|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:05, 13 Paź 2008 Temat postu: Nadopiekuńczy tatuś [NZ/P] |
|
|
Zweryfikowane przez Kamę
Cytat: | Okay, obiecałam dedykację dla amandi Więc jest
Dodatkowo dla Adu$ i Claudu$, które dzisiaj mnie wspierały na fizyce, kiedy tworzyłam fika
Ktoś chciał Córkę, więc jest córka... W nieco innej wersji...
Będą trzy odcinki [na życzenie kogoś ] Więc nie zabijać.
Oczywiście cd będzie tylko wtedy, kiedy się spodoba.
A że humor mam dzisiaj wyśmienity to i ten fragment pozytywny
Amen. Miłego czytania
|
Odc. 1
Obserwował ją od kilkunastu minut. Chował się za firanką, gdy tylko jej wzrok kierował się w jego stronę.
Chłopak, który stał obok niej był nieco speszony. Zapewne zdążyła już go poinformować o swoim 'nadopiekuńczym tatusiu'. Zresztą pogłoski o nim wciąż krążyły po szkole od ostatniego wyskoku, za który został nieomal zabity przez własną [!] córkę. Wcale nie był nadopiekuńczym ojcem! Po prostu się o nią martwił... Tylko trochę, troszeczkę się martwił. Wiedział jak zachowują się siedemnastoletni chłopcy. W końcu sam kiedyś był nastolatkiem. Dziewczyny i motory - to była jego pasja. No i muzyka. Ale to głównie dlatego, że dziewczyny na to leciały.
Claudia zbliżyła się do chłopaka i pocałowała go dokładnie w chwili, gdy House otworzył drzwi, "wybiegając" z domu.
- Claudia, kolacja na stole! Matka dostaje szału, że cię nie ma!
- Tato... - powiedziała dziewczyna, uderzając się ręką w czoło. Rzuciła ojcu pełen wyrzutu spojrzenie, kręcąc głową z niesmakiem. - To jest Scott, Scott to jest mój ojciec, inaczej zwany nadopiekuńczym panikarzem.
- Dobry wieczór, doktorze House. Wiele dobrego o panu słyszałem - odpowiedział niepewnym głosem chłopak.
- Witaj przyszły-niedoszły.
Claudia spojrzała na ojca z wyrzutem. Czy on zawsze musi to robić? Od kiedy tylko zaczęła się interesować chłopakami, a oni nią, ojciec zawsze, ale to zawsze, odstawiał podobne numery. Dziewczyna wyglądała kropka w kropkę jak matka, jedynie niesamowicie niebieskie oczy odziedziczyła po ojcu. Charakterem też przypominała Lisę, ale trzeba przyznać, że miała w sobie coś z Grega. Tak, jako małe dziecko była prawdziwą diablicą w ciele anioła.
- No co? Chodź na kolację - powiedział House, oddalając się powoli w kierunku domu, co chwilę oglądając się za siebie. Zatrzymał się na werandzie, czekając na córkę. - Claudia!
Drzwi otworzyły się, a na ganek wyszła Lisa Cuddy-House. Spojrzała na męża z niedowierzaniem i rozbawieniem w oczach.
- Znowu?
- Ja nic nie zrobiłem! Dlaczego zawsze o wszystko winicie mnie?! - krzyknął House, siląc się na niewinną minę.
Roześmiała się, biorąc go za rękę i ciągnąc w kierunku wnętrza budynku.
- Chodź do domu. Zostaw ją w spokoju. Niech nacieszy się młodością.
- Ale czy ty widziałaś na czym przy... - zaczął nieco podniesionym głosem House.
- Greg! Uspokój się! Chodź zjeść kolację. A ona niech się cieszy chwilą bez ciebie - powiedziała z uśmiechem Lisa.
- Dobra, dobra... - odpowiedział, udając obrażonego. - Ale liczę na jakąś rekompensatę z twojej strony - dodał po chwili z diabelskim uśmieszkiem przyklejonym do twarzy.
'A ze Scottem policzę się później', dodał w duchu.
