Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Cienie przeszłości 3[NZ/P]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:33, 28 Gru 2008    Temat postu: Cienie przeszłości 3[NZ/P]

ekhm... więc.... to jest "coś"... tylko jeszcze nie wiem co... wstawiam pierwszą część i nie wiem jeszcze czy bedą kolejne... to zależy od was
z góry przepraszam za błędy językowe i stylistyczne

dedykuje wszystkim czytającym





Ten dzień zaczął się dla niego jak każdy inny-czyli nudno. Odpuścił sobie pierwsze dwie godziny na uczelni. Stwierdził, że nie warto fatygować się tam i wysłuchiwać tego kretyna, który sepleni cos nie na temat. Zdecydowanie wolał pojeździć po mieście swoim nowym motorem. Musiał sam na niego zarobić, ale opłacało się. Na uczelnie zajechał akurat, gdy miał zacząć się wykład profesora Sawyera. Był to jeden z wykładowców, których lubił. I nie, nie ze względu na wiedze medyczną, lecz dlatego że tolerował jego wyskoki i uwagi na temat swojej osoby.

A sam Greg House? No cóż… znali go wszyscy lecz bez wzajemności. Dla niego każdy, bez wyjątku to jedno wielkie zero w porównaniu z jego intelektem. I twierdząc tak miał absolutną racje. Był najlepszy w całej szkole. Mimo, iż był dopiero na trzecim roku, dorównywał, a nawet przeganiał tych, którzy studiowali ostatni rok. Wykładowcy przymykali oko na to co robił. Żaden nie groził wyrzuceniem z uczelni, gry ten podważał ich kompetencje. Głównie dlatego, iż wiedzieli, że zawsze ma racje, ale także doskonale zdawali sobie sprawę z faktu, iż jednym zdaniem mógłby ich zrównać z ziemią. Nie miał znajomych. Często wychodził na imprezy, ale zawsze sam. Dziewczyny na niego leciały. W sumie kto się dziwi? Wysoki, wysportowany brunet. Nieprzeciętnie inteligentny. Ukrywający za swoimi nieziemsko niebieskimi oczami jakąś wielką, pociągającą tajemnicę, którą podświadomie każdy chciał poznać. Jednak jak dotąd nikomu się to nie udało. O jego rodzinie nie było wiadomo zbyt wiele. Ojciec był wojskowym, a matka zajmowała się domem. I na tym kończyły się informacje o jego rodzicach.

Tego dnia jego uwagę przykuło coś nowego. A raczej ktoś. Na sali znajdowała się dziewczyna, której wcześniej nie widział. W połowie roku?? Coś tu nie gra. Mimo tego iż siedziała stwierdził, że była dość niska. Jej brązowe kręcone włosy opadały luźno na ramiona. Zdecydowanie nie wyglądała na swój wiek… oj zdecydowanie. Gdyby nie był sobą można by stwierdzić że zainteresował się „nową”. Ale to przecież Greg House… go nikt i nic nie interesuje, prócz nierozwiązanych zagadek, medycyny, filozofii i kilku innych dziedzin nauki. Chociaż lubił przyglądać się ludziom. Posiadał dar obserwacji. Wystarczyło, że spojrzał i wiedział o człowieku więcej niż on sam o sobie. Spoglądając na brunetkę stwierdził iż pochodzi z dobrego domu. Ojciec ma dobrą pracę. O ile nie jest właścicielem jakiejś wielkiej firmy to na pewno w takiej pracuje. Matka… matka na pewno poświęca jej dość dużo czasu… jakieś rodzeństwo? Pewnie tak… najprawdopodobniej siostra. „Nowa” musiała się tu niedawno przeprowadzić… Spojrzał swoimi niebieskimi oczami w przestrzeń i zamyślił się. Zdarzało mu się to bardzo często. Każdy wiedział, że znajduje się wtedy zupełnie gdzie indziej…

Podczas przerwy między wykładami zauważył coś zaskakującego. „Nowa” rozmawiała z Beccą- wysoką, zielonooką blondynką. Znał ją, chociaż nie, znał to zbyt duże słowo. Wiedział kim jest. Kiedy przyszła do szkoły on już był legendą. Niestety ona wcześniej o nim nie słyszała. Zadłużyła się od pierwszego wejrzenia. Próbowała go poderwać. Ten powiedział jej co o niej myśli, a później słyszał tylko, że popadła w skrajną depresję. No trudno. Takie życie.
Brunetka opowiadała o czymś rozmarzona, a Becca była wyraźnie poirytowana słowami koleżanki. Rozmawiają o mnie. Stwierdził uśmiechając się do siebie. Postanowił trochę podsłuchać. Nie żeby go to interesowało. Po prostu był z natury ciekawski. Już miał wyjść zza filaru gdy usłyszał głośne i przeciągłe „NIE!!” wręcz wykrzyczane przez Becce. Niczym cień znalazł się na odpowiedniej odległości, aby słyszeć dalszy przebieg rozmowy.
-Ale dlaczego?- spytała z miną zbitego psa „nowa”
-Bo nie. Nawet go nie znasz!
-Ale on jest taki… i te jego oczy…- zaczęła unosząc rozmarzony wzrok ku górze. Natomiast poziom irytacji Becci przekroczył wszelkie granice. Spokojnie można by oświetlić nim całą Amerykę i jeszcze by zostało. I właśnie w ty momencie w genialnym umyśle Grega House pojawił się genialny pomysł. Uśmiechnął się do siebie już drugi raz tego dnia. Niestety dalszą część rozmowy przerwało nadejście „puszczalskiej blondi”, a Greg skierował się w stronę budynku uczelni.

Było grubo po 22. Normalnie oddawałby się teraz swojej pasji przemierzając ulice miasta niczym błyskawica, lub wyrywał na imprezach dziewczyny nieświadome jego osoby. Lecz nie tym razem. Tego dnia został w domu. Pewnie skłonił go do tego wyjazd ojca. W przeciwnym razie, na pewno nie leżałby sobie spokojnie na łóżku w swoim pokoju z tajemniczym plikiem dokumentów ręce. Nikt, nawet matka nie znała jego tajemnic. A miał ich naprawdę sporo. Jednak największą tajemnicą były jego kontakty z ojcem. Kilka osób na uczelni słyszało coś o tym, że nie układa się między nimi tak jak powinno układać się między ojcem i synem. Nawet jego matka nie wiedziała dlaczego tak krzywo na siebie patrzą. Ale to już inna historia. Teraz leżał i myślał. Sam nie rozumiał dlaczego to zrobił. Nigdy dla nikogo i niczego się tak nie poświęcał. A nie, raz włamał się do sekretariatu żeby podmienić prace. Ależby coś wykradać? To do niego nie podobne. Chociaż nie, przecież tego wymagał jego niecny plan. Wziął głęboki wdech i otworzył teczkę. Na pierwszej stronie widniało zdjęcie brunetki, a napis na środku głosił „LISA CUDDY”…


Mimo próśb, autorka nie dokonała weryfikacji.. Mam nadzieję, że więcej się do nie powtórzy/LicenceToKill


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martuss dnia Śro 15:20, 07 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:49, 28 Gru 2008    Temat postu:

Są literówki, ale przeboleję w każdym razie - mwhahaha! Musze ochłonąć, poczekajcie. Nie moja wina, że mnie tak podnieca wykradający coś komuś House
Cytat:
-Ale on jest taki… i te jego oczy…- zaczęła unosząc rozmarzony wzrok ku górze.

Ej... Czy ty czasem mnie nie podglądasz, gdy rozmawiam z koleżankami?
Czekam na dalej (zÓe dalej )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:30, 28 Gru 2008    Temat postu:

Podoba mi się ten fik, lubie takie powroty do przeszłości. Zaintrygował mnie plan House'a. Czekam na cd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:30, 29 Gru 2008    Temat postu:

na razie bardzo fajnie, czekam na ciąg dalszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:51, 29 Gru 2008    Temat postu:

ekstra!
Czekam na cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:10, 29 Gru 2008    Temat postu:

jaki początek!! należą się wielkie brawa , naprawdę ciekawy pomysł, ciekawy, intrygujący sposób przedstawienia sytuacji i...... nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać niecierpliwie na ciąg dalszy demonicznego planu Gregory'ego "Ciacho" House'a . Świetne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:10, 29 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Wziął głęboki wdech i otworzył teczkę. Na pierwszej stronie widniało zdjęcie brunetki, a napis na środku głosił „LISA CUDDY”…


Ech..po takiej końcówce nie mogę się doczekać następnej części


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:09, 30 Gru 2008    Temat postu:

Jeju dziękuje
Nawet nie wiecie jak się ciesze Byłam pewna że wam się nie spodoba.... ale sklro tak to niedlugo następna część

Jeanne
Cytat:
Są literówki, ale przeboleję

Teraz też się ich dopatrzyłam

Cytat:
ochłonąć, poczekajcie. Nie moja wina, że mnie tak podnieca wykradający coś komuś House

no wiesz co... ciebie to chyba wszystko podnieca

Cytat:
Ej... Czy ty czasem mnie nie podglądasz, gdy rozmawiam z koleżankami?


A niech mnie byłam pewna że mnie nie zauwazyłaś

runiu miło mi że ci się podobalo

nimfka dziękuje

Hania dziękuje

Amandi
Cytat:
jaki początek!! należą się wielkie brawa

dziękuje

Cytat:
naprawdę ciekawy pomysł, ciekawy, intrygujący sposób przedstawienia sytuacji i...... nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać niecierpliwie na ciąg dalszy demonicznego planu Gregory'ego "Ciacho" House'a . Świetne


jeszcze raz dziękuje wiesz jak się cieszę że ci się podobało?? nie wiesz?? no to juz wiesz

JigSaw dziękuję


Następna część może jutro ale nic nie obiecuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:49, 30 Gru 2008    Temat postu:

Hmm, zastanawiam się, co ja tu robię

Moja droga, to jest świetne Nie jestem fanką Huddy, ale wszystko zależy od historii, a ta jest naprawdę ciekawa
Zobaczymy, co będzie dalej

Pozdrawiam - Lady M.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:53, 01 Sty 2009    Temat postu:

Lady Makbeth dziękje

Na początku chciałam życzyć wszystkim szczęśliwego nowego roku

Mam nadzieje że ta część nie jest taka zła jak mi się wydaje.

Przepraszam że nie dokonałam weryfikacji. To się więcej nie powtórzy



Jakie było zdziwienie wszystkich gdy następnego dnia Greg pojawił się na uczelni punktualnie, co nie zdarzyło mu się od początku roku. Poza tym, wszystko było jak zawsze. Dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, o mało nie potrącił starszej pani na pasach i nie uraczył żadnego ze swoich „kolegów” nawet jednym spojrzeniem. Wyglądem zewnętrznym też jakoś się nie różnił. Potargane włosy, wymięta koszula, jeansy i adidasy. A mimo to zwrócił na siebie uwagę wszystkich którzy znajdowali się przed uczelnią. Chociaż gdyby przyjrzeć się bliżej można by zauważyć błąkający się po jego twarzy uśmiech. Wszedł do budynku jak gdyby nigdy nic. Gdy przekroczył próg sali, zauważył siedzącą Lisę. Uśmiechnął się do siebie i ruszył w głąb pomieszczenia. Jednak nie zajął swojego zwykłego miejsca, w rogu ostatniego rzędu, tylko tuż koło Cuddy. Swoim zwyczajem nawet na nią nie spojrzał. Patrzył przed siebie z kamienną twarzą, jakby właśnie wykonywał normalną codzienną czynność. Kątem oka widział że cały czas na niego spoglądała. Wykład minął strasznie nudno. House rzucił kilka uwag na temat seplenienia profesora. W połowie sam zaczął prowadzić wykład. Profesor McAllan stał poirytowany w kącie Sali, a 3/4 obecnych stwierdziła, że taka wersja wykładu była o wiele ciekawsza od wersji profesora McAllana. Ten pogroził Gregowi palcem, ale jak zwykle skończyło się tylko na tym.

Początek dnia miał koszmarnie nudny. Zwlekł się z łóżka dużo wcześniej niż normalnie. Jak zwykle wychodząc z pokoju rozejrzał się, czy jego ojciec nie wrócił przypadkiem z wyjazdu. Odetchnął z ulgą stwierdzając, że go nie ma i ruszył do kuchni. Tam zastał zaskoczoną matkę. Nigdy nie zjawiał się na śniadanie kiedy jedli jego rodzice, a już na pewno kiedy jadł jego ojciec. Przywitał się z mamą starając się aby wyszło wiarygodnie, zjadł kanapkę i ruszył na uczelnie. Tam przyciągnął uwagę wszystkich. Wykład minął nudno. Co prawda nie powstrzymał się od obrażenia profesora i przeprowadzenia części wykładu, lecz po wykładzie stał za tym samym filarem co poprzedniego dnia i czekał na spotkanie Lisy i Becci. Nie mylił się. Cuddy zaraz po wykładzie pobiegła podniecona do koleżanki. House już był gotów na przeanalizowanie całej rozmowy.
-Usiadł koło mnie! Rozumiesz usiadł!- zaczęła podniecona Lisa, wręcz piszcząc z radości. W oczach Becci wyraźnie było widać nutkę zazdrości, jednak sprawnie ją ukryła. Czyli wszystko szło zgodnie z jego planem.
-To tylko jego gra… nie łudź się…- próbowała jakoś wybić jej z głowy przypodobanie się chłopakowi jej marzeń, lecz mało przekonująco
-Ale przecież mówiłaś, że on nigdy czegoś takiego nie robi, a teraz zrobił!
-Pewnie ktoś zajął jego miejsce…
-A właśnie że nie! Cały wykład było wolne!- Lisa zachowywała się jak pięciolatka, która próbuje udowodnić mamie że ma rację. Blondynka wywróciła oczami i pokręciła głową.
-Nie masz co się łudzić, on nikogo nie traktuje poważnie- zgasiła ją i odeszła do grupy dziewczyn, z jej roku. House uśmiechnął się widząc załamaną Cuddy idącą w stronę budynku uczelni. Oby wszystko poszło tak, jak sobie zaplanował.

