|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
patrycja-s1
Pacjent
Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 13 Sty 2010 Temat postu: Pain inside [NZ, 1/2] |
|
|
To jest mój pierwszy fick. Mam nadzieje że wam się spodoba :
<i>Zweryfikowane przez Eithne</i>
Tegoroczny grudzień był chłodniejszy niż zwykle to bywało. Nie poszłam dziś do pracy. Nie byłam w stanie. Siedziałam na kanapie przeglądając stare numery Vogue'a. Moją głowę zaprzątały myśli, do których nie chciałam się przyznać przed nikim i przed samą sobą. Dlaczego on? Widziałam wielu mężczyzn w moim życiu, którzy byli mili, przystojni i troszczyli się o mnie. Ale dopiero gdy jestem przy Gregu czuje się wyjątkowa . Jest przystojny, inteligentny ale z drugiej strony nie wiem czy jest dojrzały do związku. Gdy na mnie patrzy, nie wiem co się ze mną dzieje. Zatracam się. Nic więcej się nie liczy, tylko tu i teraz.
Podeszłam do stolika i chwyciłam kieliszek wypełniony krwisto czerwonym winem. Wypiłam ten, potem kolejny i następny. Chciałam zapomnieć. O bólu, o nieszczęśliwej miłości, o Nim . A właściwie nie wiem czy była to miłość czy zauroczenie ? Pragnęłam go fizycznie i psychicznie.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Nie chciałam widzieć nikogo. Chciałam się upić, i nic nie myśleć. Coś, jednak mnie podkusiło. Ostawiłam pusty kieliszek i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je. Ku mojemu zdziwieniu stał w nich ON. Laska, dżinsy, skórzana motocyklowa kurtka, wymięta biała koszula i niebieskie oczy.
Mogę wejść ? - patrzył na mnie jakby z współczuciem w w oczach
Cooo ? Co ty tu robisz? - odparłam ze wzburzeniem w głosie, choć tak naprawdę pragnęłam by ukoił wszystkie moje cierpienia
Mi też miło cię widzieć
Wszedł do domu, zatrzasnął za sobą drzwi, zdjął kurtkę i usiadł na kanapie.
Nie przyszłaś dziś do pracy
Tak wiem, przepraszam ale nie byłam w stanie. Zapewne świetnie sobie poradziliście beze mnie
Masz zamiar się upić ? Jesteś żałosna, to nic nie pomoże, gdy wytrzeźwiejesz znowu będziesz miała te problemy. Jeśli myślisz że butelka wina pomoże ci uciec od problemów to się grubo mylisz.
Po to przyszyłeś ? Stawiać mi kolejną psychologiczną diagnozę ? Ulżyło ci ? Powiedziałeś mi co o mnie myślisz, teraz możesz sobie iść
Nie chcesz tego – odparł z błyskiem w oku
Skąd wiesz czego chcę ?
Chcesz tego co każdy szczęśliwej miłości, zrozumienia, bliskich na których zawsze mogłabyś polegać, pokoju na świecie i tego typu rzeczy. Nie lubisz gdy ktoś jest nieszczery, gdy kłamie, a teraz sama oszukujesz siebie
Co masz na myśli ? Nie kochasz Chasea, jesteś z nim bo tak ci wygodnie. Jesteś dobrą osobą i nie nikogo ranić, nawet kosztem drugiej osoby . Ale to robisz, ranisz Chasea. Ty po prostu boisz się być sama
Co ty wiesz , kochałeś kiedyś kogoś , zależało ci na kimś tak mocno. Każdy kto chce się do ciebie zbliżyć odrazu jest na straconej pozycji. Nic tak naprawdę nie wiesz o cierpieniu , o miłości , bo tego nie doświadczyłeś. Zgrywasz twardego, a tak naprawdę boisz się zranienia , boisz się kogoś pokochać, boisz się uczucia
Nic nie odpowiedział, wciąż siedzieliśmy obok siebie na kanapie. Miałam wrażenie że przegięłam.
Popatrz mi w oczy i powiedz że kochasz Chase a pójdę sobie
Naprawdę tak bardzo ci na tym zależy, ok. Tak kocham ..... - zatrzymała się, nie mogłam skłamać mu prosto w oczy
Zbliżył się do mnie. Dłonią delikatnie musnął mój policzek. Zbliżył moją twarz do swojej. Poczułam jak przez moje ciało przechodzi dreszcz. Dotknął swoimi ustami moich. Nie protestowałam. Pocałował mnie delikatnie , a zarazem stanowczo. Chciałam żeby tak zawsze juz było. Gregory zaczął schodzić niżej. Dalej utrzymaliśmy kontakt wzrokowy. Palcami rozpiął mi bluzkę , i odgiął kołnierz. Obsypał pocałunkami moją mokrą z podniecenia szyję. Zaczęłam delikatnie pojękiwać. Chciałam poczuć go całego, lecz nagle Greg przestał. Odsunął się odemnie.
Widzisz nie kochasz Chasea. Inaczej nie pozwoliłabyś mi się pocałować , nie patrzyłabyś tak na mnie. Kochasz mnie a nie doktorka od kangurów. Choć jestem szorstkim w obyciu chamem, to ja cię pociągam , czujesz do mnie to czego nigdy nie poczujesz do Chasea. Mówiąc o tym że nie dopuszczam do siebie osób,które mnie kochają, myślałaś o sobie.
Jesteś sukinsynem House. Wynoś się – wrzeszczałam
Nie zaprzeczyłaś - powiedział to ze swoją ironią w głosie. Założył kurtę, wziął laskę i podszedł do drzwi.
Świat nie jest doskonały. Ty go nie naprawisz. Zawsze ktoś cierpi. Tylko że to ty jesteś raniącą , on na to nie zasługuje. Kocha cię. - popatrzył na mnie i wyszedł. Nawet się nie oglądnął.
Podeszłam do drzwi. Zamknęłam je na wszystkie zamki. Zapłakana, upita, upokorzona i nieszczęśliwa położyłam się na łóżku. Choć zranił mnie po raz kolejny, nie mogłam pozbyć się uczuć do niego. Wiedziałam że ma rację. Zawsze ją miał . Miałam dość okłamywania siebie, innych, Chasea i House'a. Nie mogłam tego znieść. Tego że ranię siebie, i bliskich mi osób. W mojej głowie pojawiła się myśl. Straszna i ostateczna myśl. Ostateczna decyzja która naprawi mój błąd ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:48, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ech... po pierwsze, proszę wyróżnij dialogi. Nie mogłam złapać, kiedy ktoś coś mówił.
Po drugie, zauważyłam parę błędów ortograficznych. Np.:
Cytat: | Każdy kto chce się do ciebie zbliżyć odrazu jest na straconej pozycji. |
od razu
Po trzecie, nazwiska! A dokładnie jedno nazwisko.
Cytat: | Ale to robisz, ranisz Chasea. |
Chase'a<-- tak się pisze.
Po czwarte (ostatnie), nie rób spacji przed znakiem interpunkcyjnym. Przykład:
Cytat: | Co masz na myśli ? |
To nieestetycznie wygląda.
Przepraszam, że się tak czepiam, ale gdy nie robisz błędów ortograficznych lub graficznych, fik ma więcej plusów i od razu chce się go czytać. By ich uniknąć, możesz poprosić o betę, tutaj.
Teraz odniosę się do fabuły. Mi się bardzo podoba. Narracja pierwszoosobowa oraz zachowanie iście house'owe to duże, pozytywne cechy twojego opowiadania xD
Martwi mnie to, że tylko jedna część jeszcze będzie. Może skusisz się na więcej?
W każdym bądź razie, czekam na następną część (Boże, ale się rozpisałam xD )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sonea dnia Śro 20:50, 13 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:18, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Treść - super! Iście house'owa Wpada do niej, jak gdyby nigdy nic, wali prosto z mostu, co myśli, po czym jej to sprytnie "udowadnia" i nie oglądając się za siebie, wychodzi... Cały House Tylko ostatnie zdanie mnie nieco przeraziło... Ale może faktycznie Cameron pogubiła się w plątaninie własnych uczuć, które powinny być zgodne z jej "wewnętrznymi wytycznymi", a tu okazuje się, że świat nie jest taki czarno-biały, jak się jej wydawało, i że gdy przychodzi co do czego, samemu trudno jest się we wszystkim połapać i postępować jak bohater idealny...
Ciekawe, co będzie dalej
Tylko niestety - forma... Nie wiadomo, gdzie dialog, a gdzie opis... No i interpunkcja. To zabiera połowę przyjemności czytania Na szczęście - daje się to łatwo poprawić Bo gdy jest odwrotnie - tzn. gdy treść leży, no to już "umarł w butach" Nie ma mnie w Banku Bet, ale gdybyś chciała oddać do poprawienia, to chętnie się podejmę Daj znać na PW Aż mnie korci, żeby to zrobić bo to fajny tekst i naprawdę dużo zyska po takiej "wizualnej" korekcie.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Czw 12:24, 28 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|