Ciąg dalszy nastąpi...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Śro 19:06, 15 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ewciaiwo
Pacjent
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:13, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
House jaki nadopiekuńczy
świetne
pozdrawiam i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bereśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:46, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cudne nadopiekuńczy House jest boski
Pozdrawiam i weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DisturbiA
Pacjent
Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ohohoho i jeszcze dalej xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:11, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Shevo ty mnie chcesz do grobu doprowadzić chyba! Ale tylko z zachwytu. Nigdy sobie nie wyobrażałam naszego kochanego House'a, jako nadopiekuńczego tatusia To taaaakie słodkie. Szkoda, że będzie tylko 3 odcinki. Jak narazie opowiadanie jest świetne. Aż boję się myśleć, co będzie dalej Tzn. w pozytywnym tego słowa znaczeniu xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:41, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
O bosiu... Po przeczytaniu TYTUŁU już padłam
Cytat: | Claudia zbliżyła się do chłopaka i pocałowała go dokładnie w chwili, gdy House otworzył drzwi, "wybiegając" z domu.
- Claudia, kolacja na stole! Matka dostaje szału, że cię nie ma! |
*wali głową w klawiaturę ze śmiechu *
Cytat: | Wiele dobrego o panu słyszałem - odpowiedział niepewnym głosem chłopak.
- Witaj przyszły-niedoszły. |
Dobreegooo? *wpada pod biurko i nie moze przestać się śmiać
Cytat: | - Znowu?
- Ja nic nie zrobiłem! Dlaczego zawsze o wszystko winicie mnie?!
(...)
'A ze Scottem policzę się później', dodał w duchu. |
Boskie! Jak ty to robisz, ze umieram przed ekranem monitora? Dosłownie i w przenośni, bo już parę razy mi się zdarzyło zachłysnąć śmiechem
I oczywiscie, ze sie podoba i ma być ciąg dalszy! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:06, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
podoba sie ! bardzo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LicenceToKill
Bond's Girl
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedziba MI6 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:46, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
- Witaj przyszły-niedoszły <----- to mnie rozwaliło (po prostu leżę i kwiczę
Zacytowałabym jeszcze cos, ale jest tego zbyt dużo
Kocham Ciebie i Twoje w fiki
I chcęęęęęęęę daaaaaaleeeeej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ClaudiaACM
Pacjent
Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:15, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ha ! Dziękuję za dedyk
Ale najbardziej to za to, że się posłuchałaś
I jego córka ma na imię tak jak ja
hehe .... że jest CUDOWNE to już na polskim mówiłam
=*********
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cbo
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:25, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jezuuuuuu co się z tą Cuddy na starość dzieje!? To ona tu powinna latać z chusteczką za Claudią i panikować;p oszalała
Kiedy dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:38, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
och
wielki uśmiech na twarzy, który pojawił się, kiedy zobaczyłam Twojego nowego fika, powiększał się z każdym zdaniem
Podoba mi się strasznie
Pozdrawiam Schevo, i czekam na jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:42, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Umarłam
Juz kocham ten fik
Czekam na cd i wena życzę
Pisz szybko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:27, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jakaś mała zamiana ról to Cuddy powinna być ta rozsądna i pilnować córeczki. House jako nadopiekuńczy tatuś, jakoś sobie tego nie wyobrażam. Oczywiście rozbawił mnie ten fragment i bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nutka
Pacjent
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:37, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Swietne czekam n cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:36, 13 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
o nazwałaś órkę moim imieniem ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:34, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Schevo, ja tu mam teraz taki wielki wyrzut sumienia, że przez ten konkurs z biologii dopiero teraz mogłam tu zajrzeć! dedykacja dla mnie... o mało mojego Miraska nie udusiłam z radości! pominąwszy fakt, ze się rozpłynęłam , to już zaczynam czekać na kolejną część . Oj, House, niedługo tak podpadniesz swojej córce, że będzie wystawała w drzwiach sypialni, robiąc za dyszącą zemstą przyzwoitkę . genialny fik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:57, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
No cóż, Scott powinien jak najszybciej wyjechać z kraju. Świetny początek, bardzo mi się podoba.
Również czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarii007
Kardiochirurg
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:00, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
W życiu sobie nie dam rady wyobrazić Hous'a w takiej roli
Cytat: | - Witaj przyszły-niedoszły. |
Haha xD Ale to sobie potrafię wyobrazić
Schevo napisał: | Ciąg dalszy nastąpi... |
Oooooooooo taaaaaak xD
Czekam !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schevo
Gastroenterolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:05, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | I znów tylko na chwilkę... Ta szkoła mnie wykończy... Ehh...
Dedykacja dla... hmm... kremówki
Nie zabijać. |
Odc. 2
- Greg, tylko nie rób znowu żadnych scen... - powiedziała błagalnie Lisa.
Spojrzała na swojego męża, który był niezwykle zadowolony, z bliżej nieokreślonego powodu naszły ją pewne obawy. Zwykle gdy na jego twarzy pojawia się TEN uśmiech, niedługo po tym pojawiają się kłopoty. To jedno nie zmieniło się od czasu, gdy go poznała. W szpitalu oznaczało to dodatkowe wydatki w postaci opłacenia prawnika po zwyzywaniu dość ważnej osobistości. Na początku ich związku oznaczało niespodziewany wypad w ustronne miejsce lub, w przypadku pracy w szpitalu, do pustego, nieużywanego magazynku. Z biegiem czasu TEN uśmiech oznaczał coraz to gorsze kłopoty. Tak, jak wtedy, gdy Greg miał zaopiekować się przez trzy godziny, sześcioletnią wtedy, Claudią, a skończyło się na tym, że wylądowali w kasynie oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Jersey. Tak, TEN uśmiech zawsze oznaczał kłopoty... W najgorszym znaczeniu tego słowa.
- To, że Claudia chce, żebyśmy poznali jej nowego chłopaka oznacza, że traktuje ten związek poważnie. Nie zepsuj tego. Nie rzucaj żadnych komentarzy. Żadnych sarkastycznych uwag. Najlepiej nie odzywaj się wcale - mówiła szybko Lisa Cuddy-House, której powoli zaczynało się udzielać zdenerwowanie towarzyszące zazwyczaj Gregowi. 'Uspokój się', powiedziała w duchu, próbując zapanować nad własnymi myślami.
Gregory, z kolei, siedział niewzruszony na kanapie w pokoju gościnnym, rozkładając nogi na niskim stoliku. Wpatrywał się z zainteresowaniem w kolejny odcinek General Hospital, nie pokazując po sobie zainteresowania wykładem żony. Ba, można nawet powiedzieć, że otwarcie go lekceważył.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
Odwrócił głowę w jej stronę, zabawnie ją przekrzywiając. Wpatrywał się w nią przez dobrą chwilę, próbując zebrać myśli.
- Jeśli nie zrobisz żadnego głupstwa to daruję ci tydzień kliniki - dodała powoli kobieta, jakby ważąc każde słowo.
Spojrzał na nią po raz drugi, zastanawiając się, jak daleko może się posunąć. Milczał, czekając na kolejną propozycję.
- Dwa tygodnie?
Nie odpowiadał. Z trudem powstrzymywał uśmiech, nie chcąc przerywać żonie. A w głębi ducha licząc na jakiś miesiąc wolnego od tych zakatarzonych idiotów. 'Najwyżej dzisiaj będę cicho, ale Scotta dorwę za kilka dni', pomyślał, gratulując sobie świetnego pomysłu.
- Trzy tygodnie i ani dnia dłużej! House, ty doprowadzisz...
- House? Po raz pierwszy od tak dawna, zwróciłaś się do mnie po nazwisku - powiedział, udając oburzonego. Przywykł już do tego 'Greg' wypowiadanego przez nią od tylu lat. Człowiek bardzo łatwo przyzwyczaja się do nowych rzeczy. - Ale stoi. Trzy tygodnie wolnego od kliniki w zamian za grzeczne zachowanie dzisiaj, tak?
Uśmiechnął się lekko na myśl o swoim genialnym planie. Przecież nie obiecywał, że w ogóle nie porozmawia 'poważnie' ze Scottem. Tylko dzisiaj. Jeden jedyny wieczór. Tyle może zrobić.
Usłyszeli dzwonek do drzwi i, jak na komendę, odwrócili w tamtą stronę głowy. Ich córka po raz pierwszy przyprowadzała chłopaka do domu. Po raz pierwszy zdecydowała się na zapoznanie go z ojcem, który był postrachem płci brzydkiej w jej szkole. Oboje zdawali sobie sprawę z tego, że ten wieczór jest ważny. Bardzo ważny.
- Już są. Zabieraj nogi ze stolika, Greg! - powiedziała Lisa, ruszając pewnym krokiem w stronę drzwi wejściowych.
'Teraz dopiero się zacznie', pomyślała House, uśmiechając się do siebie.
Ciąg dalszy nastąpi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:10, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tak, jak wtedy, gdy Greg miał zaopiekować się przez trzy godziny, sześcioletnią wtedy, Claudią, a skończyło się na tym, że wylądowali w kasynie oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Jersey. |
No co wy chcecie!
Dziewczyna miała ciekawe dzieciństwo!
Cytat: | Najwyżej dzisiaj będę cicho, ale Scotta dorwę za kilka dni', pomyślał, gratulując sobie świetnego pomysłu. |
Genialnego w swej prostocie
Cytat: | - Trzy tygodnie i ani dnia dłużej! House, ty doprowadzisz...
- House? Po raz pierwszy od tak dawna, zwróciłaś się do mnie po nazwisku - powiedział, udając oburzonego. |
o gosz... Ty to potrafisz człowieka zwalić z fotela
Cytat: | Teraz dopiero się zacznie', pomyślała House, uśmiechając się do siebie. |
Jeanne chce dalej! *tupie nogą*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
'Teraz dopiero się zacznie' - już na to czekamy. Fragment jak zwykle świetny. Cuddy używa ostatniej karty przetargowej, żeby tylko House nie zrobił nic głupiego.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:48, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Schevo, dziękuję kochana za dedykację
Zwykle gdy na jego twarzy pojawia się TEN uśmiech, niedługo po tym pojawiają się kłopoty. To jedno nie zmieniło się od czasu, gdy go poznała. W szpitalu oznaczało to dodatkowe wydatki w postaci opłacenia prawnika po zwyzywaniu dość ważnej osobistości. Na początku ich związku oznaczało niespodziewany wypad w ustronne miejsce lub, w przypadku pracy w szpitalu, do pustego, nieużywanego magazynku. Z biegiem czasu TEN uśmiech oznaczał coraz to gorsze kłopoty. Tak, jak wtedy, gdy Greg miał zaopiekować się przez trzy godziny, sześcioletnią wtedy, Claudią, a skończyło się na tym, że wylądowali w kasynie oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Jersey. Tak, TEN uśmiech zawsze oznaczał kłopoty... W najgorszym znaczeniu tego słowa. Boski fragment po prostu... musiałam zacytować cały, bo jest po prostu genialny
Zastanawiam się tylko... skoro akcja fika dzieje się 16 lat (dobrze myślę? 16?) po akcji serialu, to jakim cudem nadają jeszcze "General Hospital" to pewnie już jakiś milionowy odcinek dobra, nie czepiam się, tylko mnie to rozbawiło
Schevo, wiesz, że strasznie lubię to, co piszesz... I strasznie podoba mi się House w wydaniu troskliwego tatusia
Pozdrawiam Cię i czekam niecierpliwie na jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:15, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
uuu.. no tak.. ten genialny plan xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:09, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Super!
Kocham House jako "Nadopiekuńczego tatusia"xD
Ciekawe co on wywinie na tej kolacji/obiedzie
Czekam na cd i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jarii007
Kardiochirurg
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:25, 15 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
xD !
Cytat: | Tak, jak wtedy, gdy Greg miał zaopiekować się przez trzy godziny, sześcioletnią wtedy, Claudią, a skończyło się na tym, że wylądowali w kasynie oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Jersey. |
Haha xD Fajniee tak Ja też tak chcę
Cytat: | Tak, TEN uśmiech zawsze oznaczał kłopoty... |
I ? Ale ten uśmiech musi być piękny *rozmarzyła się*
Ja chcę więcejjjjj
Pozdrowieniaa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:57, 16 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
GREAT .
Z biegiem czasu TEN uśmiech oznaczał coraz to gorsze kłopoty. Tak, jak wtedy, gdy Greg miał zaopiekować się przez trzy godziny, sześcioletnią wtedy, Claudią, a skończyło się na tym, że wylądowali w kasynie oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Jersey. Tak, TEN uśmiech zawsze oznaczał kłopoty... W najgorszym znaczeniu tego słowa.
Kłopoty?? Ale dla kogo ? Nie wątpię, że Claudia przeżywała wtedy swoje pierwsze, niezapomniane chwile z radości wygranej... którą zagarnął tatuś . Biedna Lisa, jak ona mogła zapomnieć Claudii kazać przypilnować taty.
- House? Po raz pierwszy od tak dawna, zwróciłaś się do mnie po nazwisku - powiedział, udając oburzonego. Przywykł już do tego 'Greg' wypowiadanego przez nią od tylu lat.
Co on chce, to ładne nazwisko .
'Teraz dopiero się zacznie', pomyślała House, uśmiechając się do siebie.
Ale kiedy?? Jutro ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|