Wrz 2008 Temat postu: So scared to be alone. |
|
|
Kategoria: love (wnioskując z komenta)
Zweryfikowane przez vicodin_addict
Hello sick people and Hilson's fans. Dobra, przejdźmy na poslki. Tak, to jest fik, który mam zamiar rozwinąć. Nadal nie wiem, ile bd miał części, bo nie wiem, jak długo bd chcieli go czytać. Mam nadzieję, że was zainteresuje.
Klasyfikacja jest narazie taka. Nie gwarantuję, że taka zostanie, bo nie wiem, co mi moja *chora* wyobraźnia kaze napisać. Zawsze bd mogła zmienić, nie?
Part 1 zainspirowana pisoenką BFS - When we die. Tak, znowu, ale co ja pradzę, że ona po prostu 'pasuje' ddo relacji House - ojciec.
Tytuł to fragment piosenki 'Passing afternoon' - Iron& Wine.
Tyle we wstępie. Miłego czytania!
Part 1.
Well, I know it's been years now,
And I don't look the same
And the hopes and dreams you had for me
You thought went down the drain.
And the room feels so empty
where my pictures used to be
And I can't say that I blame you,
But you can't blame me
BFS – ‘When we die’
Studenci ostatniego roku medycyny wyszli z budynku. Zajęcia już się skończyły, zbliżały się wakacje, ostatnie egzaminy były do zaliczenia. Jedyny, co się teraz liczyło, to nadchodzący czas wolny. Czas, w którym będą mogli robić wszystko, poza uczeniem się.
Wysoki chłopak szedł szybko, mijając poszczególne grupy. Niektórzy wołali, go po imieniu, prosili, żeby podszedł, chcieli z nim porozmawiać, zapytać o ostatnie wskazówki przed zaliczeniem. On jednak spieszył się do domu.
- Greg, zaczekaj. – młodszy chłopak dobiegł do niego i uśmiechnął się. – Dlaczego na mnie nie poczekałeś? Miałem iść z Tobą.
- Myślałem, ze się rozmyślisz. – odparł tamten.
- Mogę, jeśli uważasz, że tak będzie lepiej. Naprawdę, to … to nie jest ważne …
- Nie, nie ma problemu. Chodzi tylko o to … - House zawiesił głos.
- O co?
- Nieważne. Choć, bo ucieknie na autobus.
Zdążyli w ostatniej chwili. Nie to, żeby House’owi zależało, do domu nie lubił przyjeżdżać, nie kiedy wiedział, co, a raczej kogo tam zastanie. Ale obiecał mamie. I obiecał Wilson’owi. Nie miał skrupułów do łamania obietnic, ale jeśli chodzi o dwie najważniejsze osoby w jego życiu … nie, im nie mógł tego zrobić. W duchu wierzył, że może tym razem nie będzie tak najgorzej, że może się ułoży. Jeszcze nigdy się to nie sprawdziło, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz …
Podróż dłużyła się. Mieli opóźnienie. Pasażerowie zaczynali się uskarżać, że nie zdążą przed wieczorem, a on siedział przy oknie ze słuchawkami na uszach. Słuchał muzyki, musiał się wyciszyć, uspokoić. Nagle głowa Wilson’a opadłą na jego ramię. Drgnął lekko, uważając, żeby go nie obudzić. Tak mu zazdrościł, chciałby mieć taką rodzinę jak on, chciałby mieć takiego ojca. Ojca, który przynajmniej od czasu do czasu powie mu coś miłego.
Obaj chłopcy weszli do domu. Był już wieczór, więc Greg zapalił lampkę w hall’u. James był tu już nie raz, bardzo lubił tu przychodzić, mama jego przyjaciela zawsze była taka miła. Nigdy nie miał za to okazji poznać jego ojca, nigdy nie było go w domu.
Z kuchni dobiegł ich znajomy damski głos:
- Greg? To ty?
- Tak. Ja i Wilson.
- Jimmy? – młodszy chłopak zarumienił się, słysząc swoje imie – To dobrze, chodźcie, zaraz podam kolację.
- Nie jesteśmy głodni, weźmiemy tylko pączki i pójdziemy do mojego pokoju.
- Nie sądze. – z salonu wyszedł ojciec House’a. – Mama przygotowała posiłek, powinniśmy zjeść go razem.
