|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ECC
Neurolog
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:02, 25 Gru 2008 Temat postu: Extraordinary Girl [NZ/P] |
|
|
Dopiero raczkuję na forum, jak widać po mojej ogromnej liczbie postów, więc proszę o wyrozumialość. To mój debiut nie tylko fikowy, ale ogólnie literacki. Polonistka kazała mi ćwiczyć, pomyślałam o łączeniu przyjemnego z pożytecznym. Do napisania go zainspirowała mnie Katarzyna ze swoim "forever young", której chciałabym za tą inspirację podziękować
Ta część jest troche inna niż pozostałe mają być. Nie zrażajcie się
Endżoj!
Part 1
Na górę kurwa. Już – spokojny, zimny męski głos potoczył się po małym jednorodzinnym domku.
Odpowiedziało mu ledwo dosłyszalne chrząknięcie filigranowej kobiety, nerwowo skubiącej rękaw swojej bluzki. Młody chłopak siedzący naprzeciw mężczyzny zdawał się nie słyszeć skierowanych do niego słów. Powoli kończył jeść, wkładając do ust kolejne kawałki warzyw. Jego opanowane ruchy niczym nie zdradzały narastającej w nim złości.
-Albo ruszysz swój nędzny zadek i zejdziesz mi z oczu, albo ci w tym pomogę. – Po tych słowach mężczyzna podniósł się i nachylił nad chłopakiem
-Nie musisz się wysilać… Tato. – ostatnie słowo wyraźnie sprawiało mu więcej kłopotu niż pozostałe, wycedzone gdzieś w klatkę piersiową ojca.
Odwrócił się i powoli opuścił przytulną jadalnie, po czym wszedł na schody. Pierwszy-drugi-trzeci stopień, na czwarty mocniej naparł stopą. Piąty-szósty mocniej, siódmy i ósmy normalnie. Dwa kroki i silniejsze trzy. Pierwsze pięć schodków drugiej części schodów znów normalnie, i znów trzy mocniej. Wiedział, że skrzypienie doprowadza jego ojca do szału i po siedemnastu latach życia z nim pod jednym dachem nauczył się, w jaki sposób napierać na deski by choć trochę uprzykrzyć życie ojcu. Podłoga prowadząca do jego pokoju nie wydawała już takich odgłosów, więc nie miał takiej frajdy jak na schodach. Ale zawsze lepsze kilka chwil, nawet najbardziej idiotycznej rozrywki, niż nic. Nacisnął klamkę i wszedł do jedynego miejsca w domu, w którym nie było czuć obecności jego ojca. Do miejsca w którym czuł się swobodnie, w którym nie widział ślędzących jego ruchów stalowoszarych oczu rodzica. Na szarych ścianach odznaczały się pomarańczowe refleksy zachodzącego słońca. Ogromna szafa oklejona była mnóstwem plakatów najróżniejszych rockowych zespołów, na podłodze leżały w nieładzie skarpetki, a na wielkim nieposłanym łóżku jego druga, zaraz po pianinie, miłość – gitara.
Wszedł, zamknął za sobą drzwi by po chwili usłyszeć z dołu przytłumione
– Niewychowany gówniarz.
Podszedł do łóżka i chwycił metalową ramę, a koniuszki jego palców zbielały od siły, z jaką to zrobił.
-Choć raz mogłoby cię tutaj nie być – westchnął cicho Gregory House
***
Odgłos budzika odbił się echem po ścianach wielkiego domu, budząc młodą dziewczynę zwiniętą kłębek przed kominkiem. Jej ciemne, kręcone włosy odznaczały się na jasno niebieskiej koszulce
- Cholera jasna – syknęła podnosząc się i podbiegając do kuchenki.
W garnku zamiast puree, które powinno tam być, panoszyła się brązowawa breja. Plastikowa rączką od garnka byłą częściowo stopiona.
- Noo.. w takim razie dziś znowu płace za obiad.
Otworzyła stopą drzwiczki do kosza na śmieci i wrzuciła tam garnek, razem z jej niedoszłym obiadem. Usiadła na kanapie, założyła nogi na stół i wykręciła dobrze znany numer.
