|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy podzielić fika na lata, czy zostwić tak jak jest? |
podzielić |
|
68% |
[ 11 ] |
zostawić |
|
31% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 16 |
|
Autor |
Wiadomość |
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:58, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
nawet bedac czarodziejm musi sie spoznic i jeszce biednego wilsonka na zla droge sprowadza i w dodatku z rana zimna woda oblewa alez tego Housa brutal
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Wto 18:49, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeah! xD
Świetnie, świetnie^^
Uwielbiam normalnie tego ficka
Ten urok ma w sobie^^
Ale ja wciąż chce Lupina
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:46, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy nagle co?! Ja Ci oficjalnie zabraniam przerywać w takich momentach! ;D
Ale takak długość jest świetna.
Boska, cudowna część! Coraz bardziej mi się podoba. ; )
Więcej, więcej, więcej!
Wena i czasu.
Pozdrawiam cieplutko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:16, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dla jakiejstam, neko.md, liska i Bis
Zbiegali właśnie po schodach, gdy nagle ze ścian wydobył się przeraźliwy trzask, a potem męski głos:
- House! Wilson! Na lekcję!
- Aaaa! - wrzasnął Jimmy.
- Nie piszcz jak baba. - House uderzył go w ramię i pociągnął w bok, gdyż właśnie dotarli na trzecie piętro. Wpadli do klasy i posłusznie zajęli dwa wolne miejsca. House'owi akurat trafiło się to za Cuddy.
- Witam spóźnialskich - zaczął pan Brock.
- Widzę, że usłyszeliście mój komunikat? - Chłopcy niepewnie kiwnęli głowami. - Świetnie! - klasnął w dłonie.
- Tak więc przejdźmy do lekcji. Dzisiaj będziemy rozmawiać o chochlikach. Czy ktoś wie o nich cokolwiek?
Ręka Jamesa wystrzeliła w górę.
- Tak panie... Wilson?
- Chochliki to...
- Psst.
- Psst!
- Cuddy! - syknął House.
- Co? - Odwróciła się do niego przodem.
- Bardzo dobrze, pięć punktów dla Gryffindoru.
- Czy jest coś czym chciałaby się z nami podzielić panno Cuddy?
Cuddy automatycznie się odwróciła.
- Nie nic. Przepraszam, panie profesorze.
Pan Brock spojrzał na zegarek i westchnął:
- No, pan Wilson tak mnie zagadał, że zostało nam tylko pięć minut lekcji, więc waszym zadaniem będzie napisać referat o chochlikach na minimum półtora rolki pergaminu. Do widzenia.
- Do widzenia - odparła klasa, pakując się.
Najdłużej zbierali się House, Wilson i Cuddy.
- Chodźcie. - Brązowowłosa dziewczynka pociągnęła Wilsona za szatę jedną rękę, a House'a za ucho drugą i wyprowadziła ich na korytarz. Poszli do Pokoju Wspólnego, żeby zerknąć na plan, który Lisa i tak znała już na pamięć.
- Wróżbiarstwo?!
James tylko wzruszył ramionami, widząc zdenerwowanie przyjaciela. Zerknął na zegar, wiszący na ścianie.
- Mamy jeszcze godzinę. Może zrobimy zadanie domowe?
- Ok - zgodziła się Cuddy.
Porozbiegali się do sypialni, żeby za chwilę wrócić z pergaminami i piórami rękach. Nagle Lisę olśniło i wybiegła z salonu w stronę Zachodniego Skrzydła.
- A ona dokąd? Mieliśmy pisać wypracowanie.
- Nie wiem.
Usiedli, wzięli pióra do rąk, ale nic nie napisali, gdyż po chwili wróciła Cuddy, niosąc na wyciągniętych rękach książki. W pewnym momencie potknęła się, księgi wylądowały na podłodze, a ona na kolanach House'a.
- Przepraszam. - Spłonęła rumieńcem i zaczęła zbierać książki.
- Nie szkodzi - odparł, uśmiechając się zawadiacko. - Po prostu następnym razem, bierz mniej.
- Skoro jesteś taki mądry to trzeba było samemu wpaść na ten pomysł, poszukać, pójść i przynieść te książki tutaj - warknęła, wręczając mu stosik do rąk.
Nie odszczeknął się, tylko postawił je na stole.
- Szukajcie informacji o chochlikach - poleciła, przysuwając sobie krzesło.
House wziął do ręki jedną księgę i rzucając ją przed siebie na stół, położył na niej twarzą w dół.
- O cholera, kurz! - Zaczął kaszleć.
Lisa i James tylko skręcali się ze śmiechu.
- No i co was tak bawi? - warknął nieco urażony zachowaniem przyjaciół.
- Nic. - Jimmy próbował nieudolnie naśladować krztuszącego się Grega, za co oberwał od Cuddy w bok.
- Ha ha ha… - powiedział Greg bez entuzjazmu i zabrał się za przeszukiwanie ksiąg.
***
Westchnął i wyciągnął się na krześle. Pozostali poszli w jego ślady.
- Nareszcie - powiedział Wilson.
Spojrzał na swoje dwa zwoje pergaminu i uśmiechnął się bardzo z siebie zadowolony. Spojrzał na zegar i spokojnie powiedział:
- No, tym razem przynajmniej się nie spóźnimy. Mamy jeszcze dwadzieścia minut.
- To chodźmy już. Możemy się jeszcze zgubić. - Posłała House'owi rozbawione spojrzenie.
Wyszli przez portret i stanęli na schodach. Schodzili właśnie w dół, gdy te nagle się poruszyły. Wilson wrzasnął i się przewrócił, a Cuddy i House skręcali się ze śmiechu.
- Ha ha, bardzo śmieszne - stwierdził Jimmy z ironią.
Pomogli mu wstać i poszli do Wieży Wschodniej.
- Witam was drodzy uczniowie na lekcjach wróżbiarstwa.
- Dzień dobry pani Marley - odpowiedzieli uczniowie.
House rozejrzał się po pomieszczeniu. Było okrągłe, ściany miały bladoróżowy kolor, a na sosnowej podłodze i oknach leżała fioletowa tkanina.
Z jednej strony stało biurko, a z drugiej okrągłe stoliki i pufy z rażąco fioletowym obiciem.
- Dzisiaj porozmawiamy o kryształowej kuli. Czy ktoś o niej słyszał?
Ręka Jamesa znów wystrzeliła w górę jak z procy.
- Tak, panie Wilson?
- Z kryształowej kuli możemy odczytać to co czeka nas, bądź naszych przyjaciół i bliskich w najbliższej przyszłości.
- Bardzo dobrze, pięć punktów dla Gryffindoru. A może ktoś umie się nią posługiwać?
Cisza, żadnej ręki w górze.
- Dobrze, podejdźcie tutaj. - Wskazała na duży, okrągły stół w centrum pomieszczenia, na którym ustawiła szklaną kulę.
- Aby móc odczytać przyszłość z kryształowej kuli... - House przestał słuchać.
- House. - Poczuł, że ktoś go szturcha. - House! - ból w prawym barku. Znał sprawcę.
- Czego chcesz, Wilson?!
- Przespałeś całe wróżbiarstwo.
- Już koniec tej nudy? - wykrzyknął.
- Cii. - James zakrył mu usta ręką. - Zbieraj się. - dodał, wychodząc z klasy.
Przy drzwiach czekała na nich już Cuddy. Udali się do Pokoju Wspólnego Gryfonów, gdzie House pociągnął Cuddy na kanapę, a nie tak jak zwykle skoczył z rozpędu na fotel.
Wilson przysiadł na pufie i odpowiedział na nieme pytanie Lisy wzruszeniem ramionami. Ona zrobiła to samo i przesunęła się w stronę Grega.
wyjątkowo betowała jakastam, bo nie chciałam przerywać Kice świąt, a Ala akurat sie nawinęła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:18, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
rezerwacja
Edit:
Chciałabym zaznaczyć, że betą jestem od siedmiu boleści, więc nie gwarantuję poprawności...
Kocham HP (choć nie uznaję dwóch ostatnich części) i kocham House MD, a połączenie tego i tego, to szczyt moich marzeń, wyjątkowo spełnionych^^
Ja chcę więcej!
Weny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Pią 23:21, 25 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:38, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
że what?! że ja jeszcze nie skomentowałam?!
*neko.md ótesza śe w tfash*
jak mogłam?!
wybaczysz mi, jeżeli padnę na kolana?!
*pada na kolana*
*odkasłuje*
*wstaje*
więc ja ci powiem, że świetnie !
i że ta kanapa się ciekawie zapowiada
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:42, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
jakastam
po first - jeszcze raz dziękuje za betowanie
po second - wiem, że ci się podoba, wiem
neko
nje óteszaj siem po tfaszy! to boli.
fybaczam cji.
i tu muszę zniszczyć twoje nadzieje, kanapa tylko sie ciekawie zapowiada... romans w wieku jedenastu lat?! o co ty mnie posadzasz. ufaszam, że poffinnam siem f tym monecie fochnąć, ale tego nie zrobię
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Pią 23:43, 25 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:05, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie byłam pierwsza To przez to, ża tak długo spałam
Oczywiście cudo! :> Nie mogę się doczekać następnej części, pożyczę Ci mojego wena :>
Dziękuję za dedykację ;* ;*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aleksandra dnia Sob 11:06, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:12, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Oló - tego ruszoffego i pószystego czy czerfonego i szeksiasztego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:00, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No nieee
opuściłam jedną część... jak mogłam?
To jest niesamowite
Mam wrażenie, że to House jest Ronem, Cudddy - Harrym, a Wilson - Hermioną
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:40, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie myśl, że nie czytam, po prostu nie kometuję, bo aż wstyd się przyznać, ale nie czytałm HP Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w te klimaty, ale teraz żałuję Bardzo. Ogólnie fik bardzomi się podoba, nic, że każdą cęść czytam po dwa razy i tak nie wszystko jarzę ale wiesz co, podoba mi się i to bardzo. Na pewno będę czytać dalej Tylko nie licz na jakieś składne komenty
I znów dedykacja
Zawstydzasz mnie
Dziękuję
A końcówka zaciekawia, pisz, pisz, czekam co dalej i uważaj, bo przez ciebie zacznę jeszcze czytać HP
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Sob 12:41, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:09, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dla liska, Olóś, óteszacza f tfasz, Nelo, czarodziejki i jakiejstam.
No tym razem obejdzie siem bez bety.
NIE WYTYKAĆ BŁĘDÓW, BO POPADNĘ W KOMLEKSY
Wilson przysiadł na pufie i odpowiedział na nieme pytanie Lisy wzruszeniem ramionami. Ona zrobiła to samo i przesunęła się w stronę Grega, łapiąc go za rękę. House na nią spojrzał, a w jego oczach malowała się… no właśnie, co? Nie można było tego określić. Cuddy momentalnie go puściła, rumieniąc się przy tym, ale on szybko zacisnął dłoń.
Zegar wybił dwudziestą, więc zeszli do Wielkiej Sali na kolację. Było już prawie pusto, jedynie kilku Puchonów, para Krukonek, a przy stole Ślizgonów Tritter i jego koledzy.
- No, no, no. Kogo my tu mamy? House z przyjaciółmi – zaszydził Michael.
- Odczep się – warknął House.
- Uuu. Nie boisz się mnie, co?
Pokręcił energicznie głową.
- A powinieneś – rzucił jeden z jego kumpli i zrobił krok w przód.
Wilson chciał podejść jeszcze bliżej, ale Greg zatrzymał go ręką. Tritter zamachnął się i naglę jego rękę zatrzymał czerwony promień z różdżki pani Frau.
- Tritter, Crack, Wendel! Do dyrektora!
- Jeszcze zobaczymy – syknął i posłał House’owi mściwe spojrzenie.
Ten odwrócił się do niego tyłem i razem z Lisą i Jimmym zasiadł przy stole Gryffindoru.
Na ich talerza od razu pojawiły się kanapki z serem, papryka, sałatą i ogórkiem.
- Fu, ale zdrowo. – Gdy tylko te słowa padły z ust Grega, kanapki na jego talerzu zamieniły się w dużego hamburgera.
- To był ten Tritter? – spytał Wilson.
- Taa – odparł Greg z pełną buzią.
- Który? – dopytywała się Cuddy.
- Długa historia…
Spojrzała na niego z powątpiewaniem, więc opowiedział jej sytuacje z pociągu.
- Ooh. Nie powinieneś był go tak traktować.
- On tez nie był zbyt miły.
- Czemu to ty z nim nie rozmawiałeś? Nie doszło by do tego. – zwróciła się do Jamesa, który spłonął rumieńcem.
- Długa historia. – powiedział i wszyscy troje wybuchnęli gromkim śmiechem.
Szybko zjedli i popędzili do dormitoriów, żeby przebrać się w piżamy i powtórzyć wiadomości. Nie wiedzieć kiedy mięło półtorej godziny.
- Do łóżek. – krzyknął prefekt. - A was – wskazał na naszych bohaterów. – jeszcze raz zobaczę tutaj po dwudziestej drugiej to zaliczycie szlaban!
Uczniowie rozbiegli się, a House, Wilson i Cuddy pożegnali się krótkim uściskiem i również poszli do łóżek.
Greg z łoskotem rzucił się na łóżko, budząc przy tym kilku kolegów.
- Rozwalisz je kiedyś – powiedział James, siadając na pościeli. House tylko wzruszył ramionami, a Wilson wywrócił oczami.
- Dobranoc.
- Dobranoc.
Światło zgasło i Greg został sam na sam ze swoimi myślami.
***
- Pobudka! – krzyknął Jimmy, oblewając House’a zimną wodą.
Ten tylko ściągnął z siebie koszulkę i z ręcznikiem pod pachą poszedł do łazienki.
- A tobie co? Nie wrzeszczysz na mnie, nie ganiasz mnie po zamku. – Wilson nie pewnie zajrzał przez framugę.
- Oddałeś mi, co w tym dziwnego?
- Kim jesteś i co zrobiłeś z Housem? – Podbiegł do niego i zaczął potrząsać za ramiona.
- Wilson, spokojnie, oddychaj. – Parsknął śmiechem. – Jestem tutaj, nie zgubisz się.
- Ha ha – odparł oschle.
- Wypad. – Rzucił w niego pastą do zębów.
- Ał – szepnął, pocierając ucho i wychodząc.
***
- Cześć, Cuddy – rzucił Wilson.
- Hej, Liso – powiedział House, siadając obok niej.
- Cześć, chłopcy – odparła uśmiechając się.
Greg nałożył sobie talerz jajecznicy, a James dwie parówki z musztardą i keczupem.
- Smacznego – powiedziała Lisa, która już zjadła swoje śniadanie.
Gdy House i Wilson pochłonęli swoje porcje, wszyscy troje wybrali się na Obronę Przed Czarną Magią.
- Witajcie młodzi czarodzieje – rzekł pan Brock. – Mam nadzieję, że odrobiliście zadanie domowe. – dodał, kiwając palcem.
Trzy ręce jednocześnie wystrzeliły w górę.
- Tylko tyle? – zdziwił się profesor.
- No dobrze, w takim razie pan House przeczyta swoje wypracowanie, a panna Cuddy i pan Wilson położą swoje na biurku.
- Chochliki to małe, bo mierzące około ośmiu cali wzrostu, nieznośne stworzonka, jarzące się niebieskawym, blaskiem. Irytujące istotki o ostrych ząbkach i zdolności latania, mimo braku skrzydeł. Wydające przenikliwe, wysokie, tylko dla nich zrozumiałe odgłosy. Pozornie nieszkodliwe i niegroźne. Sprytne, niesamowicie żywiołowe magiczne stworzenia o bardzo złośliwym usposobieniu i tak zwanym "charakterku". Lubość czerpią z wyrządzania szkód i płatania figlów, rzadko podobających się ich uczestnikom, a raczej trzeba by powiedzieć ofiarom, mianowicie ulubioną zabawą chochlików jest chwytanie za uszy ludzi i zanoszenie ich na szczyty drzew i budynków… - przeczytał wstęp. – I mam nadzieję, że nie będę musiał na razie z nimi mieć do czynienia, choć sądzę, że było by to niesamowicie ciekawe spotkanie.
W klasie rozległy się oklaski i gwizdy. Nauczyciel podniósł rękę, by uciszyć klasę.
- Bardzo ciekawe, Greg. Sądząc po reakcji twoich kolegów i koleżanek im też bardzo się podobało. 30 punktów dla Gryffindoru, za ciężką prace pana House’a.
- Dziękuję – odparł chłopak i usiadł na swoim miejscu.
Przez jakiś czas w klasie panowała cisza.
- Bardzo ładnie, bardzo ładnie – mruknął po nosem. – 60 punktów dla Gryffindoru za wypracowania panny Cuddy i pana Wilsona. Gratulacje.
Cała trójka uśmiechnęła się do siebie promiennie, a pan profesor zerknął na zegarek.
- No, to już koniec naszej lekcji. Nie zapomnijcie różdżek na nasze kolejne spotkanie. – oznajmił. – Zmykajcie – dodał i wyszedł z pomieszczenia.
Lisa, Greg i Jimmy poszli do Salonu Gryfonów.
- Co będziemy robić przez pięć godzin? – Nie krył zdegustowania.
Wilson tylko wzruszył ramionami, po czym z entuzjazmem oznajmił:
- Może się poucz… - urwał widząc spojrzenie dwójki siedzącej na kanapie.
Nagle do pokoju wpadła wysoka, trzynastoletnia blondynka. Cuddy zmierzyła ją wzrokiem, po czym wtuliła się w House’a.
Wilson oczarowany patrzył na nią z otwartymi ustami. Wstał i podszedł do dziewczyny.
- James Wilson. – Podał jej rękę.
- Amanda Tune. – Ścisnęła jego dłoń.
Zarumienił się i wrócił na fotel.
- Gdzieś ją już widziałem – szepnął do Grega.
- Dziwne, a ja sądziłem, że ona się tu uczy, inteligencie – zironizował.
- Ha ha…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Sob 13:17, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:15, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Danke za dedyk
Niech będzie, nie będę wymieniać błędów, bo to zajęłoby naprawdę dużo czasu (tak, wiem, wredna jestem xD).
Tylko do tego się przyczepię:
Cytat: | Było już prawie pusto, jedynie kilu Puchonów, para Krukonek, a przy stole Ślizgonów Tritter i jego koledzy. |
kilku
Wiesz, że mi się podoba, prawda?
No więc podoba mi się bardzo^^ Tak, wiem, powtarzam się
Weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:52, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
baby czy dobrze rozmumie ze :
1 Wilson jest meskim odpowiednikeim Hermiony
2 Cuddy damskim odpowiednikiem Rona
3 wiec sila zeczy House powinien byc odpowiednikiem Pottera ale biorac pod uwage Housa ze on nie miesci sie w zadnych kanonach House jest Housem
to jest boskie i wspaniale
czekam na kolejna czesc bo co moze byc lepszego niz sarkastyczny House Rownie sprytna Cuddy i niepozorny James znajacy magie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zraniona
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:48, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
O Bożena xD
Twój fick jest zajebiaszczy.
Wilson Hermioną?
Padałam
Poprawka
Pani Frau xD
Teraz Padłam
Przez takie opowiadania ludziom psychika się skutecznie rozwala
Wena baby
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 16:38, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Oooo xD
Nie było mnie chwilę i miałam aż 2 części di nadrobienia^^
Ten fic jest świetny xD To pewnie ten klimat HP mnie tak wprowadza
Naprawdę jestem bardzo ciekawa całego dalszego ciągu tego ficka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:41, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
baaabyy
dzięki
Pani Frau
Uwielbiam, jak opisujesz ich posiłki
Cytat: | Na ich talerza od razu pojawiły się kanapki z serem, papryka, sałatą i ogórkiem.
- Fu, ale zdrowo. – Gdy tylko te słowa padły z ust Grega, kanapki na jego talerzu zamieniły się w dużego hamburgera.
|
Cytat: | Greg nałożył sobie talerz jajecznicy, a James dwie parówki z musztardą i keczupem.
|
nie mogę
To jest cudownee
Ja chcę więcej!
Wena i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:50, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nelo - posiłki som faszne. mm. co wy macie fszyscy do bjednej pani Frau?
lisku - nic nie szkodzi. z fika poznasz chociaż po cześci HP
jakastam - napiszę to po raz drugi; wiem, że ci się podoba, wiem
mazeltov - no tak mniej - więcej
Zraniona - cieszę się, że się podoba
Agusss - no widzisz, musisz teraz regularnie do Huddy wpadać
GŁUPIE M&M'sy ! JA LUBIEM TYLKO RZUŁTEGO!
e:
tak przy okazji, teraz zaczyna sie pod górę, bo juz wszystko z kartek rzepisałam i teraz muszę zacząć myśleć
kto pożyczy musk?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez baby dnia Sob 17:21, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:57, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Och baby jak dla mnie Twój mózg ma się całkiem, całkiem, przynajmniej tak wnioskuję z tego co już napisałaś No i wyobraźnie masz wybujałą patrz fotka Lisy, tak o tego króliczka mi chodzi Wiesz przydałabyśmi się do obrazowania tych wizji House'a
Wciąga mnie coraz bardziej Że Twój fik, nie wyobraźnia House'a
Więc pomolestuj wena i do dzieła Przynajmniej w ten sposób nadrobię zaległości z HP
Buziaczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:12, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
bejbi, ia mam hyba derza wi, alpo nje ómjem clickać 'wyślij'.
bo mji siem wydaje, rze pisałam jurz komentaż...
a teras szókam i szókam na forÓM... ni ma.
wienc napishe jeshcze raz, rze mi shie bardzo podoba, i jeshcze raz shie zapytam, czy óteshacz w tfash to ja.
ófielpiam tfoją wyobraśnie baby
rzyczę rogatego Wena.
neko.md
Pe Es: jesheli hodzi o musk to ja ci z chencia porzycze tshy czwarte. moshe tfuj shie ftedy zregeneróje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
baby
Neurochirurg
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z szafy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:19, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
lisku - wyobraźnia i bezczelne ogladanie fantazji House'a jest kól.
neko - a snash innego óteshacza f tfash? bo ia nie. dźenkójem za komentaż mała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:22, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
baby,
ja bym ci z miłą chęcią musk pożyczyła, ale muj musk się już dawno stopił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neko.md
Epidemiolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:33, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
nio w shómje to nje snam. f tkim rashie dzienkóje sa dedykacie.
chciałam jeshcze powiedzieci, rze skacam śem s tobom, oglondanie fantasji Hausa jest kól.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:12, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze nie skomentowałam *bije się pięścią po tfarzy*
A, nie było mnie.
Że co? Włatcy mÓh się oglądało? xD
Baby wyobraźnię ma bujną
PS. Patrz, co u mnie się w pokoju kręciło, to twoje roshowe puchate cóś?
Dziękuję za dedyk;
Kocham miłością braterską, Ola
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:18, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Pomysł mi się nadal podoba, ale... Hmm. Czegoś mi brakuje. Mam wrażenie, że (nie zrozum mnie źle ;-)) zmiana imion bohaterów z Harry, Ron i Hermiona na Cuddy, House i Wilson nie wystarczy... Chyba że to czegoś zmierza, na przykład do jakiejś skomplikowanej choroby psychicznej tudzież innej Trittera, którą oni będą starali się zdiagnozować czy też do jakiejś innej, bardziej magicznej od choroby zagadki.
Aa, mamy szansę na wystąpienie takich bohaterów, jak, dajmy na to, Prawie Bezmózgi Chase albo Jęcząca Cameron? xD
lisek napisał: | Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w te klimaty, ale teraz żałuję |
Lisku! o______O
I widzisz, znowu ten nagłówek... Tym razem jest odpowiednikiem mojej opadniętej szczęki.
Nie czytałaś Harry'ego? Jeszcze nic straconego, nadrób koniecznie! ^^
baby, Wena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|