|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:15, 22 Sie 2008 Temat postu: Kanapki |
|
|
Kategoria: friendship
Zweryfikowany przez T.
Oto mój debiut w dziale Hilson:D
Siedział na szpitalnym łóżku i rozpakowywał zawiniątko. Odkąd Wilson chował przed nim swój lunch, skazany był na kanapki robione przez swoich podwładnych. To jednak nie było to samo. Popatrzył z niesmakiem na trzymaną w ręce zdobycz. Tylko Foremna mógł mieć na tyle zły smak, żeby dodawać do kanapki chrzan. Zapamiętał sobie, żeby nie brać więcej jedzenia od neurologa. Kanapki Wilsona to było coś! Chleb, zawsze tej samej grubości, pyszna szyneczka, żółty ser, odrobina majonezu i musztardy…Zawsze tak samo perfekcyjne, zawsze tak samo pyszne. Jakież było jego zaskoczenie, kiedy trzy dni temu nie znalazł ich tam gdzie powinien- w szafce przyjaciela. Przeszukał cały jego gabinet, ale nie znalazł tego czego szukał.
Wtedy myślał, że to przypadek. Choć wydawało mu się nieprawdopodobnym, żeby onkolog mógł po prostu zapomnieć drugiego śniadania. Wilson-uosobienie-cnót-wszelakich, nie zapominał o takich rzeczach. To zaburzenie ich odwiecznego rytuału, niemalże zachwianie porządku świata ( co najmniej ich przyjaźni) było zaskakujące i niespodziewane. Kiedy następnego dnia sytuacja się powtórzyła, House nie miał już wątpliwości, że cos było nie tak…
Zagadnienie braku kanapek nurtowało go i nie dawało spokoju. To tak jakby Cuddy przestała się mu sprzeciwiać, jakby Cameron przestała robić do niego maślane oczy, a Chase zgadzać na wszystko. Równie szalone było to, że James Wilson przestał robić mu kanapki!
Drugiego dnia, kiedy wyszedł z gabinetu przyjaciela z pustymi rękami i ściśniętym z głodu żołądkiem, postanowił dowiedzieć o co chodzi u źródła. Po przeczesaniu oddziału onkologicznego, znalazł go w końcu, opartego o blat dyżurki pielęgniarek. `Jedne rzeczy się zmieniają, a inne nie`-pomyslał z goryczą. Podszedł do przyjaciela brutalnie przerywając mu flirt z ciemnowłosą Jane.
- Gdzie moje kanapki? – wypalił bez ogródek
- Twoje kanapki? Tam gdzie je sobie położyłeś po zrobieniu –Wilson patrzył na niego niewinnie, udając, że nie wie o co chodzi.
- Chce moich kanapek! –House zignorował ironie.
- A ja chce iść na randkę z Angeliną Joli,–odpowiedział spokojnie Wilson –ale jest zajęta.
- Ale ty nie jesteś, a ja od dwóch dni chodzę głodny! –poskarżył się House.
- To znaczy, że chyba będziesz musiał sam sobie je robić! Albo zacznij kraść komuś innemu…-To mówiąc odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę swojego gabinetu.
- A wiec tak?! Zdrajca! –Krzyknął House, wzbudzając zainteresowanie personelu.
Wilson nawet się nie obejrzał.
Od tej pory nastał czas zimnej wojny. House zablokował przejście na taras łączący obydwa gabinety, a w czasie lunchu siadał przy stoliku ze swoimi podwładnymi. Jednak Wilson, nic sobie z tego nie robił. Jego chłodna obojętność doprowadzała diagnostę do szału.
Odłożył nadgryzioną kanapkę Foremna. Jak dalej tak pójdzie, przyjdzie mu umrzeć z głodu. Obrana taktyka, jednak nie przynosiła sukcesów. Wilson zdawał się być zupełnie nie czuły, na jego ostentacyjne zachowanie. Musi wymyślić cos innego. Spojrzał na zegarek. Dochodziła siedemnasta. Dyżur w klinice zaraz się skończy i będzie mógł wyjść z ukrycia. A jak już wyjdzie, to w końcu się dowie o co do cholery chodzi!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez T. dnia Nie 19:42, 24 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:59, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ale fajne.
Cytat: | Kanapki Wilsona to było coś! Chleb, zawsze tej samej grubości, pyszna szyneczka, żółty ser, odrobina majonezu i musztardy…Zawsze tak samo perfekcyjne, zawsze tak samo pyszne. |
Kanapki idealne jak ich twórca.
Cytat: | Jednak Wilson, nic sobie z tego nie robił. Jego chłodna obojętność doprowadzała diagnostę do szału. |
Jimmy! Jak możesz? Co Ty knujesz?
Głodzić biednego Grega i skazywać go na Foremanowe kanapki z chrzanem (fuuuuj).
Zaciekawiona czekam na kolejną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:13, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
House konający z głodu Zaczyna się naprawdę interesująco!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:43, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
yeh yeh yeh.
witamy nową twórczynię Hilsonów.
rozumiem, że to będzie Hilson frship?
biedny głodny House, sama bym mu zrobiła kanapkę xDD.
zapowiada się baaaaardzo interesująco ]:-->
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:22, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
A kto by mu nie zrobił... kanapki? :smt003
Przepraszam, wpadłam w dziwny nastrój.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly
Pacjent
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Hilsonlandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:21, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No, no House z pustym żołądkiem i bez Wilsona.. [ jak on tam mógł, jak on mógł nie robić mu tych kanapek]. No coś tu trzeba z tym zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:24, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Woah, zapowiada się interesująco.
Jimmy, zrób mu te kanapki w końcu, bo House z głodu umrze .... xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasinka
Endokrynolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a kto to wie? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:47, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
W końcu T. napisała Hilsona! Mogę się pozachwycać czymś innym niż Huddy.
Wojna o kanapki, wredny Wilson i to poczucie humoru.... wszystko, czego potrzeba :smt003
tylko.... o co do cholery chodzi Wilsonowi? Why? Przecież to niemożliwe żeby Święty James przestał dokarmiać swoich kumpli ot, tak sobie, z kaprysu....
Mam nadzieję że Hilson w Twoim wykonaniu będzie choć w połowie tak powalający jak Twoje fiki w Huddy... i choć w połowie tak długi^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yourico
Richie Supporter
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:59, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
niii... łał podoba mi się :smt001
zapowiada się BARDZO obiecująco! :smt001
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
T.
Anestezjolog
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:26, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- House! –Wilson stał w drzwiach patrząc na przyjaciela, który właśnie przeszukiwał szufladę w jego biurku.
- Wilson! –House podskoczył jak oparzony –chcesz żebym dostał zawału? -spojrzał na niego z wyrzutem przerywając swoje zajęcie.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego grzebiesz w moim biurku? –Onkolog zamknął za soba drzwi i stanął w rozkroku z dłońmi opartymi na biodrach. W tej pozycji wyglądał prawie groźnie.
- eee…szukam czegoś- odpowiedział po chwili wahania House.
- Prościej byłoby zapytać, niż grzebać w cudzych rzeczach, ale tego pewnie nawet nie brałeś pod uwagę.
- Po co się pytać, jak wiem, że i tak byś nie odpowiedział. Oszczędzam swój cenny czas. Zresztą, nie potrzebuje pozwolenia na przeszukiwanie miejsca zbrodni…-wyjaśnił spokojnie diagnosta, rozglądając się czujnie po pokoju. Żadna anomalia nie zwróciła jednak jego uwagi.
- Więc teraz jestem oskarżony o zbrodnie? Wróć z nakazem sądowym. A teraz pozwolisz, że zajmę się ważniejszymi sprawami niż próba nadążenia za maniami prześladowczymi Gregorego Housa –powiedział Wilson sugestywnie otwierając drzwi.
- Jesteś oskarżony o zamordowanie i podszywanie się pod Jamesa Wilsona. Lepiej się przyznaj po dobroci –pogroził House kierując się w stronę drzwi.
Wilson zaśmiał się serdecznie i odprowadził wzrokiem wychodzącego przyjaciela.
Miękka piłka szybowała w górę raz za razem. Posłuszna prawom grawitacji, zawsze lądowała w pewnych rękach właściciela. Pomagała mu się skupić, w jakiś dziwny sposób pozwalała myślom płynąć w odpowiednim kierunku, tworząc między nimi sploty, zazębiając i podając odpowiedzi gotowe, jasne i logiczne. Widząc jej płynny lot do góry i na dół, wiedział że odpowiedź jest bliżej z każdym lądowaniem. Ta dziwna zależność dawała jej jedyne i niepowtarzalne miejsce w jego gabinecie. Mógłby pracować bez swojego zespołu, ale bez niej…nie.
Tak było w kwestiach medycznych. Teraz zawodziła na całej linii. Mijały kolejne dni, a jego śledztwo utknęło w martwym punkcie. Może dlatego, że o ile był genialnym diagnosta, o tyle jeśli chodzi o relacje międzyludzkie daleko mu było do geniuszu. Wypytywał o Wilsona personel szpitala, rozmawiał z Cuddy, śledził jego pracę, a nawet przetrząsnął do góry nogami jego gabinet. Wszystko było w najlepszym porządku. Oprócz Wilsona. Był coraz bardziej milczący, jakiś …smutny…?
Następnego dnia House wstał wcześniej. Nie mógł spać. Miał nadzieje pojawić się w szpitalu przed Wilsonem, aby dokończyć przeszukiwania gabinetu. Miał cicha nadzieję, że natknie się na jakiś drobiazg, będący wskazówką do wyjaśnienia dziwnego stanu w jakim znalazł się onkolog. Kiedy zaparkował motor na parkingu, zauważył auto Wilsona. Zaklął w duchu. Widać nie tylko on jest wcześniej w pracy.
Czekał na przyjaciela koło drzwi. Widział jak Wilson wychodzi z samochodu i kieruje się w stronę szpitala. Jednak niespodziewanie skręcił w alejkę biegnącą w stronę parku. Uwagę Housa przykuła brązowa torebka, którą niósł w reku. Natychmiast zmienił zamiar i podążył za przyjacielem. Był przekonany, że rozwiązanie zagadki jest na wyciągnięcie dłoni. Poczuł przyjemny dreszczyk przeszywający jego ciało…Tajemnice były tym, co fascynowało go od dawna…a tym bardziej moment, w którym mógł je rozwiązać…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:53, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze, rozbawiło mnie ogromnie oskarżenie. A może to kosmita podszywający się pod Wilsona.
Po drugie, też bym chciała piłkę do softballa.
Po trzecie, mnie również jak House'a zaintrygowała torebka w rękach Wilsona. Co on tam niesie? (najgorsze, że dowiem się dopiero za tydzień )
Po czwarte, straaaaaaasznie mi się podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karen
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:26, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ej ej, gdzie reszta? ;> ja chcę więcej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 18:02, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
łał xD suuuper chcę się dowiedzieć co Wilsonik robi z żarciem xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:56, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
T. znalazłam cie w tym dziale przypadkowo, ale wcale nie jestem zdziwiona, bo jak zwykle piszesz intrygujaco i bardzo ciekawie. Jestem tylko rozczarowana, że nie ma ciągu dalszego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|