Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Madness
Student Medycyny
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszwa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:27, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Tak więc czekamy na pomoc (byle szybko...!)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Peggy
Pacjent
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:37, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc to niechętnie czytam ficki, ale tytuł jakoś mnie zaintrygował i skusiłam się - nie żałuje bo bosko piszesz! Jestem pod wielkim wrażeniem i z niecierpliwością czekam na dalsze części *__*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccinella
Stomatolog
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:02, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Przepraszam za opóźnienie.
To dlatego, że nie mogłam się pozbierać po 05x24.
Muszę przyznać, że nie jestem zadowolona z tej części.
To tyle z zachęcającego wstępu
Ahh i jeszcze dedykacja
<i> Dla EmEjArTiEj i tych dwóch co nie wiedzą co jest w paczce </i>
cd. Part 4
Stali tak chwilę w milczeniu oparci o barierkę. Silniejszy podmuch wiatru potargał włosy Cuddy. Delikatnie odwróciła się i spojrzała mu w oczy.
-Zastanawiam się, czy to ma w ogóle jakiś sens...
Gregory House podniósł wzrok i zapatrzył się gdzieś w przestrzeń daleko za nimi. Po chwili skierował spojrzenie prosto na Cuddy, wywołując u niej nagłą falę emocji. Znowu chciała go pocałować, albo najlepiej wcale nie przestawać. Opanowała się jednak szybko.
-Całujemy się, śpimy ze sobą, kłócimy się i znów całujemy. Nie chcę, żeby to tak wyglądało, ale też nie chcę żeby się skończyło – dokończyła nie spuszczając z niego wzroku. Wcale nie miała ochoty na taką rozmowę. Ale czuła, że nie można jej odwlekać.
- Ok, ok, więc co mam podpisać?
Cuddy zaśmiała się. I to wystarczy.
<i> 12.15 </i>
Kilka godzin i zdiagnozowanych pacjentów z przychodni później Gregory House przemierzał korytarz kierując się w stronę gabinetu Wilsona, niosąc w dłoni kubek aromatycznej kawy z cynamonem. Pchnął drzwi i wmaszerował do pomieszczenia. Zlustrował biurko odwrócił się i już począł wychodzić pewien, że Wilson poszedł na lunch, kiedy z końca gabinetu doszło ciche westchnienie. House obrócił się. Spał tam skulony na kanapie przypominając małe, bezbronne dziecko. Położył kawę na biurku i już zamierzał sięgnąć po marker, i pobawić się w kosmetyczkę, kiedy usłyszał za plecami stukanie obcasów. W drzwiach gabinetu stała Cuddy opierając się lekko o framugę.
-Szukałam cię House- oznajmiła.
- Tak szybko się stęskniłaś?-zapytał wyzywająco podnosząc brew.
- Nie wygłupiaj się. Wysyłam cię w delegację na trzydniowe sympozjum diagnostów. Od tego czy wypadniesz dobrze zależy czy szpital otrzyma pokaźne dofinansowanie.
- Nigdzie się stąd nie ruszam- oznajmił ostentacyjnie rozsiadając się na fotelu Wilsona.- Chyba, że...
- Chyba że wolisz dużo dodatkowych godzin w przychodni- kąciki jej ust podniosły się ku górze.
- Chyba, że pojedziesz ze mną -dokończył.
- Ale...Rachel i szpital. Nie mogę tego tak zostawić- odparła zaskoczona, ale i zadowolona.
- A ja nie mogę zostawić mojej paprotki samej- położył nogi na biurku.- Wybieraj- dodał przybierając uwodzicielski wyraz twarzy.
- Wygrałeś- dodała z uśmiechem opuszczając pomieszczenie. Stukot jej obcasów niósł się echem po korytarzu. House siedział tak przez chwilę zadowolony z obrotu spraw po czym mruknął pod nosem:
- Marker. Ładny, czarny, ciężko zmywalny marker.
<i> 13.30 </i>
Wilson obudził się wypoczęty z poczuciem dziwnej pustki. Zupełnie...jakby o czymś zapomniał. Po chwili świadomość uderzyła mu do głowy niczym fala o brzeg. Wstał jak oparzony.
-Cholera, cholera....zasnąłem w pracy- powiedział do siebie. Dostrzegł na biurku niedopitą kawę i dossał się do niej wypijając co do kropelki. Zgarnął dokumenty spoczywające na stoliku i pognał na oddział onkologii. Spóźniony o dobre pół godziny nie zwracał nawet uwagi na ciche chichoty i wytykanie palcem. Zerknął tylko czy ma zapięty rozporek i upewnił się, że to nie dotyczy jego.
- Dzień dobry siostro Helen. Jak się miewa pacjentka?- zapytał aksamitnym, uwodzicielskim głosem wchodząc do sali.
- Lepiej- odparła i uśmiechnęła się z politowaniem.
Na skraju łóżka siedziała starsza pani z puchatymi kapciami na nogach. Oglądała chyba jakąś telenowelę.
- <i> Hulio, och Hulio, czemu nie zdradziłeś Rebece, że Victoria jest z tobą w ciąży? To podłe! </i> - dochodziło z odbiornika.
- <i> Emanuelo, dowiedziałem się o tym dopiero dziś rano. Był to dla mnie szok. Nie wybaczę sobie, że zdradziłem Rebekę, a ona pewnie też mi nie wybaczy...Och Emanuelo! </i> - Wilson zapatrzył się w telewizor i zaciekawiony postanowił usiąść na fotelu, kiedy nadszedł czas na reklamy.
Starsza pani zwróciła wzrok w jego stronę. Wilson wstał.
- Dzień dobry. Jak się pani czuje?- zapytał przyjaznym tonem.
- Dziękuję kochaneczku lepiej. Ciasteczko?- zapytała starsza pani. - Nie do twarzy ci z wąsami- uśmiechnęła się i z powrotem skierowała wzrok ku odbiornikowi.
Wilson podszedł do szyby i oblał się szkarłatnym rumieńcem. Twarz zdobiły mu długie kocie wąsy i czarny nos.
- House- wypowiedział przez zęby.- Przepraszam na moment- dodał do pacjentki i już go nie było.
<i> 16.00 </i>
House skończył już pracę i pojechał prosto do domu. Powyciągał kilka rzeczy z szafy. Niezbędny zapas vicodinu, bieliznę kilka drobiazgów i kosmetyki. Upchał wszystko niedbale do torby i pokuśtykał do kuchni w poszukiwaniu czegoś chłodnego do picia, kiedy rozległ się dzwonek do drzwi. Wilson.
-Zrobiłeś ze mnie pośmiewisko. Ledwie usunąłem to z twarzy- rzucił wściekle Wilson.
- Usunąłeś?! Cholera, a napisali, że nie zmywalny.
- Miarka się przebrała House.- Rozejrzał się po mieszkaniu.- Gdzieś się wybierasz?
- Los Angeles, sympozjum diagnostów- odpowiedział.
- Nie wierze, że dałeś się na to namówić- z powątpiewaniem odparł Wilson.
- Siła kobiecej perswazji- odpowiedział House z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Cuddy?-zapytał zaskoczony.
House kiwnął głową.
- Mamy samolot na 19.00.
- Czekaj, czekaj „mamy”?Jedziesz tam z Cuddy?- zapytał jeszcze bardziej zaskoczony niż uprzednio.
- Nie, z salową z dołu- odparł ironicznie House.
Wilson uśmiechnął się przebiegle. Już dobrze wiedział co się święci.
- Powodzenia- dodał puszczając perskie oko.- Zadzwoń jak dolecicie- dodał i zniknął za drzwiami.
<i> 19.00 </i>
Lotniska przeważnie są zatłoczone, ale o tej porze roku przeżywają prawdziwe oblężenie. Setki turystów, interesantów i Bóg wie jeszcze ile osób przewijało się przez terminal tego wieczoru. House czekał przy wejściu nr 4. Spóźniała się. Przez chwilę myślał, że w ogóle się nie pojawi i wtedy ją dostrzegł. Miała na sobie czerwony sweterek i włosy upięte w kok. Zrezygnowała z wysokich obcasów a w ręku niosła małą czarną torebkę. Podeszła i nie potrafiła ukryć uśmiechu.
Niedługo później wystartowali.
<i> 22.00 </i>
Los Angeles jest fantastyczne nocą. Wsiedli do taksówki i po 15 min jazdy dotarli przed hotel. Sympozjum miało się zacząć jutro, skoro świt. Ogromne lampy zapewniały wspaniałe oświetlenie drzwi wejściowych. House wziął walizki i skierowali się do recepcji. Młoda dziewczyna w służbowym stroju zapytała:
-Państwo Cuddy?
-Zgadza się- odpowiedziała Cuddy zmęczonym głosem ledwo opanowując ziewanie.
- Proszę klucz. Miłego pobytu- dodała młoda dziewczyna przesadnie się przy tym uśmiechając.
Weszli do windy.
-Zrobiłaś rezerwację dla państwa Cuddy?- zapytał House.
- Nie miałam czasu na formalności.
- To się dobrze składa- odparł House i złożył na jej ustach delikatny pocałunek.
<i> 7.00 </i>
Dwa razy grzanka z serem. Sok pomarańczowy i kawa raz.
Wszedł do sypialni na palcach uważając na każdy krok. Wysłużona drewniana podłoga wydawała ciche pojękiwania przy najmniejszym nawet ruchu. Cztero gwiazdkowy hotel...mhm. Niezdarnie wymijając komodę uderzył kością piszczelową o kant mebla i aż syknął z bólu.
-Cholera- mruknął pod nosem, bo kilka kropli soku namalowało na białym dywanie wymyślny pejzaż. No niezłe. Połowa drogi za nim. Dostrzegł już jasną pościel unoszoną w rytm jej spokojnego oddechu. Przeklinał w duchu, że postanowił pokonać ten kawałek bez pomocy laski. W końcu lawirowanie między meblami z tacą w ręku jest nie lada wyzwaniem nawet ze sprawną nogą. Postawił tacę na stoliku nocnym. Podszedł do okna i pociągnął za zasłony. Oślepiło go poranne słonce. Wspominał wczorajszy wieczór. Jej delikatny dotyk na swoim ciele. Zapach. Jej usta przypominające za każdym razem soczysty owoc, którego nigdy wcześniej nie próbował, a jego smak powodował, że po pierwszym kęsie nie mógł się doczekać następnego. Żadna kobieta nie budziła w nim wcześniej takich uczuc. Wybuchowej mieszanki namiętności, pożądania i nienasycenia. Wszystko to sprawiało, że o każdej porze dnia i nocy pragnął jej całej, bez wyjątku. Oparty o parapet przyglądał się jej leżącej na łóżku sylwetce. Ciemne loki rozsypane bez ładu na poduszce. Przymknięte powieki i zaróżowione policzki. Mógłby patrzeć na nią bez przerwy, nie mrugając nawet, żeby nie stracić żadnego momentu. Rozsunął kołdrę i nachylił się nad jej gorącym i pogrążonym we śnie ciałem.
-Cuddy, śniadanie- zaszeptał jej do ucha.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Coccinella dnia Czw 20:10, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:28, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Słodkie Z niecierpliwością czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:19, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Oooooooooooooooooooooch.
Moje pogruchotane serce należy od teraz do tego fika!!
Cudnie, cudnie! Wspólny wyjazd na konferencję to ZAWSZE dobry pomysł. Nawet scenarzystom się udaje (3x18), fikopisarzom tym bardziej.
Tobie udało się na 100000%!
House jest zakochany, a przy tym House to nadal House - brawo!
Motyw z wąsami Wilsona Cudo
Bardzo niecierpliwie czekam na CD! Bardzo, ale to bardzo
Duuużo Weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:42, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
No no nie znałam Housa ze strony romantyka.
To jak niósł jej śniadanie do łóżka,wspominał ubiegłą noc i budził ją słodki i taki milutkie
Wklejaj szybko następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peggy
Pacjent
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:38, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Fall in love *__* Sweeet! Chcę więcej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madness
Student Medycyny
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszwa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:54, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wow *.*
Słodkie ;]
Czekam na kolejną część, bo House w roli romantyka zaczął mnie jkeszcze bardziej interesować ^.^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ooops!
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:42, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Coccinella napisał: |
- A ja nie mogę zostawić mojej paprotki samej- położył nogi na biurku.- Wybieraj- dodał przybierając uwodzicielski wyraz twarzy.
(...)
- Marker. Ładny, czarny, ciężko zmywalny marker.
(...)
- <i> Hulio, och Hulio, czemu nie zdradziłeś Rebece, że Victoria jest z tobą w ciąży? To podłe! </i> - dochodziło z odbiornika.
- <i> Emanuelo, dowiedziałem się o tym dopiero dziś rano. Był to dla mnie szok. Nie wybaczę sobie, że zdradziłem Rebekę, a ona pewnie też mi nie wybaczy...Och Emanuelo! </i> |
Łahaha!
1. Paprotka genialna Cały House
2. Marker genialny Cały House
3. Telenowela genialna W dodatku zainteresowała Wilsona Cały Wilson
I jeszcze romatyczny House i "państwo Cuddy"... Cud, miód, malinki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:43, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cocci, kochana, bo ja tu usycham z tęsknoty za kolejną częścią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ECC
Neurolog
Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:57, 23 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Trzymasz poziom.
Nadal mi się podoba.
Ściskam Cię kochana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martusia14
Internista
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:47, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Coccinella kiedy napiszesz cd?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coccinella
Stomatolog
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szpital Psychiatryczny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:05, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
dziękuję kochani
martusia, naprawdę nie wiem...
wen wlazł pod łóżko i zapadł w sen . Na razie zawieszam. Zaraz koniec roku i mam nadzieję, że się odblokuje. Na razie mam nawet trudności napisaniem notatki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pannaX
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:23, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Usunąłeś?! Cholera, a napisali, że nie zmywalny.
Akcja z markerem boska... Cały House
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Tooth Fairy
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:03, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Co to za zawieszanie ??? Ale ja bardzo proszę ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DwÓkropka
Pacjent
Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:24, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Też baardzo proszę )) Mam nadzieje, ze wena jednak wyjdzie spod łózka ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ooops!
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:29, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cuuuudaśne
A z tego, co widzę HotHuku, to na pewno wen już wyszedł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|