|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:26, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- A ty gdzie? – spytał go przyjaciel.
- Muszę uratować świat. Wybacz, ale dalszą część meczu obejrzysz sam. Zadzwoń do mnie, chcę się dowiedzieć kto wygrał. Gdzie mój strój Spider-Man'a? – spytał, otwierając szafę w przedpokoju. – No cóż, chyba dziś będę musiał poradzić sobie bez niego. – Sięgnął po swoją motocyklową kurtkę i wyszedł z mieszkania.
Wyobraziłam sobie House'a jako Spidermana! skaczącego z laską po murach!
a tak co do treści...
to super!!!!!!
uwielbiam tego kota! `
czekam na cd.
Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:44, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Uwaga! Czytam kota i zaraz komentuję
E:
Fik bardzo przypadł mi do gustu, jak już wspominałam ten kot jest genialnym pomysłem. Sypiesz humorem z rękawa. A jest to nie byle jaki humor Jest świetny Fabuła jest ciekawa i chociaż domyślamy się w jakim kierunku podąża to i tak zaskakuje.
Cytat: | - Och, czy ty naprawdę jesteś takim idiotą na jakiego wyglądasz? – miauknął Kot. – Oczywiście, że bym zmarł, ale ty ze mną, a tego nie chcesz. Gdy wypełnię swoją misję zdechnę. No chyba, że będziesz chciał mnie zatrzymać.
- Na to nie licz – sarknął House i popchnął go laską w stronę drzwi.
- Sam wyjdę – oburzył się Kot. |
Sam wyjdę, oburzył się Kot Mam głęboką nadzieję, że House go potem zatrzyma. Ten kot ratuje jego marne życie! Cici
Co do błędów... interpunkcja leży. Moja też leżała, ale wzięłam się za nią. Może poszukaj bety, kochana? Szkoda byłoby, żeby taki super fik zakłócały niepotrzebne błędy.
Pozdrawiam ciepło i wena życzę
Nitka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Czw 22:36, 04 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:41, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Świetne!
I ta ostatnia wypowiedź House'a z Spidermanem! buahahahah!
Cała część genialna, tylko szkoda, że nie opisałaś jeszcze wizyty u Cuddy, ale rozumiem, że coś musi być w następnej części chociaż mi by nie przeszkadzały trochę dłuższe odcinki... coś tak cudownego może być nawet bardzo dłuuugie
czekam na ciąg dalszy!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 2:51, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Siedzę na necie jeszcze i właśnie przypomniało mi się: Gdzie jest mój strój Spidermana? damn!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noemi
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:20, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Piłeczka House'a - ojj.. ten kot jest szczególnie upierdliwy
Neko - House w stroju Spiderman'a to byłoby coś, a jakby strzelał siecią z palców to już w ogóle cieszę się, że kot przypadł ci do gustu
Nitka - staram się jak mogę, a nawet bardziej niestety, zawsze miałam kłopoty z interpunkcją. Przecinki, przecinki, przecinki Co do bety, warto pomyśleć, może się skuszę
Wen jak najbardziej się przyda Dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noemi dnia Pią 17:21, 05 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noemi
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:08, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nadeszła pora na część piątą Fragment z Kotem trochę nie pasuje, ale nie mogłam się powstrzymać
V. Przebierała Rachel, gdy usłyszała natarczywe stukanie do drzwi. No, w końcu, pomyślała. Zapinając ostatnie guziki od bluzeczki dziewczynki krzyknęła:
- Wejdź Connie. Dzięki, że zgodziłaś się mi pomóc. Nie mam nawet czasu na sprzątanie, Rachel nie daje mi spokoju, a niania akurat dziś zdezerterowała. Ja nie wiem jak udaje ci się znaleźć tyle wolnego czasu wychowując trójkę dzieci – rzuciła na jednym wydechu. W końcu oderwała się od czesania włosów córki i spojrzała przez ramię. Jakież było jej zdziwienie, kiedy zamiast życzliwej sąsiadki ujrzała tam uśmiechniętego od ucha do ucha House’a.
- Widzę, że trafiłem w samą porę. To czym mam zająć się najpierw? – spytał, co wywołało u niej jeszcze większy szok.
- House! Co ty tu robisz?
- Jak to co? Otrzymałem telepatyczne wezwanie, że potrzebujesz pomocy. Gdzie twój kochaś?
- Przypuszczam, że chodzi ci o Lucasa – powiedziała przez zaciśnięte zęby. – Jest w pracy, a ty…
- Ach, to tak nazywa się teraz szpiegowanie i podglądanie ludzi - mruknął, wchodząc jej w słowo. Rozsiadł się wygodnie na kanapie i spojrzał z rozbawianiem na Cuddy walczącą z Rachel o skarpetkę, którą mała jej zabrała.
- Jesteś ciekawski, czy martwisz się o mnie?
- To zależy, czy chcesz żebym się o ciebie martwił – szepnął, stając przy niej. – Duża już jest. – Kiwnął głową na dziewczynkę biegającą po pokoju.
- Nie chcę być niemiła, ale mam dużo do roboty. Jeśli masz do mnie jakiś interes to mów, a potem wynoś się.
- Faktycznie, nie jesteś niemiła . Cuddy, zachowujmy się jak normalne dorosłe osoby.
-House, to ty? To są ostatnie słowa, które spodziewałabym się usłyszeć od ciebie. – spojrzał na nią jakby karcąco. Westchnęła. – To czego się napijesz? Kawy, herbaty? – mruknęła niechętnie.
- A masz może coś mocniejszego? – Popatrzała na niego jak na idiotę. – Ach, tak. Rachel. Przy dzieciach się nie piję. W takim razie poproszę kawę. – Mała, usłyszawszy swoje imię z ust mężczyzny podbiegła do niego i zaczęła ciągnąć za nogawkę spodni, wykrzykując przy tym dziwne, niezrozumiałe wyrazy. Była słodką, dwuletnią dziewczynką i gdyby House nie był House’m z pewnością zaczarowałaby go swoim urokiem. Rachel, stawiając koślawe kroki pomknęła w stronę regału, na którym diagnosta zauważył coś dziwnie błyszczącego. Podchodząc bliżej stwierdził, że to torebeczka z argentoratem. W tym samym czasie do pokoju wróciła Cuddy z dwoma kubkami.
- Widzę, że twój chłoptaś nie dba zbytnio o małą. – Spojrzał w w kierunku regału. Kobieta wzięła do ręki torebkę i spojrzała pytająco na House’a.
- To argentorat. Ściąga się nim odciski palców, sporządzany jest z aluminium. Wiesz chyba, co się dzieję, gdy ktoś otruję się glinem?
- Matko… - przestraszyła się Cuddy i schowała opakowanie do najwyższej półki w meblach. – Co ty się nagle taki troskliwy zrobiłeś? – spytała zdziwiona. House nie zdążył odpowiedzieć, bo po podwórku rozległo się głośne miauczenie kota i szczekanie psa. – Sprawdzisz, co się dzieję? Ja muszę pilnować Rachel.
- Chcesz mnie wyrzucić z domu? – spytał rozbawiony, ale posłusznie sięgnął po laskę i skierował się w stronę drzwi.
Choć był już wieczór, podwórko rozświetlały uliczne światła, więc szybko znalazł sprawców całego zamieszania. stwierdził, że to Kot walczy z jakimś zaniedbanym małym psem. Obserwował ich trochę rozbawiony po czym przegonił psa laską.
- No co?! To on zaczął! – miauknął Kot wściekły. House roześmiał się głośno.
- Jesteś pogryziony. Idź lepiej do weterynarza.
- Oczywiście! Jak mogłem na to nie wpaść?! Ciekawe jakby to wyglądało… „Dzień dobry. Zostałem pogryziony przez psa i jeden facet zasugerował mi, że powinienem do pana przyjść. A tak przy okazji, jestem gadającym kotem. To znaczy nie jestem kotem. Jest szansa, że jestem pana matką, ale to tylko drobny szczegół”! – powiedział z sarkazmem.
- Kocie, kto jak kto, ale ty powinieneś znać się na ironii – stwierdził House, rzucając mu ponownie rozbawione spojrzenie i wrócił do środka.
- Co to było? – spytała go Cuddy. Diagnosta zauważył, że nie ma z nią Rachel. Lisa widziała jak rozgląda się po pokoju i domyśliła się czego, a raczej kogo poszukuje. – Położyłam ją do łóżeczka, była bardzo zmęczona. – W oczach mężczyzny pojawiły się niebezpieczne ogniki. No tak, w domu nie było ani Rachel, ani Lucasa.
- Znajomy miauczał pod domem. – Cuddy spojrzała na niego, jak na idiotę. – Nie pytaj, bo i tak nie zrozumiesz. To kiedy wróci Lucas? Zdążymy zrobić szybki numerek?
- House!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:58, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Treść jak zwykle zabójcza, niezwykle zabawna i wesoła
A wątek z kotem w tym rozdziale pasował, jak najbardziej!
On ciągle przypomina House'owi o swoim istnieniu oraz o tym, że ma zmieniać swoje życie...
Cytat: | - Jesteś pogryziony. Idź lepiej do weterynarza.
- Oczywiście! Jak mogłem na to nie wpaść?! Ciekawe jakby to wyglądało… „Dzień dobry. Zostałem pogryziony przez psa i jeden facet zasugerował mi, że powinienem do pana przyjść. A tak przy okazji, jestem gadającym kotem. To znaczy nie jestem kotem. Jest szansa, że jestem pana matką, ale to tylko drobny szczegół”!
| Uśmiałam się jak nigdy!
A błędy mogę wskazać, jeśli zechcesz je poprawić
Wena
Nitka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Sob 15:37, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:26, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
moja przedmowczyni powiedzila dokladnie to co ja sama mysle wiec nie bede pisala podobnego komentarza ze bardzo mi sie podoba
kotek jest zajebiaszczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:34, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Trochę się znów spóźniłam. ; P
A więc przed chwilą przeczytałam całość... i bardzo, bardzo mi się podoba. Z niecierpliwością czekam na cd. ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:40, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Świetne!
A Kot mi się kojarzy z Kotem z Alicji w krainie czarów, ale to pewnie efekt oglądnięcia filmu No bo tak się pojawia, znika i w ogóle...
Ale House naprawdę troskliwy się zrobił...
Bardzo mi się podobało i czekam na kolejną część!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:46, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Super.!
Sarkazm kota powalający
Cuddy,House + wolna chata = oj bedzie sie dzialo
Pozdrawiam i wena zycze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noemi
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:29, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nitka - poprawiłam błędy, które wskazałaś mi ostatnio Jeśli, chcesz i oczywiście masz czas oczywiście, ze możesz mi wskazać. W końcu powinniśmy uczyć się na błędach Jeśli chodzi o kota: no cóż, jest on najważniejszą częścią opowiadania (zaraz po Housie, of course ) więc musi mieć poważną robotę. Myślałam, żeby w tej roli usadzić Anioła Stróża, ale nie będę tak krzywdzić House'a
mazeltov - dziękuje bardzo
sylrich05 - witam nowego czytelnika Cd już niedługo. Dziękuję
Gorzata - filmu nie oglądałam, ale mam zamiar Przyznam szczerze, że dopiero zwróciłam uwagę na podobieństwo pomiędzy tymi kotami (czytałam książkę). Naprawdę zrobił się troskliwy? No kurcze, muszę coś z tym zrobić w takim razie
daritta - no cóż, powiem tylko, że będzie się działo, ale szczegółów nie wyjawię... Nie jestem zbyt okropna, nie? Dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:30, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
przyłączę się do oczekujących ...
Czy już mówiłam że uwielbiam koty i housa i Cuddy i rachel ... I fiki w tym stylu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 154 tematy
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:35, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nom, muszę powiedzieć, że zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie! Już nie mogę doczekać się kolejnej części! Rachel śpi, Lucasa nie ma...mam zÓe myśli CZekam na cd! Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:25, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Noemi napisał: | Nitka - poprawiłam błędy, które wskazałaś mi ostatnio Jeśli, chcesz i oczywiście masz czas oczywiście, ze możesz mi wskazać. W końcu powinniśmy uczyć się na błędach Jeśli chodzi o kota: no cóż, jest on najważniejszą częścią opowiadania (zaraz po Housie, of course ) więc musi mieć poważną robotę. Myślałam, żeby w tej roli usadzić Anioła Stróża, ale nie będę tak krzywdzić House'a |
Masz rację, kot w pełni tu pasuje Mam tylko nadzieję, że po tym jak uratuje House'owe życie, lekarz ocali jego
Oczywiście, chętnie wyślę Ci je na PW Muszę znaleźć tylko chwilę, bo ostatnio Nieśmiertelni pochłaniają całą moją uwagę
A betuję jeszcze dwa teksty
Już nie wiem na jakim świecie żyję
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Nie 21:27, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noemi
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:54, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Zuu - nie, nie mówiłaś Ale bardzo się z tego powodu cieszę
CaRoLaInE_97 - zobaczymy, czy twoje zóe myśli się sprawdziły
Nietykalna - słyszałam, że nadzieja matką głupich, jednak ja osobiście uważam, że warto ją mieć
_________
VI. Spojrzała na niego z ukosa. Gregory House, siedział u niej na kanapie i jakby nigdy nic popijał kawę z jej kubka. Zmienił się, może tylko troszkę, ale zmienił się. Nie rzucał już tych seksistowskich uwag jak kiedyś. Owszem, cały czas patrzył dyskretnie na jej tyłek, myśląc, że ona tego nie widzi, ale w ciągu tego całego wieczoru nie powiedział nic na jego temat. No dobrze, zasugerował seks, ale to House! Dziwne byłoby, gdyby nic na ten temat nie powiedział będąc z nią sam na sam w jednym pomieszczeniu. A może to ona się zmieniła? Może to ona nie zauważała tych jego wybryków, lekceważyła gapienie się w dekolt? Na Boga, gdyby House miesiąc wcześniej zasugerował szybki numerek na jej kanapie prawdopodobnie wyrzuciłaby go z domu! Lepiej, ona do tego domu w ogóle by go nie wpuściła!
- Przez to myślenie doprowadzę się do obłędu – szepnęła do siebie.
- Mówiłaś coś? – spytał House. Właśnie usadawiał się wygodnie wzdłuż kanapy, zabierając z fotela, na którym siedziała poduszkę i kładąc ją sobie pod głowę.
- Nic nie mówiłam. Czegoś ci trzeba? Może przynieść kołdrę? – spytała sarkastycznie.
- Koc wystarczy. Ale jakbyś mogła skombinować jakąś większą poduszkę… - umilkł, widząc spojrzenie, które mu posłała. – Zauważyłaś, że przez ostatnie dwie godziny rozmawialiśmy jak normalni, cywilizowani ludzie? – Czy zauważyła? Ona do tej pory nie mogła w to uwierzyć.
- Dwie godziny spokojnych rozmów wystarczą nam przez jakieś dwa miesiące, więc sugeruję żebyś ruszył swój tyłek z mojej kanapy.
- No dobrze, jeśli chcesz to możemy przenieść się na łóżko. – Oho, wraca stary House, pomyślała.
- Ja już nie wiem jak mam do ciebie mówić – stwierdziła poddana.
- Może językiem ciała? – uwielbiał obserwować jak się wścieka.
- Te dwie godziny rozmów były tylko po to, żebyś znów zaczął zachowywać się jak nadęty dupek? - krzyknęła zdenerwowana Lisa.
- Nie pochlebiaj mi, Cuddy.
- Widzisz? Ty po prostu musisz być sobą!
- Nie mogę się zmienić, bo nie chcę! Te dwie sprawy ze sobą współdziałają, nie rozumiesz? – powiedział House i podniósł się do pozycji siedzącej, sięgając po kubek z kawą.
- To po co był ten cały cyrk z rozmową?
- Chciałem zobaczyć, która moja strona bardziej ci się podoba. – Cuddy przewróciła oczami.
- Żadna mi się nie podoba! – sapnęła oburzona.
- Wręcz przeciwnie. Gdy spytałaś mi się o to, czy przynieść mi kołdrę, twoja podświadomość liczyła na jakąś uwagę o łóżku czy choćby o niewygodnym seksie pod pościelą , którą ja rzucę. To ty chciałaś, żebym znowu stał się sobą.- Obserwował jej reakcję. Nie przerwała mu, nie wściekła się, nie rzuciła się na niego. Nic, absolutnie nic, nie było widać na jej twarzy. To oznaczało tylko jedno: przyjęła to do wiadomości. - Wolisz mnie jako prawdziwego House’a. Więcej, ty mnie pragniesz! – podsumował triumfalnie, rzucając jej pożądliwe spojrzenie. Cuddy przez chwilę trawiła tą wiadomość, aż w końcu rzuciła:
- Masz rację. – Podeszła do kanapy, usiadła na nim okrakiem i pocałowała go namiętnie. Niemal słyszała jego zdziwienie, kiedy oddawał pocałunek. – Masz też rację, że kanapa jest niewygodna – rzuciła, zmuszając go, by wstał. House był zbyt zajęty zdejmowaniem z niej bluzki, by zauważyć, że kierują się w stronę drzwi wejściowych. Cuddy objęła go w pasie i przysunęła bliżej siebie, by swobodnie złapać za klamkę, za jego plecami. Otworzyła cicho drzwi, ugryzła go leciutko w ucho i wyszeptała:
- Jesteś idiotą, House. – Po czym wypchnęła go na dwór, zamykając drzwi na klucz.
Stanął osłupiały na ganku.
- Niech to szlag! – krzyknął wściekły, przerywając głuchą ciszę, która go otaczała. Rozemocjonowany uderzył pięścią w drzwi.
- Dobra jest, nie? – zamruczał Kot, pojawiając się przy diagnoście.
- Jeśli nie chcesz zostać przeze mnie rozjechany to lepiej spadaj. – powiedział zakładając kask.
- Tak po prostu poddajesz się? – spytał zdziwiony Kot. House po chwili milczenia odpowiedział:
- Nie mogę się poddać, bo mnie zabijesz. Po prostu… odpuszczam sobie na dziś.
Kot zaśmiał się głośno.
- Jesteś idiotą. Nigdy bym cię nie zabił, ja cię tylko straszyłem śmiercią, bo to jedyna rzecz, której się boisz – miauknął. House wpatrywał się zdumiony, jak Kot wskakuje na tylne siedzenie. – Oczywiście oprócz bólu – dopowiedział.
- Czemu mi to powiedziałeś? –spytał mężczyzna. - Teraz nie masz mnie czym straszyć, więc mogę sobie odpuścić zdobywanie Cuddy.
- Och, nie odpuścisz sobie. Jesteś zbyt zdeterminowany. Swędzi mnie za uchem, mógłbyś mnie podrapać? – House spojrzał na niego jak na idiotę i zwalił go z motoru.
- Jesteś dzisiaj już drugą osobą, która mówi mi, że jestem idiotą. Oczywiście, jeśli mogę cię liczyć jako osobę.
- Cóż, widocznie jest w tym jakaś prawda – zamruczał Kot, uśmiechając się przy tym cwanie. House odpalił silnik i opuścił feralną ulicę, na której stał dom kobiety jego marzeń.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noemi dnia Pon 18:58, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:14, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
genialna Cuddy!
wpierw taki szok, że co, że jak, czy to na pewno ona?
a potem to wypchnięcie za drzwi
jak zawsze świetnie!
czekam na ciąg dalszy!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:28, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Rewelacja
Cały fik jest nieziemski dosłownie
Motyw kota bardzo mi się podoba
A ta część rozłożyła mnie na łopatki
Huddy dialog - cudo nad cuda
I Cuddy to bardzo zóa kobieta jest
Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy
I trzymam kciuki za House'a I za kota
Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuu
Internista
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:12, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Piękne!
Trochę szkoda housa ale niech się stara
*czeka, czeka, czeka, CZEKA ... !!! *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:46, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Hehe szczfana bestia z tej Cuddy
Ale ja juz tu sobie nie wiadomo co wyobrazalm,a ona go za drzwi
Mam ndzieje,ze House sie tak łatwo nie podda
Czekam na cd
Pozdrawiam i wena zycze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:53, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Powiem tylko tyle Świetne!
Cytat: | Swędzi mnie za uchem, mógłbyś mnie podrapać? |
A Cuddy, jak go załatwiła *leży i kwiczy*
Podoba mi się bardzo, trzymasz koci klimat, ale i tak chcę, żeby House odwdzięczył się kotu, miau Wiem, że nadzieja matką głupich, sama zresztą tak pisałam ale...
Błędami się zajmę, choć jest ich niewiele
Tylko na razie betowania Ruletki mazeltov, ciąg dalszy
Podsumowując: Humor w tym ficku się Ciebie trzyma, mimo powagi wcześniejszych wydarzeń. Tak trzymaj, chcę się śmiać. Wspaniale!
Nitka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pon 22:54, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:33, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
brak mi slow ten kot jest nawet lepszy niz muszek ze Shreka bezczelny, arogancki taki jakby koci odpowiednik Housa
Cuddy zreszta tez, tyle ze ona to damski odpowiednik Housa a to jak mu tarla nosa bylo wspanial jak zaczelago calowac i powiedzial ze ma racje ze ona go pragnie malo co mi oczeta na wiesz nie wyszly ze tak poprostu sie przyznala a tu prosze wiedzialam ze gdzies jest haczyk by byl nie haczyk ale prawdziwy hak wrecz kotwica
czekam na cd i mam nadzieje ze kotek sie nie mysli i House sobie nie odpusci
swoja drpga moze by jakos kotka pasowalo ochrzcic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noemi
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:38, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gorzata - Tak, to TA Cuddy, nie pomyliłaś się dziękuję
lisek - Bo się zarumienię! A tak serio, ciesze się, że się podobało House i kot na pewno docenią trzymane przez ciebie kciuki
Zuu - Przytoczę tu słowa pewnej piosenki: "You can't always get what you want, but if you try sometimes you find." Tak więc zawsze warto mieć nadzieję
Nietykalna - *pomaga wstać* Ja takiego ataku śmiechu dostałam przy oglądaniu Private Lives, nie chcę spojlerować, ale łatwo się domyśleć w jakiej scenie Zobaczymy co to tego odwdzięczania się, być może twoje modły zostaną wysłuchane dziękuję
mazeltov - Możemy uznać, że to Cuddy zarzuciła kotwicę na House'a Zastanowię się nad tym chrztem, ale nawet jeśli, to nie mam pomysłów na imię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:37, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
uwielbiam tego kota!
a tak propos, jak się wabi?
Wena i czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylrich05
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Btm Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:12, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
czekam na cd. ; P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|