|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Couvert de Neige
Stomatolog
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:10, 13 Kwi 2009 Temat postu: Cherry [NZ] Część 2 |
|
|
Zweryfikowane prze autorkę
Trochę się obawiam tej publikacji, bo już długo nic nie pisałam. Akurat dziś wen się zbudził. mam już początkowy zarys fabuły, czy ją rozwinę zależy od Waszych ocen.
Jeśli są jakieś błędy, propozycje, pytania, cokolwiek to zapraszam na PW. SPOJLERY.
Enjoy.
Gabinet okrył półmrok. Siedział, zatopiony we własnych myślach, z twarzą ukrytą w dłoniach. Układał puzzle. Robił to zawsze, gdy coś wytrącało go z codziennej równowagi życia. Logiczne wytłumaczenia, suche fakty. Jego sposób na radzenie sobie z problemem - bez emocjonalnych bzdur. Często zdarzało mu się w tym zatracać. Wtedy jego przemyślenia rozgałęziały się na różne sfery życia. Nie koniecznie jego życia. Nazywał to swoją mocą. Analiza wydarzeń, zachowań i ostateczna, zwykle trafna, ocena drugiego człowieka. Twierdził, że była idealna pod każdym względem. Nie była. Pomylił się, co do Kutnera, Wilsona, Cuddy. Cholera, kto jeszcze?! Zaklął w myślach.
Tracił swoją ‘moc’?
-House.- Rzuciła wchodząc.
-Nie. Nie ty, nie tutaj, nie w tej chwili i nie po tym jak Kutner zakończył zabawę z rewolwerem.
-Chciałam tylko…
-Tak. Wiem, co chciałaś. Widzę to w twoich biednych, zatroskanych oczach. Ja nie przyszedłbym Cię pocieszyć. Ty też nie musisz. Drzwi są za Tobą. Dobrej nocy.- Przerwał jej, rzucając przy tym zimne spojrzenie, mające doprowadzić do jej kapitulacji. Ku jego zdziwieniu nie ruszyła się z miejsca. Westchnęła ciężko.
-Po prostu miałam ochotę się napić. Myślałam, że mi coś polecisz, ale widzę, że to zły pomysł. Odwróciła się na pięcie i skierowała do wyjścia.
-Czekaj, czekaj! Nie chcesz mnie zapytać jak się z tym czuje, jak to wpłynęło na moje życie?
-Nie. Chciałam polecenia fajnego pub-u, w którym ktoś wreszcie posłucha MNIE. Na przykład jakiś fajny barman. – Uśmiechnęła się delikatnie.
-To do Ciebie nie pasuje. Ty nie zatapiasz smutków w procentach. Dobra, raz się naćpałaś, ale to pojedyncze szaleństwo.-Spojrzał na nią badawczo.
-Spodziewaj się końca świata. Za chwile wjedzie tu czterech jeźdźców. Polecisz mi coś czy mam szukać sama?
-Cherry Bar.- Powiedział, nie przestawając przewiercać jej wzrokiem.
Kiwnęła głową i wyszła.
Tracił ją bezapelacyjnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Couvert de Neige dnia Pon 18:44, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:18, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ha!
Nawiązałaś do ostatniech odcinków i "daru" House'a.
Początkowo więc pomyślałam, że będzie spojlerek wg. Couvert. Ale taki początek zapowiada dłuższy rozwój akcji.
Wieloma rzeczami jeszcze możesz nas zadziwić.
A że wybitnie Hameronkowy wątek zaczynasz i w ten sposób, spodziewam się wszystkiego co najlepsze.
I niech cię wen na krok nie opuszcza! Będziemy miały często fajny tekst do poczytania!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Couvert de Neige
Stomatolog
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:27, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
^^ Myślę, że jeszcze w jakiś sposób nawiąże do serialu, ale tylko delikatnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dr Gregory House
Student Medycyny
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:48, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawie zaczęłaś Tylko proszę Cię... szybko zagoń swojego wena do pracy bo mnie się strasznie podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:55, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
jestem ciekawa co będzie dalej... troszkę krótka ta część, ale wciągnęłam sie w półmroczny klimat.
I serio Kutner tak skończył?? bo odcinka jeszcze nie oglądałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eithne
Szalony Filmowiec
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z planu filmowego :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:34, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Couvert, czego tu się obawiać?
My nie gryziemy!
Początek jest świetny, fik zapowiada się genialnie...
Pisz, bo troszkę mało nam tu wstawiłaś... czekamy na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:40, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
1. (Za) Krótki.
2. Fajny
3. Napisz, że jest spoiler do 5x20, żeby nie było więcej zaskoczonych osób.
4. Pogrubione dialogi nieco niewygodnie się czyta. Oddzielanie ich myślnikami w zupełności wystarczy.
Pisz dalej... i nieco dłużej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Couvert de Neige
Stomatolog
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:41, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Proszę bardzo. Dłużej. DA już napisałam O spojlerze.
Nie zastanawiała się długo czy nacisnąć klamkę. Weszła do niewielkiego pomieszczenia, którego główną częścią była duża, drewniana lada. Na zawieszonych półkach stały butelki, po brzegi wypełnione najróżniejszymi trunkami. Lokal nie był przepełniony. Kilku mężczyzn grało w bilard głośno się przy tym śmiejąc. Dlaczego jej nie było do śmiechu?
Podeszła do łysawego barmana.
-Dobrego, mocnego drinka proszę.
-Jasne. Do stolika?
-Tak. Będę tam, przy oknie.- Wskazała miejsce ręką.
-To dziwne, że nie ma pani mężczyzny, który postawiłby pani tego drinka.-Zaczął niepewnie.
-Nie potrzebuje spowiedzi.- Rzuciła mu obojętne spojrzenie i odeszła od baru.
Już po chwili poczuła cierpki smak alkoholu i nutę owocowego soku w ustach. Przełknęła powoli, pozwalając by ciepło rozlało się w jej przełyku. Dopiero przy drugim, mogła podejść do różnych spraw z większym dystansem.
Po sprawie z Kutnerem trochę się zagubiła. Nagle poczuła nieodpartą chęć bycia z kimś blisko. Wtulenia się w czyjeś ramiona. Ciepłego pocałunku o poranku. Bezpieczeństwa. Co najciekawsze miała to wszystko w Robercie. W jej sercu nagle rozbudziła się wielka chęć ofiarowania mu całej miłości, jaką posiada. Chciała mu wreszcie dać uczucie, które do tej pory tak usilnie próbowała w sobie obudzić.
Gdy wracali razem do jej mieszkania, wyczuwała jakieś napięcie. Czekała cierpliwie, nie zadając żadnych pytań. Dopiero przed wejściem do mieszkania oznajmił jej, że chce wyjechać. Tłumaczył się lepszą pracą, warunkami. Tak długo dociekała prawdy, że gdy usłyszała odpowiedź – zamarła.
-Chcę zmienić swoje życie. Męczy mnie nasz związek, który w gruncie rzeczy jest dla Ciebie wrzodem na tyłku. Nie mam ochoty nadal być Chase’m, przypominającym, że zbliża się wtorek. Mam dość dawania, chciałbym czasem coś otrzymać.
Usiłowała się bronić, prosiła go o jeszcze jedną szansę. Nie myślała o tym, że właśnie się przed nim upokarza. Wiedziała tylko, że chorobliwie kogoś potrzebuje…
Teraz przy trzecim drinku, uświadomiła sobie, że to nie była miłość tylko strach. I dziękowała w duchu Robertowi, ze nie ugiął się pod jej prośbami. Oparła głowę na ręce i zaczęła wpatrywać się w krajobraz za oknem. Ulice nadal tętniły życiem. Światła w mieszkaniach zaświecały się i gasły. Zdała sobie sprawę, iż czyjaś śmierć nie zmienia świata i nie może zmienić jej. Nie może jej zatrzymać, tak jak nie może zatrzymać pełnego życia Princeton.
-Interesujące.
Drgnęła z przestraszenia, gdy usłyszała nad sobą niski, męski głos.
-Nie wierzyłem, że to zrobisz.
-Myślałeś, że przyszłam się poradzić tylko po to, by usłyszeć twój głos i sprawdzić czy żyjesz?- Syknęła.
-Tak.-Uśmiechnął się. Mogę się dosiąść?
Wzruszyła obojętnie ramionami, a House zamaszystym ruchem zajął miejsce naprzeciwko niej. Zajrzał do jej kieliszka, przysunął do nozdrzy i skrzywił się.
-Jakiś sikacz! Barman, dwa razy to, co zawsze.
Alison wróciła do rozmyślania i patrzenia przez okno.
-Szukasz tam czegoś? – Zapytał.
-Po, co pytasz, skoro wiesz.-Odparła łagodnym tonem.
-Nie wiem. Straciłem swoją moc.
-Uhm. Szukam odpowiedzi.- Wzięła swoją szklaneczkę z tajemniczym napojem i zamoczyła usta.
Nie odrywał od niej wzroku. Patrzył jak delikatnie ujmuje szklane naczynie i przystawia do twarzy.
-A ty, czego szukasz?- Zapytała, gdy poczuła jego uważne spojrzenie.
-Odpowiedzi.
-Dlaczego rozstałam się z Chasem? Bo to od początku było przesądzone.
-Myślisz, że interesuje mnie twoje życie uczuciowe? – Zakpił.
-Ja to wiem. – Odpowiedziała pewnie.- Domyślałeś się tego od jakiegoś czasu. Potwierdziłam twoje domysły. Możesz być spokojny o swoją moc.
-Czytasz we mnie jak w otartej księdze!- Odparł teatralnym tonem. Dodał jeszcze, zamykając oczy i wyciągając ręce: - A teraz mnie przytul!
Wstała powoli od stolika, i zasunęła krzesło. Podeszła do barmana uregulować rachunek i wróciła po płaszcz. Nie była zadowolona widząc, że czeka on na nią w rękach House’a.
Nie miała ochoty na głębokie psychoanalizy.
-Jestem twoim byłym szefem, więc muszę dbać o Twój bezpieczny powrót do domu.- Uśmiechnął się.
-Dam sobie radę. Jestem już dużą dziewczynką.
-Boisz się?
- Nie. Kraksy autobusów nie zdarzają się tak często.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuś
The Federerest
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:45, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
No tak, jedyną wadą jest to, że trochę za krótko. Poza tym jest świetnie - zapowiada się to na naprawdę dobry fick.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:09, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Tak zapowiada się dobry fik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:28, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Końcówka dobitna, podoba mi się pomysł ale trochę dłuższe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dr Gregory House
Student Medycyny
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:29, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Oj będzie się działo... oj będzie... przecież każda część (wiem że były tylko dwie... nie jestem idiotą.) jest dwa razy dłuższa niż moja! Albo przynajmniej tak mnie się wydaje. Ale zapowiada się ciekawie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cocorito
Internista
Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:00, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Świetne. Bardzo mi się podoba.
I zazdroszczę Ci bardzo wartkiej akcji, której ja nie potrafię prowadzić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:28, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"-Boisz się?
- Nie. Kraksy autobusów nie zdarzają się tak często."
Jakże zgrabne nawiązanie do wydarzeń sprzed roku.
Cam śmiało sobie z Housem poczyna, nie ma w niej lęku uczennicy przed doświadczonym szefem. Nie pójdzie Housowi z nią tak łatwo. I dobrze! Niech się zacznie mocniej starać.
Celne bardzo wstrzelenie się w obecny czas akcji i obecne charaktery postaci. Tak jakby sytuacja przez ciebie opisana była możliwa w filmie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|