Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:49, 21 Kwi 2008 Temat postu: Cholerna miłość [NZ/P] |
|
|
Zweryfikowane przez Saph
ma ktoś pomysł na lepszy tytuł? walić drzwiami i oknami
co do fika... musiałam się wyżyć przed jutrzejszymi testami, zupełnie nie wiem co dalej z tym będzie, może nic? proszę:
Zaskoczyła go ta miłość. Była niczym rwąca rzeka, która w końcu po zburzeniu tamy może płynąć dalej. Nie spodziewał się jej. Wypełniła go do granic, początkowo wdzierając się do umysłu, opanowując go całkowicie. Następnie idąc w dół, zaczęła ujarzmiać jego serce, które dotąd skute było lodem. Grubym, pięcioletnim lodem, w pewnym stopniu odmarzającym jedynie przy Wilsonie. Próbował się przed nią bronić. Ale była to syzyfowa praca. Gdy myślał, że już, już ją okiełznał, ta znów przychodziła, z nową siłą, z nową dawką, niepotrzebnych i sprzecznych z jego filozofią życia uczuć.
Bezużyteczna miłość. Tak o niej myślał przez ostatnie pięć lat. Pięć długich lat, naznaczonych cierpieniem, zarówno fizycznym, jak i emocjonalnym.
Pośrodku ciemności,
Spowity mgłą i nicością,
Bez emocji i uczuć,
Zamknięty we własnej przeszłości,
Niemogący się wydostać,
Stoi on, niczym zjawa, bohater dramatu.
Pośrodku ciemności,
Stoi w cieniu, własnym cieniu,
Bez emocji i uczuć… pusty …
A w środku nic, tylko ból, żal, gniew i brak sensu,
I łzy wylane w chwili słabości, duszność.
Pięć długich lat, podczas których zamknął się w sobie, w swojej skorupie, gdzie pod warstwą cynizmu nikt nie mógł go skrzywdzić... Udawać chama bez uczuć, by nigdy ich nie doświadczać. Udawało mu się to całkiem dobrze. Aż do teraz. Aż do chwili, gdy przyszła miłość. Cholerna miłość.
Wiedział, jak sprawić, by w jej oczach grały po kolei iskierki niedowierzanie, złości, szczęścia. Potrafił nią manipulować jak nikt inny. Ale jej nie kochał. To nie była miłość. Raczej … przywiązanie? Traktował ją najwyżej jak przyjaciółkę. Była piękna, urocza, inteligentna, zabawna, czyli taka, jaka powinna być każda kobieta. Ale mimo wszystko nie kochał jej. Wbrew pozorom. Wbrew opinii innych. Chronił ją przed (jego zdaniem) życiowymi błędami. Dlatego pojawiał się na jej randkach, dlatego pomagał jej wybrać dawcę. Nie czuł do niej żadnych wyższych uczuć. Aż do teraz. Dlaczego właśnie teraz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez martuusia dnia Wto 21:41, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 19:52, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Aż do teraz. Dlaczego właśnie teraz?
super zakończenie (mam nadzieję, że części a nie całości) podoba mi się :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 19:57, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Dlaczego właśnie teraz? To ciekawe, House nie umie odpowiedzieć na jakieś pytanie . Fajnie się zaczyna - mam nadzieję na równie fajny i pełen metafor ciąg dalszy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:20, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ey, napisz że to nie koniec!
bo jest tak fajne, że zasługuje na kontynuację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikaola
Stażysta
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:32, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Fajne opowiadanko, ale przeszkadza mi jeden, właściwie dwa wyrazy SYZYFOWE PRACE mam nie miłe wspomnienia po dzisiejszym dniu...
A ty trzymaj tak dalej ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:53, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
hahha Pikaola też mam te wspomnienia zaskoczyli mnie z tym zadaniem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:43, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- House! Dlaczego choć raz nie możesz być tam gdzie powinieneś? – jej głos przyprawiał go o przyjemne dreszcze. Uspokój się kretynie. Jesteś dupkiem czy mięczakiem?
- A gdzie powinienem być? – Boże, jaka ona piękna, gdy stoi tak przed Tobą, a we włosach ma resztki nocy.
- Wyobraź sobie, że w klinice! – Boże, jaka ona piękna, gdy wybucha gniewem…
- Wolę wyobrażać sobie Ciebie przykutą do mojego łóżka kajdanami namiętności. – Podobno jesteś dupkiem. Dlaczego tak bardzo chcesz, by ta wizja była prawdziwa?
- Nie przykułabym się nawet plastykowymi ze sexshopu na rogu. – po tych słowach odwróciła się na pięcie i odeszła. A on jak zawsze nie mógł oderwać wzroku od jej tyłka.
Coś się jednak w nim zmieniło. Teraz nie widział TYLKO jej tyłka… Widział całą Cuddy.
Widząc ją zalewała go fala ciepła. Nie czuł tego nawet przy Stacy. Coś tu mu nie pasowało. Skoro kochał Stacy, dlaczego przy niej nie brakowało mu tchu, tak jak teraz przy Cuddy? Dlaczego właśnie przy niej? Kolejne pytania bez odpowiedzi. Musi coś z tym zrobić, ze swoimi uczuciami. Ale jak skoro nadal nie pojął ich wyższości nad jego umysłem? Cholerna miłość. Przychodzi, zabiera racjonalizm, mąci w głowie, osacza, wysysa siłę, a potem zostawia samego, bez krzty nadziei.
- Wilson! – House bez pukania wpadł do gabinetu przyjaciela.
- Ta?
- Przeżywam rozterki emocjonalne. To chyba skutki brania vicodinu. Zamiast wątroba, siada mi mózg. Czy to normalne?
- Ty przeżywasz rozterki? Emocjonalne?
- No przecież mówię. Czy to takie dziwne?
- Jasne. Czekaj, nagram to sobie, będę przed snem słuchać.
House wyszedł. Nie mógł znieść rozbawionego spojrzenia Wilsona. Czy nie zasługuje już na miłość, albo choćby odrobinę sympatii? A czy Ty kiedykolwiek ją okazywałeś?
Obudził się zlany potem. Śniła mu się Cuddy. Była taka cudowna. Boże, ona była w ciąży!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 21:57, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
WOOOW doobre xD
stoi tak przed Tobą, a we włosach ma resztki nocy.
to jest takie cudne że aż zakosiłam sobie do opisu na gg (mam nadzieję, że mogłam?)
Coś tu mu nie pasowało. Skoro kochał Stacy, dlaczego przy niej nie brakowało mu tchu, tak jak teraz przy Cuddy?
Nadeszła prawdziwa miłość ^^
- Przeżywam rozterki emocjonalne. To chyba skutki brania vicodinu. Zamiast wątroba, siada mi mózg. Czy to normalne?
dobry tekst
Śniła mu się Cuddy. Była taka cudowna. Boże, ona była w ciąży!
nieźle go wzięło
Jedyny minus- za krótkie
czekam na ciąg dalszy xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sintiara
Pulmonolog
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:11, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
cudowne
Waiting in progress
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 7:37, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
House ma nową obsesje. Ale fajnie . Cuddy jeszcze nie wie, co ją czeka... A Wilson ze swoim tekstem genialny .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Śro 9:55, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
eheheheheh- nie no świetne to jest. House targany emocjami bardzo mi się podoba czekam na CD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Pią 16:34, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
jak ja uwielbiam emocjonalne rozdrażnienie House w stosunku do Cuddy i czekam na kolejną stację tej emocjonalnej kolejki a tytuł mi się podoba taki house'owy jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:20, 10 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
muszę to skończyć
nie mam weny coś ostatnio - podejrzewam, że nigdy jej nie miałam
Powoli, stopniowo miłość go wypełniała. Dopadła Cię. Nic nie mógł na to poradzić. Z resztą… czy naprawdę chciał coś z nią robić? Było mu dobrze.
Wstając rano i idąc spać w nocy – myślał o niej. Wizje stawały się coraz realniejsze. Wieczorami, gdy swe rozterki utapiał w vicodinie i bourbonie zawsze widział ją. Tak piękną, tak delikatną.