- Hej, poproszę najzwyklejszą pizze, bo wasze krewetki są do bani. Tak żeby było dużo sera mało szynki i dobrze wypieczone ciasto. No i dorzućcie mi jakiś gratis bo skończył mi się ketchup… - wymagający ze mnie klient zaśmiała się w myślach do siebie – Dziękuję- Skończyła najsłodziej jak się dało.
Mogłaby się jeszcze chwilę przespać, ale stwierdziła, że woli dziś nie ryzykować już jakiejkolwiek drzemki by nie obudzić się w ruinie, lub też się nie obudzić.
Czas postanowiła zająć sobie uprzątnięciem rzeczy po śniadaniu, i gazet ze stołu. Po kilkunastu minutach do drzwi zapukała starsza od niej o kilka lat dziewczyna i wręczyła jej zamówiony obiad.
-Dzięki. Napiwek jest duży, no chyba że nie mam sosu w środku… - Powiedziała przy wręczaniu jej kilku banknotów
- są dwa pojemniki – odparła z uśmiechem – dzięki.
Otworzyła opakowanie i wzięła kęs pierwszego kawałka, gdy rozległ się dzwięk telefonu. Nie wstawała, stwierdziła, że ktokolwiek to jest może się nagrać.
- Cześć Lisie, tu mama. Słuchaj… nie będzie nas dzisiaj w domu tak wcześnie jak przewidywaliśmy. Tato ma konferencje, ja mnóstwo pracy. Zjedz coś na mieście z koleżankami…Albo lepiej zamów coś sobie do domu. Odrób lekcje i nie siedź do późna. Naprawde nie mogę wrócić. Trzymaj się....
Głos kobiety zastąpiło miarowe piszczenie automatycznej sekretarki.
Niedojedzony kawałek pizzy leżał samotnie na stole. Brunetka stała przy parapecie, obserwując przez okno sąsiadów, którzy bawili się w salonie z dziećmi.
- Choć jeden raz moglibyście tutaj być… - Lisa Cuddy spuściła głowę, nie mając siły patrzeć na kompletną rodzinę Johnsonów, dokazującą w swoim salonie dziesięć metrów dalej.
Ej nie bijcie, może potem będzie lepiej... >D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ECC dnia Wto 13:15, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:49, 25 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
piekne bardzo mi sie podoba motyw z Cuddy i jej rodzina naprawde cudowne:) czekam na wiecej:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nana
Stażysta
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie nie sięga wzrok... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:08, 25 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nie będziemy bić^^ Później ma być tak samo cudnie^^
Świetne.
Lisa przypaliła obiad. Wiedziałam, że mnie coś z nią łączy
Zresztą z Gregiem też. Mój pokój - mój azyl.
Bardzo mi się podobało.
Naprawdę dobrze piszesz.
A jak dojdzie do tego Huddy to cud, miód i orzeszki w czekoladzie
Czekam na więcej.
Życzę Wena
I Wesołych Świąt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Endokrynolog
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice/Kluczbork
|
Wysłany: Czw 23:15, 25 Gru 2008 Temat postu: Re: Extraordinary girl |
|
|
ECC napisał: |
Do napisania go zainspirowała mnie Katarzyna ze swoim "forever young", której chciałabym za tą inspirację podziękować
|
Jestem zaszczycona, zaskoczona i bardzo mi przyjemnie .
Czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ECC
Neurolog
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:30, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wen narazie jest w miarę łaskawy, ja chora, rodzinka wybyła no i skutkiem tego jest nowa część .
Chyba zmienię przedział wiekowy, bo nie będzie tak grzecznie jak miało byc, w moim pierwotnym pomyśle... To znaczy Cuddy nie będzie ...
PART 2
Zakładana w pośpiechu koszulka zrzuciła na podłogę małą figurkę. Niedopięte spodnie zsunęły się na podłogę, ukazując czarne bokserki, kiedy House wyciągnął ręce by ją podnieść. Był to mały słonik z śmiesznie zawiniętymi uszami, i nienaturalnie długą trąbą.
Greg doskonale pamiętał dzień, w którym go dostał. Nie był wtedy bezczelnym, ignorującym zasady chamem, lecz błękitnookim blondynkiem trzęsącym się ze strachu przed pierwszym dniem w szkole. Kiedy dziesięć minut przed wyjściem oświadczył zaaferowanej matce że nigdzie się nie wybiera, ta wzięła go na ręce i całując w policzek wcisnęła z dłoń tę właśnie figurkę. Uraczony historią o odganianiu złych rzeczy przez słonia, już z większą ochotą, choć dalej nastawiony raczej sceptycznie, zarzucił plecak na ramię. Może i House nie należał do ludzi specjalnie uczuciowych, ale nawet sam przed sobą nie mógł ukryć pojawiającej się czasami melancholii, i przywiązania do rzeczy ofiarowanych mu przez innych. Zwłaszcza tych, których kochał.
A teraz stał na środku pokoju, z opuszczonymi spodniami, wspominając sytuację z przez kilkunastu lat.
- Cholera – zaklął pod nosem – Spóźnię się
Mimo że w większości sytuacji nie przeszkadzało mu przychodzenie godzinę, a nawet więcej po czasie, to kiedy spotykał się ze znajomymi po prostu tego nie znosił. Podciągnął i zapiął spodnie i pakując kurtkę z szalikiem do torby zbiegł po schodach na dół
-Greg? Kochanie gdzie idziesz o tej porze? – dobiegł go głos z kuchni
- Idę do Teda, pomóc mu z francuskiego - zapewnił szybko - Wrócę późno, jego ojciec mnie odwiezie.
- Więc baw się dobrze… - wystawiła głowę przez drzwi i posłała mu uśmiech
„Na pewno będę…” pomyślał House.
Zamknął za sobą drzwi i odetchnął głęboko. Ojca nie było w domu więc mógł się wyrwać. Jego matka wiedziała kiedy kłamał, a to że teraz tego nie zauważyła było dziełem przypadku. Albo telefonu w jej dłoni. Dziękując niebiosom ze przyjaciółki matki i ich telefoniczne plotki, skierował kroki w stronę parku. Szedł szybko, zresztą jak zwykle, a zimne powietrze rozwiewało jego wiecznie rozczochrane włosy. Mijał kolejne domy i ulice i wreszcie dotarł na adres podany mu kilka dni wcześniej przed Teda.
Nacisnął klamkę i do jego uszu wdarła się głośna muzyka, a do nozdrzy lekki odór papierosów i alkoholu. Ledwo przekroczył próg, a już miał przed oczami widok kiwającego się kumpla.
-Yyy ej Greg. Dziś twój szczęśliwy dzień. Dopiero zaczynamy - przywitał go lekko już bełkoczący Ted
- No to chyba zrobiłeś falstart Teddie - odpowiedział z łobuzerskim uśmiechem, rzucając torbę w najbliższy kąt.
-Nieeyy nie…prawda – zaprzeczył szybko
-Nieeeyy nie.. gadaj tylko podaj piwo – Powiedział naśladując jego głos.
Gdy Ted chwiejnym krokiem oddalał się w poszukiwaniu pełnych butelek ( które zresztą trudniej było znaleźć niż te puste), House szukał wzrokiem wolnej kanapy, lub chociaż jej części.
Pierwsza odpadłe ze względu na parkę „jamochłonów” obśliniających się nawzajem. Ku ubolewaniu Grega była to dziewczyna i chłopak, a nie jak modlił się w duchu dwie gorące osobniczki płci pięknej… „ No to dziś odpada fantazja numer 17…”
Druga zajęta była przez trzy przyjaciółki. Sądząc po ich rozchichotanym tonie, mierzeniu wzrokiem wszystkich obecnych na sali samców i niebotycznie wielkie szpilki, były to albo głupie panienki albo bardzo głupie panienki…Albo lalki Barbie ożyły i wprosiły się do Teda…
- Fuuu… - powiedział sam do siebie i skierował wzrok na ostatnią sofę.
Siedziała na niej drobna brunetka, ubrana w fioletową sukienkę przed kolano i kryjące czarne rajstopy. Jej długie ciemne loki nadawały jej jakby anielski wygląd i gdyby nie papieros w ręce i kpiące spojrzenie którym obdarzała trzy dziewczyny z kanapy naprzeciwko, wsadziłby ją do szuflady, z naklejką „grzeczna dziewczynka”.
Zadowolony, że znalazł potencjalne towarzystwo, szybko podszedł do dziewczyny. Zwalił się całą swoją siłą na poduszki, tak że aż podskoczyła. Mordercze spojrzenie jakie rzuciła w jego kierunku wzmogło się jeszcze bardziej gdy ten zabrał jej nieskończonego papierosa, zaciągnął się głęboko i dmuchając jej dymem w twarz przedstawił się.
- Gregory House, do usług – rzucił z szerokim uśmiechem.
Usiadła twarzą do niego, przysunęła się i zabierając mu z ręki swoją własność, powtórzyła całą sekwencję ruchów wykonanych przez House’a. Wydychając dym w jego błądzące po jej twarzy oczy również się przedstawiła:
- Lisa Cuddy nie skorzystam z nich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JigSaw
Ortopeda
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Doliny Gumisiów ;) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:51, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Gregory House, do usług – rzucił z szerokim uśmiechem.
- Lisa Cuddy nie skorzystam z nich. |
Aaaa...ŚWIETNE! Z niecierpliwością czekam na CD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:15, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
skorzysta,skorzysta.Tylko jeszcze tego nie wie.
Robi się coraz ciekawiej. ;]
czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izabella
Ratownik Medyczny
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:07, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie też sie podoba.
Kolejne spojrzenie na początek ich znajomości wydaje siebyć ciekawe.
Piszesz lekko i zachęcająco. Będę sledzić ten fik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:08, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy i papieros?? nigdy by mi to nawet na mysl nie przyszlo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:09, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mrah! Aż trudno mi sobie wyobrazić taką Cuddy ^^
Cytat: | A teraz stał na środku pokoju, z opuszczonymi spodniami, wspominając sytuację z przez kilkunastu lat. |
*stara sie nie mieć zÓych myśli*
Czekam na dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:16, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Papieros i Cuddy...to dla mnie nowość
Świetne
Czekam na cd i Wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:05, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
NIESAMOWITE! piszesz z wyczuciem, a ten fik wciąga. NAPRAWDĘ wciąga . Jestem nim zafascynowana i oczarowana jednocześnie . Odpowiedź Cuddy mistrzowska, godna braw . Co teraz? Co z tego wyniknie? Czekam niecierpliwie na kolejną część . Gdybym ja była na tej imprezie, House mógłby przyjść w samych czarnych bokserkach . Podobało mi się, jak opisałaś sytuację z pizzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MarlaSinger
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Robię lazgi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:13, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam twoją Cuddy, to bardzo dobrze.
Za to irytuje mnie twój House, co znaczy, że jest prawdziwy.
Czekam, obgryzając paznokcie, na ciąg dalszy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nana
Stażysta
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie nie sięga wzrok... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:15, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy i papierosy? Wielka nowośc. Ale zachęca jeszcze bardziej...
Świetne. Uzależniające. Jedyne w swoim rodzaju. Przyciągające.
Czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:16, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się Twoje przedstawienie młodości Housa i Cuddy, szczególnie Twoja Cuddy jest świetna. W ogóle lubię takie fiki. Czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ECC
Neurolog
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:30, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Nawet nie wiecie jak bardzo mnie motywujecie.
Jakoś naskrobałam tę kolejną częśc, chyba mi to paskudne choróbsko służy. Na antybiotykach nie ruszam się z domu do 7 stycznia:(, więc niebawem się rozkręci (mam nadzieję)
Part 3
Lisa… Lisa Cuddy… Cyba już mu się gdzieś obiło o uszy.
- A więc… Cuddy. Skoro siedzisz tu bidulko taka samiutka to pomyślałem, jako matka miłosierdzia, że urozmaicę ci tę nudną imprezę towarzystwem mojej skromnej osoby – zaczął z rozbrajającym uśmiechem House
-Ah… to takie wspaniałomyślne. Mało brakowało a popłakałabym się z samotności – odpowiedziała teatralnie łamiącym się głosem
- Widzisz. Jednak dobrze że pomagam bliźnim…- zmachał intensywnie rzęsami
-I biorąc po uwagę legendy krążące o tobie w szkole, robisz to na pewno bezinteresownie.
-Oddasz w naturze – rzucił swoją ulubioną propozycję
- Zapomnij – odpowiedziała z uśmiechem
Brunetka była jedną z niewielu osób, z którymi House’owi rozmawiało się nadzwyczaj łatwo. Ona mogła powiedziec o nim to samo. Kilka godzin spędzonych na gadaniu o niczym, sporadycznym opróżnianiu butelek z piwem i słuchaniu muzyki płynącej z głośników zleciało im niezwykle szybko. I pewnie siedzieli by tak jeszcze dłużej, gdyby nie incydent, który przerwał ciekawie zapowiadającą się rozmowę.
House trzymał rękę na zagłówku kanapy, i nie zważając na protesty Lisy bawił się jej włosami.
-Przestań- prosiła tego wieczoru po raz trzystaosiemdziesiątyktóryś
-Nieee- przeciągał słowo na tyle ile mu starczył oddech
-Bo użyje siły fizycznej – zagroziła
-Aha, i zrobisz sobie krzywdę -kpił
-Czemu to robisz?
-Bo… masz cudowne włosy – przyznał, sam zaskoczony swoją szczerością
- Podobno w twoim typie są blondynki - zaśmiała się
- Właściwie to w moim typie…
Nie dane mu było skończyć, bo w tym momencie zza kanapy wyjrzała głowa jakiejś kompletnie pijanej dziewczyny, i wyrzuciła na dwójkę pozostałości po swojej kolacji. Ona z zadowoleniem, a może otępieniem, zwaliła się na podłogę, a Greg i Lisa poderwali się z kanapy.
-Ułeeee- oboje zareagowali natychmiastowo (zresztą kto by na ich miejscu tego nie zrobił?)
Wymiociny znajdowały się na całej nodze i bucie House i włosach i ręce Cuddy.
- Co to niby było do jasnej cholery? – wydusiła po chwili Lisa
-Pewnie jedna z twoich koleżanek – odpowiedział nie patrząc nawet na nią, tylko przyglądając się kawałkom czegoś niezidentyfikowanego na swoim bucie – O patrz! Ona jadła ogórki…
- Oh... spiepszaj – Dziekwczyna odwróciła się, i zaczęła iśc w stronę wnęki w ścianie.
-Lisa czekaj!- zawołał
Cuddy nie odwróciła się do niego tylko weszła przez drzwi i zamknęła je za sobą. House podbiegł do nich i zaczął pukać.
-Lisaaaa, Lisaaa wpuść mnie! – prosił
Gdy jego kilkakrotne błagania nie otrzymały żadnej odpowiedzi , oparł sie głową o drzwi i zaczął w nie walić czołem
- Przestań tu jest za mało miejsca – zawołała
-Najwyżej trochę cie pomacam – zaproponował
-Tak teraz na pewno cie wpuszczę.
- Cuddy żartowałem zmieścimy się! Otwieraj!
Drzwi otworzyły się i jego oczom ukazała się Cuddy stojąca w niewiarygodnie małej łazience.
-Ok. wchodź ale żadnego macania.
-Mamoooo... – prosił błagalnym tonem wciskając się do pomieszczania.
Było tam rzeczywiście za mało miejsce dla wygodnej pozycji jednej osoby, a co dopiero dla dwóch. Mimo to jakoś się tam zmieścili, i teraz nachylając się nad zlewem zmywali z siebie okropności z przed minuty. On szorował spodnie i dłoń, ona w do połowy mokrej sukience starała się zmyć wszystko z włosów.
Odwróciła głowę i jej suche loki połaskotały House’a. Na policzku czuł jej ciepły oddech, co ku swojemu zdziwieniu, wcale go nie drażniło. Normalnie nie dopuszczał ludzi na taką odległość. Czuł że naruszają wtedy jego przestrzeń, ale jakoś w przypadku Cuddy mu to nie przeszkadzało. Co więcej, czuł gęsią skórkę na karku z każdym jej oddechem na jego skórze, z każdym dotknięciem jej delikatnych włosów.
Wyprostowali się właściwie w tym samym momencie. Było tam tak mało miejsca, że ich twarze prawie się stykały. Cuddy mogła zobaczyć malutkie kropelki wody, które osiadły na jego szczęce. On natomiast wpatrywał się w mokre ślady, które woda zaznaczyła na jej dekolcie. Wodził po nich oczami, zatrzymał się na mokrym kosmyku włosów, przyklejonym do jej szyi. Podniósł rękę i odgarnął go, muskając przy tym jej ucho. Przysunął się bliżej. Ona poniosła głowę cały czas wpatrując się intensywnie w jego oczy.
Gęstniejąca atmosfera została gwałtownie rozrzedzona przez kolejną ofiarę alkoholowego przeholowania, która wpadła do łazienki z takim samym zamiarem jak jej poprzedniczka przy kanapie.
House i Cuddy wypadli z pomieszczenia i każde z nich jak najszybciej odeszło w inna stronę.
***
Jestem na siebie zła, bo nie chciałam konczyć w "niewygodnych" momentach.
Ale pomyślałam, że to trochę za wcześnie nawet jak dla tej dwójki. Pozdrawiam
A.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ECC dnia Sob 22:57, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cyjanek
Rezydent
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:06, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne
I jak ja mam teraz w spokoju zasnąć?
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:23, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
swietne uwielbiam normalnie cie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:08, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
mmmm........ przynajmniej zaczęło między nimi iskrzyć..........i to nieźle . O fuuuuuuuuu......... bleeeee........ ja cię kręcę , biedaki . House jeszcze przyglądał się Temu Czemuś?! Podziwiam go - ja na taki widok pewnie sama bym sie zhaftowała . Ale przygoda opisana niesamowicie....... znowu będę patrzyła w ekran, niecierpliwie szukając kolejnych części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:20, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne, umierałam ze śmiechu czytając tę część. Nie mogę się już doczekać ciągu dalszego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ECC
Neurolog
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:31, 02 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Chciałam napisać trochę więcej, ale niestety mam randkę z matematyką. Niestety następny tydzień jest kompletnie zawalony nauką, i to z niemieckiego, więc może w środku tygodnia wstawie cześć piątą, a potem się rozkręci dopiero na feriach (od 19 stycznia). Miłej lektury.
Dedykuję Cave, bo mój brat już Cię kocha za twojego ava z Davidem V.
PART 4
„Czemu ja zawsze muszę mieć takiego pecha?” To pytanie męczyło House’a i Cuddy gramolących się z zajętej przez imprezowiczkę toalety. Gdy kilka sekund po wyjściu usłyszeli odgłosy jednoznacznie wskazujące na to, co robi dziewczyna, odetchnęli z ulgą że są już po drugiej stronie drzwi. Dwójka stała od siebie w odległości około półtorej metra, i na razie nie zamierzała jej zmniejszać.
-Wiesz, chyba mam już dość wrażeń na dziś... – zaczęła Lisa
-Idziesz…
-Bingo. Spadam stąd zanim ktoś znowu na mnie narzyga.
-Spadamy –poprawił ją
Uśmiechnęła się. No tak… łatwo się go nie pozbędzie. Odwzajemnił uśmiech i schylił się po swoją torbę, która leżała w kącie.
„Boże. Jaki tyłek”
Zaobserwowała dopiero teraz Cuddy, po chwili jednak karciła się w myślach:
„Przecież co drugi facet ma taki… No nie… nie TAKI… ciekawe czy są na to jakieś specjalne ćwiczenia…”
Jej wewnętrzne przemyślenia dotyczące siedzenia Grega, przerwał jej sam jego właściciel. Machał ręką przed oczami dziewczyny, wyraźnie chcąc krócic na siebie uwagę.
-Hej, Lisa wiem że działam na płeć przeciwną elektryzująco, ale nie musisz się od razu wyłączać.
-Płeć przeciwną? – popatrzyła nie niego z kpiącym uśmiechem – w przedziale wiekowym od pięciu do jedenastu lat?
Nie czekając na odpowiedź skierowała się w stronę wyjścia. Przy pierwszym podmuchu mroźnego, nocnego powietrza pożałowała, że wyszła z dusznego, aczkolwiek ciepłego pomieszczenia. Trzask drzwi, i odgłosy stóp za nią świadczyły o tym, że House dotrzymywał jej kroku. Było im zimno, szli więc w niewielkiej odległości od siebie. Przez większość drogi nie odzywali się za często. House nie otwierał ust, czując się dobrze z nią w tej ciszy, ona zaś nie była w stanie wykrztusić z siebie słowa, tak było jej zimno. Szczękanie zębów Cuddy przykuło uwagę Grega.
-Nie myśl że oddam ci kurtkę – drażnił się z nią
-Choćbym miała stać się kostką lodu – zapewniła – nie wezmę jej.
House widział jak marzła, ale nie zamierzał poświęcać swojego zdrowia i ciepła. W końcu był egoistą, jakich mało. Mimo to otworzył swoją torbę i wyciągnął z niej ciemny ciepły szalik.
-Weź, przecież widzę, jak ci zimno. – zaproponował patrząc w dół
- Dzięki – wyszeptała do czubków swoich butów
Owinęła się przyjemnie pachnącym szalikiem. Czuła zapach tytoniu, jakby… jakiś spalin… „czyżby miał motor?” pomyślała z nadzieją. Czuła też zapach czegoś ,czego nie mogła zdefiniować. Ten ostatni, jakby zapach House’a przypadł jej do gustu najbardziej.
House natomiast, pochłonięty był patrzeniem na Lisę co kilka sekund. Przez te krótkie spojrzenia musiał przyznać sam przed sobą że dziewczyna w jego szaliku wyglądała ładnie.
„Naprawdę wygląda w tym fajnie. Co on mówi? Bardzo ładnie. Właściwie to może nawet …pięknie. Hmm… pięknie to za mało. Ona wyglądała.. zjawiskowo. W ogóle ona jest jakaś taka inna niż pozostałe dziewczyny. Nieprzeciętna, pyskata, ładna, inteligentna, zabaw…
House! Co ty piepszysz? Od kiedy mówisz o kimkolwiek w samych superlatywach?”
Odezwał się zirytowany głos w jego głowie.
Z rozmyślań wyrwała go Cuddy stojąca przed nim, trzymająca ręce na jego klatce piersiowej.
-Spokojnie dziewczyno – powiedział – Jak chcesz mnie zgwałcić to od razu przejdź do rzeczy. Bez jakiegoś macania czy czegoś w tym stylu-Mówię do ciebie już trzeci raz – odpowiedziała ignorując jego zaczepkę – Ale ty najwyraźniej masz swój własny świat i nie słyszysz…
-Ale czego?
-Jesteśmy na miejscu. Na razie. – pożegnała się i odeszła.
Otworzył szerzej o czy, i dopiero po sekundzie dotarł do niego sens jej słów. Stał, i jak zahipnotyzowany patrzył na oddalającą się sylwetkę Cuddy. Musiał przyznać - była niezła.
-I nie gap się na mój tyłek – zawołała z drugiej już strony ulicy
-Ma takie rozmiary że nic innego nie widać! – zawołał, z trudem odrywając wzrok od tej części jej ciała
-Dobranoc Lisa - dodał prawie szeptem odwracając się.
Nie udało mi się to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:50, 02 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
śliczne
z reguły nie przepadam za fickami z przeszłości, ale ten mi się wybitnie podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nana
Stażysta
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie nie sięga wzrok... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:57, 02 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
No pięknie
Cytat: | ciekawe czy są na to jakieś specjalne ćwiczenia… |
Tylko House może to wiedzieć
Cytat: | W ogóle ona jest jakaś taka inna niż pozostałe dziewczyny. Nieprzeciętna, pyskata, ładna, inteligentna, zabaw…
House! Co ty piepszysz? Od kiedy mówisz o kimkolwiek w samych superlatywach?” |
Taki aniołek na prawym ramieniu a diabełek na lewym
a czy mi się wydaje, czy Lisa nie oddała House'owi szalika?
I będzie [+18]
Cytat: | Nie udało mi się to. |
No chyba sobie kpisz. Toż to cudne jest.
A ja mam manię na Twojego fika!
Świetny.
Uwielbiam Cię
I czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:06, 02 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jesteś za skromna, oczywiście, że się udało. Podoba mi się jak nakreśliłaś postacie w fiku i mnie też ciekawi, co z tym szalikiem.
Czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:36, 02 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
obłędne . Jedno najeżdża na drugie, ale samo też odpływa we własny świat, rozmyślając o tym pierwszym . Sytuacja nakreślona znakomicie. Co do dialogów… boskie . Szczególnie cięte odpowiedzi młodej Cuddy, np. ta o przedziale wiekowym płci przeciwnej zwaliła mnie z krzesła . Oj, House ma godną przeciwniczkę . I-i, te jego myśli… i to, że dał jej szalik … cóż, nie kurtkę, ale nie wymagajmy od niego za dużo . I w tak młodym wieku już komentarze o wielkości jej tyłka . Czym skorupka za młodu nasiąknie… . Ten fik jest świe-tny … pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|