James pierwszy raz go widział. Wysoki mężczyzna, po którym Greg odziedziczył wiecznie roztrzepane włosy. Chociaż u starzego mężczyzny włosy nie były roztrzepane. Jedyne, co dostrzegł Wilson, to wyraz twarzy, tak inny od wyrazu twarzy syna, od błysku bystrych oczu studenta.
House spojrzał na przyjaciela, dając mu do zrozumienia, żeby wszedł na górę. Jego pokój był jedyną bezpieczną przystanią w domu, jeśli akurat był w nim ojciec.
- Dlaczego nie chcesz zjeść z rodziną? – na piętro dobiegł podniesiony głos.
- Nie jestem głodny, jadłem w szkole. – głos Greg’a był nadzwyczaj spokojny, jakby próbował wytrącić nim ojca z równowagi. – Poza tym … kogo masz na myśli mówiąc o rodzinie, bo chyba nie siebie?
- Posłuchaj …
- Nie! To ty posłuchaj! Jesteś w domu tak rzadko, nie były cię nigdy, gdy byłeś potrzebny, nigdy nie spędziłeś ze mną najkrótszej chwili, nigdy mnie nie pochwaliłeś. Nie zależy mi na tym, ale czy chociaż raz pomyślałeś jak to jest, kiedy nie masz z kim iść na ryby, kiedy nikt nie pomaga ci w lekcjach?! Wiesz, co czułem, gdy słuchałem jak inni chwalą się, co robili z ojcami, czego się od nich nauczyli?
- Nie mów do mnie podniesionym głosem!
- Nie martw się. Nie będę się odzywał w ogóle. Wychodzę. – wszedł po James’a na górę, złapał go za rękę i wyciągnął z domu. Udało mu się tylko przechwycić od mamy pudełko pączków. Wyszli. House trzasnął dzwiami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:06, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Łyczek kawki i biorę się za fika.
Cytat: | Nagle głowa Wilson’a opadłą na jego ramię. |
W tym momencie zaczęłam zazdrościć House'owi...
Cytat: | Wiesz, co czułem, gdy słuchałem jak inni chwalą się, co robili z ojcami, czego się od nich nauczyli? |
I zazdrość minęła.
Mieć takiego ojca...
Nie na próżno szczerze go nienawidzę.
Ładnie się zaczyna.
Na pewno będzie ciekawie.
vicodin, gratuluję i czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam, any.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Any dnia Pią 8:52, 12 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:42, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Cytat: | Nagle głowa Wilson’a opadłą na jego ramię. |
W tym momencie zaczęłam zazdrościć House'owi... |
Ja też. Yhyyyy chciałabym tak ;3
Cytat: | Cytat: | Wiesz, co czułem, gdy słuchałem jak inni chwalą się, co robili z ojcami, czego się od nich nauczyli? |
I zazdrość minęła.
Mieć takiego ojca...
Nie na próżno szczerze go nienawidzę. |
I nie tylko Ty. Ja też go nienawidzę!! DX
Cytat: | Ładnie się zaczyna.
Na pewno będzie ciekawie.
Kat, gratuluję i czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam, any. |
Dzięki, cieszę się, że się podoba. Z tym, ze z tym Kat to chyba przesadziłaś, heeeey, to ja, vicodin_addict. Jeszcze niepiszę takl dobrze, jak Kat.
No ale musiały ci się posty pomylić, mi też się zdarza czasem.
Dzięki i pozdrawiam też
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:51, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
O mój Boże.
Przepraszam! Ja pierniczę, co się ze mną dzieje?! Zaraz to zedytuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:56, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnie efekt niewyspania, u mnie to zazwyczaj jest przyczyną. Nie ma sprawy, nic się nie stało *hug*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:09, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Efekt grypy jeśli już
Naprawdę strasznie Cię przepraszam...
Cytat: | Ja też. Yhyyyy chciałabym tak ;3 |
Kto by nie chciał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:35, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
No dooobra, tytuł mnie zaintrygował :smt003 więc zajrzałam...
Jakoś nie przemawiają do mnie fiki z Housem i Wilsonem w czasach szkolnych, głównie dlatego, że nie przepadam za młodszymi wcieleniami HL i RLS... (takie zboczenie :smt002 ) Nawet jeśli fik zawiera erę :smt016 Ale mimo wszystko je czytam :smt003
Twoje dziełko zapowiada się ciekawie (i po cichu liczę na zmianę klasyfikacji wiekowej :smt002 ), nawet coś podejrzewam, w jaką stronę to będzie zmierzać (ale pewnie się mylę).
Scena w autobusie była słodka :smt007 i jak przedmówczynie - zazdroszczę House'owi :smt003
Rumieniący się Wilson zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy :smt007
House stawiający się ojcu? No, tego się nie spodziewałam... Czyżby obecność Jimmy'ego dodała mu odwagi?
Zdecydowanie czekam na więcej :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:58, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czyżby obecność Jimmy'ego dodała mu odwagi? |
Nie chciał wypaść na mięczaka ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:07, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jakoś nie przemawiają do mnie fiki z Housem i Wilsonem w czasach szkolnych, głównie dlatego, że nie przepadam za młodszymi wcieleniami HL i RLS... (takie zboczenie :smt002 ) Nawet jeśli fik zawiera erę :smt016 Ale mimo wszystko je czytam :smt003 |
Ja tam Hilsona uwielbiam bez względu na wiek (takie ... zboczenie xD). Aczkolwiek muszę przyznać, że nie wiedziałam za bardzo jak zacząć i nad samym początkiem trochę posiedziałam. Oby dalej było łatwiej
Cytat: | Twoje dziełko zapowiada się ciekawie (i po cichu liczę na zmianę klasyfikacji wiekowej :smt002 ), nawet coś podejrzewam, w jaką stronę to będzie zmierzać (ale pewnie się mylę). |
Jesli myślisz o tym, o czym myślę właśnie ja ... to masz rację. A wydaje mi się, że wiem o czym myślisz, bo mi się może skojarzyć tylko jedno. ;] czyli prawdopodobnie masz racje ...
Cytat: | Rumieniący się Wilson zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy :smt007 |
A na czyjej nie wywołuje.... ^3^
Cytat: | House stawiający się ojcu? No, tego się nie spodziewałam... Czyżby obecność Jimmy'ego dodała mu odwagi? <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/housewilson.gif"> |
Cytat: | Cytat: | Czyżby obecność Jimmy'ego dodała mu odwagi? |
Nie chciał wypaść na mięczaka ^^ |
Ah ten Wilson,dodaje House'owi odwagi, powoduje, ze Greg chce komuś zaimponować ... aww
Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vicodin_addict dnia Pią 20:09, 12 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:23, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jesli myślisz o tym, o czym myślę właśnie ja ... to masz rację. A wydaje mi się, że wiem o czym myślisz, bo mi się może skojarzyć tylko jedno. ;] czyli prawdopodobnie masz racje .. |
Jupiii!!!
Cytat: | Ah ten Wilson,dodaje House'owi odwagi, powoduje, ze Greg chce komuś zaimponować ... aww |
Mmm....
(Rany, co za rozbudowany i inteligentny komentarz)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:55, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
zapowiada się jak najbardziej świetnie i House i Wilson ^^" to mówi samo za siebie, jestem fanatyczką Hilsona ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:22, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
vicodin_addict napisał: | Jesli myślisz o tym, o czym myślę właśnie ja ... to masz rację. A wydaje mi się, że wiem o czym myślisz, bo mi się może skojarzyć tylko jedno. ;] czyli prawdopodobnie masz racje ... |
Serio? :smt005
*próbuje sobie przypomnieć, o czym wtedy myślała* (nie no, dżołk... o czym JA mogłabym myśleć? :smt077 )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:30, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ledwo zaczęłam czytać, a już się skończyło. Ale może być ciekawie, więc czekam na następne części .
Cytat: | - Jimmy? – młodszy chłopak zarumienił się, słysząc swoje imie | Bo on podkochiwał się w mamie Grega! xD Wybaczcie, mam gorączkę xD.
Cytat: | - Dlaczego nie chcesz zjeść z rodziną? – na piętro dobiegł podniesiony głos. | Dziwne by było, gdyby chciał jeść z taką rodziną. Czy raczej z pewną częścią takiej rodziny ;D.
Cytat: | Wiesz, co czułem, gdy słuchałem jak inni chwalą się, co robili z ojcami, | Potrzebny mi detoks. Natychmiast. Nie powiem, o czym pomyślałam xD. Ale to ta gorączka, taak, na pewno to to xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|