|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 10:48, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
o f*&^k kobieto!
a myślałam że to ja jestem lekko natrzepana. ale pomysłami to bijesz mnie na głowę xD
nadal rechoczę jak głupia z tego serialu o dr. Homesie XD genialne xD ale żeby zasadzać kissa (teraz nie wiem jak nazwać serialowego shipa Homeo? lol)- no wiesz....ide po środki antydepresyjne
i leję z imion i nazwisk jakbym Simpsonów oglądała XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:03, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Mam tego dość. Koniec. Jeśli myślisz, że możesz mną manipulować, bo jesteś dobry w łóżku to się mylisz! To koniec! Wynoś się.
- Czyli nie dostane mojego zezwolenia i koniec seksu?
- Nie.
- Nie koniec seksu?
- Nie dostaniesz zezwolenia.
- A co z seksem?
- Koniec. Wynoś się. |
śmiałam się na głos po tym fragmencie dobrze, że nie ma nikogo w domu
masz podobny styl pisania do mnie (gdybym oczywiście miała talent do pisania własnych fików)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:48, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
bójcie się.
nie no, po tym odcinku bede potrzebować krótkiej przerwy, nie ma co xE
CHAPTER 3
Oderwali oczy od telewizora i spojrzeli na siebie.
- Dobra, to było... - zaczął Taub
- Szokujące. - dokończyła ironicznie Trzynastka wstając z sofy - Idę zobaczyć co z moim pacjentem.
Wyszła, a za nią Taub, Foreman dopił swoją kolejną kawę i zrobił to samo. Kutner został sam w pokoju. Wyjął z szafki paczkę chipsów i ponownie usadowił się wygodnie przed telewizorem.
House wrócił w końcu do szpitala. Domyślał się, że Cuddy już poszła, więc szanse na Wielkie Pretensje spadły do zera. Zrobił krótki "obchód" w celu sprawdzenia czy jego zespół nikogo nie uśmiercił i go nie powiadomił, po czym zaglądnął do pokoju w którym ostatnio najczęściej przebywali jego podwładni.
- Kutner, czy ja przypadkiem nie kazałem zajmować się pacjentami? - rzucił House do zagapionego w głośno grający telewizor i zajadającego się chipsami lekarza, który na dźwięk głosu szefa aż podskoczył
- Ja... tylko na chwilę... przerwę chciałem sobie zrobić. - wyjąkał, ściszając TV
- A twój pager porwali kosmici i pielęgniarka wcale cię nie informuje, że ci pacjent schodzi? - House wykrzywił twarz w złośliwym uśmiechu, a przerażony Kutner spojrzał na swój pager po czym wybiegł pędem z pokoju. Greg podszedł do kanapy, chwycił pozostawioną paczkę chipsów i zadowolony zajął się oglądaniem telewizji.
Następnego dnia House przyszedł do pracy jak zwykle spóźniony kilka godzin. Właśnie czekał na windę, gdy podeszła do niego wściekła Cuddy i nakazała przyjść mu do gabinetu.
- House, jak mogłeś? - syknęła gdy już znaleźli się w jej gabinecie
- Chodzi ci o ostatni odcinek Homesa? - spytał niewinnie House i nie dając dojść do słowa szefowej rzucił - Nie martw się, on ją i tak kocha.
Lisa zamrugała kilka razy spoglądając na jego uśmiech i analizując jego słowa, potrząsnęła głową i odparła
- Bardzo zabawne House, bardzo zabawne. Akurat mam to totalnie gdzieś, jak dla mnie ten twój Homes może być gejem... ale do cholery przydzieliłam ci wczoraj pacjentów, a ty zwaliłeś to na swoją drużynę!
- Ooooo tooooo chodzi.... No, w końcu od czegoś ich mam, co nie?
- Kutner wczoraj prawie uśmiercił tego człowieka!
- A ja mu w tym przeszkodziłem, psze pani. Dostanę szóstkę?
- Tak! Dostaniesz! 6 dodatkowych godzin w klinice w tym tygodniu!
Cuddy cała drżała ze zdenerwowania, porwała z wieszaka swój płaszcz i szybkim krokiem wyszła z pokoju trzaskając przy tym drzwiami. House zamrugał kilka razy. Nie spodziewał się, aż tak ostrej reakcji nawet mimo sprawy z Kutnerem. Z niezadowoloną miną udał się do swojego gabinetu.
Lisa wyszła ze szpitala, musiała odetchnąć świeżym powietrzem. Nie wiedziała, dlaczego była, aż tak zła na Grega. Na pewno nie tylko z powodu pacjenta, przyzwyczaiła się już do takich sytuacji. Ku jej przerażeniu, przyszło jej na myśl, że to naprawdę przez ten durny serial. "Nie martw się, on ją i tak kocha."
"Boże! O czym ja myślę. To tylko serial, jest kilka podobieństw, ale reszta to fikcja. A House wie co zamierzają scenarzyści, więc dlatego rzuca takimi tekstami... Na pewno wie, pewnie gdy tam przychodzi, to rządzi się jak król..."
Doszła do parku i usiadła na ławce.
Chase i Foreman rozmawiali na korytarzu. Pacjent neurologa był właśnie po operacji przeprowadzonej przez Australijczyka. Najpierw wymieniali się spostrzeżeniami o sprawie, jednak dość szybko i nieoczekiwanie temat zszedł na ostatni odcinek Homesa oraz jego pocałunku z Cameo...
I właśnie ten moment wybrała Cameron by przynieść swemu chłopakowi kanapki.
- Koooochanie - pocałowała go w policzek, po czym rzuciła do Foremana krótkie cześć. Zauważyła, że obaj lekarze przyglądają się jej uważnie. Chase lekko zniesmaczony, a Foreman rozbawiony. - Coś się stało?
- Aa... Tak sobie dyskutowaliśmy o wczorajszym Homesie... - uśmiechnął się neurolog
- Taaak? I co? - spytała Cam lekko niepewna z rumieńcem na twarzy
- Zastanawialiśmy się czy podobna sytuacja jak ta na końcu miała miejsce. - burknął Chase
- Co?!
- No, przecież nie zaprzeczysz, że masz słabość do House. - Foreman uśmiechnął się złośliwie
- Sytuacja tego typu nie miała miejsca. - warknęła - I przestańcie o tym gadać. - zrobiła obrażoną minę - Muszę iść. Mam wizytę u doktor Harrow.
Gdy odeszła Foreman klepnął skwaszonego Chase w ramię.
- No, to na razie... - szybkim krokiem skierował się do windy.
Drużyna House siedziała w swoim gabinecie. Kutner położył głowę na stole i trzymał się za nią rękami.
- House mnie zabije. - wyjąkał niewyraźnie
- Nie, House cię nie zabije - mruknął Foreman, robiąc sobie przy okazji kawę - Będzie mieć tylko powód do znęcania się nad tobą. Oczywiście do momentu w którym Cuddy cię zabije.
- Czy ty nie przesadzasz z tą kawą? - spytała Trzynastka z nad laptopa
- Uzależniłem się. House może być uzależniony od Vicodinu, to ja mogę od kawy.
W tym momencie pojawił się House, spojrzał na załamanego Kutnera i rzucił
- Cuddy nie poprosiła cię jeszcze na rozmowę... Jak widzę masz nadal wszystkie kończyny. - burknął. Powiesił swoją kurtkę i rozglądnął się po lekarzach. - Powinienem was wszystkich zwolnić. Siedzicie i nic nie robicie, a jak już, to tylko kogoś próbujecie zabić. - odwrócił się i wyszedł na balkon, przeskoczył przez murek dzielący jego "część" od "części" Wilsona i skierował się do gabinetu przyjaciela. James siedział zaczytany w papierach przy okazji konsumując kanapki.
- Dobry House. Tak, dziękuję, mam dobry dzień. Nie, nie możesz się poczęstować. - odsunął talerz w momencie w którym diagnosta sięgał po kanapkę
- Pozwolisz mi umrzeć z głodu?
- Nie umierasz z głodu. O co chodzi, jestem trochę zajęty.
- Co się dzieje dzisiaj z Cuddy?
- Nie wiem. Zły dzień? Kutner, który prawie uśmiercił pacjenta, bo jego szef go nie pilnował? - spojrzał wymownie na Grega
- Bardzo zabawne. Była bardziej wściekła, niż powinna... Widzę, że mi się do niczego dziś nie przydasz. Nie utop się tylko w tych papierach. - wycedził House, po czym szybkim ruchem ręki zwinął Wilsonowi kanapkę i zwrócił się do drzwi.
- House... - onkolog podniósł oczy na przyjaciela - Na E.R. trafiła dziewczyna po próbie samobójczej... Chciała się pociąć.
- No i co w związku z tym? Jak dla mnie to mało... wróć, wcale nie interesujący przypadek.
- Motyw jest "ciekawy"...
- Chłopak ją rzucił? Tatuś nie chciał dać pieniędzy na nowe autko? Mamusia ma od niej lepszą figurę?
- Załamała się, że Ciddy i Homes się rozstali... i że Homes całował się z Cameo. - wymienili się spojrzeniami.
- Różne świry chodzą po tym świecie - rzucił po chwili ciszy House - Niech skierują ją na psychiatryczny. Nie ma tu nic do diagnozy.
- Wiem, ale pomyślałem, że może chcesz o tym wiedzieć.
- To się pomyliłeś. - House wyszedł z gabinetu Jamesa w jeszcze gorszym humorze. Dzień zapowiadał się beznadziejnie. Wściekła Cuddy, Wilson zaraz zacznie prawić moralne kazania i nie ma nawet porządnego pacjenta. Wrócił do siebie i zabrał kurtkę.
- Znowu gdzieś idziesz?
- Tak, mam randkę z Angeliną Julie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 12:24, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
hahahhaaaaaaaaaaaa- ciąć się po scenie serialowej XD
i zupełnie nie umiem odgadnąc dalszego ciągu. ale to dobrze
aaaa- i Cameron w ciąży. omg XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 12:56, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Załamała się, że Ciddy i Homes się rozstali... i że Homes całował się z Cameo. | nie no ludzie to banda kretynów...
Cytat: | - Nie martw się, on ją i tak kocha. | cudo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez *Madziula* dnia Śro 12:56, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 13:04, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Pierwsza męczenniczka shipowa, łaaał! Eriss, za ten motyw wybaczam Ci, że Cameron ciąża się wyraźnie na mózg rzuciła
Jestem również fanką Foremana uzależnionego od kawy. Będę mu dzielnie sekundować, aż do zawału..
Kogo zagra Angelina? Matkę Homesa? skoro mogła Aleksandrowi Wielkiemu matkować...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:06, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
On i tak ją kocha jest piękne xD majstersztyk zresztą jak cały fik do tej pory
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:07, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
jak zwykle pięknie ci to wyszło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:12, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Uśmiałam się i zapomniałam przez chwilę, że jestem chora. Fik o właściwościach leczniczych.
Rozwala mnie Cuddy przejmująca się serialem (i przejmująca się, że się przejmuje). Ale naprawdę to padłam przy motywie próby samobójczej. Cudo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:53, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Eriss ma talent. *szczerze gratuluje Eriss*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 19:36, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny pomysł na fika . Czekam tylko, aż ta dziewczyna, która próbowała się zabić, bo Homes zostawił Ciddy okaże się mieć wdzięczny pseudonim Em. .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anagda
Pediatra
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:27, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Znowu ta nieszczęsna Angelina
Pomysł oryginalny jak diabli. Czekam na dalszy ciąg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:46, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że się podoba i dzięki za komentarze
Nie mogłam się powstrzymać, przed wrzuceniem tej proby samobójczej xE
Wiem, że narazie to tak mało Huddy jest, ale będzie. Za niedługo. Kiedyś. Na pewno.
ten rozdział krótszy, ale w sumie chyba udany
CHAPTER 4
W przeciwieństwie do większości seriali Dr. Homes nie był kręcony w Los Angeles, lecz w New Jersey. Xof swoje studio filmowe miał kilkadziesiąt kilometrów od Prinectown.
Podróż tam zajęła House'owi prawie 2 godziny, ale nie przeszkadzało mu to. Co prawda nie miał tam randki z Angeliną Julie, jednak na planie spotkał Angeline McNeil i Julie Garrett - odtwórczynie ról Cameo i Ciddy. Akurat tak się złożyło, że obie aktorki interesowały się medycyną. Julie nawet była na studiach medycznych, jednak zrezygnowała na rzecz telewizji po pierwszym roku, a matka Angeliny była chirurgiem... I były zafascynowane Housem. Siedziały i słuchały jego opowieści jak dzieci w przedszkolu.
Niestety, tego dnia miały dużo pracy, więc dość szybko diagnosta został sam w jednym z pokoi wypoczynkowych. Zdawało mu się, że właściwie większość budynku zajmowały tylko takie pokoje. Po krótkiej chwili jego przemyślenia przerwało wejście producenta serialu. Był to niski człowieczek o, na swój sposób, zabawnej twarzy, wyglądał na takiego, który w dzieciństwie bił młodszych, uciekał przed starszymi i znęcał się nad zwierzętami. House'owi przeszło przez myśl, że część z tych "dziecięcych" zachowań nadal w nim tkwiła, lecz teraz zamiast rzucać w psy kamieniami wykańczał psychicznie swoich współpracowników... i widzów przed telewizorami.
- Witam! doktorze House! Jak miło pana widzieć! Mam nadzieję! że nam pan trochę pomoże! Scenarzyści utknęli! - mężczyzna nie używał w swych wypowiedzieć, żadnych innych znaków interpunkcyjnych niż wykrzyknik. Podał swoją wypolerowaną dłoń lekarzowi, który mimo woli uśmiechał się na wspomnienie nazwiska producenta.
- Witam panie Whore.
Producent stanął koło House'a i próbował objąć go przyjaźnie ramieniem, co było trudne jako iż był dużo niższy od diagnosty. W końcu zrezygnował. Nie pasowało to do jego planu. Daniel Whore zawsze miał szczegółowy plan, prawdopodobnie rozpisany do poszczególnych kroków, częstotliwości mrugnięć oczu oraz ilości potrzebnych ruchów żuchwy do przeżucia lunchu. Wyszli z pokoju i zaczęli iść korytarzem... Tempo marszu też mieli złe. House poruszał się zdecydowanie za szybko mimo swej chorej nogi.
- Doktorze! Mam sprawę! - zaczął szybko producent, przerywając diagnoście podziwianie zgrabnego tyłeczka sekretarki idącej przed nimi - Za kilka dni wpadnie ekipa z TV Spook! Chcą przeprowadzić wywiady! Chciałbym! aby pan był!
House zatrzymał się gwałtownie i podejrzliwie spojrzał na Whore'a. Z tego co kojarzył TV Spook było programem TV. I tygodnikiem. I wielkim portalem internetowym. Przyłazili na plan i męczyli wszystkich durnymi pytaniami, zmuszając aktorów do przecudnych uśmiechów i powstrzymywania się od przypie.... ekhm. zrobienia krzywdy upierdliwemu dziennikarzowi.
- A po cholerę ja mam być? Jeśli myślicie, że się rozbiorę, żeby wam fanek przyciągnąć to się mylicie. - ruszył z miejsca mijając zszokowanego producenta, który nie mógł pojąć jak taka osoba jak Doktor Gregory House może istnieć na prawdę. Oczywiście, w telewizji wszystko możliwe, ale ten człowiek żył i rozmawiał z nim... Pobiegł za diagnostą zipiąc ciężko.
- No! wie pan! Udzieliłby pan wywiadu!
- Ja?
-Tak! Widzowie zobaczą! że serial jest pod opieką lekarską! - zachichotał ze swojego żartu - Znaczy! Uznają! że nie bujamy! że takie rzeczy się naprawdę dzieją!
- Pomyślę nad tym.
W tym momencie dotarli do niewielkich, szarych, zniszczonych drzwi. Weszli przez nie do dużego pokoju w którym panował pół mrok. Pomieszczenie oświetlane było tylko przez światło wpadające przez małe uchylone okienko i niewielką wiszącą lampę. Po całej podłodze porozrzucane były opakowania po pizzy, chińszczyźnie, papierosach, prezerwatywach, środkach przeciwbólowych... no i kartki. Mnóstwo kartek. Pojedyncze świstki, całe teczki, strzępy, zwinięte w kulkę, zabazgrane, czyste, oblane kawą. Na środku stał wielki stół, też zawalony papierami, wokół którego siedziało kilkanaście osób. Ponurych osób. Przynajmniej tyle House dał radę dostrzec przez wszechobecny dym z papierosów. Nigdy wcześniej tam nie był i miał nadzieję, że był to pierwszy i ostatni raz.
- Drodzy państwo! - producent z uśmiechem rzucił do martwo patrzących na niego pracowników - To! Jest doktor House! Doktorze! - zwrócił się do Grega - Oto! Nasi wspaniali scenarzyści!
Jeden ze "wspaniałych scenarzystów" bawił się intensywnie nożem myśliwskim. Dwójka siedziała już ledwie przytomna nad butelką szkockiej. Kilkoro wyglądało jak zombie. Gdy już oczy diagnosty przyzwyczaiły się do ilości światła dostrzegł wiszącą na ścianie tablicę. Gdy mózg łaskawie w końcu przeanalizował niezrozumiałe bazgroły, uznał, że scenarzyści w czasie przerwy na lunch oprócz jedzenia w ramach relaksu wymyślają przeróżne sposoby na uśmiercenie serialowych bohaterów. Kilka pozycji z listy sprawiło, że się skrzywił, a żołądek zaczął błagać o litość.
Jego mózg doszedł też do następnego wniosku: House znajdował się w jednym pokoju z bandą groźnych psychopatów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Eriss dnia Czw 3:48, 26 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 5:44, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Daniel Whore wymiata . Mam tylko nadzieję, że House uratuje sytuację [i swój serial] pisząc jakiś wystrzałowy scenariusz .
Eriss, brawo .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:02, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
House znajdował się w jednym pokoju z bandą groźnych psychopatów.
i z nim na czele
Jeden ze "wspaniałych scenarzystów" bawił się intensywnie nożem myśliwskim. Dwójka siedziała już ledwie przytomna nad butelką szkockiej. Kilkoro wyglądało jak zombie
nie powiem.. fajną mają pracę
Eriss boskie! czekam na więceej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Czw 6:08, 29 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:17, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
z butelką szkockiej?! z białoruską..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Czw 8:16, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Hahahaha - bardzo zabawny fik. Skojarzyl mi się z pewnym odcinkiem "Z Archiwum X". Odcinek był o filmie, w którym konsultantami byli Mulder i Scully, a ich samych (nawet tak samo ucharakteryzowanych) grali Gary Schandling i... Tea Leoni (żona Duchovnego ;-) ). Przynajmniej w tym kinowym filmie Mulder i Scully (nie mam pojęcia, jak się zwały postaci) mieli okazję do namiętnego pocałunku... ;-).
Oczywiście później na premierze tegoż filmu pojawili się również konsultanci (będący jednocześnie pierwowzorami postaci) - czyli Dana i Fox
Reżysera grał chyba brat Davida
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 9:01, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
super
niech House wymyśli jakieś pikantne scenki Homesa i Ciddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:36, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli myślicie, że się rozbiorę, żeby wam fanek przyciągnąć to się mylicie. |
tak, greg! rozbierz się! fanki kwiczą!
Cytat: | Jego mózg doszedł też do następnego wniosku: House znajdował się w jednym pokoju z bandą groźnych psychopatów. |
ciekawe czy greg do nich dołączy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Czw 9:56, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
o lol. coraz bardziej zakręcony ten fik. ale im bardziej tym lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:03, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
wszystko co bardziej zakręcone jest o wiele lepsze!! a ten fick jest niesamowity!! jakie rzeczy się tu dzieją!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:03, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
fik jest super xD pomysł totalnie odjechany Eriss, skąd ty takie fantastyczne pomysły bierzesz?
mam wiiiiieeelka nadzieję na szybki update xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 7715
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:07, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gatha, ja też.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 14:49, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Leżę i kwiczę Banda psychopatów. Whore mówiący z wykrzyknikami. Turlam się ze śmiechu
A wydawałoby się, że House powinien poczuć się tam, jak w domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriss
Queen of the Szafa
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:58, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Hahahaha - bardzo zabawny fik. Skojarzyl mi się z pewnym odcinkiem "Z Archiwum X". Odcinek był o filmie, w którym konsultantami byli Mulder i Scully, a ich samych (nawet tak samo ucharakteryzowanych) grali Gary Schandling i... Tea Leoni (żona Duchovnego ). Przynajmniej w tym kinowym filmie Mulder i Scully (nie mam pojęcia, jak się zwały postaci) mieli okazję do namiętnego pocałunku... .
Oczywiście później na premierze tegoż filmu pojawili się również konsultanci (będący jednocześnie pierwowzorami postaci) - czyli Dana i Fox
Reżysera grał chyba brat Davida | o lol, ja z archiwum x widzialam tylko kilka odcinków a tego akurat ni ^^
Cytat: | A wydawałoby się, że House powinien poczuć się tam, jak w domu | a kto powiedział, ze nie zmieni zdania? mężczyzna zmienny jest XD
Cytat: | Eriss, skąd ty takie fantastyczne pomysły bierzesz? | odprawiam taniec weny, przyzywam duchy muzy i stwierdzam, że mój musk nie działa prawidłowo
Cytat: | mam wiiiiieeelka nadzieję na szybki update xD | oto spełniły się twe nadzieje XDDDDD
CHAPTER 5
Cuddy wróciła do swojego gabinetu. Wcale się nie uspokoiła. Usiadła wygodnie w swoim fotelu, uznając, że kiedy zajmie się pracą przestanie zwracać uwagę na swoje pokręcone myśli dobijające się do ścian jej umysłu. Nie zdążyła jednak nawet zacząć, gdyż do pokoju wparował Wilson.
- Coś się stało? - spytała Cuddy głosem oznajmiającym, że jest jego szefową, a on wpada bez pukania do jej gabinetu.
- To ja się powinienem o to spytać - onkolog stanął przed nią wyprostowany krzyżując ręce na piersi - Nawet House się dziś o ciebie martwił.
- Oh tak, na pewno się martwił... tym, że dorzuciłam mu godzin w klinice. - mruknęła zirytowana, po czym wzięła do ręki pierwszą lepszą teczkę i spojrzała na Wilsona - To chcesz coś?
- Chcę wiedzieć co się stało.
- O Boże, Wilson, nie będę ci się spowiadać! Wynocha, albo też dostaniesz kilka ekstra godzin w klinice.
James niechętnie wyszedł z gabinetu. Cuddy nie była w nastroju do zwierzeń, a wszystko czego dziś mu brakowało to dostać jeszcze więcej roboty.
Lisa próbowała skupić się na dokumentach. Jednak jej myśli krążyły gdzieś daleko. Zdenerwowana wstała i stwierdziła, że może ponownie opieprzenie House'a poprawi jej nastrój. W końcu, należało mu się.
-Gdzie jest House? - warknęła Cuddy gdy dotarła do gabinetu kaczuszek diagnosty.
Przestraszony Kutner próbował schować się za Foremanem, który popijał kawę (a jakże by inaczej).
- Poszedł na randkę. - spokojnym głosem odparła Trzynastka, po czym spojrzała na rozgniewaną twarz szefowej - Znaczy, nie wiem, on tak powiedział. Nie ma go od kilku godzin.
- Zabiję go. - burknęła Cuddy pod nosem, odwróciła się i z głośnym stukotem obcasów udała się z powrotem do siebie.
House siedział z zadowoloną miną wśród scenarzystów popalając cygaro i rozmawiając między innymi o 'walorach estetycznych' Keiry Knightley. Zmienił swoje zdanie na temat przebywania w tym pokoju, było to znacznie przyjemniejsze niż filozoficzno-moralne wywody Cuddy czy Wilsona.
Pan-Perfekcyjny-Producent (aka PPP) dawno się zmył, gdyż po 5 minutach w pomieszczeniu nie mógł już oddychać.
Scenarzyści ze zmęczonymi minami sunęli długopisami po kartkach lub palcami po klawiaturze, uwzględniając niemal każdy wymysł diagnosty. Uśmiechali się także od czasu do czasu gdy House poddawał pomysł z serii "Jak uśmiercić Pana X lub Panią Y". Debatowali, często się kłócili, rzucali w siebie niedopałkami papierosów. Nie cierpieli się nawzajem, ale zarazem uwielbiali. Nienawidzili i kochali swoją pracę. Dylematami z którymi zmagali się ci ludzie, można by było obdarować ludność średniego kraju. Byli artystami, nie pracownikami... Tylko ich szefostwo jakoś tego nie zauważało.
- Wiesz co stary? - rzucił hippisowsko wyglądający scenarzysta po sześćdziesiątce, który siedział koło House'a - Musisz częściej wpadać. Rozluźniasz atmosferę. I w ogóle masz pomysły wyjechane w kosmos. - klepnął diagnostę w plecy. Ten człowiek zatrzymał się w czasie kilkanaście lat temu, ale był nie najgorszym towarzystwem.
W tym momencie do pokoju wszedł kolejny mężczyzna i z głośnym łoskotem postawił na stolę dużą skrzynkę. Wszyscy spojrzeli na przyniesioną rzecz.
- Co to jest, Harry?
- Skrzynka Białoruskiej od fanek z Polski.
Za nim się obejrzeli opróżnili sporą część podarunku. Byli wytrawnymi konsumentami napojów alkoholowych. W żadnym bądź razie nie byli pijakami. Pijacy dawno by już polegli.
House nie był pewien jak znalazł się w domu, jednak jego mózg zasugerował, że przywiozła go firmowa limuzyna Xof'a. Z zadowoleniem obrócił się na drugi bok wyłączając przy tym wyjący budzik. Jego motocykl pewnie został pod studiem... Oznacza to, że gdy będzie tam jechać by udzielić tego przeklętego wywiadu dla TV Spooka, Whore będzie musiał wezwać limuzynę by zawiozła diagnostę na miejsce. Uśmiechnął się na tą myśl po czym znów zapadł w sen.
Dotarł do pracy popołudniu. Jakimś cudem udało mu się nie spotkać Cuddy.
Był w doskonałym humorze, opieprzył już swoje kaczuszki, podkradł żarcie Wilsonowi, uniknął marudzenia szefowej i Był Gwiazdą. No, może jeszcze nie był, ale to się zmieni. W sumie, powtarzał sobie, że nie zależy mu na tym, lecz gdzieś w środku Diabełek Greggo chciał ujrzeć minę Lisy gdy zobaczy go w otoczeniu pięknych aktorek patrzących na niego z uwielbieniem.
Chciał zobaczyć zazdrość w jej oczach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|