|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czarnadalia
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:00, 10 Sie 2009 Temat postu: Początek tygodnia [NZ, 1/?] |
|
|
Witam serdecznie
Jak moze zuważycie jest to mój pierwszy post na tym forum, choc czytam je od dawna. Nie ukrywam, iż długo biłam się zmyślami, czy zamieścić tu opowiadanie, ponieważ czytając fiki Kroki badź Nefrytowej trochę się wstydzę
Nie wiem jeszcze jak dalej akcja się potoczy i czy w goóle będzie kontynuacji,to tylko taki eksperyment.
Dodam jeszcze, ze nie bardzo wiem jakie tu zrobić ograniczenie wiekowe, bo nie mam pomysłu na dalesze częsci.
Ale nie będę juz dłużej Was zanudzać,życzę miłego czytania.
Początek tygodnia :
Początek tygodnia.
Poniedziałek taki jak każdy inny. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać. Dla Grega House’a był na pewno odwzorowaniem poprzedniego poniedziałku, tak samo jak i przedostatniego i jeszcze wcześniejszego.
Dla Allison Cameron niby też, z tym, że akurat w ten poniedziałek miał przyjechać do New Jersey jej najlepszy przyjaciel, którego poznała na studiach. Mieszkali razem na stancji, w miarę możliwości uczyli się wspólnie, gdyż Lawrence był młodszy o cztery lata. Po prostu znali się jak łyse konie. Niesamowicie cieszyła się na to spotkanie, ponieważ ich kontakt ograniczał się do kilku maili, smsów i w tygodniu. Ona pracowała, a on zajęty był pisaniem pracy magisterskiej. Jednak z końcem studiów przyszedł czas na odbycie praktyk, a gdzie lepiej niż w PPTH ?
To był właśnie ten poniedziałek, na który czekała od tak dawna. W pracy była punktualnie o ósmej i mimo ciekawego przypadku, jakim jest młoda kobieta, potrzebująca operacji mózgu, tak, aby można było „dokopać” się do samego środka, ze względu na to, iż znajdował się tam mikroskopijny kawałek odchodów jakiegoś owada, to ona i tak nie mogła doczekać się dwunastej. Właśnie wtedy mieli zjawić się praktykanci.
I tak było. Zostali przyprowadzeni do gabinetu House’a przez Cuddy, następnie szef oddziału zaczął kpić sobie ze studentów, choć nie ukrywał, ze kilku przykuło jego uwagę. Zwłaszcza jeden, ten, z którym Cameron zjadła lunch, a po pracy wyszła z nim. Ich zachowanie wskazywało na to, że znają się długo, ale dlaczego nic nie mówiła? Zwykle kobiety są całe w skowronkach, gdy są zakochane, a ona nic. Była zadowolona, miała dobry humor, ale żadne znaki na niebie i Ziemi nie wskazywały na to, iż dziewczyna ma kogoś. Szukał jakichś znaków, które przeoczył w jej zachowaniu, ale nic takiego nie znalazł. Chyba, że dzisiejsza spódniczka przed kolano się liczy. Nie mógł sobie tego darować. Jak mógł być taki ślepy? Oczywiście nie męczył się z tym sam. Cały wieczór spędzony z Wilsonem upłynął pod znakiem Cameron i jej tajemniczego chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SzatuunZiioom_
Student Medycyny
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów (W sercu Poznań) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:15, 10 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Fajnie się zaczyna . .
Tylko krótko . ;p .
Wiem, wiem marudny jestem xd .
Ale czekam na kolejną część . mam nadzieję, że szybko się pojawi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M.eD.ical
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:11, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Mmm fajne tylko krótko heh nam nadzieje na dalsze części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:30, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
spódniczka przed kolano xD
oj widzę, że intryguje ten kolega Cam naszego diagnostę...
fajnie napisane, choć troszku króciutko, czekam więc na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:12, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zaczyna się ładnie, tylko krótko.
Czekam na C.D.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kin
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: my wild island Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:41, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dobry poczatek. Oj, czy my kiedys zobaczymy na zywo Cameron w spodniczce przed kolano? I do tego mine House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarnadalia
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:49, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Tak miłego przywitania się nie spodziewałam
Dziękuję Wam bardzo za te komentarze. Własnie skonczylam pisać drugą część, ale wolę jeszcze raz sprawdzić błędy (wiem,perfekconizm mnie kieyś wykończy).Postaram się opublikować ją jak najszybciej, choć oabawiam się, iż znów przeczytam o zbyt krótkiej części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:52, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie przejmuj się. Prawie każdy ma za krótkie części.
Coś o tym wiem xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarnadalia
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:44, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zapamietam
Właśnie piszę kolejną część i narazie mam 1,5 strony, choć nie bardzo chciałabym dopisywać na siłę, bo nie chcę tej częsci zepsuc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SzatuunZiioom_
Student Medycyny
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów (W sercu Poznań) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:44, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
O to czekam z niecierpliwością na CD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarnadalia
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:00, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
SzatuunZiioom_ Doczekałeś się Mam nadzieję, że Was nie rozczaruję.
Z początkiem tygodnia w życiu Grega House’a pojawiła się nowa zagadka. W życiu Allison Cameron niewiele się zmieniło. Przyznaje, spędziła bardzo przyjemne popołudnie w towarzystwie przyjaciela, ale nie była to znajomość, za jaką uchodziła. Zwłaszcza w rozumieniu jej szefa. Kolejne trzy dni minęły podobnie, kobieta była w świetnym humorze a szpital opuszczała w towarzystwie hindusa praktykanta, zaś ordynator diagnostycznego oddziału nie mógł dociec, co łączy tę dwójkę.
W piątek nie wytrzymał, jak jego złośliwe uwagi nie przeszkadzały Cameron ani jej chłopakowi? Co gorsza, fantastycznie się bawili, słuchając ich. Kiedy zobaczył jak późnym popołudniem wsiadają razem do samochodu, postanowił pojechać za nimi. Kilkanaście minut później znajdowali się w nie dużej, ale bardzo przytulnej restauracji. Rozmawiali, śmiali się i tańczyli około trzy godziny. Wyglądali jak para przyjaciół, co jeszcze bardziej zaintrygowało House’a, bo ani ona, ani on nie podrywali siebie nawzajem. Nawet gram czegoś w rodzaju erotycznego napięcia nie był między nimi widoczny. Koło jedenastej przyjaciele oglądali telewizję w mieszkaniu pani doktor. W pewnym momencie milczenie zostało przerwane:
- Słyszałaś najnowszą szpitalną plotkę?
- Tę, że Cuddy miała operację zmiany płci, czy tę, że jej biust jest sztuczny?
- Ani jedną, ani drugą.
- W takim razie nie. Więc, co nowego wymyślił House? – spytała dziewczyna z lekkim uśmiechem na twarzy
- To, że jesteśmy parą.
Po tym zdaniu Lawrence nie usłyszał odpowiedzi. Twarz jego yowarzyszki zastygła w niezbyt przyjemnym grymasie, który zwiastował jutrzejszy atak na Grega. Po chwili znowu zaczął:
- Allison, jesteś tu?
- Jestem, jestem. Po prostu liczę tygodnie, no wiesz, nie jestem zaskoczona, tym, że House wymyśla plotki, zastanawiam się tylko, czyj teraz był tydzień.
- Yyy, zdaję sobie sprawę z twojej inteligencji, ale tego trochę nie rozumiem. Możesz jaśniej?
Dziewczyna ciężko westchnęła, przewracając przy tym oczami. Na dodatek przyjęła pozycję „nauczyciela” – była cierpliwa jak zawsze(choć to przewrócenie oczami mogłoby mieć inny wydźwięk) tylko teraz inaczej gestykulowała, nie tak intensywnie jak zwykle.
- Chodzi o to, że nowa plotka pojawia się średnio co tydzień. Kolejność jest taka: Cuddy, Foreman, Chase i ja, ewentualnie Wilson, choć to zdarza się rzadziej. Analizowałam ostatnie plotki i teraz jest kolej na Roberta, bo była plotka o przeszczepie włosów Cuddy, przyciemnianiu skóry Foremana teraz kolej na Chase. Dziwne. W czym, jak w czym, ale w uprzykrzaniu życia innym Greg nigdy się myli. Może powinnam mu kupić kalendarz?
- Daj sobie z tym spokój. Jest upierdliwy i tyle, nie ma o czym gadać
- Lawrence, a tak serio, co o nim sądzisz?
- A co mam myśleć? Jeden z najlepszych diagnostów na świecie, oniec tematu. Z reszta, nie ma o czym myśleć.
Znał to spojrzenie, udawała satysfakcję, z odpowiedzi, jaką usłyszała, ale tak naprawdę nie była zadowolona.
Przypomniało się jej pierwsze spotkanie z Housem. A także uczucia oraz wrażenie, jakie na niej wywarł. Nie wierzyła, ze po Kutnerze spłynęło to jak po kaczce. Jak można podsumować zachowanie diagnosty przy pomocy jednego zdania? Było to dla niej niewyobrażalne. Trochę się zdenerwowała. Właściwie nie było o co, ale to House. Chociaż on jest tylko jeden i w tym momencie potrafiła znaleźć tysiąc usprawiedliwień dla swego podenerwowania.
Po kilku minutach dotarło do niej, jak się zachowuje. Była zażenowana. Czuła się jak nastolatka, która podkochiwała się w starszym chłopaku, ale zza żadne skarby świata nie przyznałaby się.
Tamtej nocy myślała o nim przez cały czas. Może dlatego, iż jest niesamowicie przystojny, a w jego lazurowych tęczówkach można się po prostu utopić…To uzasadnienie wydawało się dość sensowne, choć po dłuższym zastanowieniu wcale takie nie było. Przynajmniej nie dla niej. Greg podobał się kobietom i miał do tego pełne prawo, ale nie miał prawa rozkochać jej w sobie, nie jej. Grzeczna Allison Cameron nie mogła zadurzyć się w swoim piekielnie przystojnym szefie, który na dodatek był starszy od niej o parę lat. To nie mieści się w schematach ludzkiego myślenia. Staliby się obiektami kpin, a ona uchodziłaby za ladacznicę. Nie, no to nie mogła sobie pozwolić. Choć zależało jej tylko na opiniach ludzi, którzy byli dla niej ważni lub spędzali z nią dużo czasu, nie chciała zepsuć swej reputacji. Zbyt ciężko pracowała na swe dobre imię.
Potem pomyślała, że byłaby w stanie zszargać swą reputację dla kogoś takiego jak House, gdyby naprawdę ją kochał. A może nie dla takiego kogoś jak House, tylko dla samego House’a? Pomarzyć dobra rzecz, pomyślała. On nie jest dla ciebie, głupia! Wróć do świata żywych! Ziemia do Cameron, Ziemia do Cameron! Ten etap życia masz już dawno za sobą, pamiętasz?
Lecz głos w jej głowie przekazał tylko: Dobrze wiesz, że tak nie jest. Nie okłamuj się!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:10, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
House ich śledził?
Fajnie.
Extra schemacik xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bajeczka
The Wild Rose
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódzkie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:45, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podoba, i ten schemacik Cuddy, Foreman, Chase i AlliexD Świtnie czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SzatuunZiioom_
Student Medycyny
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów (W sercu Poznań) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:14, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
No w końcu się doczekałem ;P .
Świetna część . Czekam na kolejną . Jeden z lepszych fików jakie czytałem chociaż prawie wszystkie są dobre ;p .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M.eD.ical
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:00, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
no i ładnie się zapowiada czekam na dalsze części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
White
Pacjent
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:03, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
House śledzący tych dwoje ? Nieźle, na jego szczęście że nic sie nie wydarzyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarnadalia
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:57, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie komentarze .
Nie wiem, czy zauważyliscie, ale w odcinku, który był niedawno empitowany przez TVP2 (2x23) nasza Allison ma spódnicę, która odsłania jej kolana. Widzicie, jednak miało to miejsce.
A teraz już kolejna część opowiadania:
Kolejne dni mijały spokojnie. Spokojnie? Wręcz nudno. Nic nowego się nie działo, nie było żadnych nowych przypadków, więc wykłady dla praktykantów też nie były zbyt interesujące. I tak kilkanaście dni. W gabinecie panowała niesamowita cisza. Chase i Foreman nałogowo grali w kółko i krzyżyk, Cameron mogła już zamienić nazwisko na „Coffe Master”, a House do perfekcji opanował żonglerkę czteroma piłeczkami jak również „łapanie” piłki na uchwyt laski. Jedyną rozrywką było sprawdzanie papierów, które wypełniali studenci na obchodach. Od czasu do czasu wpadał do nich z wizytą Wilson, ale i on nie mógł ich długo „zabawiać”. Przez kilka pierwszych dni diagnosta cieszył się, z tego, że ma trochę wolnego, ale z czasem przestało go to bawić. Najbardziej irytujący stał się, gdy już wymienił z Wilsonem (a raczej podstępem od niego wyciągnął) wszystkie karty ze zdjęciami baseballistów. Niespodziewanie przerwał te ciszę mówiąc do podwładnych:
- 3,2,1,0! Wybaczcie, tak sobie odliczam, kiedy dostane depresji albo, kiedy oszaleję z nudów. Dobrze, że mamy neurologa w zespole.
Nawet nikt się nie odezwał, panowie nie przerwali swej gry. Jedynie Allison spojrzała na niego z dziwnym wyrazem twarzy. Kilka sekund później odezwała się do niego, nie odrywając wzroku od książki, którą czytała od paru dni. Swoją droga był dość zaskoczony, gdy zobaczył jak jego asystentka pogrążona była w studiowaniu książki Whartona o tytule „W księżycowa jasną noc”. Kiedy musiała przewrócić stronę odpowiedziała tylko:
- Może idź na pokaz Monster Trucków.
- A wybierzesz się ze mną?
- No jasne. – Powiedziała to bez zastanowienia. Tak samo jak opowiedziałaby na pytanie, czy lubisz swoją pracę? Dopiero teraz to do niej dotarło. Ale nie ma czego tu przeżywać, w końcu wyczuł w jej głosie sarkazm. Chyba. Kto jak kto, ale on nie zaprosiłby jej na randkę. Po chwili zaczęła kręcić głową, a na jej twarzy pojawił się uśmiech, ale szybko zakryła to książką, o której sobie przypomniała.
Zbliżała się dwunasta. W rozumieniu zespołu House’a była to godzina, która oznaczała pójście na lunch. Przerwać ten rytuał mogło jedynie tsunami, tornado w postaci Cuddy lub umierający pacjent. Jako, ze żadne zjawisko z powyżej wymienionych nie miało miejsca, wszyscy zgodnie skierowali się do drzwi. Gdy Chase i Foreman wyszli, Allison usłyszała tylko:
- Przyjadę po Ciebie jutro o siódmej.
Nie wiedziała, co powiedzieć. Pamiętała swoją odpowiedź na pytanie zadane przez Grega, ale przez myśl jej nie przeszło, że była to poważna propozycja. Ostatecznie wydukała z siebie:
- No jasne.
Czuła się identycznie, jak wtedy, gdy powiedział, że ją kocha, aby pobrać próbkę DNA. Kolejny raz postawił ją pod ścianą. Tylko teraz była to mieszanka zachowania ich obojga. Z jednej strony miała wrażenie, iż przeżywa deja vu, gdyż doznała idealnego odwzorowania emocji, jakie towarzyszyły jej, przy pobieraniu fragmentu kodu genetycznego z jej śliny. Zaś z drugiej strony poczuła się taj jak on (a przynajmniej tak jej się wydawało), kiedy wymusiła na nim randkę, w zamian za powrót do pracy. To zdecydowanie jedno z tych wspomnień, których nie da się wymazać z pamięci. Nie była jednak pewna czy chciała zapomnieć, przecież ususzyła różę, którą jej podarował. Na dodatek położyła ją na komodzie i nie zobaczenie jej będąc w tym pokoju lub nawet przechodząc przez niego graniczyło z cudem. Istne połączenie tortury z przyjemnością, a może przyjemnością z lekką nutą tortury?
Na spotkanie szykowała się już od siedemnastej. Sama siebie nie poznawała. Denerwowała się, jakby szła na pierwszą w życiu randkę. Tylko, że to nie była randka, zwykłe spotkanie znajomych z pracy. Ot, tyle. Pomyślała tylko:
- O matko, jak nastolatka. Kobieto, opanuj się.
Prawie godzinę wybierała ubrania. Niby zwykły pokaz, ale byłoby łatwiej gdyby szli na kolację. Włożyłaby sukienkę i po kłopocie, a tu same problemy. Jak już wybrała dżinsy, to trzeba było dopasować do nich bluzkę, jednak największy kłopot sprawiły jej buty. Miały być wygodne, a jednocześnie pasować do reszty stroju i najlepiej nie brudzące. I jak tu być kobietą? Na szczęście wybrała faworytów dzisiejszego wieczoru: Granatowe obcisłe, podkreślające jej kobiece kształty spodnie, turkusowa bluzkę bombkę i czarne adidasy. Niby nic wielkiego, ale jednak wywierało dobre wrażenie.
Jemu też niczego nie brakowało. Był przystojny, ale mimo tego nie odmówił sobie podkreślenia swej urody. Miał na sobie niebieską koszulę(jeśli pominąć wszystkie seksistowskie uwagi kierowane ku szefowej to można powiedzieć, ze tak naprawdę ją cenił, w końcu była dość atrakcyjną kobietą i tylko od niej usłyszał, iż wyłącznie Cameron jest w stanie z nim wytrzymać), dżinsy oraz aportowe buty z czerwonymi podeszwami. Uzupełnił to intensywnym acz świeżym zapachem. Denerwował się. Może nie tak, aby od razu zemdleć, ale lekkie podenerwowanie wystąpiło. Nawet by o tym nie pomyślał. Przecież to tylko spotkanie. Widzi ją codziennie w pracy i nic. Właściwie to nie, kiedy ją zatrudnił nic do niej nie czuł, dopiero później zauważył jej ciekawą osobowość, a nie tylko wygląd. Przy niej stawał się bardziej spięty. Nie okazywał tego, ale jak każdy mężczyzna pragnął się przed nią popisać i uwydatnić swe atuty. Kiedy ja widział spinał się:, nawet wtedy gdy Ingrid masowała mu w pracy nogę, co wyglądało trochę inaczej niż powinno. Z początku przeszkodził im Wilson, lecz na Gregu nie zrobił to większego wrażenia, gdyż masażystka dalej mogła spokojnie wykonywać swoja pracę, lecz jak weszła ona – spiął się, nie był już w stanie pozwolić dziewczynie masować nogi. Wszystko przerwała. I tak pewnie sobie swoje pomyślała. Nie, nie bał się plotki o romansie z masażystką, z resztą to nie w jej stylu. Poza tym w pokoju był też Jimmy…
Pod jedną z kamienic w New Jersey punktualnie o siódmej zaparkował pomarańczowy motor. Mężczyzna, który z niego zsiadł skierował się od razu do jednego z mieszkań na drugim piętrze. Wiedział, że Allison tak łatwo na jego „cacko” nie wsiądzie, więc dla zapewnienia od razu wziął ze sobą dwa kaski. Miał nadzieję, iż to będzie wystarczającym argumentem, aby wsiadła na wspomniany wcześniej jednoślad. Jego oczekiwana zostały spełnione. Przeszło to dosyć „bezboleśnie”. Jej zachowanie trochę go zaskoczyło.
Na pokazie zachowywała się normalnie. Nie zadawała trudnych pytań, na które on nie chciał odpowiadać. Rozmawiali o rzeczach błahych. Jedno było pewne, to spotkanie nie przypominało ich pierwszej randki, na której Cameron nie miała zamiaru rozmawiać o winach lub filmach. Uważała, że najlepiej jest „rozłożyć karty na stół”. Niestety, z nim nie wszystko jest łatwe, lekkie i przyjemne. I proste, zwłaszcza proste. Właściwie to nigdy nie spotkała tak skomplikowanego człowieka.
Nie poznawał jej. Pamiętał, jak podobały się jej Monster Trucki, ale żeby aż tak. Nie sądził, iż w swoim zespole może mieć ich fana, a ściślej mówiąc fankę. Już po pół godzinie pamiętała nazwy wszystkich pojazdów. Potrafiła też wskazać lokalizację każdej maszyny bez mapki dołączonej do biletów. Czuł się jak w towarzystwie kochanej siostry albo co najmniej Wilsona. Przez cały czas śmiali się, podkradali sobie jedzenie i pokpiwali z siebie nawzajem. Nie zauważyli, kiedy minęły wspólnie spędzone godziny. Byli tak rozluźnieni, ze zapomnieli o pracy i relacjach, jakie panowały pomiędzy nimi, co przyczyniło się do tego, iż jako ostatni opuścili pokaz, a tak naprawdę to zostali wyproszeni przez ochronę. Greg odprowadził grzecznie Cameron pod same wejściowe drzwi jej mieszkania. Zdążyła tylko powiedzieć „Dziękuję za miły wieczór”, ponieważ nagle poczuła na swoich wargach ciepło jego ust. Był to jeden z tych namiętnych pocałunków, których się nigdy nie zapomina. To właśnie na nich wszystko się zaczyna lub kończy. On myślał, że się zaczyna, ponieważ zaczął przejeżdżać ręką po jej plecach. Ona nie spodziewała się takiego zakończenia wieczoru, dlatego też przerwała pocałunek i spytała „Nie za szybko?”. Nie wiedział, co powiedzieć. Ona zaś otworzyła drzwi i weszła do mieszkania. On natomiast wiedział jedno, fascynowała go coraz bardziej z minuty na minutę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez czarnadalia dnia Sob 16:44, 22 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:37, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Na szczęście wybrała faworytów dzisiejszego wieczoru: Granatowe obcisłe, podkreślające jej kobiece kształty spodnie, turkusowa bluzkę bombkę i czarne spodnie. |
Dwie pary spodni? Nie za dużo?
Odpowiadanie ładne.
Greg tak szybko ją pocałował. To trochę dziwne...
Czekam na kontynuacje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarnadalia
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:42, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Racja,mój błąd,ale zamiast spodni miały być tam wpisane adidasy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bajeczka
The Wild Rose
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódzkie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:00, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Fjan część, widac że dobrze się bawili;) Czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:45, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
fajna część, mam do niej kilka wątpliwości, ale nie będę się czepiała
czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|