Kolejne wykłady nie minęły inaczej. House obrażał wykładowców. Cała sala próbowała powstrzymać się od śmiechu gdy ten analizował życie erotyczne profesora Philipsa. Tylko Cuddy siedziała jakaś przygaszona lecz on zdawał się nie zwracać na to uwagi. Po wykładach ruszył w kierunku parkingu lecz nie odjechał od razu. Usiadł i czekał. Wszyscy ruszyli w swoją stronę. Część do domu, część do pobliskiej biblioteki, jakaś obściskująca się para do parku, a kilka grupek do knajpy. Tylko jak na złość ona nie wychodziła. Tkwił tu od 23 i pół minuty a jej jak nie było tak nie ma. Już miał zamiar przekręcić kluczyk w stacyjce gdy zauważył, że drzwi uczelni się otwierają. Stanęła w nich brunetka, na którą czekał. Gdy przechodziła koło jego motoru nawet go nie zauważyła.
-Może cię podwieźć Liso?- spytał, a ona stanęła jak zamurowana. Znała ten głos. Bardzo dobrze go znała. Na wykładach wsłuchiwała się w niego jak zahipnotyzowana. Dlaczego ją zaczepił? Dlaczego nie pojechał do domu tylko tu czekał? A może nie czekał? Może po prostu musiał coś załatwić i tak się złożyło, że wychodzili w tym samym momencie? I skąd znał jej imię?? Te myśli przebiegły przez głowę Lisy z prędkością błyskawicy. Powoli się odwróciła i ujrzała siedzącego na motorze chłopaka przez którego poprzedniej nocy nie zmrużyła oka. Uśmiechał się do niej. Chociaż może jej się wydawało? Próbowała wyczytać coś z jego oczu lecz widziała tylko ocean błękitu, i morze tajemnic. Spojrzał na nią znacząco.
-Czemu nie…- była jakby… zmieszana? Ona nigdy nie czuła zakłopotania jeśli chodziło o chłopaków. Czy to on tak na nią działał? Odpędziła od siebie nieznośne pytania i wsiadła na motor. Ruszyli. Jeszcze nigdy nie jechała z żadnym chłopakiem na motorze. A już na pewno nie z taką prędkością. Zanim się tu przeprowadziła znała mnóstwo chłopaków… kilku miało motory, ale żaden nie jeździł jak wariat! Zawsze była przeciwna szybkiej jeździe samochodem, a już tym bardziej pojazdem jednośladowym. Ku swojemu zdziwieniu teraz jakoś jej to nie przeszkadzało. Zajechali dożo szybciej, niż gdyby miała wracać pieszo, rowerem, a nawet gdyby tata odebrał ją samochodem… ale podobało jej się to. Zsiadła z motoru i spojrzała na Grega. Ten tylko się uśmiechnął.
-Przyjadę po ciebie jutro- rzucił i już go nie było. Lisa stała jeszcze przez chwilę na chodniku. Dlaczego nie zapytała go skąd zna jej imię? I skąd wiedział gdzie mieszka? Dlaczego zaproponował, że jutro po nią przyjedzie? Może rzeczywiście czekał na nią przed uczelnią? Może to że usiadł koło niej nie było przypadkiem? I dlaczego Becca tak ją zniechęcała do niego? Wydawał się miły, poza tym, że obrażał profesorów, i nie rozmawiał z nikim z uczelni… pewnie zastanawiałaby się tak dłużej ale mama zaczęła pukać przez okno w kuchni. Pewnie zauważyła że od dobrych pięciu minut stoi w miejscu i patrzy na drogę. Oby tylko nie widziała z kim, na czy i z jaką prędkością przyjechała do domu…

Greg wszedł do domu. Było dość późno. Od Lisy nie pojechał prosto do domu. Bo po co? Żeby matka wypytywała go jak było na uczelni? Żeby przypadkiem napatoczył się na ojca? Żeby przesiedzieć całą reszta dnia w swoim pokoju na myśleniu albo na słuchaniu muzyki? Zdecydowanie wolał wersję jazdy po mieście. Już gdy przekroczył próg domu zauważył w przedpokoju wojskowe buty ojca. Żeby tylko go nie widział. Żeby go nie widział. Wyjrzał przez drzwi prowadzące z korytarza do salonu. Spał. Odetchnął z ulgą. Jak najciszej dostał się do swojego pokoju i zatopił w swoich myślach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martuss dnia Pią 10:16, 02 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:11, 01 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Cała sala próbowała powstrzymać się od śmiechu gdy ten analizował życie erotyczne profesora Philipsa.

mwahahaha

Co on knuje... co on knuje?
No i Cuddy przeżywająca wewnętrzne rozterki, podoba mi się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:57, 01 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo fajny fragment, Twoja Cuddy jest zupełnie inna niż w innych fikach, wydaje mi się, że House ma plan, mam nadzieję, że wkrótce dowiemy się jaki.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez runiu dnia Czw 19:57, 01 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:57, 01 Sty 2009    Temat postu:

też myślę, że fajnie zmieniłaś charakter Cuddy na taką młodszą, roztrzepaną wersję . Podoba mi się i widać, że leci na House'a - przynajmniej się z tym nie kryje, jak w serialu . A Greg? Facet ma świetne pomysły - podsłuchuje wynurzenia swojej wybranki . Ale było by najlepsze, jakby one teraz przeniosły się do damskiej łazienki . House podsłuchiwałby w kibelku ? Zycie erotyczne profesora....... Przez ciebie dostałam niekontrolowanego ataku śmiechu . Biedny staruszek . I jaki w końcu ten House ma plan ? Ta teczka nie daje mi spokoju . czekam na cd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:56, 02 Sty 2009    Temat postu:

genialne.
rozhisteryzowana Cuddy.Matko ile ona sobie pytań zadawała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:05, 02 Sty 2009    Temat postu:

kolejna świetna część
mam nadzieję że dalszy ciąg już niedługo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:59, 02 Sty 2009    Temat postu:

Haha Bardzo fajne
Zaintrygowało mnie to opowiadanie
Świetne
Czekam na cd i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:19, 07 Sty 2009    Temat postu:

Dziękuje za miłe komentarze. Ciesze się, że podoba wam się "moja Cuddy"

A teraz proszę nie bijcie. Wiem, że mi to nie wyszło. A właściwie miało wyjść trochę inaczej.... no, ale cóż... nie odpowiadam za mojego Wena

A tą część dedykuje wszystkim z HuKa




Lisa nie spała już drugą noc z rzędu. Miotała się i rzucała na łóżku przewracając się z boku na bok. Nie dość że cały czas widziała parę niebieskich oczu to jeszcze w uszach dźwięczały jej dwa zdania „przyjadę po ciebie jutro” i „to tylko jego gra… nie łudź się…”. Wzięła tabletkę nasenną, ale i to nie pomogło. Rano wyglądała, delikatnie mówiąc, strasznie. Podkrążone oczy i potargane włosy świadczyły o tym, iż nie miała lekkiej nocy. Ogarnęła się i ruszyła do wyjścia. Gdy stanęła na dróżce prowadzącej od drzwi domu do furtki jej oczy przybrały rozmiar piłeczek pingpongowych. Na ulicy stał zaparkowany motor a na nim wręcz leżał znudzony właściciel pojazdu. Gdy usłyszał że drzwi najpierw się otwierają a później zamykają podniósł się i spojrzał na Lisę. Ta oniemiała stanęła na chodniku i z rozchylonymi ustami wpatrywała się w chłopaka stojącego przed nią.
- Wyglądasz koszmarnie - rzucił na przywitanie. Ta dalej patrzyła na niego jakby przynajmniej zobaczyła ducha.- Chcesz się spóźnić na wykłady!?- spytał z udawanym oburzeniem.
- Nie. - odparła szybko i wsiadła na motor. Oby tylko mama jej nie widziała. Przeleciało jej przez myśl.

Gdy zajechali na miejsce przyciągnęli uwagę wszystkich. Greg jak na gentelmana przystało zsiadł z motoru i czekał aż jego towarzyszka zrobi to samo. Zostawiając wszystkich ze szczękami przy ziemi ruszyli do budynku. Tak jak poprzedniego dnia House usiadł koło Lisy.
- Dlaczego to zrobiłeś? - spytała. Odezwała się po raz pierwszy od czasu gdy odjechali z pod jej domu.
- Z czystej uprzejmości.
- Dużo o tobie słyszałam…
- To wszystko kłamstwa, bujdy na resorach… tak w rzeczywistości jestem uprzejmym, miłym, sympatycznym, kulturalnym, kochającym synkiem mamusi i tatusia. - odparł z rozbrajającą miną.
- A wczoraj podczas wykładów to nie ty tylko twój brat bliźniak, o którym nie wiesz
- Dokładnie z tą różnicą, że o nim wiem - uśmiechnął się szeroko. Lisa pokręciła głową. Tak naprawdę rozmawiali po raz pierwszy, a już czuła że ta znajomość będzie interesująca. Znała wielu chłopaków. Wielu się podobała. Wielu próbowało ją poderwać, ale w towarzystwie żadnego nie czuła się tak swobodnie.
-O! Idzie puszczalska blondi- powiedział udając konspiracyjny szept. Lisa spojrzała w stronę drzwi przez które właśnie wchodziła Rebeca.
- „Puszczalska blondi”? - spytała aby upewnić się że dobrze usłyszała.
- Tylko mi nie mów, że nie zauważyłaś, że się puszcza. - spojrzał na nią morderczym wzrokiem, ona natomiast jakby właśnie oświadczył jej, że jest gejem. Blondynka nie zdążyła usiąść, a do sali wszedł profesor Dolneay. House szturchnął Cuddy aby spojrzała we wskazanym kierunku. Profesor spojrzał wymownie na Rebecę i puścił do niej oczko. Lisa mimowolnie rozchyliła usta ze zdziwienia.
- A nie mówiłem? - spytał z szelmowskim uśmiechem.

Przerwa między wykładami.
Każdy mimowolnie przechodząc koło jednego z murków musiał spojrzeć na siedzącą tam parę. W końcu widok Grega House`a pochłoniętego rozmową z dziewczyną, z którą przejechał na uczelnie i na dodatek taką za którą ogląda się każdy normalny facet był dość… intrygujący.
Nie mówił dużo. Jeśli się odzywał to zawsze otrzymywał oczekiwaną reakcję: śmiech, uśmiech, rumieniec.
- Zerwiesz się ze mną z dwóch ostatnich wykładów? – spytał nagle ni z tego ni z owego. Lisa spojrzała na niego dziwnie. – no bo kogo interesuje seplenienie McAllana – dodał widząc jej minę. Był na tyle wychowany aby zwracać się do wykładowców po nazwisku, ale nie zaprzątał sobie jednak głowy czymś takim jak tytuł. I tu Lisa musiała mu przyznać rację. Z wykładów McAllana nie wyciągało się dosłownie nic.
- Ok – uśmiechnęła się delikatnie. Greg odwzajemnił uśmiech.

Tak jak się umówili odpuścili sobie ostatnie dwie godziny. House zabrał Cuddy nad jezioro. Lubił to miejsce. Pozwalało mu się wyciszyć. Pomyśleć. Nic, tylko szum wody, drzew i ćwierkanie ptaków. Przyjrzał tam zawsze po kłótniach z rodzicami. Albo, żeby uściślić z ojcem. Matka zawsze stawała po jego stronie.
Usiadł pod drzewem i spojrzał na swoją towarzyszkę.
- Opowiedz mi o sobie. – poprosił i przymrużył oczy bo zaczęło razić go słońce
- Mam dziwne wrażenie, że wiesz o mnie więcej niż mi się wydaje.
- Nie wątpię. Jednak chcę się upewnić.
- Mieszkam z rodzicami. Mam młodszą siostrę Anne. Przeprowadziła się tu z Vegas.
- Z Vegas?! I ty zgodziłaś się dobrowolnie opuścić stolicę hazardu?!
- Musiałam. Ojciec pracuje w ogromnej firmie handlowej. Musieliśmy się przeprowadzić aby tata mógł zdobywać klientów w innych regionach stanów. Mama nie pracuje.
- Jak dostałaś się na uczenie w połowie roku?
-Też byś się dostał gdyby twój ojciec miał takie znajomości- odparła uśmiechając się. Gregowi od razu zrzedła mina. Odwrócił wzrok. Jego ojciec nigdy nie załatwił by mu studiów. Nawet jakoś specjalnie się nie przejął gdy przyszedł do domu i dumny oświadczył że dostał się na medycynę. Sam musiał zaharować na swoje osiągnięcia. No może nie sam… wystarczyło „poprosić” kilka osób żeby się za nim wstawili. Doskonale zdawał sobie sprawę, że z jego charakterem nie koniecznie od razu by go przyjęli...
- Powiedziałam coś nie tak? – spytała widząc jego reakcję.
- Co? A, nie skąd.
- A ty?
- Co ja?
- Opowiedz coś o sobie.
- Nie. Jeszcze uśniesz z nudów. Z resztą nie ma co opowiadać.
- Na pewno jest. Rodzice, rodzeństwo?
- Nie chce o tym gadać… może kiedyś… i tak byś nie zrozumiała… - tłumaczył wyraźnie się plącząc. Nie był nigdy dobry w okazywaniu uczuć, czy otwieraniu się przed innymi. Te wszystkie kocham, zależy, żałuję, przepraszam… to była dnia niego czarna magia. Później rozmawiali o samych błahostkach. Książkach, wykładowcach, medycynie. House opowiadał swoje spostrzeżenia dotyczące większość osób z ich roku. W końcu zaczęli się zbierać. Greg odwiózł Lisę do domu,
- Jutro też po ciebie przyjadę – rzucił, machnął ręką na pożegnanie i znikł za zakrętem.

Do domu zajechał przed 20. Wszedł i sprawdził czy ojciec był. Buty stały na swoim stałym miejscu. Zawsze tym samym, praktycznie co do milimetra. I patrząc na nie przypomniało mu się zdanie wypowiedziane przez Lisę :’też byś się dostał gdyby twój ojciec miał takie znajomości”… nigdy. Nigdy ojciec by niczego dla niego nie zrobił… zresztą on nawet nie miał zamiaru go o cokolwiek prosić Często zastanawiał się dla czego nie ma normalnej rodziny. Po tym jak wykrzyczał ojcu, że nie jest jego biologicznym synem ich kontakty zniszczyły się całkowicie. Rozmawiali tylko wtedy kiedy musieli. Ich słowa były puste. Pozbawione jakichkolwiek uczuć. Łączyło ich tylko mieszkanie pod jednym dachem.
- Gregory dlaczego znowu wróciłeś tak późno? – dobiegł go glos ojca z kuchni. Przełkną ślinę i ruszył w tamtym kierunku.
- Chyba dlatego że jestem pełnoletni – odparł stojąc w drzwiach. Ojciec zmierzył go chłodnym spojrzeniem… tym którym zawsze na niego patrzył gdy coś zbroił gdy był mały, a potem dostawał paskiem. Teraz był dorosły i ojciec nie miał nad nim żadnej władzy.
- Greg chcesz kolacje? – dobiegł go ciepły głos matki
- Nie mamo nie jestem głodny – odpowiedział uśmiechając się serdecznie i zniknął w swoim pokoju


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:29, 07 Sty 2009    Temat postu:

Rajuś . Fajnie uchwycone. Początkowe niedowierzenie Lisy, że House po nią przyjechał, potem świetne spostrzeżenie Grega, co do relacji łączących studentkę z profesorem, następnie zabranie Cuddy na wagary nad jezioro i to, jak się poczuł widząc za wyraźnie różnicę między jego ojczymem a innymi ojcami. I to go lekko przerosło... Podoba mi się, jak piszesz, ta nieśmiałość i brak wiary Lisy, a jednocześnie jej niewymuszona swoboda i nonszalancja studencka House'a. Nieźle . czekam niecierpliwie na kolejną część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:57, 07 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo podobają mi się Twoi bohaterowie, House ze swoimi rożmyślaniami na temat ojca wyszedł Ci genialnie. Oczywiście chcę się dowiedzieć jak to się dalej potoczy i czekam na cd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 11:35, 08 Sty 2009    Temat postu:

super bardzo mi sie podoba

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin