Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Co by było, gdyby... [NZ/P]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:30, 06 Gru 2009    Temat postu: Co by było, gdyby... [NZ/P]

Jestem na 99,9% pewna, że ten temat nie był jeszcze naruszany Przeczytałam prawie każdy fik, miniaturkę i tłumaczenie jakie się tu znajduje i nie widziałam czegoś takiego Czy ktoś się kiedyś zastanawiał, co by było, gdyby Cuddles była Hołsiem, a Hołś Cuddles?!?! No to jestem pierwsza
Z oczywistą dedykacją dla słoneczka Czarodziejki
A także dla a_cappelli dlatego, że to będzie druga dedykacja w jej życiu
P.S Klcza, Marysia i Monad są już rutyną


<i>zweryfikowane prze HuddyFan</i>

Trojka lekarzy opuszczała właśnie miejsce pracy. Kobieta i dwoje mężczyzn przemierzali recepcję szpitala, aby udać się do domu. Na dworze panował niemiłosierny mróz, dlatego więc cała trójka miała grube płaszcze i rękawiczki. Gdy mijali stanowisko pielęgniarek, House złapał Cuddy za rękę i uśmiechnął się dumnie. Ona tylko odwzajemniła uśmiech i pokiwała głową z politowaniem. Greg był jak dziecko, musiał się pochwalić swoimi zabawkami przed innymi. Chciał aby wszyscy inni zazdrościli mu, iż ma przy boku taką kobietę. Zawsze łapał ją za rękę w tym samym miejscu, za każdym razem splatał ich palce, a Cuddy za każdym razem oblewała się rumieńcem, mówiąc:
- Chwalipięta.
House zawsze odpowiadał:
- Przynajmniej mam się czym chwalić.
A Wilson szedł obok, i podsumowując sprawę, dodawał:
- Jak dzieci.
Tak, w skrócie wyglądał koniec dnia trójki przyjaciół. Po długim dyżurze w pracy, marzyli tylko o tym, aby trafić do ciepłego domu. No, przynajmniej dwójka z nich, bo House miał urlop trzysta sześćdziesiąt dni w roku. Przez pozostałe udawał, że pracuje. Gdy wyszli na zewnątrz, ich twarze spowił lekki podmuch wiatru. Zimno które panowało na dworze prawie od razu dało o sobie znać, malując ich policzki czerwoną farbką. Pojedyncze płatki śniegu, opadały na ich głowy dając magiczny efekt. Choć ta pora roku była dla wszystkich definicją ciągłych chorób, zimna i chłodu, miała ukryty w sobie urok i czar, jakiego żadna inna pora roku, jak wiosna czy lato nie posiadała. Lisa zatrzymała się kilka kroków przed wejściem i wciągnęła w nozdrza orzeźwiające powietrze. House stanął obok i patrzył jak jej włosy tańczą z podmuchami wiatru. Taką ją kochał.
- Ale jestem zmęczona. – powiedziała po chwili i oparła czoło o ramię diagnosty.
- Ja też. – powiedział James i stanął naprzeciwko ich.
- Wierzcie lub nie, ja też jestem zmęczony. – westchnął House.
- Ty? Zmęczony? Chyba żartujesz! – wzburzyła się Lisa. – Niby czym?
- A ty czym jesteś zmęczona? – zapytał.
- Na przykład uganianiem się za szalonym diagnostą, po calutkim szpitalu, aby poszedł do kliniki i przyjął choć jednego pacjenta! – zironizowała Cuddy.
- Uwierz, chowanie się przed wami też jest nie lada wysiłkiem. – wytłumaczył.
- ‘Wami’? – wtrącił się Wilson. Greg popatrzył na przyjaciela.
- Przed nią i jej tyłkiem – sprostował i znów zwrócił wzrok ku szefowej.
- Jesteś niemożliwy! Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo absorbująca jest moja praca, zwłaszcza mając niedorosłego emocjonalnie lekarza na głowie. – krzyknęła.
- Wilsona w to nie mieszaj! – odpowiedział jej krzykiem i wskazał na załamanego Jamesa.
- Mówię o tobie, kretynie! – zaśmiała się.
- Moja praca jest piętnaście razy gorsza niż twoja. – powiedział House. – Ty nie walczysz o czyjeś życie!
- Za to ja muszę użerać się z tobą i twoimi głupimi pomysłami! – warknęła kobieta.
Wilson patrzył na dwójkę przyjaciół i chciał się zapaść pod ziemię. Zapomnieli gdzie są?
Każdy pacjent który wchodził teraz do szpitala, gdyby wiedział, że jedną z kłócących się jest dyrektorka placówki, a drugą lekarz badający chorych, z pewnością uciekli by gdzie pieprz rośnie. Dlatego musiał to przerwać za nim będzie za późno.
- Kochani… - jego głos ledwo przedarł się przez głosy przyjaciół.
- Tony papierów, stosy wezwań do sądu, głównie z twojego powodu… - wyliczała Lisa, nie zwracając uwagi na James’a.
- Myślę, że powinniśmy… - spróbował jeszcze raz.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak to jest, gdy wiesz, że każda zła diagnoza może okazać się tą ostatnią! – ciągnął zawzięcie Greg. Wilson postanowił wymyślić coś, aby zwrócić na siebie uwagę. Popatrzył na nich i krzyknął:
- Chodźmy ulepić bałwana! – zaproponował i pomachał rękami w przód i w tył niczym dziecko. Udało się. Cuddy i House popatrzyli na przyjaciela ze zdziwieniem.
- No nareszcie! – westchnął onkolog . – Czy wy w ogóle wiecie o co się kłócicie? – zapytał.
Para popatrzyła na siebie, a później na przyjaciela.
- Tak. – powiedział Greg. I tak oto, James Evan Wilson, zaczął swą psychoanalityczną gadkę pod tytułem „Przestańcie się kłócić, bo się kochacie” itd. W czasie, gdy onkolog do nich przemawiał, lub choć tylko mu się zdawało, iż przemawiał, Lisa i Greg powoli się uspokajali. To nie było nic wielkiego. Kolejna kłótnia, która zawsze kończyła się tym samym – zgodą. Nie słuchali już przyjaciela, tylko zastanawiali się, o jak bardzo irracjonalne rzeczy się sprzeczali.
- Co wy na to? – dokończył analizę Wilson.
- Na co? – zapytał Lisa, wracając z krainy zadumania.
- No, na ten zakład. – powiedział onkolog.
- Jaki zakład? – spytał House. Jimmi uderzył dłonią w czoło i zjechał nią, do końca swojej twarzy. Później wytłumaczył wszystko, dokładnie jeszcze raz.
- Nie wytrzymasz nawet godziny! – podsumowała Lisa.
- To się jeszcze okaże! – powiedział House i z powrotem złapał ją za rękę. – A teraz chodźmy już do domu, co?
- No już. – uśmiechnęła się i ruszyła za Greg’iem na parking PPTH.
Jutrzejszy dzień zapowiadał się bardzo wesoło…

Ciąg dalszy nastąpi…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Nie 11:56, 27 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:49, 06 Gru 2009    Temat postu:

house ma byc Cuddy a Cuddy ma byc Housem
ojj juz mi sie podoba pisz szybko kolejna czesc
a pomysl naprawde jest ciekawy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:14, 06 Gru 2009    Temat postu:

Dziękuję Skarbie
Rozczaruję Cię. Czytałam tu takiego fika, w którym House i Cuddy zamienili się ciałami. Tylko tam jak na mój gust za dużo fantastyki.
A to jest boskie!
HuddyFan napisał:
- Wilsona w to nie mieszaj! – odpowiedział jej krzykiem i wskazał na załamanego Jamesa.

Jak broni kolegi.
HuddyFan napisał:
- Chodźmy ulepić bałwana! – zaproponował i pomachał rękami w przód i w tył niczym dziecko.


Mamma mia!
To będzie cudowne.
Pozdrawiam Cię cieplutko. I weedna dużo, i czaasu.
P.S. Zrób mi prezent na Mikołajki i wstaw tu następną część jeszcze dziś.
Przecież ja tak ładnie proszę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:42, 06 Gru 2009    Temat postu:

Dzięki Mazeltov Jesteś kochana

Wstawić dziś? No nie wiem Muszę odrobić lekcję, itd. Ale czego to się nie robi z miłości Dla ciebie wszystko, Ty moja Czrodziejko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:12, 06 Gru 2009    Temat postu:

Fajny pomysł

Cytat:
- Chodźmy ulepić bałwana! – zaproponował i pomachał rękami w przód i w tył niczym dziecko.


Kochany Wilson chce się pobawić śniegiem

Bardzo interesujące
Pisz,pisz kochana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:18, 06 Gru 2009    Temat postu:

już się boję ;*

bosko

czekam niecierpliwie,

baby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:31, 06 Gru 2009    Temat postu:

Hehe To mi się podoba ale to jakiś taki krótki fik będzie? Tylko dwie części?

I Wilsonek jak zwykle wprowadza przecudowne zamieszanie i uradośnia (sprawia, że mi się buźka śmieje - sobie słowo wymyśliłam ) Twój fik

Rozmowy/ kłótnie/ przekomarzania Cuddy & House & Wilson należą do moich ulubionych Zwłaszcza jak są dobrze napisane

TAK TRZYMAĆ !!!!!!!!!!!!!

ps. i of corse tenkju for dedikejszyn


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez monad dnia Nie 17:32, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:25, 06 Gru 2009    Temat postu:

świetnie!
Cytat:
- Chodźmy ulepić bałwana! – zaproponował i pomachał rękami w przód i w tył niczym dziecko


tylko czemu nie poszli??
i czemu fik będzie taki krótki??
czekam na więcej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:19, 06 Gru 2009    Temat postu:

HuddyFan napisał:
A także dla a_cappelli dlatego, że to będzie druga dedykacja w jej życiu

Aaa, dzięki! Druga w życiu i to jeszcze w mikołajki! ^^

No, pomysł mnie zaintrygował, nie powiem... Czuję, że to będzie ciekawe. House założy szpilki i wydekoltowaną bluzkę, a Cuddy będzie go macała po tyłku? xD

Cytat:
I tak oto, James Evan Wilson, zaczął swą psychoanalityczną gadkę pod tytułem „Przestańcie się kłócić, bo się kochacie”

Haha, no tak, cały Wilson.
I to "Chodźmy ulepić bałwana!" - paaadłam.

Cytat:
Kobieta i dwoje mężczyzn

Powinno być kobieta i dwóch mężczyzn, chociaż jak się mają zamienić, to w sumie nie wiadomo...

Wena życzę! Mam nadzieję, że Twój nie strzela takich fochów, jak mój ostatnio.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Nie 19:21, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarah_amelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:31, 06 Gru 2009    Temat postu:

To jest świetne!! Faktycznie jeszcze nikt na to nie wpadł. Gratuluję wyobraźni
Już nie mogę się doczekać kolejnej części. Oczami wyobraźni widzę House'a przywalonego stertą papierów i z dzwoniącymi bez przerwy telefonami...
Czekam z niecierpliwością
Sarah_Amelia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:08, 06 Gru 2009    Temat postu:

KOCHAM CIĘ!

nie było, ja przynajmniej nie widziałam.

MEGA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jestemmaciek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:26, 06 Gru 2009    Temat postu:

HuddyFan(ko!), bardzo mi się podoba ten tekst. Zakończenie może być interesujące, czekam na ostatnią część.
Mam tylko jedną, małą uwagę. Zastanawiam się, dlaczego zdecydowana większość fikopisarzy umieszcza na początku opowiadań bardzo dokładny opis pogody. To dziwne :-)

Trzymaj się mocno i pisz! Nawet, jeśli o pogodzie, to z chęcią przeczytam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:28, 06 Gru 2009    Temat postu:

Opisy takie jak opisy pogody wprowadzają czytelnika w klimat, pozwalają na wyobrażenie sobie sytuacji dokładnie. Wiedząc, jaka jest pogoda, można wyobrazić sobie stroje bohaterów itd. Takie rzeczy pobudzają wyobraźnię


Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:54, 16 Gru 2009    Temat postu:

*wali głową w stół*

Czytałam dawno, a nie skomentowałam. Ojj ja niedobra.

W każdym razie mi sie bardzo podobało. Bardzo, ale to bardzo podobało :)Tak się zastanawiam, kiedy będzie ciąg dalszy.

W każdym razie życzę weny.

ps. przepraszam za tak mizerny komentarz, ale mój mózg już dawno wyparował...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:44, 17 Gru 2009    Temat postu:

kiedy moge sie spodziewac kolejnej czesci pierwsza wpadals na pomysl zamiany rol a teraz nie dodajesz kolejnej czesci jestes zla kobieta ale i tak uwielbiam twoje fiki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:25, 23 Gru 2009    Temat postu:

No i nie wyszło Będę musiała napisać jeszcze jedną część, bo teraz nie mam pomysłu. Wciąż dopieszczam "Christmas Miracle" Czyli mój prezenta dla Was pod choinkę A tym czasem macie drugą z trzech części <i>Co by było, gdyby...</i>
Dedykejszon dla... hmm... Martusi14 w ramach przeprosin

Cheapter second

Następny dzień podarował New Jersey piękną pogodę. Promienie słońca odbijały się w bieli śniegu dając nie zapomniany efekt, jakby ktoś obsypał miasto brokatem. W pewnym domu na przedmieściach, budzik wskazał szóstą czterdzieści pięć. Wraz z godziną, pokój został ogłuszony przez dźwięk którego wszyscy tak bardzo nie nawiedzili. Zwłaszcza gdy było się człowiekiem, który był szczególnie nieciekawie nastawiony do otaczającego nas świata. A mowa tu o nikim innym, jak o Gregory’m House’ie. Jedyne co ten człowiek tolerował był Vicodin, lunch swojego przyjaciela i pewną brunetkę o szaro-zielonych oczach, która właśnie budziła się ze snu.
- Wstajemy – powiedziała nie otwierając oczu.
- Ty pierwsza. – zaproponował House. Na twarzy Lisy zawitał uśmiech.
- Nie tym razem – odpowiedziała. – Nie pamiętasz? Chyba to dziś ty grasz Cuddy.
House otworzył szybko oczy i spojrzał na kobietę leżącą obok niego.
- Czy to znaczy, że…? – zapytał z przerażeniem w głosie.
- O tak. – zadrwiła. – Dzisiaj ja śpię godzinę dłużej, a ty robisz śniadanie.
- Boże, za jakie grzechy. – powiedział do siebie Greg.
- Dużo by wymieniać. A teraz nie marudź tylko idź się ubrać jak człowiek. W końcu nie chcę aby ktoś pomyślał, że doktor Cuddy jest niechlujna.
- A jak ty się ubierzesz? – zapytał i spojrzał na nią z pogardą w oczach.
- Ty ubierzesz się jak ja, czyli tak jak ubiera się każdy normalny człowiek, a ja ubiorę się tak jak powinna się ubierać kobieta, czyli elegancko. W każdym razie, na pewno nie jak ty.
- Niech ci będzie. – westchnął i usiadł na łóżku, tyłem do Lisy. – Ale ja z pewnością wyglądałbym lepiej w takich obcisłych spódnicach. Cuddy uśmiechnęła się.
- Tak, z pewnością. – powiedziała i poczuła jak łóżko powoli się unosi. Podniosła jedną powiekę i zobaczyła jak House zmierza w kierunku toalety. Z czasem kiedy on szedł w stronę łazienki, jej wzrok powoli zjeżdżał w dół. Lisa znów się uśmiechnęła. – Może i wyglądałbyś ciekawie w moich spódnicach, ale twój tyłek wygląda znacznie apetyczniej w samych bokserkach.
Diagnosta stanął w progu pokoju i odwrócił się do szefowej.
- Moje żarty są o niebo lepsze. – Ostatnie, co usłyszał przed wejściem do innego pomieszczenia, był serdeczny śmiech kobiety.

***

Drzwi od PPTH otworzyły się szeroko, a progu stanęła słynna para szpitala. Podeszli do recepcji i wpisali na kartę swoją obecność, gdy w tym czasie Wilson zaczaił się od tyłu.
- Dzień dobry! – powiedział niespodziewanie. Długopis którym Cuddy składała podpis zrobił dziurę w kartce.
- Cholera! – zaklęła Lisa.
- O, wiedzę, że już zaczynasz się wcielać w House’a. – uśmiechnął się onkolog.
- To o której zaczyna się ten zakład, bo chcę mieć to już za sobą. – westchnęła zrezygnowana i udała się do swojego gabinetu.
- Nie tak szybko! – przeszkodził jej przyjaciel i złapał ja za mankiet od marynarki. Kobieta raptownie się zatrzymała i natychmiast odwróciła, spoglądając groźnie na Jamesa.
- Nasz zakład zaczął się z chwila, gdy przekroczyliście próg szpitala, a ty tak na mnie nie patrz, bo dziś twój gabinet znajduje się zupełnie gdzie indziej. – powiedział i spojrzał na zniechęconych przyjaciół. – Czyli co? Płacicie teraz czy za pięć minut? – zapytał z drwiną.
Cuddy parsknęła ostentacyjnie.
- Jedynymi osobami które zostaną dziś spłukane, będziesz ty i House.
- Który House? – spojrzał na nią diagnosta. Lisa popatrzyła na niego z pobłażaniem.
- Dobra, więc zaczynamy! – Wilson przerwał ich grę spojrzeń. – I pamiętajcie, że nikt nie może wiedzieć o zakładzie. Musi to tak wyglądać, jakbyś ty zawsze była House’em, a ty zawsze byłeś Cuddy. – przypomniał mężczyzna i uśmiechnął się przyjaźnie.
- Może pożyczysz mi swoją laskę? – Dziekanka drwiąco zwróciła się do diagnosty.
- Czasami zaskakujesz mnie swoją głupotą. Jak niby mam ci pożyczyć ciebie? Jestem genialny, ale nie aż tak. – uśmiechnął się głupio. Cuddy spojrzała w jego oczy. Błękit jego tęczówek zatrzymał ją w czasie. Po chwili Lisa, jakby się zdawało ta normalniejsza połówka ich związku, podeszła do House’a i pocałowała go czule w usta. W końcu pozamieniali się rolami, a on często tak robił. Pracownicy szpitala widzieli taką scenkę co najmniej trzy razy w tygodniu. Gdy się oddaliła, diagnosta spojrzał na nią i uśmiechnął się ironicznie.
- I że niby ja mam teraz spiec raka i stać jak kołek?! Wolne żarty. – Odwrócił się i ruszył do gabinetu Cuddy. No tak, ona zawsze tak robiła. Po chwili podeszła do windy i nacisnęła okrągły guzik. W między czasie do windy podeszła Cameron. Posłała szefowej ciepły uśmiech i ponowiła gest brunetki.
- Dzień dobry, doktor Cuddy. – przywitała się blondynka. Odpowiedziała jej głucha cisza.
Podwładna spojrzała na panią dziekan ze zdziwieniem. Czyżby miała zły dzień? Pokłóciła się z House’m? Zawsze można było zapytać.
- Lisa, wiem, że to nie moja sprawa, ale pokłóciłaś się z House’m?
Cuddy odwróciła głowę i ujrzała Wilsona który stał tak blisko, iż był w stanie usłyszeć każde pojedyncze słowo. Kobieta wzięła głęboki wdech. <i>Przedstawienie czas zacząć</i>.
- Nie wiem o czym mówisz Cameron. Poza tym, nie. Nie pokłóciłam się dzisiaj z Cuddy. – powiedziała i zaklinała Wilsona w myślach za tą farsę. Allison popatrzyła na szefową, jakby zobaczyła ducha.
- Dobrze się czujesz? – Cameron odwróciła się w stronę Lisy i popatrzyła na nią z troską.
Brunetka spojrzała błagalnie na przyjaciela który tylko popatrzył na nią z uśmiechem i wzruszył ramionami z rozbawieniem. Lisa ponownie westchnęła, tym razem bardziej ostentacyjnie.
- Och, oszczędź mi tych mdłych czułości. Nie mam teraz na to czasu, jestem strasznie zapracowana, zaraz Cuddy przyniesie nowy przypadek, a ja wciąż nic nie jadłam. Widzimy się na górze. – skończyła i zniknęła za metalowymi „wrotami”.
Blond pani lekarz stanęła jak wryta. Zaczęła się poważnie zastanawiać czy wrodzona umiejętność do żartów House’a, jest zaraźliwa. Cameron rozejrzała się podejrzliwie po recepcji poczym podwinęła rękaw od koszuli i lekko się uszczypnęła. Zabolało. Czyli jednak nie spała. Tłumacząc sobie, iż to wynik przemęczenia nacisnęła guzik po raz wtóry.

***

House stanął przed gabinetem i pchnął lekko drzwi. Wkroczył do pokoju niczym król. Wreszcie mógł wszystkimi pomiatać i… No tak! Nie może. A wszystko przez ten głupi zakład. Z zamyślenia wyrwały go słowa asystentki Cuddless. Dziewczyna była przynajmniej dwadzieścia lat młodsza od szefowej, miała gęste blond włosy i długie nogi, lecz nawet w jednej setnej nie dorównywała Lisie.
- Szuka pan, doktor Cuddy? – zapytała z pokorą. Diagnosta zawsze wywoływał u niej przejawy strachu. Mógł przecież skłamać i wyzwać ją od prostytutki, bo nosiła krótką spódnicę, ale to by było oszukiwanie, a to nie było w jego stylu. Tak, tak. Uczciwość i House od razu się wykreślają, ale jeżeli mężczyzna miał wygrać to tylko uczciwie. Wtedy zwycięstwo było słodsze. Zresztą dla niego to niebyło wyzwaniem. Codziennie robił z siebie durnia w klinice więc nie zależało mu na miejscu lub na osobie na której wypróbowywał co dzień to nowe żarty.
- Nie wiem o czym do mnie mówisz, Cindy, ale nie mam czasu na żarty. Za pięć minut chcę widzieć cię w moim gabinecie. Muszę przypomnieć swój rozkład dnia ponieważ zapomniałem. Ach i jeszcze jedno. Poproszę kawę. – dokończył i zamknął za sobą drzwi, pozostawiając asystentkę w pełnym szoku. Tymczasem w oddziale diagnostycznym…

***

Cuddy weszła do gabinetu i rozejrzała się w około. W pokoju siedział już Foreman wraz z Chease’m. Gdy zobaczyli szefową lekko się zdziwili. Ich zdziwienie wzrosło jeszcze bardziej, gdy szefowa zsunęła torebkę z ramienia i rzuciła nią przez gabinet. Ta lecąc w powietrzu przeleciała przez szklane drzwi i opadła na fotel przed biurkiem. Administratorka nie biorąc sobie do serca ich min, podeszła do ekspresu i nalała sobie do czerwonego kubka, świeżo zaparzonej kawy.
- Cuddy, wszystko w porządku? – zapytał zaniepokojony Chase.
Szefowa już chciała im wszystko potajemnie wytłumaczyć, aby przestali ją uważać za wariatkę. Gdy miała powiedzieć pierwsze słowo, podniosła wzrok i zobaczyła Wilsona, który stał z rękami założonymi na piersiach, jakby czekał aż Lisie podwinie się noga. Kobieta zrezygnowana odstawiła kubek i wyszła na korytarz, zostawiając dwójkę przyjaciół w stanie nieważkości.
- James, czemu ciągle mnie śledzisz? Nie uważasz, iż trochę rozsądniej by było, gdybyś pilnował Greg’a? – zaproponowała.
- Uwierz, House nie potrzebuje pilnowania. On na pewno nikomu nie opowie o co chodzi, tak jak ty próbowałaś przed chwilą. – powiedział onkolog, tonem coś sugerującym. Lisa odchrząknęła głośno i poprawiła spódnicę.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz, a teraz wybacz. Idę zamęczyć zespół House’a. – mruknęła i przekroczyła ponownie próg gabinetu, pozostawiając na widoku tylko swoją postać. Po chwili do pokoju weszła Cameron, zastając szefową na miejscu diagnosty z czerwonym kubkiem w ręku. Allison popatrzyła na swoich przyjaciół, którzy tylko pokiwali głową jakby mówiąc, że to nie ich wina. Blondynka oparła dłoń na biodrze i założyła kosmyk włosów za ucho.
- Czy możesz mi wytłumaczyć co się dzieje? – zapytała zniecierpliwiona.
- Też chciałabym wiedzieć. Od ponad piętnastu minut czekam aż Cuddy przyniesie nam jakiś przypadek, a on się spóźnia. Chyba pierws… - jej wypowiedź przerwało wtargnięcie do gabinetu doktora House’a. W jego lewej ręce znajdowała się niebieska karta pacjenta. Diagnosta ledwie powstrzymał śmiech, gdy zobaczył jakie głupie miny mają jego podwładni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarah_amelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Wrz 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:45, 23 Gru 2009    Temat postu:

O matko!! xD
Biedna Cuddy Część jest genialna, już nie mogę się doczekać kolejnej. Było kilka zabójczych scen i dobrych tekstów.
czekam na kolejne
Sarah_Amelia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:46, 23 Gru 2009    Temat postu:

hahahahahaha
*turla się po podłodze*
padłam.

bosko!
cud, miód i orzeszki w czekoladzie

kocham,
baby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:58, 23 Gru 2009    Temat postu:

Ha!
Wreszcie ciąg dalszy! *jakastam tańczy i śpiewa z radości*

To jest genialne

Znalazłam parę błędów, ale nie mam siły ich wymieniać. Najbardziej jednak rzuciło mi się w oczy: Chapter nie Cheapter

Nie muszę mówić, że czekam na cd?

W każdym razie. Wena i czasu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ot_taka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:22, 23 Gru 2009    Temat postu:

Wena życzę i już się dopominam : Kiedy następna część?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:35, 23 Gru 2009    Temat postu:

Już zdążyłam zapomnieć o tym fiku trochę zmęczona jestem, więc nic konstruktywnego nie napiszę... Ciekawy pomysł, fajnie piszesz, ale to już wiadomo Więc czekam na ciąg dalszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aleksandra
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sława
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:57, 23 Gru 2009    Temat postu:

Ja chcę jeszcze! *błaga na kolanach*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:49, 26 Gru 2009    Temat postu:

HuddyFan po pierwsze przepraszam strasznie, że tak późno, ale odcieli mnie od neta.
A po drugie to jest przecudowne!
Biedna Cameron. xD
Czy ja już wspominałam, że Cię kocham ?
Nie? To mówię/piszę, że Cię kocham. i wszystko, co napiszesz.
To jest przeboskie, prześmieszne i przecudowne.
Czekam niecierpliwie na więcej.
Pozdrawiam cieplutko
Dużo wena i czaasu! ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:42, 27 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Dedykejszon dla... hmm... Martusi14 w ramach przeprosin


Ojej dziękuje Ale nie masz za co przepraszać bo ja się wcale nie gniewam.A po drugie to ja cię powinnam przeprosić,że dopiero teraz to czytam i komentuje no ale wiesz święta i te sprawy

Piszesz znakomicie.Tylko brać z ciebie przykład i tworzyć tak jak ty.

Cytat:
– Może i wyglądałbyś ciekawie w moich spódnicach, ale twój tyłek wygląda znacznie apetyczniej w samych bokserkach.




Całość cud i miód
Ja chce więcej i więcej
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:30, 27 Gru 2009    Temat postu:

Biedna Cameron co oni zrobia z jej psychika to moze sie na wszystkich psychice odbic
a tekst o tylku Housa poprostu miodzio

o czesc dalsza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin