|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:23, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
evay, obijasz się :smt077
a ja razem z tobą :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:31, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
no wlasnie ;pp
nie obijam tylko...
mam wiele planow...
musze jechac do katowic z karta telefonu (nie dziala ), do lekarza isc... przyjaciolki przychodza, posprzatac...
a ja tylko przed komputerem siedze ;pp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magann78
Gość
|
Wysłany: Pią 21:41, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Oj tam Evay! ŚCIEMNIASZ! Wymówki i wymówki... A jak Ty myślisz, co się z nami dzieje, kiedy czekamy i czekamy i czekamy i czekamy i myślimy co dalej.
Z kartą ja pójdę za Ciebie, do lekarza najpierw musisz umówić się na termin (bez kolejki to tylko w PPTH :smt069) a przyjaciółki niech pomagają dalej pisać: wymasują obolałe plecy, zrobią świeżej kawy i przyniosą pączki. :smt003 :smt003 :smt003 :smt003
|
|
Powrót do góry |
|
|
yourico
Richie Supporter
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:42, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Magann78 napisał: | a przyjaciółki niech pomagają dalej pisać: wymasują obolałe plecy, zrobią świeżej kawy i przyniosą pączki. :smt003 :smt003 :smt003 :smt003 |
... nu.. a może zamiast pączków Vicodin? ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:46, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
taaa i jeszcze niech powiedza - OMG co Ty piszesz?!
;pp
nie sciemniam, malo czasu ;D
poza tym UWIELBIAM Was męczyć
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Sob 9:47, 12 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
rysiaczek
Pacjent
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:45, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Mam pytanie, o co chodzi z tym :"prosto z ery". Czy to jakieś inne forum, czy może blog? Będę wdzięczna za odpowiedź. I jako, że to mój pierwszy post to witam serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasinka
Endokrynolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a kto to wie? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:51, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
My również witamy :smt003 :smt006
Era czyli fik podkoloryzowany erotyką... czyli po prostu +18 :smt001
Szczerze, ja na początku też nie wiedziałam co znaczy Era :smt005
Ale przeczytałam ze dwa fiki i samo wyszło co to :smt016 O ile moja dedukcja była poprawna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:18, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
okay, jako iż czytałam różne książki głębokie to stwierdziłam, że nie dostaniecie od razu cukierkowatych rzeczy ;pp
proszę mi się tu nie złościć, bo retrospekcje oczywiście będą, nie mogłabym ominąć ślubu ;]
wielka dedykacja dla Richie
czytasz mi w myślach, dwa dni przed tym smsem sama przerobiłam tak ten dowcip ;D
Boy With The Spinning Head
Wilson
Uderzenie o drzwi. Przenikliwy ból w plecach. Rozpaczliwy wdech. Przygryzienie wargi, by nie krzyknąć. Nie teraz. Opanuj się.
Spojrzałem w jego niebieskie oczy. Widziałem w nich ten błysk i już znałem wszystkie jego myśli, i uczucia, które właśnie nim panowały, jak gdyby mój kochanek był tylko marionetką.
Uśmiechnąłem się z czułością, a House wykorzystał chwilę mojej słabości i pchnął mnie na olbrzymie łóżko. Zatopiłem się w pościeli i rozpaczliwie machałem przed sobą rękami. Złapałem dwie poduszki, które zakryły moją twarz i odrzuciłem je.
Zniecierpliwiony House wskoczył na łóżko, po drodze ściągając marynarkę. Zamrugałem oczami, zamroczony, zastanawiając się czy to alkohol tak na mnie podziałał, czy jego obecność. Nagle uświadomiłem sobie, że w głowie mam czarną dziurę. Gdzie ślub, który powinienem pamiętać przez resztę życia? Gdzie wesele? Jak się tu znaleźliśmy? Kiedy House pozbył się swojej laski, przecież tu jej nie ma…
Wdrapał się na mnie niczym lew, ignorując ból w prawym udzie. Odwróciłem wzrok, gdy połknął szybko białą pigułkę i zaczął ściągać koszulę. Automatycznie pozbyłem się mojej marynarki, rozglądając się przy tym po naszym pokoju dla nowożeńców.
Z głębokim westchnięciem rozluźniłem krawat, by ściągnąć go przez głowę, ale House złapał za materiał i z diabelskim uśmieszkiem na twarzy zacisnął lekko pętlę na mojej szyi. Spojrzałem na niego zaskoczony, zastanawiając się, kiedy dałem mu do zrozumienia, że lubię taki rodzaj seksu.
-Nie dzisiaj, doktorze Wilson – zamruczał mi do ucha.
Gdy mnie pocałował ogarnął mnie zupełnie inny rodzaj odurzenia. Doskonale go znałem. Zawirowało mi w głowie i zamknąłem oczy, rozkoszując się smakiem ust mojego kochanka. Moje serce biło coraz szybciej i czułem wspaniałe ciepło rozchodzące się po całym moim ciele.
Co ty robisz, Jimmy! To twoja noc poślubna! Otrząsnąłem się, a wszystkie zamazane obrazy nagle nabrały ostrości. Gdy jego usta oderwały się od moich, nabrałem rozpaczliwie powietrza i spojrzałem w jego oczy.
-Co się… House, czy ty mnie czymś…? – wyjąkałem.
-Co?
Na jego twarzy odmalowało się szczere zdumienie. Zamarł bez ruchu w trakcie ściągania białej koszuli i spojrzał na mnie zatroskany. Wiedziałem, że pomimo to, że wciąż jest takim dupkiem i sprawia wrażenie lekarza, który leczy, bo musi, został doktorem, bo poczuł TO powołanie.
Natychmiast się uśmiechnąłem i zacisnąłem zęby, starając się wyglądać normalnie. Nie przestawaj, kochanie, rób swoje. Porozmawiamy rano.
Uniósł jedną brew, a ja wyszczerzyłem zęby i usiadłem, prawie zwalając go z siebie. W ostatniej chwili uchroniłem go od upadku, łapiąc bok jego koszuli. Wpiłem wargi w jego usta. Gdy lekko się odsunąłem uchwyciłem jego niepewne spojrzenie.
-Dalej, House – zachęciłem go.
Z niesamowitą siłą pociągnął moją koszulę, a guziki odpadły i spadły na pościel. Jęknąłem, myśląc o tym, jak bardzo niezadowolona będzie Cuddy, która spędziła w sklepach wiele godzin, wybierając mój strój. Roześmiałem się, gdy uświadomiłem sobie, że House, zapytany o okoliczności zepsucia materiału, zacznie dzielić się z naszą szefową wszystkimi przeżyciami tej nocy. Bez wyjątku.
Zapomniał o własnych ubraniach, więc zacząłem szarpaninę z jego paskiem. On był w tym mistrzem. Wystarczyło kilka sekund, a ja pozostałem kompletnie nagi, tylko z krawatem na szyi, a on wciąż siedział na mnie okrakiem w spodniach i lśniących butach. Gdy je z niego ściągałem przypomniałem sobie seks, który odbyliśmy całkiem niedawno w jednym z pobliskich hoteli, gdy House powiedział bardzo poważnym głosem, że zawsze chciał kochać się tylko w trampkach. Dusząc w sobie śmiech pojechałem z nim do markowego sklepu z tymi butami i obładowani torbami ruszyliśmy do miłego hoteliku pod miastem.
-Cholera, zapomniałem o trampkach – mruknął.
Spojrzał na mnie rozbawiony, a ja po raz kolejny zachwyciłem się tym, że zawsze wie, o czym myślę. A ja odgaduję bez problemu jego myśli. Przed oczami stał mi dzień wczorajszy, gdy podszedł do mnie nagle, gdy wyglądałem przez okno balkonowe mojego gabinetu i zamruczał mi do ucha, że jesteśmy bratnimi duszami i zawsze tak pozostanie. Pomyślałem wtedy, że muszę zapamiętać ową chwilę i wykorzystać to wspomnienie, gdy House znów powie, że ludzie nie mogą się zmienić.
***
Tamtej nocy byłem jego marionetką. Robił ze mną absolutnie wszystko, a ja, oddając się mu, myślałem o następnym razie, gdy wreszcie spełnię moje zachcianki. Wprowadzał mnie w stan euforii raz po raz, przeżywaliśmy uniesienie w tych samych minutach, sekundach. Wpijałem w jego ciało zęby, starając się nie hałasować.
Za to on nie miał żadnych oporów i krzyczał, i wzdychał, i wyrażał wszystkie swoje uczucia i emocje, które w nim buzowały. Po chwili podążyłem za jego przykładem i wykrzykiwałem jego imię. Zapomniałem o tych nieszczęśnikach, którzy starali się zasnąć w pokojach obok. Cały świat przestał dla mnie istnieć. Liczył się tylko on.
***
Śmiałem się głośno, a House przetoczył się na plecy i zamknął oczy, rozluźniony. Prawą dłonią sięgnął na oślep po papierosa, którego znalazł na szafce przy łóżku. Prychnąłem cicho i spojrzałem na dym krytycznym wzrokiem.
-No co? – zamruczał i przewrócił teatralnie oczami – papieros po dobrym seksie… zawsze i wszędzie…
-Przecież już jesteś rozluźniony – wtrąciłem.
-Chcę, by to trwało dłuuuuuuuuuuużej – westchnął i zaciągnął się.
Pokręciłem głową i wstałem z łóżka. Naciągnąłem na siebie bokserki i kopniakiem otworzyłem torbę. Czułem uniesienie, wciąż mną władało. Do diabła z grzecznym doktorem Wilsonem, teraz mogę być znów dzieckiem, pomyślałem wkładając stare jeansy House’a.
-Chcesz zapalić? – zawołał za mną.
Prychnąłem i szarpnąłem za klamkę. Wypadłem na korytarz i ogarnęła mnie kula tytoniowego dymu. Zakrztusiłem się, a do moich oczu napłynęły łzy. Rozejrzałem się zdumiony po korytarzu i zobaczyłem, cztery osoby, oparte o drzwi prowadzące do ich apartamentów.
Blondynka po mojej lewej mrugnęła do mnie znacząco i bardzo powoli oblizała swoje pełne, soczyście czerwone wargi. Spojrzałem na nią zdumiony, ale już się odwróciła i otworzyła drzwi do swojego pokoju.
-Ach, pan nowożeńca… - zamruczała i zniknęła w głębi apartamentu.
Parka naprzeciwko mnie równocześnie uniosła dłonie z papierosami, uśmiechając się. On objął ją w tali, a jego zielonooka towarzyszka przygryzła kokieteryjnie wargi.
-WASZE zdrowie – zaciągnęli się papierosami.
Zażenowany spojrzałem na mężczyznę starszego ode mnie o jakieś pięć lat. Spojrzał na mnie z pożądaniem. Zadrżałem pod ciężarem jego wzroku i wystawiłem rękę w głąb naszego pokoju, wzywając House’a do siebie, w razie, gdyby ten facet nagle się na mnie rzucił.
-Gdyby panowie… - zaczął niepewnie – się nudzili… jestem w swoim pokoju…
Wytrzeszczyłem oczy, a po chwili przeniosłem wzrok na chichoczącą parę, która wciąż paliła te swoje papierosy. Obok mnie wyrósł House. Zaciągnął się i spojrzał rozbawiony na naszych towarzyszy. Parka znów uniosła swoje papierosy.
-Wasze zdrowie i kondycja! – zaśpiewali.
House roześmiał się serdecznie i również zaciągnął się swoim papierosem. Spojrzałem na niego zdumiony, a on dostrzegł na mojej twarzy strach i niepewność. Objął mnie i pocałował w szyję, drapiąc przy tym niemiłosiernie swoim zarostem.
-Nie wiedziałem, że nasze życie seksualne jest tak urozmaicone i intensywne, że i sąsiedzi palą papierosy…
Wbiłem w niego spojrzenie, starając się ignorować mężczyznę za moimi plecami. Tym razem to na moim przyjacielu dyndał nieszczęsny krawat, który chyba będziemy musieli spalić po dzisiejszej nocy.
-Chodź, pokażę ci jak intensywny jest nasz seks, gdy to ja dowodzę…
Pociągnąłem go zdecydowanie w głąb naszego apartamentu i zatrzymałem się, prawą dłonią zamykając z trzaskiem drzwi. Usłyszałem przez nie śmiech Zielonookiej i westchnienie mężczyzny. House wpadł na mnie, a ja natychmiast go pocałowałem, zwalniając nagle tempo.
Tak, kochanie, ze mną będzie zupełnie inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Pon 15:27, 04 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:32, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
wow :smt040 w
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasinka
Endokrynolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a kto to wie? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:04, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No nareszcie! Ileśmy się tu naczekali!
Nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale wszelkie Ery, zawsze i wszędzie wywołują u mnie banana na twarzy i częste ataki spazmatycznego chichotu :smt005
Dlatego przez większość tej części zwijałam się ze śmiechu :smt002 :smt003 A papieros i spotkanie na korytarzu dobiło ostatecznie!
Bosko! :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eletariel
Elf łotrzyk
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 1877
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:07, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Przy spotkaniu na korytarzu, musiałam zrobić sobie krótką przerwę na śmiech. Ach, jakże się cieszę, ze wróciłaś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:17, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
no dobra, Wasze komentarze sprawily, że rzucam wszystko i biorę się za erę. taką prawdziwą. do jutra ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 19:50, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
evay, to naprawdę proste. Po prostu wszyscy kochają erę .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:54, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
gdy nie bede miala pomyslow wejde na jakas strone z opowiadaniami erotycznymi i pozmieniam imiona ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eletariel
Elf łotrzyk
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 1877
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:20, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
osobiscie wierzę, że będziesz miała dużo pomysłów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:06, 05 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam tego fica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:35, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
rysiaczek napisał: | Mam pytanie, o co chodzi z tym :"prosto z ery". |
Kasinka napisał: | Era czyli fik podkoloryzowany erotyką... czyli po prostu +18 :smt001
Szczerze, ja na początku też nie wiedziałam co znaczy Era :smt005
Ale przeczytałam ze dwa fiki i samo wyszło co to :smt016 O ile moja dedukcja była poprawna |
Kasinko, twoja dedukcja jest zabójcza :smt003 Jak by powiedział House: "It fits" :smt005
Ale sprawa jest o wiele prostsza:
w jednym swoim fiku sprzed czasów ery, ktoś "zarzucił" evay, że jej fik jest za mało... no, nie pamiętam już :smt016 I wtedy evay zarzuciła hasło z reklamy ERY GSM "Takie rzeczy to tylko w erze. Może Richie wam coś przetłumaczy". No i ja przetłumaczyłam coś, o czym mówiła evay, podpisując to jako "fiki z ery" i tak już zostało :smt007
**************************************
wiem, że obiecałam komenta już dawno, ale brakuje mi rąk do pisania :smt003
ale lepiej późno, niż wcale, co nie???
evay napisał: | okay, jako iż czytałam różne książki głębokie to stwierdziłam, że nie dostaniecie od razu cukierkowatych rzeczy ;pp
proszę mi się tu nie złościć, bo retrospekcje oczywiście będą, nie mogłabym ominąć ślubu ;] |
normalnie wezmę i spalę ci te książki!!!
miał być ślub, i wesele też... :smt016 czekałam na to od twojego smsa :smt040
a ty mi tu z takim (pięknym) czymś wyjeżdżasz :smt077 doprowadzasz mnie do rozstroju nerwowego!!! wiesz jak to może wpłynąć na mojego... tzn moich korników fika??? :smt077
dziękuję za wielką dedykację:smt008
:smt003 miałam tego nie ujawniać, ale wykupiłam sobie telepatyczną neostradę do Ciebie, Marau i dzio :smt003
(jeśli forum szlag trafi, to napewno damy sobie radę )
(chociaż szczerze mówiąc, miałam na myśli, że przerobiłaś dowcip z kluczem :smt046 )
**
Uderzenie o drzwi. Przenikliwy ból w plecach. Rozpaczliwy wdech
jej, evay, znowu???
przecież ty go w końcu uszkodzisz :smt003
ja rozumiem, że House jest napalony, jak ja na fiki po wyjeździe, ale gdybym tak potraktowała mojego lapka, to bym tego teraz nie pisała :smt005
mój kochanek
:smt007
ależ mi tego brakowało :smt003 chociaż mi jakoś to określenie nie chce przejść przez klawiaturę :smt016 (będę robić kopiuj-wklej od ciebie :smt005 )
a potem jak to będzie? "Mój mąż" :smt007
Uśmiechnąłem się z czułością, a House wykorzystał chwilę mojej słabości i pchnął mnie na olbrzymie łóżko.
czy Wilson potrafi się inaczej uśmiechać?? :smt005
i House, który wiecznie korzysta z okazji... :smt077
:smt007 na TAKĄ okazję to musiało być najolbrzymiejsze łóżko świata :smt007
Zamrugałem oczami, zamroczony, zastanawiając się czy to alkohol tak na mnie podziałał, czy jego obecność.
prawda leży po środku :smt003 alkohol marki "House" - nie powoduje kaca (chyba, że się go zmiksuje z bitą śmietaną) :smt005
Gdzie ślub, który powinienem pamiętać przez resztę życia? Gdzie wesele?
no właśnie - gdzie? i KIEDY????
Kiedy House pozbył się swojej laski, przecież tu jej nie ma…
laska w łóżku? Jimmy, ależ z ciebie perwer :smt077
Odwróciłem wzrok, gdy połknął szybko białą pigułkę i zaczął ściągać koszulę.
poor Wilson - zawsze musi się dzielić House'em z vicodinem
ale chyba jak House zdejmował koszulę, to Jimmy już nie odwracał wzroku, co?? :smt016
po naszym pokoju dla nowożeńców.
a ja się zastanawiałam, czy po ślubie odjadą limuzyną z rejestracją "Nowożeńcy" :smt005
Spojrzałem na niego zaskoczony, zastanawiając się, kiedy dałem mu do zrozumienia, że lubię taki rodzaj seksu
oh... od razu "taki rodzaj seksu" :smt077 House chce cię mieć na smyczy, gdybyś chciał za szybko zwiać :smt007
Nie dzisiaj, doktorze Wilson
a więc nie "Wilson-House"?? a może "dr House-Wilson"?? :smt005
Co się… House, czy ty mnie czymś…?
eh... wiecznie te podejrzenia :smt016
(House działa bardziej odurzająco, niż wszystkie prochy razem wzięte :smt003 )
Nie przestawaj, kochanie, rób swoje. Porozmawiamy rano.
Taaak, House, nie przestawaj - pogadacie rano.
Albo najlepiej w południe czy wieczorem :smt005 Chociaż nie, wieczorem powinna być... ERA :smt007
Jęknąłem, myśląc o tym, jak bardzo niezadowolona będzie Cuddy, która spędziła w sklepach wiele godzin, wybierając mój strój.
niech się Cuddy wypcha sianem :smt003 Mogła pójść byle gdzie i kupić byle co - przecież to nie ciuchy są najważniejsze :smt003
House, zapytany o okoliczności zepsucia materiału, zacznie dzielić się z naszą szefową wszystkimi przeżyciami tej nocy. Bez wyjątku
omg... To ja chcę przeczytać tą rozmowę
On był w tym mistrzem.
pewnie nie tylko w tym :smt005
i w ogóle to piękna, piękna scena :smt007
House powiedział bardzo poważnym głosem, że zawsze chciał kochać się tylko w trampkach.
House i jego dziwne upodobania :smt003
Jimmy, a co z tobą? House z pewnością spełni każdą fantazję :smt005
zamruczał mi do ucha, że jesteśmy bratnimi duszami i zawsze tak pozostanie.
sooooooo sweet :smt007
Wpijałem w jego ciało zęby, starając się nie hałasować.
co to, więzienny nawyk? Jimmy, daj się usłyszeć :smt005
Za to on nie miał żadnych oporów i krzyczał, i wzdychał, i wyrażał wszystkie swoje uczucia i emocje, które w nim buzowały.
:smt007
Cały świat przestał dla mnie istnieć. Liczył się tylko on.
BRAWO!!! :smt041
kij w oko "nieszczęśnikom" - chyba wiedzieli, że wynajmują pokój obok nowożeńców :smt007
Prawą dłonią sięgnął na oślep po papierosa, którego znalazł na szafce przy łóżku
ciekawe, czy House wie, że palenie w łóżku to jedna z głównych przyczyn pożarów :smt003
szkoda, że Jimmy nie poleciał po gaśnicę :smt016
EDIT: poleciał na korytarz po gaśnicę :smt040
papieros po dobrym seksie… zawsze i wszędzie…
pewnie wzrosły obroty w przemyśle tytoniowym, od kiedy są razem :smt005
Do diabła z grzecznym doktorem Wilsonem, teraz mogę być znów dzieckiem, pomyślałem wkładając stare jeansy House’a.
"grzeczny dr Wilson" - jaaaasne :smt016
tylko ostrożnie, Jimmy, żeby House'a nie zamknęli za pedofilię :smt003
Wypadłem na korytarz i ogarnęła mnie kula tytoniowego dymu
och, evay, evay... bo się straż pożarna zjedzie :smt077
wzywając House’a do siebie, w razie, gdyby ten facet nagle się na mnie rzucił.
yeah, House the Cane-Man :smt007
-Gdyby panowie… - zaczął niepewnie – się nudzili… jestem w swoim pokoju…
czy ten facet spadł z dywanu na podłogę?! "Nudzić się"? Oni?? Nooo Way :smt003
no i jeszcze trójkącik w noc poślubną... zbok!!! :smt097
Objął mnie i pocałował w szyję, drapiąc przy tym niemiłosiernie swoim zarostem.
taaa... "niemiłosiernie" :smt016
lepiej się przyznaj, Jimmy, że chciałeś w tym momencie wepchnąć go z powrotem do pokoju :smt079
-Nie wiedziałem, że nasze życie seksualne jest tak urozmaicone i intensywne, że i sąsiedzi palą papierosy…
:smt025 :smt043
nie tylko sąsiedzi - JA TEŻ :smt005
Tym razem to na moim przyjacielu dyndał nieszczęsny krawat, który chyba będziemy musieli spalić po dzisiejszej nocy.
nie, lepiej go schować na pamiątkę :smt003
będzie co pokazywać dzieciom :smt042
-Chodź, pokażę ci jak intensywny jest nasz seks, gdy to ja dowodzę…
House już o tym wie :smt003 Przynajmniej ten "One Stepowy"
(i kto komu czyta w myślach??? :smt008 )
Tak, kochanie, ze mną będzie zupełnie inaczej.
wiadomo, że nie będzie tak samo
teraz tylko powiedz KIEDY, evay :smt064
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Czw 17:59, 07 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 13:43, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie zaczęłam się nad czymś zastanawiać... Skoro Wilson wziął spodnie House'a, to w czym on wyszedł na korytarz?! :smt005 :smt005 :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:30, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
OMG, Em.!!! :smt077
Jesteś ZUA :smt005
Przez ciebie mam ZUE myśli :smt007
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 15:50, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nie jestem ZUA, po prostu jestem ciekawa. No bo weźmy to na logikę - Wilson jest "mniejszy" od House'a, więc nie mógł założyć jego spodni... Więc w czym wyszedł? W samym krawacie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:51, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
och, Em. - że mnie to nie zaciekawiło :smt005
i nawet pomyślałam o spodniach Wilsona :smt002 i o prześcieradle :smt077
zresztą - czy House ma tylko jedną parę spodni???
*wyobraża sobie Wilsona w jeansach House'a i pada* :smt007
*******************************************
dobra, evay mnie za to zabije, ale trudno :smt003
Hilsonka 18:35:28
jak dojdziesz do Em. to padniesz
evay 18:36:04
padłam
Hilsonka 18:36:14
to powstań
Hilsonka 18:36:38
czekaj... ale nie pisało, gdzie wisiał krawat, co??
Hilsonka 18:36:43
bo nie pamiętam ;pp
evay 18:36:43
nie! ;pp
Hilsonka 18:36:54
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAa ;d;d;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 19:38, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba czuję się usatysfakcjonowana .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:53, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
JA mam CIEBIE zabić?
Ciebie?
nigdy ;*
ech, jesli o mnie chodzi, to mogliby mi dac ten krawat ;pp
ale tak, TRZEBA go spalic!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:37, 08 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
:smt008
ale, swoją drogą, czy zaistnienie TAKIEJ sytuacji o jakiej myślę :smt077 nie byłoby... obraźliwe dla House'a?? :smt005
gdyby ktoś nie wiedział o co mi chodzi, to zacytuję Dilberta:
"taki ciupek, że w ogóle nie umiem go znaleźć" (chodziło mu o mydło, które wpadło do wanny) :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:03, 09 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
nawet jesli, to kochamy House'a ;pp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|