Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dr Tygrysolka & IloveNelo: Gdyby jej nie było [NZ]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:29, 15 Sty 2010    Temat postu:

Nie no to jest genialne Uwielbiam zagadki, tajemnice...
Czekam zniecierpliwiona na cd :d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:20, 16 Sty 2010    Temat postu:

OMG!!!!!!!! No to robi się ciekawie!!! Biedny Greg!!!!! Dlaczego mu to robicie?? On cierpi i ja się na to nie zgadzam!!! To jest znęcanie się psychiczne!! Podam was do sądu!!!
A tak po za tym jak zawsze pięknie, ciekawie i czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Sob 15:21, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:30, 15 Mar 2010    Temat postu:

IloveNelo napisał:

Tak, nie wydaje się Wam! W dobie egzaminów ustnych powracamy
Dziękujemy za wszystkie komentarze
Właśnie Tygrys pyta, czy błędy sprawdziłam. Otóż sprawdziłam, ze dwadzieścia razy, ale jakby ktoś coś znalazł, to oczywiście dajcie znać.

Pozwolę sobie zadedykować Scribo (która i tak pewnie tego nie przeczyta ) – w komisji zazdrościli Ci talentu


Dr Tygrysolka napisał:

Dla HuddyFan, bo podpadłam jej za brak komentarzy i dla Nelo, bo bez niej nic.




-III-


Bolała go noga, bolała go głowa, bolało go życie. Bolała go samotność. Czuł się, jakby brakowało liny, połączenia jego świata z rzeczywistym. Katalizatora, łagodzącego jego relacje z resztą ludzi.
Nigdy nie postrzegał jej w taki sposób. Znaczy się, jako dobrego człowieka. To, że widział przed sobą biust i tyłek słusznych rozmiarów na odpowiednio smukłych nogach, zawsze mu wystarczało.
Gdy przestało, zaczęły się dziać wszystkie te dziwne rzeczy. Paranormalne. Niewytłumaczalne.
Od dwóch godzin powinien był być w pracy, ale bał się, co tam zastanie. Czuł usilną potrzebę porozmawiania z dziewczyną spotkaną w biurze i jeszcze większą nadzieję, że nie była ona halucynacją.
Potrzeba przeważyła nad strachem. Przygotowując się do wyjścia, jednocześnie szykował się na najgorsze. Gdy wychodził z domu, przypuszczał, że nie zdziwiłby się na widok centrum handlowego na miejscu szpitala.

***

- I jak?
- Bez zmian.
- Myślisz, że... to ma sens?
- Akurat ty powinieneś być po mojej stronie.

***

Potwierdziwszy swoje przypuszczenia - brak przypadku, udał się do najbardziej znienawidzonego przez siebie w szpitalu miejsca.
Przychodnia.
Łudził się, że może któregoś z pacjentów rozpozna i spyta o Cuddy, ale szybko pożałował tego, że wcześniej omijał klinikę szerokim łukiem. Same obce twarze.
Po dziesiątym przeziębieniu skapitulował. Wyjrzał na korytarz i krzyknął:
- Wszystkich z bolącymi gardłami i cieknącymi nosami zapraszam do gabinetu pani dziekan, która osobiście się wami zajmie! - Wrócił i od razu pożałował swoich słów.
„ To nie Lisa. Jej tam...nie ma...” - pomyślał.
- Ma pan rację. - Dopiero teraz zauważył, że na kozetce siedzi dziewczyna. Ta sama, z którą rozmawiał w gabinecie. Więc jednak nie była omamem...
- Nie ma jej. Tak jak mnie i ich. Tak jak pana i pańskiego przyjaciela. Jak Słońca i Księżyca.
Teraz przestraszył się nie na żarty.
- Kim ty, do cholery, jesteś?! – wykrzyknął.
- Mam na imię Claire. – Uśmiechnęła się ujmująco. Wbrew sobie zapatrzył się w jej twarz. Analizując po kolei każdy kawałek jej ciała, intensywnie myślał.
- Nie jesteś dziwką – powiedział w końcu. – Musisz mi pomóc.
- Czy słyszy pan, jak te dwa zdania razem ze sobą brzmią? – Roześmiała się. – Wewnętrznie sprzeczne.
- Powtórz to, co powiedziałaś wcześniej – zażądał, ignorując jej wypowiedź.
- Nie jestem odtwarzaczem – prychnęła.
- Dobrze. - Sam zdziwił się spokojem we własnym głosie. - Chcę tylko wiedzieć, gdzie ona jest.
- To nie takie proste.
- Przedawkowałem? Jesteś halucynacją?
- Nie.
Poczuł się tak, jakby ktoś wypompował z niego wszystkie siły i chęci do życia. Noga bolała tak, jak chyba nigdy przedtem. Osunął się na podłogę i ukrył twarz w dłoniach. Gdy w końcu podniósł wzrok, nikogo nie było.
„Powtórka z rozrywki?” - pomyślał. Dlaczego teraz? Dlaczego świat nie zniknął podczas tych długich godzin, kiedy siedział sam w domu? Ktoś, tam na górze, wyjątkowo go nie lubił. Podarował mu wszystko to, czego House pragnął przez długi już czas. Zanim został zagnany do idiotycznego labiryntu bez początku i końca, mógł spróbować słodkiego smaku miłości. Smaku, który teraz goryczą wypełniał mu usta.
- Claire – szepnął w pustkę gabinetu. – Wracaj tu, idiotko.

***

Jakieś dwadzieścia minut później zebrał w sobie wszystkie siły i udał się na poszukiwania Susanne Harvey. Dowiedział się od pielęgniarki, że jest ona w swoim gabinecie. Po raz tysięczny tego dnia pomyślał: „Gdyby to była Cuddy…”. Gdyby to była Cuddy, wtargnąłby tam bez wahania. Ale nie wiedział, czego może się spodziewać po „tej nowej”. Trupa w szafie, złotego zęba? Na miłość boską, nie zamierzał marnować swojego cennego czasu na oswajanie nowej dyrektorki. On w ogóle nie chciał nowej dyrektorki!
Czasami, ukradkiem, patrzył na Lisę jak na swoje dzieło. Bezosobową owieczkę, którą udało mu się wychować na człowieka. Prowadził ją przez kolejne etapy tak zręcznie i delikatnie, że nawet tego nie zauważała. Oplątywał ją swoimi nićmi, mając nadzieję, że gdy kiedyś wszyscy się od niego odwrócą, ona nie będzie w stanie tego zrobić. Będzie od niego uzależniona.
Położył rękę na klamce, żałując, że akurat w tej części szpitala zrezygnowano ze szklanych ścian. Nie cierpiał pojawiać się gdzieś nieprzygotowany.
Klamka pod jego dłonią poruszyła się, a on odskoczył jak oparzony. W drzwiach stanęła Harvey i zmierzyła go uważnym spojrzeniem. Po chwili jej głos przedarł się przez zasłonę jego myśli, kłując nieprzyjemnie. Kobieta opowiadała o czymś bez najmniejszego zapału, głosem tak suchym, jak ona sama.
-…myślałam, że jasno ustaliliśmy zasady. Trzymał się pan ich przez dwadzieścia lat. Dopóki bilans zysków jest znacznie wyższy niż bilans strat, ma pan u mnie posadę. A tymczasem od paru dni nie robi pan nic. Co się dzieje? Przypadków nie brakuje, pacjenci ustawiają się w kolejce do najlepszego diagnosty w kraju. Jak tak dalej pójdzie, będę zmuszona pana zwolnić, doktorze House.
Dwadzieścia lat. W tej sytuacji słowo ”nowa” nabrało nowego znaczenia. I co to, do cholery, znaczy zwolnić?! Trzymał się zasad? Gregory House trzymał się jakiś zasad przez dwadzieścia lat?
Spojrzał na nią zszokowany i wydusił z siebie tylko krótkie:
- Rozumiem.
Dyrektorka minęła go i najwyraźniej zadowolona z siebie udała się w swoją stronę.
House uznał za najbezpieczniejszy powrót do gabinetu i zajęcie się pierwszym z brzegu przypadkiem, kryjąc przed zespołem wewnętrzną konsternację.
Znajdzie Claire. A potem znajdzie i Lisę Cuddy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Nie 14:38, 20 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:37, 15 Mar 2010    Temat postu:

bardzo mi się podobało!
z każdą częścią jest coraz ciekawiej!
świetnie piszecie!
czekam na ciąg dalszy!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:25, 16 Mar 2010    Temat postu:

Lisa zniknęła. . Ale gdzie ona jest ? . Ale mam coś czego nie rozumiem. .

- I jak?
- Bez zmian.
- Myślisz, że... to ma sens?
- Akurat ty powinieneś być po mojej stronie.


Kto to mówi ? . Lisa ? Wilson? Wkręcają Haus'a ? Piszcie kolejne części bo chcę się dowiedzieć. Zagońcie
Wena do roboty !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:45, 16 Mar 2010    Temat postu:

Gorzata, dzięki

piłeczka Haus'a

Cytat:
Kto to mówi ? . Lisa ? Wilson? Wkręcają Haus'a ?


Wszystko w swoim czasie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:56, 16 Mar 2010    Temat postu:

Zacznę od zażaleń.
Żeby móc przeczytać część trzecią, musiałam wrócić do drugiej, bo nie pamietałam o czym była. Piszcie częściej, proszę, proszę, proszę!

Niniejszym zażalenia się skończyły.
Intrygujecie jak jasna cholera. Ja chcę wiedzieć co jest dalej! Już, zaraz, natychmiast!
Gdyby to była książka, to nie odłożyłabym jej, dopóki nie dotarłabym do samego końca. I to jest komplement.

Styl bez zarzutu, oczywiście.

Więcej, więcej!
Ściskam Was obie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:56, 16 Mar 2010    Temat postu:

Ta część była jeszcze lepsza od poprzednich. Wprawdzie wróciłyście po strasznie długiej przerwie, a ja się tak naczekałam, ale.

Cytat:
Bolała go noga, bolała go głowa, bolało go życie.

Jak się coś w ten sposób zaczyna, to ja już mam dziewięćdziesięcioprocentową pewność, że to będzie świetne. Po genialnym pierwszym wrażeniu oczywiście nie zawiodłam się.

Cytat:
- I jak?
- Bez zmian.
- Myślisz, że... to ma sens?
- Akurat ty powinieneś być po mojej stronie.

Mistrzostwo. Zabawa czytelnikiem świetna. I do tego jak najbardziej wskazana.

Ja już nic nie mówię o poprawności języka, genialnym stylu, spójności (ostatnio moje ulubione słowo; jerzy, naszła mnie właśnie ochota na Charliego Batletta o,O) i tak dalej, bo nie ma potrzeby molestować klawiatury. Jesteście świetne, kropka. Nie mam się do czego przyczepić i z niecierpliwością czekam na kolejną część. Historia rozwija się bardzo interesująco.

Cytat:
- Claire – szepnął w pustkę gabinetu. – Wracaj tu, idiotko.

To było takie typowe.

Pozdrawiam,
G.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Medea
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:29, 17 Mar 2010    Temat postu:

Pomyślałam sobie, że dobrze byłoby przeczytać coś dla rozluźnienia przed nauką fizyczki. Kliknęłam w przypadkowy tytuł, a tu taki ciekawy fick, jak się okazuje! Naprawdę super. I teraz tym bardziej żałuję, że nie mam tyle czasu, żeby przeglądać choć połowę ukazujących się na horum ficków, bo dla takich jak ten na pewno warto poświęcić chwilkę.

Cytat:
- I jak?
- Bez zmian.
- Myślisz, że... to ma sens?
- Akurat ty powinieneś być po mojej stronie.

A mi od razu przyszedł na myśl House leżący w stanie krytycznym w szpitalu - lekarze nie dają mu już żadnych szans, a Cuddy i Wilson próbują się wzajemnie przekonać, że nie można się jeszcze poddać. Śpiączka?... Wcześniej też myślałam, że to wszystko po prostu mu się śni, ale coś przydługi by był ten sen No ale to tylko moje pierwsze skojarzenie - i bardzo chciałabym się zaskoczyć.

Co do zniknięcia Cuddy. Po tym:
Cytat:
Nigdy nie postrzegał jej w taki sposób. Znaczy się, jako dobrego człowieka. To, że widział przed sobą biust i tyłek słusznych rozmiarów na odpowiednio smukłych nogach, zawsze mu wystarczało.
Gdy przestało, zaczęły się dziać wszystkie te dziwne rzeczy. Paranormalne. Niewytłumaczalne.

pomyślałam, że to może być pewnego rodzaju wystawienie uczuć House'a na próbę. Czy pokochałby też Cuddy za to jaka jest, a nie tylko za to, jak wygląda. I... Przyszło mi na myśl, że Susanne Harvey to właśnie Cuddy. Tyle, że bez swoich zewnętrznych atutów.
Ale dalej czytam:
Cytat:
Kobieta opowiadała o czymś bez najmniejszego zapału, głosem tak suchym, jak ona sama.

A tak chyba nie mówi Cuddy
I znów jestem w kropce.

Jak widać - zaintrygowało mnie i czekam na cd!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:55, 17 Mar 2010    Temat postu:

Dr Tygrysolka napisał:

Dr Tygrysolka napisał:
Dla HuddyFan, bo podpadłam jej za brak komentarzy(...)


Dla mnie? Czuję się zaszczycona!
Cytat:

Oplątywał ją swoimi nićmi, mając nadzieję, że gdy kiedyś wszyscy się od niego odwrócą, ona nie będzie w stanie tego zrobić. Będzie od niego uzależniona.


Wow... nie wiem czemu, ale ten kawałek jest zdecydowanie moim ulubionym
Cytat:

Znajdzie Claire. A potem znajdzie i Lisę Cuddy


No najwyższa pora!

Niestety, tak jak Sarusia, aby przczytać trzecią część musiałam sobie przypomnieć co było w drugiej. Dziewczyny, piszcie częściej! Z pewnością się nie obrazimy

Jeszcze raz dziękuję za dedykację
Huffuś

P.S. Tygrysku, wcale mi nie podpadłaś... no, może troszeczkę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:05, 17 Mar 2010    Temat postu:

Czytałam, czytałam od początku, tylko nie wystarczyło mi determinacji, żeby napisać komentarz, ale statnio chciałam Was pomolestować, żebyście podźgały Wena - nie zdążyłam, bo pojawiła się następna część, co mnie bardzo cieszy. ^^

Na początku powiem, że sam tytuł od razu bardzo mi się spodobał, jest... chytliwy. Chwytliwie intrygujący. No i pomysł jest ciekawy, a Wy tak go realizujecie, że mam nadzieję, że czas oczekiwania na następną część nie będzie mi się dłużył. Ale będzie, och, będzie, wiem to (w końcu nadzieja matką głupich ).

Cytat:
Bolała go noga, bolała go głowa, bolało go życie. Bolała go samotność.

Jeej, to jest absolutnie cudowne! *_*

Aa, mam jeszcze malutkie pytanie: zrodził się w mojej głowie pomysł na historię, a jednej z bohaterek chciałam dać na imię Claire, nie będziecie miały za złe? Myślałam nad zmianą, ale to burzy mi cały obraz tej postaci. Nie wiem, czy w ogóle się zbiorę, żeby tego ficka zacząć, ale pytam tak na wszelki wypadek.

Ucałowania,
a_cappella


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pią 20:37, 26 Lis 2010    Temat postu:

dr Tygrysolka napisał:
Tak to jest z tymi fikami. Czasami zdarza im się paść bez życia, aż tu nagle bum! Okazuje się, że można reanimować...


IloveNelo napisał:
Charging...clear!


dr Tygrysolka napisał:
So, the show must go on!



-IV-


Wyglądała przezabawnie. Przezabawnie i idiotycznie zarazem. Siedziała na odwróconym wiadrze w schowku i piłowała paznokcie. Usta House’a lekko zadrżały. 
- Cześć, Claire – powiedział, wchodząc do środka i zamykając za sobą drzwi. Dziewczyna podniosła wzrok i prychnęła niechętnie. 
- Nie chciałaś, żebym cię znalazł? – indagował House, opierając się o wątpliwej czystości ścianę. 
- Jakbym nie chciała, to by mnie pan nie zobaczył – oznajmiła z wyższością, podnosząc się i chowając pilniczek do torebki. – Po prostu zrobiło mi się pana żal.
- Masz mi coś konkretnego do powiedzenia? – spytał, ignorując ostatnie zdanie.
- Owszem – odpowiedziała poważnie, wstając. – Posłuchaj uważnie. Jest taka rzecz, która jest w każdym z nas, więcej lub mniej, u jednych daje o sobie znać częściej, u innych rzadziej. – Stała już tuż przed nim, uważnie patrząc mu w oczy. – Znasz ją dobrze. Kiedy to zrozumiesz, wszystko się wyjaśni.
Cisza.
Śmiech House’a.
Albo raczej nerwowy chichot
- Czy ty myślisz, że jesteś jakąś cholerną delficką wyrocznią?! Za kogo ty się w ogóle uważasz? Pytałem o Cuddy!
Odwrócił się i ze złością uderzył pięścią w zamkniete drzwi.
- Teraz ty posłuchaj…
Drzwi otworzyły się gwałtownie i stanął w nich woźny.
- Dobrze się pan czuje, doktorze House? – spytał niepewnie, zaglądając do środka.
- Znakomicie. – Wychodząc, nawet się nie odwrócił. Wiedział, że zniknęła.

***

- Nie zrobisz tego.
Płacz.
- Wiem...

***


Lubił czasem patrzeć w niebo.
Chociaż było to banalne i śmieszne, chociaż w pewnym sensie przeczyło to całkiem jego racjonalnemu podejściu do życia, niebo go fascynowało, bo było jedną wielką zagadką. A on uwielbiał zagadki.
Tego dnia zastanawiał się nad Claire. Jeżeli nikt poza nim jej nie widział, to była wytworem jego wyobraźni, z drugiej strony jednak cała jego obecna sytuacja była całkowicie absurdalna, więc jeżeliby rozpatrywać ją w ten sposób, to cały ten świat musiał być wytworem jego wyobraźni.
Usiłując znaleźć w tym wszystkim choć odrobinę sensu, przypomniał sobie teorię o równoległych wszechświatach. Jeżeli w tym wszechświecie Cuddy nie istnieje, to istnieje w innym i to w tym, który on dobrze zna. Problem jednak w tym, że jak sama nazwa wskazuje, równoległe wszechświaty, tak jak i proste, nigdy się nie przetną. Skąd więc się tu wziął?
Nie miał pojęcia.
Ale może nie zawsze trzeba mieć pojęcie. Może trzeba być. I kiedyś mu to wystarczało, kiedyś, dawno temu, ale nie teraz. Musiał wiedzieć. Siedział i myślał, szukał luki w swoim rozumowaniu, coś mu nie pasowało. Równoległe proste. Równoległe wszechświaty. Odcinek je łączący. Odcinek?…
Już wiedział. Tunel. Wpadł do tunelu.
Nie idź w stronę światła, House.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin