Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Pozytywka [NZ/P]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:33, 01 Cze 2009    Temat postu: Pozytywka [NZ/P]


Zweryfikowane przez ceone

ogromne podziękowania za betę dla House_addict i tym samym dedykacja dla niej. miłego czytania, sis ;*.

W fiku pojawia się tekst znanej kołysanki:
słowa: na podstawie wiersza J. Porazinskiej,
melodia: Rosyjska melodia ludowa


„Pozytywka”


Część 1


Na dzieciątko z popielnika
Iskiereczka mruga
- Choć opowiem Ci bajeczkę
Bajka będzie długa.



Siedziała koło kominka wpatrzona w ogień. Złoto-pomarańczowe płomienie oświetlały jej zmęczoną twarz. Twarz, na którą każdego ranka zakładała przerażającą maskę zimnej obojętności. Wyciągnęła ręce w stronę tańczących płomieni wchłaniając ciepło, którego tak bardzo pragnęła i potrzebowała. Zgubne ciepło – pomyślała – podejdziesz trochę bliżej i sparzysz się boleśnie. Wstała, wydając z siebie cichy jęk, podobny do jęku dziecka, któremu ktoś wyrywa lizaka. Delikatnie wygładziła fałdy spódnicy i podeszła na palcach do łóżeczka Rachel. Cicha, dziecięca melodyjka wypełniała malutki pokoik słodką, rzewną melodią. W tym jednym momencie wszystko wydało jej się takie proste, pewne. Świat zatrzymał się zdyszany, przestał pędzić, przyprawiając ludzi o zawrót głowy. Światło księżyca wdzierało się wąskim promieniem, walcząc z ciężkim aksamitem zbyt poważnych zasłon. Spokój ogarnął całe jej ciało i to właśnie on, nie setki sprzecznych emocji, nie wypełniające ją poczucie winy, sprawił, że strumień łez pokrył jej policzki słoną rosą. Ten spokój był przerażający, taki nieludzki, taki pusty. Był jak nieruchome drzewo w czasie wielkiej wichury. Odbiegał od normy. Czy taki spokój to już preludium zapominania?

Patrzyła na śpiącą dziewczynkę spod półprzymkniętych powiek. Otulała ciepłem spojrzenia odkryte rączki i zaczerwienioną twarzyczkę. Wsłuchana w dźwięk pozytywki, nuciła nieświadomie kojącą melodię kołysanki.

- Opowiem Ci bajkę – szepnęła, aksamitnym głosem wkomponowując się w rytm dźwięków.

***

Była sobie raz królewna
Pokochała grajka…


Pierwszy dzień wykładów, a ja już muszę się zbłaźnić. – pomyślała dwudziestoletnia Lisa Cuddy, próbując uwolnić obcas z kratki kanalizacyjnej."Zbłaźnić" nie było jednak najlepszym słowem, żeby opisać wrażenie jakie dziewczyna wywarła na kolegach z uniwersytetu, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że przez ostatnie dwie godziny liczne pary męskich oczu zamiast na wykładowcę skierowane były na młodziutką, czarnowłosą studentkę. Nie wyłączając pewnych niebieskich z roztańczonymi iskierkami. Lisa widziała te oczy tylko raz, ale to wystarczyło, żeby rozmyślać o nich całą następną godzinę. Ah.. te elektryzujące chochliki…
Z rozmyślań wyrwał ją niski, męski śmiech o przyjemnym tembrze. Poczuła smukłe palce pianisty odgarniające jej włosy z czoła. Odwróciła się i zobaczyła te oczy zaledwie kilka centymetrów od siebie. Poczuła jak po jej plecach przebiegają dreszcze. Przyjemne.
- Zgubiłaś pantofelek królewno – usłyszała jak ktoś szepcze jej do ucha, czując jednocześnie szorstki zarost muskający skórę jej policzka.
Uśmiechnął się, wyginając ironicznie kąciki ust. Gdy odzyskała nad sobą kontrolę, mogła już tylko ujrzeć zarys jego umięśnionych pleców na tle miejskiego krajobrazu. Poczuła jak mokre krople powoli toczą się po jej policzkach. Zaczynało padać.

***

- Jak w bajce – roześmiała się gorzko, gładząc delikatnie twarzyczkę dziewczynki – ale pamiętaj, prawdziwe życie to nie bajka – dodała cicho, jakby do siebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ceone dnia Czw 19:18, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:08, 01 Cze 2009    Temat postu:

Interesujące
Ciekawe w jaką stronę ruszy ten fik bo na razie można wszystkiego się spodziewać po pierwszej części.

Czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:00, 01 Cze 2009    Temat postu:

Czytając czuje się taką ... magię. Bardzo mi się podoba i niecierpliwie oczekuję pojawienia się następnych części

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koszałek
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z za siedmiu gór, z za siedmiu rzek

PostWysłany: Pon 17:07, 01 Cze 2009    Temat postu:

Ciekawe. Ładna konstrukcja, ale cóż po takim skrawku mogę się dowiedzieć? Co mogę znaleźc oprócz tej
Cytat:
teoczy
literówkę?
Bardzo mi odpowiada kołysanka, to moja ulubiona


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Koszałek dnia Pon 17:08, 01 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:53, 01 Cze 2009    Temat postu:

No, no, no.
Albo ECC robi się ostatnimi czasy miękka, albo wyraźnie poziom fików się... no powiedzmy podwyższa.

Mimo, że kawalątek (bo dla mnie to jest takie malutkie...) rzeczywiście nie był najdłuższy, to powiem szczerze, że mnie ujął. Był subtelny, emanował takim jakimś spokojem. Wyważony, nie przytłaczał mnie. A to bardzo dobrze, bo moje serducho ostatnimi iczasu szuk właśnie takich fików - spokojnych, miękkich. Ciekawa koncepcja, podobała mi się klamra na końcu. Tylko... stwierdzenie że w życiu nie jest jak w bajce. Czyli pewnie szykujesz coś niedobrego...więc będę śledzić twoje dzieło i pewnie jeszcze kiedyś Ci posłodzę.

Pozdrawiam,
A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madness
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszwa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:41, 01 Cze 2009    Temat postu:

*.*
Piękne..
Czuć w tym sporą garść fantazji, bądź magii...ale takiej przyziemnej...
Czekam na kolejną część i pozdrawiam

Mad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:29, 02 Cze 2009    Temat postu:

Ja Ci już mówiłam, że jak nie wstawisz, to Cię uduszę .
Cudne.
Skoro już ujawniłaś się, to:
Mrr.
Sis


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donna95
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:01, 04 Cze 2009    Temat postu:

Piękne Jestem tu nowa i twojego ficka przeczytałam jako pierwszego z tego forum.
Jestem pod wielkim wrażeniem. Czuć w nim taką magię.
Rozpływam się...
Czekam na następna część. ;*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Donna95 dnia Czw 14:33, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Repika
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:53, 05 Cze 2009    Temat postu:

Wiadomo, że wszyscy znają tę kołysankę, ale kiedy zamieszczasz w tekście cytat musisz napisać skąd jest bo inaczej można stwierdzić, że to Ty jesteś autorem, jeżeli nie znasz autora to możesz napisać, że autor nieznany. W tym przypadku słowa na podstawie wiersza J. Porazinskiej, a melodią jest Rosyjska melodia ludowa. Myślę, że powinnaś zamieścić te informacje.
A teraz a propos tekstu. Wyszedł Ci bajkowy, chyba takie było założenie. Ładny początek zażyłości. Pomysł z pantofelkiem całkiem przedni,fajne nawiązanie, dobrze wykorzystana kołysanka. Ale nie jestem pewna czy nie pojawia się pewna niekanoniczność. Generalnie, zastanawia mnie postawa House'a. Jest bezpośredni, ale chyba tylko w podtrzymywaniu opinii chama, bardzo trudno mu powiedzieć coś miłego, a nazwanie Cuddy królewną było z całą pewnością miłe. Możliwe oczywiście, że taki stał się dopiero po wypadku, bo wiemy, że przestraszył się stałych związków dopiero po wypadku. Dla tego pewnie masz rację pisząc o królewnie. Po prostu zaczęło mnie to zastanawiać.
Jeszcze jedno, oczywiście możemy przyjąć, że Rachel ma mocny sen i wyszła z wieku niemowlęcego, ale mój siostrzeniec budzi się za każdym razem, kiedy w czasie bartkowego snu dotyka się mu buzię. Ale to trochę szczegół. Trochę się czepiam, albo bardzo się czepiam, ale czepiam się głównie dla tego, że bardzo mi się podobało. Naprawdę, zbudowałaś odpowiednią delikatnie bajkową atmosferę. No dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:52, 05 Cze 2009    Temat postu:

Sama sobie betą. nie wiem jak to się skończy. Przepraszam, że znów tak krótko ale ciągle mało czasu.

martusia14, Camelia, Koszałek, House_addict, Madness, Donna95: dzięki ; *
ECC: Bardzo sobie cenię Twoją twórczość, dlatego Twoja opinia jest dla mnie ważna. Cieszę się, ze zamierzasz śledzić mój fik. Dopiero zaczynam, więc każda rada i uwaga jest ważna, zwłaszcza od takiego eksperta ; ). Czekam więc, nie tylko na słodzenie. Druga część niestety bardziej dołująca.
Repika: Zupełnie o tym zapomniałam, dziękuję za przypomnienie, już poprawiam. Bajkowość - zamierzona. Kanoniczność House' a - on to mówi z ironicznym uśmieszkiem, widzi coś śmiesznego w tej sytuacji, komizm analogii, dlatego wybiera słowo "królewno". W kwestii Rachel, gdzie jest napisane, że ona się nie budzi ;>? Dziękuję bardzo za szczerą opinię .

Część 2

***
Kiedy wróciła do salonu, ogień w kominku powoli dogasał. Kilka małych węgielków żarzyło się jeszcze ciepłym, białawym blaskiem. W powietrzu unosił się eteryczny zapach palonego cedru, który sprawiał, że kręciło jej się w głowie. Siedziała z podwiniętymi nogami w starym, wiklinowym fotelu, wpatrzona w niemy teatr balasków wędrujących wzdłuż ramy okiennej. Noc czarna jak heban otulała miękkimi cieniami kształty bezlistnych drzew i zeschniętych roślin. Okrywała ciemnym płaszczem smutną, jesienną rzeczywistość. Płakała, strumieniem drogi mlecznej, kaskadą rzewnych gwiazd, nad losem umierającego za dnia świata. Wypełniała pełnią księżyca pustkę w sercu ziemi. Rozlewająca się wokół cisza stapiała się z równomiernym oddechem kobiety.

Wszystko pogrążyło się w ciemności wraz ze śmiercią ostatniego płomienia.

Znów śniły jej się te oczy. Patrzyły na nią obojętnie, odgrodzone murem powziętych przez niego decyzji. Miały barwę arktycznego morza. Lisa chciała w nich utonąć. Słyszała jak z jego ust padają te same słowa i nie mogła zrobić nic, żeby je powstrzymać. Cała jej dusza krzyczała ogniem skrywanych namiętności, który nie był w stanie stopić lodu jego oczu. Odszedł, obrzuciwszy ją jeszcze ostatnim spojrzeniem

***
Zawsze podobały jej się jego dłonie. Smukłe nadgarstki, paznokcie w kształcie migdałów i te piękne, niesamowicie długie palce. Palce artysty. Obserwowała ich taniec po klawiszach fortepianu – raz dziki, pełen buntu i goryczy, innym razem spokojny, kojący – odrywając się zupełnie od ziemskiej rzeczywistości. Było w tym coś niezwykle erotycznego, co malowało ogniem rumieńca jej policzki. Coś, co kruszyło jej wewnętrzne mury i sprawiało, że uczucia wzbierały z nieznaną dotąd siłą. Niemalże czuła, jak te palce błądzą po jej skórze w poszukiwaniu słodkich dla ucha dźwięków, jak nadają płynny rytm ruchom ich ciał, melodię ich oddechom. Prawdziwe ars amandi. Przestał grać i spojrzał na nią z niemym pytaniem w niebieskich oczach. Wtedy utonęła w nich po raz pierwszy.

***
Od pewnego czasu jej życie było tylko pustym echem dawnych pragnień. Melodią bez dźwięków. Nauczyła się myśleć muzyką, oddychać nią. Znajdowała ją wszędzie naokoło i zanurzała się w niej rozpaczliwie, jak we mglistym wspomnieniu dawnej miłości. To on nauczył ją jak ją rozumieć. I miłość i muzykę, bo dla niego te dwie rzeczy były jednym. Muzyka – miłością, miłość – muzyką. Słońce wyłoniło się zza horyzontu oddając swoje pierwsze, nikłe światło w podarunku dla spragnionej ziemi. Usłyszała cichy płacz dziecka. Rytuał dnia rozpoczął się na nowo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ceone dnia Sob 16:45, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:12, 05 Cze 2009    Temat postu:

ceone, powiem krótko.
Twój fik podoba mi się jak niewiele innych.

Jest (jak już mówiłam!) subtelny, tajemniczy taki... delikatny. Przekazujący treść przez magię. Magię słów. Tworzysz świetne obrazy, przed moimi oczami malujesz tak... ulotne sceny. I to mi się na prawdę bardzo, ale to bardzo podoba.
Aż dziwne, bo mi na prawdę podoba się mało rzeczy...

Pozdrawiam,
A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elfchick
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:17, 05 Cze 2009    Temat postu:

Zgadzam się z ECC. Zwykle nie shippuję Huddy, ale to opowiadanie zmienia moje nastawienie.

Z niecierpliwością czekam na więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:30, 05 Cze 2009    Temat postu:


To dlatego, że myślisz, że mi się nie podobało.


To dlatego, że mnie wkurzasz, jak się mówisz "Nieee! To brzydkie! Nie wstawię tego! To zbyt liryczne."


To za to, że jesteś lepsza ode mnie w pisaniu.


To za to, że mnie ciągle zaskakujesz (że jesteś pajacem, to przy okazji).


To, ponieważ Cię kocham.


To, bo mamy małe kurczaki (14, nie wiem czy wiesz).


A to dlatego, że twoja bajeczka jest [NZ].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Repika
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:00, 06 Cze 2009    Temat postu:

Średnio już kontaktuję, dlatego co napuszę nie będzie za bardzo konstruktywne:
Cytat:
raz dziki , pełen buntu

powinno być bez spacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scribo
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:32, 06 Cze 2009    Temat postu:

Od dzisiaj będę dokładnie przeglądać dział zanim uznam, że nie ma w nim nic nowego. Jak ja mogłam wcześniej przeoczyć tego fika?

Wrzucasz dość krótkimi częściami - na tyle długie żeby nie móc się przyczepić, na tyle krótkie, by wciąż czuć niedosyt i naglące pytanie: "co dalej"?

Piszesz w bardzo fajny sposób Bardzo rzadko można go znaleźć w fikach, czy nawet książkach. Jest to taki sposób przy którym nie można po prostu pisać jak leci, z głowy. Tutaj trzeba się zastanowić, zleźć odpowiednie słowa, porównania, metafory... I to działa. Kiedy czytam, czuję się tak, jakbym tam była razem z Cuddy. Jakbym czuła to co ona. A opisy... Są bardzo plastyczne. Na tyle, że wszystko staje mi przed oczami. Kurczę, ceone, mogę się tak cały dzień rozwodzić, no. Zamiast tego zwyczajnie powiem, że to jest piękne, że do mnie trafia.

Podobało mi się to, o jego oczach. Wszyscy zawsze zwracają na nie uwagę bo są tak niezwykle niebieskie... One hipnotyzują. Dlatego zwróciłam uwagę na to, że twój opisy był trochę inny niż wszystkie. Wyjątkowy. Idealne było porównanie o morza arktycznego, bo w tym momencie przyrównywana jest nie tylko barwa, ale też temperatura spojrzenia. Świetnie wkomponowane w całość.

Ostatni akapit był... Nawet nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa. Naprawę, po prostu złapał mnie za gardło i nie chciał puścić jeszcze na długo po tym jak przeczytałam. Miłość przyrównana do muzyki - jakie do podobne do niego! i że Cuddy się tego nauczyła... Bezdźwięczna muzyka, w której nurzała się każdego dnia.... No brakuje mi słów, żeby to jakoś skomentować.

Rytuał dnia rozpoczynający się na nowo - to to zdanie spodobało mi się najbardziej. I chociaż wiele było piękniejszych, bardziej uderzających, lepiej skomponowanych, to to jedno zapadło mi w pamięć. Spodobała mi się jego prawdziwość. Noce to cza zadumy, czas wolności myśli, czas smutku, czas, kiedy ta bezgłośna muzyka porywa nas na pełne morze i rzuca na swych falach. A potem następuje dzień, ze swoimi rytuałami, tradycją, rutyną, gdzie nie ma czasu na myślenie, gdzie jest czas tylko na działanie, na robinie tego co trzeba.

Że mi się podobało, to już chyba wywnioskowałaś z wywodu powyżej
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:17, 11 Cze 2009    Temat postu:

Buziaczki dla House_addict za betę. Dzięki niej płaszcz nie używa wody kolońskiej xD. I uściski dla wszystkich innych komentujących - za wsparcie i pomoc.


Część 3

Prozę swojego życia wypełniała poezją myśli. Realność przeplatała się w nich z marzeniami. Każda kolejna godzina zdawała się być refrenem dawno zapomnianej piosenki. Lisa Cuddy żyła wspomnieniami. Swoje zamki na lodzie budowała z popiołów przeszłości. Zbierała uschnięte kwiaty na łąkach marzeń i układała z nich bezwonne bukiety. Pozwalała swojemu ciału błąkać się korytarzami Princeton Plainsboro, podczas gdy jej myśli błądziły wydeptanymi ścieżkami dawnych dni. Czasem wyginała kąciki ust w słabym uśmiechu lub mąciła gładkie czoło zmarszczkami gniewu, lecz były to tylko maski. Przerażająca część teatru jej życia. Teatru świata.

Schodząc z jasnej sceny szpitala w ciemne, ciche kulisy domowego życia, Lisa pozwalała masce opaść swobodnie. Delikatne rysy jej twarzy wydobywały się z okowów przyzwyczajeń i uwalniały ukryte przez nie emocje. Płakała, nie zważając zupełnie na rozmazujący się makijaż, łzy przyklejone do rzęs i rzęsy przyklejone do policzków. Płakała, bo wiedziała, że płacz oczyszcza. Nie tylko ciało ale i duszę. A jej dusza potrzebowała oczyszczenia.

***

Spokojny, melodyjny jazz. Przytłumione, delikatne światła. Dym papierosowy. Cichy gwar rozmów. Jego oczy tuż przy jej oczach. Jego dłoń na jej dłoni. Jego uśmiech, tylko dla niej. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Kochała chodzić z nim na koncerty. Z nim czuła muzykę o wiele intensywniej - otaczała ją, otulała, prowadziła. Wnikała w każdą komórkę jej ciała, władała każdym zmysłem, każdą myślą. No, prawie…

- Obudź się śpiąca królewno. Koncert już się skończył. – powiedział ze śmiechem. Nazywanie jej królewną zdążyło mu już wejść w nawyk, choć Lisa sądziła, że zawdzięcza to tylko i wyłącznie pamiętnej historii z obcasem. W innych okolicznościach z pewnością nie zacząłby się tak do niej zwracać. Czułe zdrobnienia nie były w jego stylu. Czułości w ogóle nie były w jego stylu. Tak, Gregory House zdecydowanie nie lubił okazywać uczuć.

Ociągała się trochę z włożeniem płaszcza rozkoszując się bliskością mężczyzny. Wchłaniała zapach, który roztaczał, z zaskoczeniem stwierdzając, że użył wody kolońskiej. Poczuła silne dłonie zapinające kolejne guziki jej płaszcza. Ta drobna czynność w specyficznym języku jego ciała wyrażała tak wiele, że pod Lisą ugięły się kolana. Była to jedna z takich chwil, gdy uczucia stają się jasne. Gdy wszystko staje się jasne. Uśmiechnął się. Uśmiech także wszedł mu w nawyk.

Tańczyli. W ciemnej uliczce na obrzeżach miasta, w świetle ulicznych latarni. Tańczyli. Mając za świadków jedynie jasny księżyc i miliony drobnych gwiazd. Tańczyli i taniec stał się miłością. Jej drobna dłoń w jego silnej dłoni. Jej włosy rozsypane na jego ramionach. Płynne ruchy jej bioder. Ciało przy ciele. Twarz przy twarzy. Serce przy sercu. W samym środku ciemnej nocy.

***

Siedziała przy łóżeczku dziecka, całując jego malutkie rączki. Nuciła cicho w rytm dobrze znanej melodii pozytywki. Niezmienność. Pokój Rachel był jej schronieniem, ponieważ pozostał taki sam, nienaruszony. Siedziała tu każdego wieczora, po powrocie z pracy. Brała w swoje dłonie drobną rączkę dziewczynki i przytłumionym głosem śpiewała kołysankę. Tę samą. Niezmienną. Czas się zatrzymywał i Lisa czuła, że przeszłość, że miłość jest na wyciągnięcie ręki. Silny, męski uścisk obejmujący jej ramiona. Śmiech o przyjemnym tembrze. Błysk iskierek w niebieskich oczach, oczach jak niebo w ciepły letni dzień. Wraz z końcem melodii obrazy nikły, zatapiały się w czarnych głębiach jej pamięci. Lisa brała wtedy do rąk niepozorne, złote pudełeczko i patrzyła na nie załzawionymi oczyma. Z ruchem malutkiej korbki łagodny taniec dźwięków zaczynał się na nowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:33, 11 Cze 2009    Temat postu:

W sumie płaszczowi by nie zaszkodziło ładniej pachnieć . No ale lepiej, gdy bosko pachnie House .

Ja już Ci maj opinion przedstawiłam.
Znaczy, że jest super, liryczne, słodkie, urzekające, poetyckie, magiczne, niecodzienne, pozytywkowe i pozytywne.


Ale ja lubię, jak wiesz, dialogi. Wstaw chociaż jeden taki:
- [mówi House]
- [mówi Cuddy]
- [mówi House]
- [mówi Cuddy]
- [mówi House]
- [mówi Cuddy]
- [mówi House]
- [mówi Cuddy]
- [mówi House]
- [mówi Cuddy]
*buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuziak*

Łii!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:57, 17 Cze 2009    Temat postu:

nie, kochanie. to raczej nie jest taki rodzaj fika, w którym występują dłuuuuugie dialogi. prędzej dłuuuuuugie monologi ; d. ale może w 5 części, albo następnym fikulcó ;d.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elfchick
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:43, 17 Cze 2009    Temat postu:

Jezdem pod wrażeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin