|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:17, 02 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
H_love napisał: | co prawda widziałam jakies dziwne fiki z pottera gdzie faceci byli w ciązy ale tam istnieje magia wieć dało sie to jakoś sensownie wytłumaczyc XD |
Zajrzyj Tutaj, a znajdziesz pięknie opisanego Jimmy'ego w ciąży
H_love napisał: | house w ciazy XD nieeee mam traume... |
Ja na myśl o House'ie w ciąży zaczynam się drapać
H_love napisał: | prawda? prawda?! |
Po części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:05, 02 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Ooo. Czyli czeka Cię trochę pracy... |
chyba że znajdzie się ktoś miły i zajmie się wszystkimi fragmentami, w których nie ma Wilsona (ahhh... ten gupi 5x09, gdzie Wilson mówi tylko 2 zdania )
any napisał: | Nie, w tym fiku chyba nikt nie powinien odejść w zaświaty... |
a jeśli już, to panna Wilson, gdy nakryje przypadkiem swojego tatusia w objęciach (i nie tylko) wujcia Grega
damn... właśnie coś mi przyszło do głowy: Jak oni mają zamiar nocować? dorobisz House'owemu mieszkaniu dodatkowy pokój?
any napisał: | House ma nawet pewną część ciała zarezerwowaną tylko i wyłącznie dla Jimmy'ego |
tylko jedną? *sniff*
any napisał: | Wiesz, mam dziwne przeczucie, że ja zareagowałabym zupełnie tak, jak miał zareagować ten pacjent..
|
to może lepiej, że serialowy House się trzyma na dystans? Bo gdyby wykonał jakiś nagły ruch, jeszcze by nam any "zeszła" i kto zajmowałby się pisaniem zuych, angstowych, love!Hilsonowych fików?
any napisał: | Hej, ale to przecież Ty miałaś pewne zastrzeżenia, gdy ja kiedyś twierdziłam, że Jimmy nie jest już pierwszej młodości |
tylko że wtedy nie było mowy o córce
to może ustalimy? - "młody, 40-letni mężczyzna"?
damn... już niedługo RSL stuknie czterdziestka...
any napisał: | Tak, czytał sobie Camping i planował urlop. |
ehhh... pewnie czegoś tak długiego by mu się nie chciało Ale są inne miniaturki
any napisał: | Ale myśliwi też czasem padają ofiarą zwierzyny (szczególnie, gdy ta zwierzyna jest baardzo napalona) |
czasem trudno mi sobie wyobrazić, że "zwierzyna" może być bardziej napalona od House'a
Może to "wina" fików, które są [link widoczny dla zalogowanych](gdzie House budzi zmęczonego Wilsona po wyczerpującej nocy, w wiadomym celu) lub [link widoczny dla zalogowanych](gdzie - uwaga, uwaga - pomaga Wilsonowi zmienić pościel na łóżku, byle tylko szybciej rozpocząć jej inaugurację )
any napisał: | Biorąc pod uwagę, że House ma o dziesięć lat więcej od Wilsona, to raczej nie... |
jeśli trzymać się metryki
bez powodu - przemyślałam sprawdę i okazało się, że to przecież nic dziwnego, że HOUSE CHCE SIĘ WYNIEŚĆ Z WŁASNEGO MIESZKANIA
any napisał: | Tylko Ci się zdaje... |
damn... a już miałam nadzieję
any napisał: | Masz rację, nie wytrzyma. |
***
any napisał: | Ja już wczoraj powiedziałam Richie, że jej fika uwielbiam, ale to jeden jedyny wyjątek:D Innych nie toleruję, no...
Dzieci są zue. Mieszają jak diabli. |
dzięki, że zrobiłaś dla mnie wyjątek
i wciąż powtarzam, że również moim zdaniem dzieci są zŁe!! A Gimme nie miało być o dziecku, tylko o Wilsonie w ciąży (i tak zresztą zostanie ) A o dzieciach może będzie trochę w sequelu (o ile taki powstanie) - chyba że wymyślę, jak się ich pozbyć
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:46, 02 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Richie napisał: | ahhh... ten gupi 5x09, gdzie Wilson mówi tylko 2 zdania |
Wyobrażam sobie, jakie to dla Ciebie straszne...
Richie napisał: | Jak oni mają zamiar nocować? dorobisz House'owemu mieszkaniu dodatkowy pokój? |
Nie, dodatkowe łóżko... W ten sposób będą 2 łóżka i kanapa. Pomieszczą się.
Richie napisał: | tylko jedną? *sniff* |
Po chłodnych kalkulacjach... no niech Ci będzie, doliczyłam się czterech... A Ty?
Richie napisał: | Bo gdyby wykonał jakiś nagły ruch, jeszcze by nam any "zeszła" i kto zajmowałby się pisaniem zuych, angstowych, love!Hilsonowych fików? |
Jak to kto?! Ty! Z tego, co wiem, masz w zanadrzu wiele zuych pomysłów Hm... no a przynajmniej jeden. Ale za to bardzo zuy.
Richie napisał: | damn... już niedługo RSL stuknie czterdziestka...
|
A czy wspomniałam już, że on ma urodziny 10 dni po mnie? Jakie to piękne...
A z tą młodością Jimmy'ego - wszystko jest względne, nieprawdaż? Dla House'a Wilson z pewnością był młody
Richie napisał: | pewnie czegoś tak długiego by mu się nie chciało |
Ale wiesz, to się składało głównie z ery...i House czerpał stamtąd inspiracje
Richie napisał: | czasem trudno mi sobie wyobrazić, że "zwierzyna" może być bardziej napalona od House'a |
Myślę, że wszystko jest możliwe
A do zalinkowanych fików zajrzę w najzliższym czasie, I promise.
Richie napisał: | jeśli trzymać się metryki |
Metrykę uznałam za pewnik
Richie napisał: | i okazało się, że to przecież nic dziwnego, że HOUSE CHCE SIĘ WYNIEŚĆ Z WŁASNEGO MIESZKANIA |
No przecież mówiłam, że nic w tym dziwnego I wydaje mi się, że House wtedy żartował... A już z pewnością był przekonany, że Wilson na coś takiego nie pozwoli - biedaczyna nie miałby serca wyrzucić House'a z jego włąsnego mieszkania, nawet jeśli chodziłoby o jego reputację.
Richie napisał: | dzięki, że zrobiłaś dla mnie wyjątek |
For you I can do everything
Richie napisał: | A o dzieciach może będzie trochę w sequelu |
*kaszle ZNACZĄCO*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:48, 02 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Wyobrażam sobie, jakie to dla Ciebie straszne... |
a dla Ciebie niby nie?
any napisał: | Nie, dodatkowe łóżko... W ten sposób będą 2 łóżka i kanapa. |
damn... (już nie zapytam, gdzie stanie to łóżko i kto wyląduje w oddzielnym pomieszczeniu (chyba że łóżko stanie w kuchni) - pożyjemy, zobaczymy/przeczytamy) A czy nie prościej by było, gdyby na wstępie powiedzieliby o co biega? Wtedy córeczka won na kanapę, a chłopaki do swojego miłosnego gniazdka
a może... buahahahaha... niech przepiłują na pół łóżko House'a
hmm... prawdę mówiąc, zastanawiałam się nad tą czwartą i powiedzmy, że ją wymyśliłam
Ale najłatwiej będzie powiedzieć, że CAŁY HOUSE należy do Wilsona
any napisał: | Jak to kto?! Ty! Z tego, co wiem, masz w zanadrzu wiele zuych pomysłów |
ale nie angstowych!!!
any napisał: | A czy wspomniałam już, że on ma urodziny 10 dni po mnie? |
i niemal miesiąc po mnie
any napisał: | A z tą młodością Jimmy'ego - wszystko jest względne, nieprawdaż? |
prawdaż, prawdaż A jak ktoś nabierze wątpliwości, to można wrócić do pierwszego sezonu. Albo trzeciego... *kocha 3. sezon*
any napisał: | biedaczyna nie miałby serca wyrzucić House'a z jego włąsnego mieszkania, nawet jeśli chodziłoby o jego reputację. |
bo się bał, że gdyby chociaż się zawahał, to minutę potem on i jego walizki znalazłyby się za progiem
any napisał: | For you I can do everything |
everything but the most important thing for me
okay, okay, I know - everybody dies and all that stuff
any napisał: | *kaszle ZNACZĄCO* |
oj, bo się zakrztusisz i umrzesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:44, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Richie napisał: | a dla Ciebie niby nie? |
5x09 to jedyny odcinek House'a, którego nie oglądałam, bo wtedy mój komputer był ómarty po raz pierwszy Miałam zamiar kiedyś go ściągnąć i obejrzeć, ale skoro mówisz, że nie ma co liczyć w nim na Hilsona, to chyba sobie odpuszczę.
Richie napisał: | już nie zapytam, gdzie stanie to łóżko i kto wyląduje w oddzielnym pomieszczeniu |
Nie pytaj, bo sama tego nie wiem..
Richie napisał: | Wtedy córeczka won na kanapę, a chłopaki do swojego miłosnego gniazdka |
Wtedy córeczka z wrzaskiem uciekłaby od tatusia...
Richie napisał: | Ale najłatwiej będzie powiedzieć, że CAŁY HOUSE należy do Wilsona |
Ze wszystkimi zakątkami swojego ciała
Richie napisał: | ale nie angstowych!!! |
Przynajmniej na razie....
Richie napisał: | i niemal miesiąc po mnie |
Ale dziesięć dni to mniej niż miesiąc *zadziera dumnie głowę*
Hej... to Ty masz jakoś niedługo urodziny, nie?
Richie napisał: | *kocha 3. sezon* |
*wielbi 3 sezon - najbardziej hilsonowy sezon *
Richie napisał: | bo się bał, że gdyby chociaż się zawahał, to minutę potem on i jego walizki znalazłyby się za progiem |
I Nadie wylądowałaby w mieszkaniu tylko z House'em Albo poszłaby do tatusia, do hotelu...
Richie napisał: | oj, bo się zakrztusisz i umrzesz |
I kto tu ma angstowe pomysły, hmm?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:21, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Nie pytaj, bo sama tego nie wiem.. |
wciąż pozostaje najprostsza opcja
any napisał: | Wtedy córeczka z wrzaskiem uciekłaby od tatusia... |
a House mógłby się zająć jego pocieszaniem
any napisał: | Przynajmniej na razie.... |
never ever!!! (chociaż mam na oku jednego dead fika, którego chciałabym przetłumaczyć )
any napisał: | Hej... to Ty masz jakoś niedługo urodziny, nie? |
coś w tym stylu
any napisał: | I kto tu ma angstowe pomysły, hmm? |
to nie pomysł, tylko jeden z moich ulubionych cytatów z "13. Posterunku"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:47, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
any napisał: | 5x09 to jedyny odcinek House'a, którego nie oglądałam, bo wtedy mój komputer był ómarty po raz pierwszy Miałam zamiar kiedyś go ściągnąć i obejrzeć, ale skoro mówisz, że nie ma co liczyć w nim na Hilsona, to chyba sobie odpuszczę. |
Eeej! 5x09 to naprawdę dobry odcinek!
...
Śmieszny bardzo jest! Pacjent ma cudowne miny, House staje się terrorystą, Trzynastka PRAWIE umiera, Chase (jak zwykle) podejmuje dobrą decyzję, Wilson jednym ze swoich dwóch zdań robi z siebie, na oczach publiczności, idiotę 200, a w tomografie jest nalepka "The truth is out there". Jak tu 5x09 nie kochać, co? XD
any napisał: | I kto tu ma angstowe pomysły, hmm? |
Ty tu nie oskarżaj Richie o niemożliwe, co? Queen of Angssst to mój tytuł. XD (Rozważałam to nawet na rangę. XD)
eigle napisał: | Tak, pojawię się. Jak nie ucieknę wcześniej ze strachu przed debiutem i głosem Katty B. |
Ej, co ja jestem, Inkwizycja? Ja nie jestem straszna, mnie się nie trzeba bać!
...
XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:00, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Richie napisał: | wciąż pozostaje najprostsza opcja |
Nie, nie wrzucę chłopców do jednego łóżka podczas obecności w ich mieszkaniu córki Wilsona. Przynajmniej na początku
Richie napisał: | a House mógłby się zająć jego pocieszaniem |
Mam ochotę pokręcić głową i westchnąć: "A ta tylko o jednym..."
Richie napisał: | chociaż mam na oku jednego dead fika, którego chciałabym przetłumaczyć |
*oblizuje się*
Richie napisał: | coś w tym stylu |
*rozmyśla nad zuym prezentem*
Richie napisał: | tylko jeden z moich ulubionych cytatów z "13. Posterunku" |
Nie mam więcej pytań.
Kat, zaintrygowała mnie wzmianka o Wilsonie robiącym z siebie idiotę. Więc kto wie, może się skuszę na obejrzenie, choćby po to, by się pośmiać z biednego Jimmy'ego
Kat napisał: | Ty tu nie oskarżaj Richie o niemożliwe, co? Queen of Angssst to mój tytuł. XD |
Ja, broń Boże, nie podważam Twojego tytułu! Ale polemizowałabym nad tym "niemożliwym"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:07, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
No dobra, "niemożliwe" to za dużo powiedziane. "Mało prawdopodobne", lepiej? Albo... "coś, za czym nie przepada". XD
A Wilson robiący z siebie idiotę to clue odcinka. (Wcale że nie, ale cii. XD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:38, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Obejrzę w wolnej chwili. xD
A "średnio prawdopodobne" brzmi najbardziej trafnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxglove
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod biurka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:13, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Że niby takie stare dziecko? Ja chcę wiedzieć w jakich okolicznościach (nie biologicznych, maturę z biologii pisałam więc wiem na czym rozmnażanie polega ) się Wilson dorobił potomstwa.
Ogółem chcę wiedzieć cóż takiego się stanie jak ona przyjedzie Pewnie będzie w ciąży lub coś w tym stylu XD
Any, kolejny fick długoterminowy się szykuje? Gdzie Ty czas na to wszystko znajdujesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:49, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Fox napisał: | Że niby takie stare dziecko? |
Tak, moja droga, ludzi w wieku dwudziestu lat powinno już się zamykać w ośrodkach opieki społecznej...
A okoliczności poznasz, poznasz ^^
Fox napisał: | Ogółem chcę wiedzieć cóż takiego się stanie jak ona przyjedzie |
Yyy...hm... co się stanie... No szczerze mówiąc, to nic... Oprócz małych, niewinnych żarcików House'a, jednej awantury i tym podobnych sytuacji
Fox napisał: | Any, kolejny fick długoterminowy się szykuje? |
Nie, raczej nie...
Fox napisał: | Gdzie Ty czas na to wszystko znajdujesz? |
Sama się sobię dziwię... Ale to pewnie się zmini wraz z nadejściem drugiej połowy stycznia; będzie pewnie tak, jak przed grudniem, kiedy to 40 minut dziennie wygospodarowane na House'a (horum, fiki itp) było naprawdę wielkim sukcesem... Odzwyczaiłam się od nauki ... Ale niestety, już niedługo kubeł zimnej wody spadnie mi na głowę.
I przy okazji - też zdaję maturę z biologii
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Any dnia Sob 19:49, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxglove
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod biurka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:13, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Any napisał: | Tak, moja droga, ludzi w wieku dwudziestu lat powinno już się zamykać w ośrodkach opieki społecznej... |
A żebyś wiedziała. Moja siostra już jest poza poprzeczką i nadal nikt się po nią nie zgłosił XD (i to mówi ta, co za rok ją zamkną)
Any napisał: | A okoliczności poznasz, poznasz ^^ |
Założę się, że to jakiś skok w bok, ewentualnie wpadka. Za dobrze znamy naszego Jimmy'ego, żeby zakładać, że to planowane ;]
Any napisał: | Oprócz małych, niewinnych żarcików House'a, jednej awantury i tym podobnych sytuacji |
Niewinnych? No teraz to chyba żartujesz XD House i niewinność to oksymoron
Any napisał: | I przy okazji - też zdaję maturę z biologii
|
Życzę Ci, żebyś nie trafiła na taką wredną, na jaką ja trafiłam. To totalna masakra była
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:39, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Fox napisał: | Moja siostra już jest poza poprzeczką i nadal nikt się po nią nie zgłosił XD |
Chyba musisz sama musisz się zająć odstawieniem jej
Fox napisał: | i to mówi ta, co za rok ją zamkną |
Będę tęsknić...
Fox napisał: | Założę się, że to jakiś skok w bok, ewentualnie wpadka |
Prędzej to drugie
Fox napisał: | House i niewinność to oksymoron |
No coś Ty! xD Wystarczy spojrzeć w jego niebieskie oczy, aż wionie z nich niewinność
Fox napisał: | Życzę Ci, żebyś nie trafiła na taką wredną, na jaką ja trafiłam |
A pisałaś podstawową czy rozszerzoną?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxglove
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod biurka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:29, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Any napisał: | Fox napisał: | Założę się, że to jakiś skok w bok, ewentualnie wpadka |
Prędzej to drugie |
Ha! Wiedziałam! Dziecko z przypadku
Any napisał: | A pisałaś podstawową czy rozszerzoną? |
Rozszerzoną, tak jak rozszerzoną chemię. I to była rzeź na maturzystach. Ech...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:06, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Nie, nie wrzucę chłopców do jednego łóżka podczas obecności w ich mieszkaniu córki Wilsona. |
to nie wrzucaj - wystarczy, że pozwolisz House'owi zaciągnąć tam Wilsona
any napisał: | Przynajmniej na początku |
no, tak już lepiej (tylko kiedy ten "początek" dobiegnie końca? )
any napisał: | Mam ochotę pokręcić głową i westchnąć: "A ta tylko o jednym..." |
więc się nie krępuj i to zrób, bo ja fucktycznie myślę tylko o jednym
any napisał: | *oblizuje się* |
ale to jest happy dead fik
***
Katty napisał: | No dobra, "niemożliwe" to za dużo powiedziane. "Mało prawdopodobne", lepiej? Albo... "coś, za czym nie przepada". XD |
chyba jednak "niemożliwe" - jestem niezdolna do popełnienia czystego angstu
***
any napisał: | i tym podobnych sytuacji |
mam cichą nadzieję, że pod tym kryje się era
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Delirium
Pacjent
Dołączył: 18 Lis 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Oz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:10, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wciągnęłam się (poważnie), chociaż z początku wydało mi się to dziwne, że Wilson ma córkę. Ale teraz sytuacja się zmieniła... jestem OGROMNIE ciekawa, co dalej ! Świetnie piszesz. No i zapowiadają się duuuże kłopoty, a ja lubię "kłopotliwe" opowiadania ;]
Cytat: |
Dlaczego mężczyzna, który może mieć każdą kobietę, już od trzech lat wydaje się być zakochany w nim jak nastolatka?
|
Ja mam na to tylko jedną odpowiedź: najbardziej fascynuje nas to, czego nie możemy mieć lub przynajmniej to, co nie tak łatwo zdobyć... (wiem z autopsji )
A zatem zapowiada się wyczerpujący tydzień dla chłopców jestem za!
Uwaga, a teraz kącik gnębienia Autorki irytującymi pytaniami. Kieeeedy nowa częęęść ? *marudzi*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Delirium dnia Nie 19:12, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:46, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Fox napisał: | Ha! Wiedziałam! Dziecko z przypadku |
W końcu musiała mu się zdarzyć wpadka
Fox napisał: | Rozszerzoną, tak jak rozszerzoną chemię. I to była rzeź na maturzystach. Ech... |
Hej, weź mnie nie strasz, bo mam bardzo podobne plany...
Richie napisał: | wystarczy, że pozwolisz House'owi zaciągnąć tam Wilsona |
Ja mogę nie pozwolić, ale znasz House'a - on nie lubi słuchać nakazów i zakazów
Richie napisał: | tylko kiedy ten "początek" dobiegnie końca? |
No idea
Richie napisał: | bo ja fucktycznie myślę tylko o jednym |
Richie napisał: | ale to jest happy dead fik |
Ten, o którym mi wspominałaś, tak?
Delirium napisał: | jestem OGROMNIE ciekawa, co dalej |
Uwierz mi, ja też ^^ Bo jak na razie nie mam pojęcia, co wymyśli mój Wen.
Delirium napisał: | No i zapowiadają się duuuże kłopoty |
Tak myślisz?
*zaczyna rozważać opcję kłopoty*
Delirium napisał: | najbardziej fascynuje nas to, czego nie możemy mieć lub przynajmniej to, co nie tak łatwo zdobyć... |
Taa... Wilson przez 15 lat uganiał się za House'em, to teraz siedzi cicho i cieszy się zdobyczą
Delirium napisał: | A zatem zapowiada się wyczerpujący tydzień dla chłopców |
Wyczerpujący i stresujący (przynajmniej dla jednego z nich, chcącego wypaść jak najlepiej)
Delirium napisał: | Kieeeedy nowa częęęść ? |
Juuuuutro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
H_love
Pacjent
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:02, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
anyway napisał: | a znajdziesz pięknie opisanego Jimmy'ego w ciąży |
... nieee XD taki hardcore to nie dla mnie XD chyba ze bede na baaardzo duzym glodzie fanfikowym-a narazie sie nie zapowiada.
i ze on niby z kim jest w tej ciazy XD? ze z kobieta? toz to zdrada!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:09, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
...
Widzisz, any? Mówiłam, że niemożliwe! XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:46, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
any napisał: | znasz House'a - on nie lubi słuchać nakazów i zakazów |
i super *kocha napalonego House'a*
any napisał: | Ten, o którym mi wspominałaś, tak? |
raczej nie inaczej - w końcu nie czytuję dead fików na prawo i lewo
***
H_love napisał: | ... nieee XD taki hardcore to nie dla mnie XD chyba ze bede na baaardzo duzym glodzie fanfikowym-a narazie sie nie zapowiada.
i ze on niby z kim jest w tej ciazy XD? ze z kobieta? toz to zdrada! |
ale to wcale nie jest hardcore - ta ciąża to tylko taki dodatek do smaku
no i żadnej takiej zdrady nie było - nie licząc uzyskania próbek DNA bez wiedzy House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:15, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
II
- Mówisz poważnie?
- Wilson, na litość boską, pytasz o to po raz czwarty!
- Bo nie wierzę w twoją nagłą chęć pomocy!
- Rany – diagnosta przewrócił oczami. – Gdybym wiedział, że będziesz tak to wałkować, siedziałbym cicho. I zapal światło.
Młodszy mężczyzna wyciągnął rękę w stronę lampki i po chwili delikatne, przyciemnione granatowym kloszem światło zalało pokój.
- Ale przecież to zupełnie do ciebie niepodobne – dziwił się. – Ty, wielki zwolennik prawdy proponujesz, żebyśmy oszukali moją rodzoną córkę?
- Skończysz wreszcie?
- Nie! Jak ja jej spojrzę w oczy? Mam jej powiedzieć, że jesteśmy tylko kumplami?
- A mieszkam u ciebie, bo remontuję swoje mieszkanie – przypomniał po raz nie wiadomo który znudzonym tonem. – Przynajmniej dziewczyna nie wpadnie w depresję na myśl o tym, że spłodził ją pedał.
- Chcę wiedzieć, dlaczego to proponujesz.
- Żeby uchronić cię przed kompromitacją, której tak się lękasz.
Wilson parsknął niemal histerycznym śmiechem.
- Nie bądź taki przekonywujący, bo jeszcze ci uwierzę. Przecież absolutnie nigdy nie przepuściłeś okazji na wystawienie mnie na pośmiewisko całego szpitala, a teraz co? Znajdź lepszy wykręt.
- Ale teraz chodzi o twoją córkę.
Onkolog przyjrzał się uważniej siedzącemu obok mężczyźnie. Czy to możliwe, żeby za jego zachowaniem nie krył się żaden podstęp?
- Dlaczego tak ci zależy na naszych kontaktach? – drążył nieufnie.
House spojrzał mu w oczy, a w jego wzroku można było dostrzec mieszaninę goryczy i żalu.
- Bo dobre relacje z ojcem to świetna sprawa. Nie chcę nikogo ich pozbawiać – odparł.
Wilson wyczytał w tych słowach również to, czego przyjaciel nie dodał – że nieposiadanie takich relacji jest straszne, przynajmniej dla dziecka i że sam coś o tym wie. Siedział przez chwilę w milczeniu.
- W porządku – uznał wreszcie. – Niech będzie jak chcesz.
Diagnosta skinął głową. James chciał jeszcze powiedzieć co nieco na temat zasad panujących w domu podczas obecności Nadie, ale postanowił odłożyć to na później – wystarczyło jedno zerknięcie na towarzysza, by zorientować się, że jest pogrążony we wspomnieniach – niekoniecznie miłych. Wilson nie miał odwagi mu przerwać.
- Tylko pamiętaj – odezwał się nagle House. – Nie waż się już na wstępie czepiać się o cokolwiek, choćby powiedziała ci, że jest tancerką w nocnym klubie. Nie krytykuj żadnego z aspektów jej życia, bo niewiele o nim wiesz.
- Spokojnie, nie mam zamiaru – odpowiedział, zdziwiony szorstkim tonem drugiego mężczyzny. – Naprawdę myślisz, że po tylu latach niewidywania córki mógłbym robić jej jakieś wymówki zamiast cieszyć się jej obecnością?
- Znam takie osoby. – Jeszcze nigdy nie słyszał u House’a takiej nienawiści w głosie. Nie wiedział, co zrobić. Miał wielką ochotę przytulić przyjaciela, ukoić cały jego ból, ale zdawał sobie sprawę z tego, że to niemożliwe. Że bólu związanego z posiadaniem takiego ojca, na jakiego trafił House, nic nie jest w stanie uleczyć. Żadna czułość, żaden pocałunek, żadna dawka Vicodinu. I to sprawiło, że poczuł bolesne ukłucie w klatce piersiowej – jak zazwyczaj, gdy nie mógł pomóc tak drogiej dla niego osobie, jaką był mężczyzna siedzący obok.
- Nie wiem, co mogę ci powiedzieć – odezwał się wreszcie. – Miałeś po prostu pecha.
- Cholernego – zauważył z ironią diagnosta. – Ale co tam, żyje się dalej, nawet jeśli twój własny tata najchętniej widziałby cię martwego.
- Nie mów tak! – zaprotestował.
- Ale to prawda, Jimmy. – Nienawiść zniknęła z głosu mężczyzny, na jej miejscu pojawił się smutek. – On nie znosi mnie, ja nie znoszę jego, równowaga została zachowana.
Wilson, niewiele myśląc, przysunął się bliżej swojego kochanka. Oparł brodę o jego ramię i delikatnie objął go ramieniem.
- Może twój ojciec kiedyś zrozumie…
- Jasne – prychnął. – Po czterdziestu paru latach. Zresztą, mam to gdzieś. Kiedy go potrzebowałem, zawsze był nieobecny. Teraz niech się wypcha.
Wilson jednak czuł, że jest inaczej. Podejrzewał, iż gdyby tylko John wrócił i okazał należytą (w jego przypadku – ogromną) skruchę, to House byłby zdolny mu wybaczyć.
- Nie rozpieprz tego, co cię łączy z Rachel… - usłyszał.
- Nadie.
- Nieważne.
- Nie rozpieprzę.
- Bo będziesz miał ze mną do czynienia.
- Wyluzuj. Za dużo dla mnie znaczy.
- Chciałbym mieć takiego ojca.
Zrozumiał, ile w ustach House’a znaczyły takie słowa. Po raz kolejny nie mogąc znaleźć odpowiedzi, pocałował nieogolony policzek przyjaciela.
***
- Mamo, powiedz, jaki on jest?
- Nadie, nie widziałam go od tylu lat…
- Mam spędzić pięć dni z człowiekiem, z którym w sumie przebywałam nie dłużej niż trzy godziny. Nic o nim nie wiem…
- To tak jak ja.
- Mamo, coś przecież musisz pamiętać, proszę cię…
Ciemnowłosa kobieta westchnęła i przymknęła oczy. Wróciła wspomnieniami do wydarzeń sprzed ponad dwudziestu lat.
- Nie będę ci mówiła, jak wyglądał, bo niewiele się zmienił, a musisz go kojarzyć z waszego ostatniego spotkania.
- Jak przez mgłę. Widzieliśmy się przecież tylko chwilę.
- Jesteś bardzo do niego podobna. Oboje macie jasną karnację, zbliżony kolor włosów, identyczne ciemne oczy. Z charakteru też przypominasz Jamesa – szczerze mówiąc, dawno nie widziałam dziewczyny, która byłaby tak dobrym odzwierciedleniem ojca. Kiedy go poznałam – po twarzy kobiety przemknął uśmiech – zakochałam się jak wariatka. Ale trudno się temu dziwić, byłam bardzo młoda… On po wakacjach miał rozpocząć studia. Był najbardziej czarującym chłopakiem z całej grupy „medyków”, którzy przyjechali na Lazurowe Wybrzeże. To były moje pierwsze wakacje bez rodziców, postanowiłam zaszaleć. Poszłyśmy z koleżanką, z którą spędzałam ten czas, na dyskotekę; James był jedynym chłopakiem, który nie tańczył. Nie wiem już, jak to się stało, że zaczęliśmy rozmawiać. Pamiętam tylko, że kiedy zaproponował mi spotkanie następnego dnia, szalałam ze szczęścia.
Nadie słuchała cierpliwie, widziała, że matka znajduje we wspomnieniach przyjemność, ale w końcu przerwała jej, nie mogąc się powstrzymać:
- Ale sam tata, jaki on był?
- Był najbardziej czułym i troskliwym mężczyzną, jakiego do tej pory udało mi się poznać. Niestety, był też młody, szczęście dopiero się do niego uśmiechnęło – niełatwo wtedy było dostać się na medycynę – może nawet trochę nieodpowiedzialny… i przede wszystkim traktował mnie tylko jak wakacyjną przygodę. Dlatego, kiedy później zorientowałam się, że… coś jest nie tak, nawet do niego nie zadzwoniłam. Nie chciałam rujnować mu życia – powiedziała z nieco smutnym uśmiechem.
- Mamo… - zaczęła nieśmiało – a nie żałujesz?
- Jak mogłabym żałować? Dostałam od losu wspaniały prezent – córkę.
- Chodzi mi o to, czy nie żałujesz, że to się tak skończyło...
Kobieta spojrzała przed siebie, wciąż przysłoniętymi mgiełką wspomnień, zielonymi jak u kota oczami.
- Nie – odparła po namyśle. – James nie wydawał się być mężczyzną stworzonym do życia w trwałym związku. Chyba że kogoś naprawdę by kochał, a tak, niestety, nie było w moim przypadku. – Zresztą – zakończyła – wkrótce sama go poznasz i wyrobisz sobie o nim opinię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:11, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
any,
piszesz jak dla mnie, wybornie.
Wątek córki mnie wciąga niezmiernie.
Ale co mam powiedzieć na Hilsonowe sceny czułości i intymności?
No wtedy wybucham śmiechem! Nie ma siły, nawet twój talent pisarski tego nie potrafi zmienić, dla mnie to fik humorystyczny. Już widzę odgrywanie go przez Lauriego i Frey'a w brytyjskeij telewizji. Tyle, że Laurie robiłby za Wilsona, Frey za House'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:28, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Eeeee nowa część *ma radochę*
Any, ju ar de best!
Now część jest cudowna.
Pierwsza połowa. Ah, no nie mogłam się powstrzymać, jak czytałam fragment, w którym był wspomniany ojciec House'a (tak, it means I burst into tears). Przygotowania na przyjęcie Nadie ,a te pięc dni kogoś wykończą. I nie wiem, kto to będzie, ale jak nie przestaną się tak martwić... uh, właściwie to ja nie wiem, czym oni tak się martwią XD
I druga połowa. Aaaa Jimmy i wakacyjna przygoda, ja rozumiem, że te trzy małżeństwa mówią, że lubiŁ (XD) kobiety, ale wakacyjna przygoda. Haha, mama Nadie jest świetna.
Pięknie. Życzę wena i czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:10, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
eigle napisał: | any,
piszesz jak dla mnie, wybornie. |
Bogu dzięki, że zaczęłaś z małej litery, nie wystraszyłam się
Bardzo dziękuję
eigle napisał: | Ale co mam powiedzieć na Hilsonowe sceny czułości i intymności? |
No wiem, wiem, podejrzewam, że do Twoich reakcji nie należy błogi uśmiech zachwytu
eigle napisał: | Nie ma siły, nawet twój talent pisarski tego nie potrafi zmienić, dla mnie to fik humorystyczny |
Dla mnie też, ale ze względu na córkę Wilsona
eigle napisał: | Już widzę odgrywanie go przez Lauriego i Frey'a w brytyjskeij telewizji |
*próbuje to sobie wyobrazić*
*pada*
Vic napisał: | Now część jest cudowna. |
Przestań ja cały czas mam wrażenie, że czegoś jej brak.
Vic napisał: | tak, it means I burst into tears |
Chyba żartujesz? *nie wierzy*
*uwielbia wjeżdżać na ojca House'a*
Vic napisał: | uh, właściwie to ja nie wiem, czym oni tak się martwią XD |
Nerwową atmosferę wprowadza Wilson, który koniecznie chce dobrze wypaść w oczach córki. A House po prostu jest zirytowany zachowaniem Wilsona...ale trzeba mu oddać, że tak jak powiedział:
dobre relacje z ojcem to świetna sprawa. Nie chcę nikogo ich pozbawiać
nie chce przyczynić się do rozpadu stosunków Jimmy'ego z Nadie...
Vic napisał: | Aaaa Jimmy i wakacyjna przygoda |
No chciał się chłopak rozerwać, skąd mógł podejrzewać, że wyjdzie z tego dziecko?
Tak, jak już CI kiedyś mówiłam - w końcu musiał wpaść, nieprawdaż?
Vic napisał: | Haha, mama Nadie jest świetna |
Też ją lubię
Vic napisał: | Pięknie. Życzę wena i czekam na więcej.
|
Dziękuję
Tobie też dużo wena...do jak najszybszego pogodzenia chłopców *spogląda groźnie*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|