Czuł, że powinien porozmawiać z Cuddy. Nie może przecież tego w sobie dusić. Ale … ale co jeśli ona go odepchnie? Tyle razy ją ranił… Jeśli go pogoni … najpewniej się załamie. Zdążył się już zaprzyjaźnić z tym ‘nowym’ uczuciem. Ostatnio złapał się nawet na oglądaniu dziecięcych bucików, stojących na wystawie w jednym ze sklepów. Dziecko. Nigdy nie myślał o sobie w roli ojca. Był na to za bardzo egoistyczny, zgorzkniały, stary … zepsuty. Tak, był zepsuty. Kto by chciał takiego wraka? Oprócz Wilsona, oczywiście? Gdy myślał o nim na twarzy pojawiał mu się cień uśmiechu. Wilson, osoba, która zawsze przy nim jest. Ile razy mu wypominał, że chowa swoje uczucia na dnie serca? Że w końcu powinien coś z sobą zrobić i, że nie może całe życie być dupkiem? Wtedy uważał te słowa za śmieszne. Teraz … teraz wszystko się zmieniło.
Wiedział, że COŚ musi zrobić. Spojrzał na zegarek. 1.13. Ubrał kurtkę, w biegu złapał kluczyki od motoru i już po chwili mknął pośród ciemności w kierunku domu Cuddy. Nie wiedział po co tam jedzie. Jakaś nieodparta siła go tam ciągnęła. Poddał się tej sile. Zaufał jej.
Po kilkunastu minutach stał pod jej domem. Gdy już dojechał do celu dopadły go wątpliwości. Nie powinien… ona pewnie nie chce go o tej porze widzieć… nie powinien.
Skoro już tu jesteś… Później będzie Ci trudniej. Wykorzystaj to. Miał nadzieję, że to nie sumienie się nagle w nim odezwało.
Nie zastanawiając się już ani chwili dłużej, zsiadł z motoru i podszedł do drzwi jej domu. Podniósł rękę i zapukał. Odczekał sekundę, dwie, trzy… nic. Zapukał jeszcze raz. Tym razem głośniej, dobitniej. Usłyszał ciche hałasy, szuranie. Po chwili drzwi się uchyliły i pojawiła się w niej zaspana twarz Cuddy.
- Boże, House. Jest pierwsza!
- Przepraszam Cuddy, ale musiałem. – Cuddy szerzej otworzyła oczy. Od kiedy House przeprasza? Nie widziała wyrazu jego twarzy, gdyż wpatrywał się uparcie w swoje buty.
- Przepraszam. Pójdę już. Nie powinienem… - odwrócił się i już miał zamiar odejść, gdy poczuł jej rękę na ramieniu.
- Greg? Coś się stało? Wejdź.
Posłusznie poszedł za nią, usiadł na wskazanym miejscu i czekał aż zrobi mu herbatę. Przyszła po paru minutach z dwoma parującymi kubkami.
- Więc? Po co przyszedłeś?
- Czy kiedykolwiek myślałaś o mnie jako o ojcu Twojego dziecka?
To pytanie zbiło ją z tropu. Gdzie sarkazm, gdzie kpina w oczach, sexistowskie uwagi?
Podniósł wzrok i spojrzał przenikliwie w jej oczy.
- Przyjechałeś tu o 1 w nocy żeby zapytać się o to?
- Właściwie to przyjechałem po to by zostać ojcem Twojego dziecka.
Cuddy zamrugała kilkakrotnie. Pytanie samo wyszło z jej ust.
- Więc czemu nie wprowadzisz tego planu w życie?
- Związki między podwładnym a szefem nie są najlepsze. Chociaż… dlaczego nie? Mógłbym Cię potem szantażować i telewizor z pokoju lekarskiego znów byłby mój. – Ulżyło jej. Wrócił dawny House. Choć nadal w jego wzroku było coś … innego? Jakiś błysk. Przysunął się do niej. Teraz dzieliło ich pare centymetrów.
- Lisa, to jak? Dostanę ten telewizor? – uśmiechnęła się. Tylko on potrafił w ten sposób podrywać.
- I nie tylko telewizor.- Po tych słowach ostatnie centymetry między nimi przestały istnieć. Najpierw pomału, jak by nie chcieli się spłoszyć nawzajem. Potem wybuchły między nimi hamowane do tej pory uczucia. …
Kilka godzin później
- Cuddy?
- Mmmm …?
- Myślisz, że Steve* polubi Twoje mieszkanie?
Odpowiedział mu tylko jej cichy śmiech.
* powiedzmy, że Steve (fani Steve’a – faaaalaaa!) jeszcze żyje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 22:32, 10 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Związki między podwładnym a szefem nie są najlepsze. Chociaż… dlaczego nie? Mógłbym Cię potem szantażować i telewizor z pokoju lekarskiego znów byłby mój. – Ulżyło jej. Wrócił dawny House. Choć nadal w jego wzroku było coś … innego? Jakiś błysk. Przysunął się do niej. Teraz dzieliło ich pare centymetrów.
- Lisa, to jak? Dostanę ten telewizor? – uśmiechnęła się. Tylko on potrafił w ten sposób podrywać.
Kooocham ten kawałek . A w ogóle to nie wiem jakim cudem zapomniałam o tym fiku, bo jest świetnie napisany. Zamiast ciągłych kłótni i tak dalej postawiłaś na opisy wewnętrzne grega. Chwała ci za to .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:35, 10 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
BOskie!
No i się przełamał xD
dobrzeee
ah.. słodkie..
Mógłbym Cię potem szantażować i telewizor z pokoju lekarskiego znów byłby mój. – Ulżyło jej. Wrócił dawny House. Choć nadal w jego wzroku było coś … innego? Jakiś błysk. Przysunął się do niej. Teraz dzieliło ich pare centymetrów.
- Lisa, to jak? Dostanę ten telewizor? – uśmiechnęła się. Tylko on potrafił w ten sposób podrywać.
- I nie tylko telewizor.-
uwaga! mam kosmate mysli
cudne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 22:52, 10 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
super a liczba kosmatych myśli na milimetr sześcienny mojego mózgu przekroczyła (i tak już wysoką normę) o jakieś 200%
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:15, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
haha, super xD
ale pytanie czy Steve polubi jej mieszkanie jest najcudowniejsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 9:09, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kilka godzin później
- Cuddy?
- Mmmm …?
- Myślisz, że Steve* polubi Twoje mieszkanie?
Odpowiedział mu tylko jej cichy śmiech.
najlepsiejszy kawałek ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kremówka
Onkolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:06, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Boooskie te dialogi w ostatnim odcinku - bezbłędne... i zdecydowanie House'owe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?
|
Wysłany: Pon 22:56, 12 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
super ...
a ja się przyznam, że przewidziałam, że House pojedzie do Cuddy ale myślałam, że z tymi małymi bucikami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cave
Rezydent
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:07, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
gdzie reszta??? ja chce jeszcze:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:43, 05 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
właściwie to on jest już zakończony... miał być ciąg dalszy ale potem zobaczyłam w dziale Huddy fik o dużo mówiącej nazwie "9 miesięcy", więc stwierdziłam, że mój pomysł za kontynuację będzie już zaklepany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 17:09, 05 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ależ pisz myślę, że nikomu nie będzie przeszkadzać kolejne Huddy-dziecko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gatha
Scenarzysta
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:59, 05 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
*Madziula* napisał: | ależ pisz myślę, że nikomu nie będzie przeszkadzać kolejne Huddy-dziecko |
właśnie xD
nikomu nie będzie przeszkadzać, myślę, że się wszyscy ucieszą P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:33, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wilson! – House bez pukania wpadł do gabinetu przyjaciela.
- Ta?
- Przeżywam rozterki emocjonalne. To chyba skutki brania vicodinu. Zamiast wątroba, siada mi mózg. Czy to normalne?
- Ty przeżywasz rozterki? Emocjonalne?
- No przecież mówię. Czy to takie dziwne?
- Jasne. Czekaj, nagram to sobie, będę przed snem słuchać.
Jak bym była na miejscu Wilsona też bym nagrała
- Związki między podwładnym a szefem nie są najlepsze. Chociaż… dlaczego nie? Mógłbym Cię potem szantażować i telewizor z pokoju lekarskiego znów byłby mój.
Też fajne
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez piłeczka Haus'a dnia Wto 15:11, 14 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|