Jeszcze mamy szansę [NZ]

mazeltov

No i masz babo placek

to jest naprawde pokrecone, ale niesamowite

Ciekawe jak Cuddy spiknela sie z bratem Housa ??

A Alex to mostrzostwo swiata

Cytaty:
Że co?! Całowałem się z własną kuzynką?

monad

Każda kolejna część jest tak pokręcona, że normalnie brak mi słów

Mieszasz, afera goni aferę a na końcu z tej mieszanki wyjdzie Huddy

o ile jeszcze o tym pamiętasz

hihi

już się boję kolejnej części

Ala

Szkoda, ze sie nie okazalo, ze ojcem corki Cuddy jest [link widoczny dla zalogowanych] Hmm... Ciekawe jak to bylo z tym Charliem?

Kejti

Nie niszcz chorego związku 14/ Woreman'a...
Tylko nie Foreman.
No dobra, tylko nie Taub...

Weny!

neko.md

no to ja chyba wiem, kogo uwiedzie Alison.
Foremana. A przynajmiej to mój typ:D

Agusss

Nie no teraz Cie drugi raz nie lubię!

Jak mogłaś powiedzieć, że James nie jest jej ojcem?! Spadaj na manowce!

Ale poza tym fajnie^^ I czekam na Cameron xD Pierwszy raz w życiu będę ją lubić

coolness

Wstawiam z komórki, bo wciąż hasła nie jestem wstanie sobie przypomnieć. Krótkie, bo postanowiłam was jeszcze pomęczyć i nie zdradzić kogo uwiedzie Allison:P
Agusss, ty masz dalej milczeć!

Dla tych, co jeszcze nie mają mnie dość.

Wieczorem Lisa poinformowała swojego męża kim jest prawdziwy ojciec Jennifer. Ku jej zdziwieniu nie bardzo się tym przejął. Jego głowę wciąż zaprzątał inny problem.

Dlaczego do cholery Foreman nie powiedział mi o tym, że ma syna?!

Gregory House, który był obecny przy rozmowie państwa Wilsonów, zaczął się irytować. Musiał w końcu rozgryźć przyjaciela. Ale to nie było jego jedynym problemem. Drugim było to dlaczego jego brat uważał, że on czuł coś do Lisy.

Spojrzał na nią. Owszem mimo swojego wieku wciąż wyglądała pięknie. Dalej nosiła bluzeczki z dużym dekoltem i opinające spódnice. Do tego dochodził jeszcze jej uśmiech i niesforne brązowe kręcone włosy. Tak, mężczyźni wciąż się za nią oglądali.

Ale on w końcu nie był zwyczajnym mężczyzną. Na Boga! On był Gregory’m House’em! Przecież nie mógł się zakochać w swojej szefowej, przyjaciółce, matce córki swego brata, a przede wszystkim żonie przyjaciela!

Dla ułatwienia sytuacji postanowił zepchnąć wszelkie uczucia do Lisy w zakamarek umysłu i grać jak zwykle nieprzystępnego drania. To zawsze skutkowało. Miał nadzieję, że i tym razem zadziała.

Nie zauważył, że jego brat przypatruje mu się uważnie. Charlie House miał chyba zakodowaną instrukcję obsługi swojego starszego brata. Dlatego też bez problemu odczytał z jego twarzy wszelkie emocje i wywnioskował jaką walkę prowadzi ze sobą.

Westchnął. Musiał pokazać mu, że on kocha Lisę i, że ta miłość jest odwzajemniana.

- Zapraszam was wszystkich na wyjazd na ferie do siebie. Do Austrii – powiedział Charlie.

marysiaaa

a) do Austriii

!
b) spódniczki są opięte nie opinające... chyba

c) o nie! JAKA AKCJA!
czekam na cd: )

Agusss

Wiem jestem objęta paktem milczenia

Ja przecież nic nie wiem

Aaa! Wilson niezły jest

Nie ma jak się nie przejąć

A House...

I wyjazd! Jest! xD Już się nie mogę doczekać^^

monad

Krótko

Mało akcji

tylko smak na ciąg dalszy dałaś

No więc będę czekać niecierpliwie

czarodziejka

Mrr... Austria.

zabierzcie mnie ze sobą! Ja też chcę.

Ja po prostu ubóstwiam tego fika, jest już tak pokręcony, że szok

, ale mi to się podoba.

Lekkie, przyjemne, doskonałe na poprawę humoru. I za to Ci dziękuję

.
Wena, czasu i przypomnienia hasła,

neko.md

Austria... *robi rozmarzoną minę*
*wraca do rzeczywistości*
krótkie, ale fajne.

nie męcz już kogo uwiedzie Alison...!

coolness

Postanowiłam wam odpisać... pierwszy raz od bardzo dawna^^

Marysiaaa, wiesz, że ta Austria to specjalnie dla ciebie? bo coś wcześniej mówiłaś, że lubisz^^

Agusss, pakt milczenia wciąż obowiązuje

a czym miałby się przejąć... przecież będzie miał jeszcze... (ok... wiesz o co mi chodzi^^)

monad, wytrzymasz do jutra albo soboty?

a akcja jeszcze będzie (jak nie wierzycie to pytajcie Agusss)

czarodziejka, hasło od paru dni już przypomniane^^. Cieszę się, że się podoba. Zabrać cię do Austrii? *myśli*

neko.md, dowiesz się w swoim czasie... chyba w następnej części... chyba, że postanowie was jeszcze pomęczyć

Agusss

Wiem, wiem i wciąż mileczeęęę xD "Milczenie owiec"!

Wiem o co chodzi i nie mogę sie doczekaććć xD

czarodziejka

O no to super!

Ale ja tak bardzo, bardzo ładnie proszę... *biegnie, widzi jakąstam, podbiega do niej, pada jej do stóp, robi swoje słodkie oczka, składając przy tym rączki, mrugając pięknie swoimi oczkami błagając o podróż do Austrii*

Bo jak nie... *robi niezwykle tajemniczą minę*

marysiaaa

gehnn

Aach, przyznam się bez bicia, że jeszcze nie przeczytałam wszystkiego (nadrobię!), ale mi się bardzo podoba. Młody House i Jennifer są słodcy, a Alexej na pewno do tego seksowny.

Wuddy i Hameron w Huddy - odważnie. Ale oryginalnie :> Jutro przeczytam całość i powiem ci więcej xD

Agusss

Chwila czy ktoś nie miał wytrzymać do wczoraj albo dzisiaj?!

Domagam sie kolejnej części!!

coolness

Dziewczyny wybaczycie mi?
Bo miało być wczoraj albo dzisiaj ale nie było wczoraj i nie będzie dzisiaj

Jutro będzie *przysięgam*
Albo mogę zarwać noc i coś wstawić w nocnych godzinach...

baby

coolness

Wstawiam i uciekam, bo jeszcze mnie zabijecie.
Nie dość, że nie dotrzymuje terminów, to jeszcze wraca z tak krótką notką.
Przepraszam, wybaczycie?

Dla najcudowniejszej poetki [E]lizy, liska i martusi14, które mnie w tym dziale jeszcze trzymają.

***

Wylatywać mieli już za dwa dni, a pozostało jeszcze wiele do zrobienia. Trzeba było znaleźć zastępstwa dla siedmiu lekarzy, gdyż tzw. Kaczuszki też zostały zaproszone na wyjazd.

Lisa Wilson była zapracowana jak nigdy dotąd. Telefon dzwonił non stop. Brązowowłosa kobieta nie miała nawet czasu usiąść i odetchnąć choć przez chwilę.

Kolejny dzwonek, kolejna czekająca rozmowa.

Tym razem kobieta nie odebrała. Usiadła na krześle i zakryła twarz dłońmi. Dlaczego ona zgodziła się na ten wyjazd?

***

Nie tylko ona musiała robić więcej niż zazwyczaj. Allison House nie poszła do pracy, lecz wybrała się wraz z Remy Hadley, potocznie zwaną Trzynastką, na zakupy. Trzeba było kupić wiele rzeczy na dwutygodniowy wyjazd.

Kobiety weszły do sklepu, rozmawiając ze sobą na swobodne tematy. Były w znakomitych humorach. Dwa tygodnie w Austrii zapowiadały się cudownie. Obie uwielbiały jeździć na nartach, lecz od dawna nie miały ku temu sposobności.

W ich zawodzie było to niemożliwe. Ciągła obawa o ludzkie życie i próba go ratowania. To była codzienność.

Teraz jednak za sprawą brata House’a, miały wyjeździć się za wszechczasy.

Wciąż nie doszły do tego dlaczego Lisa Wilson zgodziła się na ten wyjazd. Bądź co bądź administratorka, nie chciała opuszczać ani dnia pracy.

czarodziejka

Jakaśtam grunt, że jest. A zabić Cię nie zabiję, bo kto napisze ciąg dalszy.

W sumie rozdział praktycznie nic nowego nie wniósł, ale zawsze dobrze sobie Twoje tworki poczytać

.
Pozdrawiam cieplutko i czasu dużo życzę, no i wena oczywiście.

P.S. To jak z tą Austrią?

Bo wiesz moje torby czekają spakowane. *patrzy wzrokiem przepełnionym nadzieją*

Agusss

ah!!!
W końcu!
Krótko, ale treściwie

Znaczy jak dla kogo^^
Nie martw się! Nikt Cię nie ubije! Niech tylko spróbuje, a pożałuje! Zadzierać z mym młodszym wcieleniem

Taaak! W końcu wprowadzaj plan!! xD Bo niedługo nie wytrzymam! xD

neko.md

no, to już wiem kogo uwiedzie Alison!
ale dlaczego Cuddy... znaczy pani Wilson

nie chcę jechać? jakoś wątpię w to,że nie ma jakiegoś podtekstu!
mam pomysł:
niech PANI WILSON

pojedzie, będzie jeździć na nartach i wpadnie do jakiejś jaskini z Housem, zawali się śnieg... będą sobie tak siedzieć... [pomysł nieoryginalny, bo bodajże z jednego z niewielu odcinków "mody na sukces" który oglądnęłam;D]
wena

martusia14