|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:53, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tygrysie (czemu nie ma emotki Huddy? )
Pisz dalej, bo uschnę, jak nie dowiem się, co będzie dalej House ma rację, po co zajmować dwa pokoje? Zapewne przeprowadzi się do Lisy
Kocham
Aleksandra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:56, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
No to robi się ciekawie
A to drugi dupek nam się szykuje... będzie konfrontacja dwóch dupków?
Czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:10, 24 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Supeer ;d
Ale tak jak Gorzata mówi - jeden pokój by wystarczył
Spodobało mi się wplecenie polskości do ficka
Ogólnie to oczywiście fajnie
Czekam na cd
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pon 18:41, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Przepraszam za wyjątkowe opóźnienie, ale naprawdę ciężko jest siedzieć przy komputerze z zapaleniem spojówek. Więc, nie rozdrabniając się, z dedykacją dla Neluś, bo ostatnio strasznie za nią tęsknię |
6.
Cuddy upiła łyk kawy, patrząc przez okno. Drewniana piaskownica, huśtawki, porzucona piłka, a dalej, rozciągający się aż po horyzont, ogromny, wysuszony przez słońce teren. Przeszedł ją dreszcz. Od dziecka bała się dużych przestrzeni i ciszy. Lubiła znajomy huk silników, gwar głosów i ciągłą obecność innych ludzi.
Dlatego teraz była wdzięczna za to, że ma przy sobie chociaż jedną znajomą osobę. Nawet bardzo znajomą. Przesunęła nogę tak, aby pod stołem dotknąć któregoś z adidasów House’a. Spojrzał na nią, mrużąc oczy. Lisa szybko cofnęła stopę i przeniosła wzrok na Polę.
- Kiedy będziemy mogli zobaczyć Allana? Im szybciej zabierzemy się do pracy, tym…
- Im szybciej ja zabiorę się do pracy – przerwał jej House. – Chyba że leczysz przez wypisywanie papierków, doktorze Kaszpirowski. A tak w ogóle, mi się nie spieszy.
Cuddy westchnęła i rzuciła Poli przepraszające spojrzenie. Wdzięczność gdzieś wyparowała, zamieniła się w chęć zamknięcia diagnosty w jakiejś komórce. Bardzo ciasnej komórce.
Pani Brownes zagryzła wargę i zastanawiała się przez chwilę.
- Myślę, że możemy pójść do niego teraz – powiedziała w końcu. Lisa skinęła głową i obie kobiety w tym samym momencie wstały od stołu. House westchnął rozdzierająco i wreszcie również podniósł się z miejsca.
- Za jakie grzechy… - mruknął. Cuddy przewróciła oczami.
- Za twoje, zapewne – odparła, po czym odwróciła się i podążyła za Polą szerokim korytarzem. Gdy były już w połowie, uszu Cuddy dobiegł słaby śmiech dziecka. Zauważyła uśmiech pojawiający się na ustach drugiej kobiety. Kochała małego, bez wątpienia. Nawet jeśli, jak przypuszczała Lisa, nie była jego biologiczną matką.
- Tutaj – powiedziała Pola, wchodząc przez otwarte drzwi do jednego z pokoi. Administratorka obróciła się jeszcze w progu, szukając wzrokiem diagnosty. Czuła się, jakby cały czas miała pod opieką małe dziecko. Na szczęście House był już blisko, więc, uspokojona, weszła do środka.
Pokój Allana bez wątpienia obrazował dziecięcy raj. Niezliczone ilości zabawek, schludnie poukładanych na półkach i pochowanych w kartonach. Łóżko w kształcie samochodu, kolorowa pościel, z pod której niepewnie wyglądała blada buzia.
- Jak tam dzisiaj? – Pola podeszła do chłopca i przejechała dłonią po jego potarganych włosach.
- Siedem – odparł Allan. – Minus jeden za to, że boli, jeden za gorączkę i jeden za… - kichnął – za katar.
- Całkiem dobrze – uśmiechnęła się kobieta. – Patrz, kto do ciebie przyjechał. Lekarze, pani Lisa Cuddy i pan Gregory House, przyjechali, żeby ci pomóc.
- Skąd? – Oczy chłopca zabłysły. Cuddy zastanawiała się, czy z powodu podniecenia, czy też gorączki.
- Z Ameryki – powiedziała. Allan patrzył na nią z nieskrywaną ciekawością.
- Widziała pani Statuę Wolności? – zapytał i przygryzł dolną wargę w oczekiwaniu na odpowiedź. Lisa skinęła głowa.
- Kilka razy – odparła.
- Będzie tego – zarządził House. – Zaraz zaczniecie rozmawiać o pogodzie.
- Doktor House jest człowiekiem czynu – wyjaśniła Lisa Poli i milczącemu do tej pory Richardowi. – Woli brać się za robotę niż gadać – mówiąc to, posłała diagnoście słodkie spojrzenie. Greg prychnął cicho. Panująca w pokoju cisza przedłużała się i zaczęła robić się coraz bardziej nieswoja. Allan kichnął po raz drugi, Richard bez słowa podał mu chusteczkę.
- Myślę, że dr House potrzebuje… czasu – powiedziała wreszcie Cuddy. I odpoczynku, dodała w myślach. Richard skinął głową i odezwał się:
- W porządku. Tylko nie wiem, ile tego czasu Allan ma.
Lisa nie wiedziała, co ma na to odpowiedzieć. Spojrzała na House’a, ten jednak wbił przenikliwe spojrzenie w chłopca.
- Ma gorączkę? – zapytał, nie kierując swojego pytania do nikogo konkretnego.
- Tak, około trzydziestu ośmiu, od kilku dni – pospieszyła z odpowiedzią Pola. – Czy to ważne?
- Każdy objaw jest ważny – odparł House, po czym odwrócił się i szybkim krokiem wyszedł z pokoju. Nie zważając na zdezorientowane spojrzenia państwa Brownes i Allana, Cuddy ruszyła za nim. Znalazła go przed domem, na wyłożonych piaskowcem schodkach.
- Wymyśliłeś coś? – spytała, stając koło niego i opierając się plecami o rozgrzaną ścianę. Nie odpowiedział, patrząc przed siebie.
- Niby tyle przestrzeni… - rzucił po chwili, pozornie bez związku. - …a można się udusić.
Nelusiu, Pola śpiewała ukochaną piosenkę mego dzieciństwa, czyli "Na Wojtusia z popielnika iskiereczka mruga..." itd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:43, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Edit:
No już!!! Wystarczy tego dobrego! Ja chcę Huddy!!
*chodzi z wielkim transparentem na około Tygryska*
Ja chce Huddy! Ja chcę Huddy! Ja chcę Huddy!
Dobra, dość tego. Teraz na serio
Tylko sobie nie myśl, że ja na niby chcę Huddy!
Dobra, a tak poważnie:
Rozdział bardzo fajny, delikatny, i lekki do czytania.
Bardzo lubię Polę
A wiesz co lubię najbardziej?
*Wylewa Tygryska na stół ze słoiczka*
Torturować Tygryski takie ja Ty, jak nie dają Huddy!
*Bawi się róznymi "częściami" Tygryska*
No już! W następnej części ma być Huddy
A wszystko inne ma zostać tak jak jest, czyli.... pięknie!
Du ju anderstend?!
Kocham Cię, i wena życzę
Huffuś
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Śro 15:15, 31 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:43, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, ona nie może go nigdzie zamykać! Ja się nie zgadzam!
House, rusz ten tyłek i ratuj chłopca!
Jaaaaa! Greg, czy ty chociaż raz, jeden, jedyny raz nie możesz być miły??
House, czyżby cię olśniło? Tygrys napisz, że temu małemu nic nie będzie, że on go wyleczy
I napisz mi, dlaczego tak krótko? Chce mi się przez to płakać! Ok, wybaczam, że tak krótko Ważne, że jest następna część
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Pon 18:59, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:25, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
TYYYGRYYYS!
To przez ten konkurs Musiałam się uczyć i wogóle...
I...i...ja też tak strasznie za tobą tęsknię!
Dziękuję Ci kochana za dedyk :
Mówiłam już, że uwielbiam tego fika? Nie...? To mówię:
UWIELBIAM TEGO FIKA! KOCHAM WRĘCZ!
I zaprawdę powiadam Ci, bijąc się w pierś, jestem największą fanką Twą.
Ostatnie zdanie mnie powaliło. Aż mi powietrze zgęstniało w pokoju od tego nastroju tam, a tu takie podsumowanie.
Iskiereczka Ja teff uwielbiam tą kołysankę.
Kocham Cię moja genialna siostrzyczko
Nelo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Pon 21:54, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:48, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Oj no za krótko Ale ja jestem cierpliwa.... Cały czas podoba mi się i czekam jak to się rozwinie wszystko
Aha i ostatnie zdanie mnie urzekło jakoś Tak fajnie się zrobiło na koniec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:55, 01 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Tak króciutko.?
No,ale wybaczę jeżeli w następnej częście będzie już Huddy
I niech wyleczy tego chłopca,bo się sympatyczny wydaje,ale troche mnie wkurza (za dużo House'a oglądam)
Ogólnie fajnie,ale niech ona go nigdzie nie zamyka tylko się za noego bierze,a o Lucasie niech już na zawsze zapomni
Czekam na cd i Huddy of korsik
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:33, 01 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Tygrys
Wybacz, że komentuję tak późno. I to w dodatku dwie części.
Ale poprzednie tygodnie były dla mnie koszmarem, moja szkoła postawiła sobie za cel totalnie nas wykończyć. Więc wpadałam, patrzyłam co słychać i uciekałam.
No. Ale to już za mną, więc mogę się zająć tym, co Sarusie lubią najbardziej.
Ponieważ skończyły mi się epitety do opisywania Twoich prac, skorzystałam ze słownika synonimów. A ten powiedział mi, że piszesz: arcygenialnie, świetnie, pierwszorzędnie, doskonale, wybornie, idealnie i fantastycznie.
A także kongenialnie (?), bezprzykładnie (??) i feerycznie (???!!!).
Nie mogę się doczekać kiedy zacznie się dziać na lini Huddy, chociaż i to, co serwujesz nam teraz, jest świetne. Tylko nie podoba mi się ten tatuś... *głęboko się zastanawa*
Tygrys, ale skończysz też opowiadanie o dwupaku Joy&Rachel? *pięknie prosi*
Hepi epril fuls dej!
I Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pią 18:01, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Sarusiu, kochanie! Myślałam, że już Cię nigdy nie zobaczę Cudne te słówka, muszę je sobie gdzieś zapisać.
Nelusiu, oczka! Wstawiłaś moje ukochane, błyszczące oczka! Kocham Cię
Ta część z dedykiem dla Huffusia, bo mnie bohatersko natychał I dla Oluś, bo jest cudotwórczynią |
7.
Działała jak automat. Odkąd opuściła piaskowe schodki i weszła do domu, odkąd po raz kolejny usprawiedliwiła House’a, odkąd zadzwoniła do Lucasa z miniaturowego balkoniku, jedynego miejsca w okolicy, gdzie znajdował się zasięg, odkąd przeprosiła go i rozłączyła się, zorientowawszy się, że w New Jersey jest środek nocy, nie myślała właściwie o niczym. Nastawiona na przetrwanie najbliższych godzin, nie miała siły na nic innego. Noc, która wreszcie nadeszła, była jej wybawieniem. Przykryła się kołdrą po uszy i zasłuchana w uspokajające kroki House’a w pokoju naprzeciwko, usnęła.
Gregory House nigdy nie miał problemu ze światem. Zawsze to świat miał problem z nim. Albo Cuddy miała. Tak jak teraz, kiedy stała koło jego łóżka i dźgała go jego własną laską w brzuch.
- Nie ma mnie – mruknął, nie zwracając uwagi na jej słowa.
- Jeśli chcesz coś zjeść, zanim pojedziemy, to naprawdę radzę ci…
Przebudził się momentalnie.
- Gdzie pojedziemy? – Bardzo nie podobała mu się liczba mnoga. Cuddy przewróciła oczami.
- Mówiłam ci już z pięć razy! Chcesz biopsji, to musimy skontaktować się osobiście z najbliższym szpitalem, załatwić salę, transport… Nie jesteśmy w New Jersey.
- Zmieniłem zdanie. Żadnej biopsji.
- House.
Jęknął cicho, ale posłusznie otworzył oczy.
- Powiedz mi chociaż, gdzie jest najbliższy szpital – zażądał.
- W Sydney. Carrington nas zawiezie. W tym momencie podnieś się z łóżka – mówiąc to, rzuciła mu ostatnie ponaglające spojrzenie i wyszła z pokoju. Po chwili Greg usłyszał jej obcasy, stukające na schodach.
~*~
- Mam szczerą nadzieję, że zjedzą cię króliki – powiedział diagnosta, starając się, aby zabrzmiało to jak najbardziej szczerze.
- A ja mam nadzieję, że wbiegnie na ciebie stado emu – odparła równie szczerze Cuddy.
- I że kangur skopie ci ten wielki tyłek.
- Możemy wreszcie skończyć ten idiotyczny koncert życzeń? – rzuciła, wyglądając przez okno jadącego samochodu. Nagle obydwoje usłyszeli zgrzyt, kilka trzasków i pojazd stanął.
- Co się dzieje? – zapytała zdezorientowana, ale nie doczekała się odpowiedzi. Twarz House’a rozjaśniła się w uśmiechu pod tytułem „A nie mówiłem, że nie należy nigdzie jechać”, Carrington wyskoczył zaś z samochodu i podniósł maskę, spod której buchnęły kłęby dymu. Administratorka również wysiadła, a za nią wciąż rozpromieniony diagnosta.
- To chyba koniec podróży – powiedział ponuro szofer. – Chłodnica poszła.
Lisa wyciągnęła komórkę i spojrzała na mężczyznę.
- Zna pan numer do pana Brownesa?
- Znam – odparł tamten. – Ale nie wiem, co to pani da.
Na widok napisu „Brak zasięgu” na ekranie telefonu, kobieta zaklęła cicho. House spojrzał na nią z miłym zaskoczeniem.
- Ty znasz takie słowa, Cuddy?
Zignorowała go i zwróciła się do Carringtona:
- Ile zdążyliśmy przejechać?
- Sądzę, że około… dziesięciu kilometrów.
Cuddy przygryzła dolną wargę i zacisnęła dłoń na pasku swojej torebki. Po chwili odwróciła się i ruszyła poboczem w kierunku, z którego przybyli.
- Zrobi sobie krzywdę – powiedział z troską Carrington. – Niech pan popatrzy, jakie ona ma buty.
- Ja to wiem – odparł House. – A ona dowie się za jakieś piętnaście minut.
Westchnął cicho i podążył za nią. Dogonił ją po chwili. Gdy zobaczyła go koło siebie, dostosowała się do jego tempa.
- Miałem rację. Powinniśmy zostać na miejscu – rzucił House.
- To irytujące, wiesz? Że zawsze musisz mieć rację. Dlaczego to chociaż raz nie mogę być ja?
- Bo ci nie zależy.
- Nieprawda. – Cuddy skrzywiła się, co nie umknęło czujnym oczom House’a.
- I jak? Wygodnie ci?
- Bosko.
Po kilkunastu minutach Lisa przystanęła i ściągnęła buty. Unikając spojrzenia House’a i ignorując napływające jej do oczu łzy, wznowiła marsz.
- Dalej bosko?
- Możesz przestać?
- Czemu?
- A co ci to da?
- Będę wiedział, czy już dać ci te buty.
- Jakie buty?!
House zatrzymał się i zsunął plecak z ramienia. Po chwili wyjął z jego wnętrza parę wygodnych, sportowych adidasów.
- Wziąłem je… na wszelki wypadek.
Jedna z łez popłynęła po policzku Lisy.
- I dajesz mi je dopiero teraz?!
Była wściekła. Obolała i wściekła.
- Ale w końcu ci dałem. Siadaj. – House machnął ręką w stronę leżącego koło drogi wielkiego kamienia. Cuddy ani myślała go posłuchać, ale chwycił ją za łokieć i pociągnął za sobą. Wyjął z plecaka wodę utlenioną i plastry, po czym schylił się, aby przemyć jej skaleczenia. Próbowała go powstrzymać, lecz odepchnął jej rękę. Siedziała bez ruchu, dopóki nie założył jej skarpetek i butów. Gdy zabierał się za sznurowanie, zabrała nogi.
- Mogę zrobić to sama – powiedziała zimno. Zawiązała sznurowadła i podniosła się. Przez pierwsze kilka kroków krzywiła się jeszcze bardziej niż wcześniej, ale po chwili jej nogi znalazły nowy rytm. Do białego domu dotarła dwadzieścia minut wcześniej od House’a.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr Tygrysolka dnia Pią 18:16, 02 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:01, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Eeeee jak ona by mnie obudziła, a na zegarku nie widniałaby godzina 12:00 (południe), to chyba bym ją zabiła
„- I że kangur skopie ci ten wielki tyłek.”
Umarłam, to jest super! Mówiłam, że mi się humor poprawi
„- Zrobi sobie krzywdę –„
Cuddy i masochizm? Nie spodziewałam się tego po niej
„- I jak? Wygodnie ci?
- Bosko.”
Nie, nie mogę leżę na ziemi i się śmieje
Tak! Nike Shox są najlepsze (Tylko nie chodźcie w nich w zimę tak jak ja! Chociaż ostatecznie z nimi wygrałam ) Biedna Cuddy Teraz to ja bym go za te buty zabiła! I strzeliła focha i nie szła z nim ramię w ramie
Najlepsze w tym to, że czytam i słucham jednocześnie piosenki Eminema „Beautiful” i tam tekst:
„in my shoes, just to see
what its like, to be me
ill be you, lets trade shoes”
Umieram
Tygrys, pięknie! Mówiłam, że mi humor poprawisz Dziękuję za dedykację, chociaż sobie na nią nie zasłużyłam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Pią 18:22, 02 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:11, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ach... *wzdycha głęboko*
Przeniosłaś mnie na moment do słonecznej Australii, w której House troszczy się o Cuddy (akcja z butami - pierwszorzędna!) i w której Huddy jest takie, jakie kocham (patrz: dialog o królikach/emu ).
Chciałabym w niej zostać na dłużej, bo w rzeczywistości czeka na mnie lodowato zimny deszcz i perspektywa szóstego sezonu.
Ale dziękuję Ci nawet za tę chwilę, w której całkowicie się oderwałam od wszystkiego i zatraciłam w Twoim tekście.
I naprawdę Cię przepraszam za tamtą nieobecność...
Na zawsze Twoja () i niezmiennie zakochana w Twojej twórczości,
Sarusia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:23, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
e;
1) Miałam byc pierwsza!!! I jak mi powiedziałaś, że mam skomentowac to już były dwa komenty!!! Ja przepraszam, gdzie to OD RAZU?!?!?!
2) To Huddy, to miały byc te buty, tak? Skoro tak, to najpierw dziękuję za wysłuchanie Po drugie: Co jej odbiło?! W sensie Cuddy! Nawet mu nie podziękowała, była opryskliwa i w ogóle! Ale ja cię znam Tygrysku I już wiem co będzie w następnej częście
3) Dziękuję za dedykację Tak, natychanie było strasznie męczące, ale jak widac się opłaciło
Czekam na next
Huffuś
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Pią 18:56, 02 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:12, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Hehe... Świetne
Zaskoczył mnie ten House z tym butami ;d
No,ale po House'ie to wszystkiego się można spodziewać
Wyobraziłam sobie Australię,którą bardzo kocham i jak idę obok nich i ich podsłuchuję i z zachwytem patrze na Grega i ze współczuciem na Cuddy
Ogólnie to bardzo fajnie
Czekam na więcej
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:20, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ja nie skomentowałam poprzedniej części? Wybacz!!! Świetna była jak i ta!
jaki House przewidujący
bardzo mi się podobało!
genialna ta ich kłótnia przy początku jazdy samochodem!!!
czekam na ciąg dalszy!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:49, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Oj to się porobiło I oczywiście House jak zawsze ma rację
Ale jaki on troskliwy Czekam zniecierpliwiona na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 3:01, 03 Kwi 2010 Temat postu: . |
|
|
Ja osobiście uważam, że House był niesamowity
Jak się Cuddy nafochała, to co się miał narzucać. I tak postąpil co najmniej szlachetnie
Ale Lisa musiała przekomicznie wyglądać w tych nike'ach i tym kostiumiku co go tam pewnie miała na sobie
Tylko teraz czekać na rozwój wypadków.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Sob 16:22, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:39, 05 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz, są takie fiki, które od początku przyciągają.
Mnie przyciągała nazwa twojego fika. Przyciągała i przyciągała, ale do końca przyciągnąć nie mogła. Aż do dzisiaj.
Ale mi się podobało! *szczerzy się do monitora*
Nie wiem, jak to robisz, ale piszesz tak lekko, ładnie. Akcja rozwija się powolutku, a ja i tak zostaję przez nią wciągnięta.
Cytat: | - A ja mam nadzieję, że wbiegnie na ciebie stado emu – odparła równie szczerze Cuddy. |
Albo emo. Z żyletkami. (sorry, nie wiem czemu mi się skojarzyło)
Cytat: | - To po polsku? – zainteresowała się Lisa. Diagnosta pokiwał głową potakująco.
- Ładny język – stwierdziła zamyślona. – Taki… delikatny. Leciutki. |
Masz u mnie plusa wielkiego, jak stąd do Australii, za wkręcenie języka polskiego do opowiadania i to w taki sposób, że pasuje idealnie.
Intryguje mnie tytuł. Bardzo. Chcę wyjaśnień! Proszę.
Wena na jakąś zÓą Huddy akcję.
H_a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lubelszczyzna ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:01, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Tygryku!
Ty wiesz, że rewelacyjnie piszesz, pięknie wszystko przedstawiasz, że czytam od samego początku i bardzo mi się podoba. No dobra tego możesz nie wiedzieć.
Prawda jest taka, że są fiki podobające mi się bardzo, a po których przeczytaniu kompletnie nie wiem, co napisać, jak okazać zachwyt, jednocześnie nie powtarzając się, powiedzieć coś choć w małym stopniu oryginalnego. Wciąż nie wiem, lecz poczułam potrzebę powiedzenia Ci, iż uwielbiam, to co piszesz, bo widząc, że jesteś autorką mogę powidzieć, iż będzie to coś pięknego i pomimo być może powtarzającego się pomysłu, Twoje opowiadanie z całą pewnością będzie inne, nietuzinkowe.
Jesteś dla mnie gwarancją jakości, dziękuję Ci za to. Udowodniłaś nie raz, że potrafisz pisać zarówno humorystycznie, jak i tragicznie. Tutaj przedstawiasz nam lekko napisaną, kanoniczną, zabawną historyjkę.
Serce i dusza raduje się z faktu, iż w tym miejscu są ludzie, którzy mają poczucie humoru i wyrobiony styl.
Dziękuję, za możliwość zagłębiania się w Twój utwór.
Dodam jeszcze tylko, że scena z butami jest po prostu cudowna.
Wybacz mi mój komentarz, ale po prostu musiałam. I chociaż czasem się nie ujawniam to jestem i czytam, a skoro nic nie piszę to znaczy, iż wciąż jestem bardzo zadowolona.
Dużo, dużo Wena i czasu również niemniej.
Pozdrawiam ciepło,
czarodziejka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marguerite.
Epidemiolog
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Debrzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:18, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Fiu Fiu Fiu.
Baardzo mi się podoba, zresztą jak wszystkie fiki dotyczące Huddy.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam.
A może tak trochę więcej Huddy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Nie 14:06, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pamiętacie mnie jeszcze? Takie małe, głupie stworzonko w paski? Mam nadzieję, że tak.
Powróciłam z zaświatów, w pewnych kręgach zwanych również 'klasyfikacją roczną'. Teraz więc postaram się nie męczyć Was tak bardzo oczekiwaniem na następną część.
Z dedykacją dla Huffuś, który świetnym Huffusiem być i natychać mnie wiernie
i dla Neluś, bo jest wspaniała, chociaż czasem nie daje mi żyć, ale to już zupełnie inna bajka... |
8.
Wszedł do jej pokoju, nie pukając. Siedziała na szerokim parapecie i nawet nie odwróciła się, aby na niego spojrzeć.
- Potrzebuję czegoś przeciwbólowego – powiedział, stając na środku pokoju. Zignorowała go.
- Cuddy.
Zeskoczyła gwałtownie z parapetu i ze złością spojrzała mu w oczy.
- A może trochę sobie poczekamy, co? – zapytała, podchodząc do niego nieco bliżej. – Popatrzę sobie, jak cię boli. Pożartujemy. I kiedy nie będziesz w stanie się poruszyć, zrobię ci zastrzyk. I wszystko będzie w porządku, bo w końcu ci go dam.
- Nie jesteś taka – stwierdził, patrząc, jak Cuddy siada na łóżku i pochyla się nad swoją torbą.
- Nie jestem – przyznała. – Czasami tego żałuję.
Skrzywił się, kiedy jego nogę przeszył kolejny spazm bólu. Ten dzisiejszy wysiłek, droga, którą musiał przejść, mocno nadwerężyła udo. Usiadł na łóżku obok Lisy. Śledził wzrokiem jej ręce, przeszukujące niezliczone kieszonki w poszukiwaniu strzykawki. Kiedy podniosła głowę, spojrzał prosto w jej oczy. Ból w nodze nasilił się. Oczy Cuddy błyszczały, nie miał pojęcia, dlaczego. Na zewnątrz rozległo się wycie psa, być może dingo. Księżyc oświetlał pokój miękkim, srebrnym światłem. Pochylił głowę.
Poczuł ukłucie, bardziej bolesne, niż się spodziewał. Ale nie mógł odwrócić wzroku, patrzył zafascynowany na igłę, do połowy wbitą w jego skórę. Po chwili palce Cuddy drgnęły, poruszyła strzykawką, w końcu wyjęła ją. Na skórze pojawiła się kropelka krwi, której nie miał czym zetrzeć.
Lisa patrzyła na niego, pochylonego z bólu, może z zaskoczenia. Była na siebie wściekła. Poczuła wstyd. Wstyd, że nie umiała opanować swoich emocji, że dała się ponieść, że nie była profesjonalistką. Po raz kolejny udowodniła sobie to, że była po prostu słaba.
Nawet nie zauważyła, że House wstał. Teraz był już przy drzwiach, odwrócił się i skinął głową w jej kierunku. Położył rękę na klamce, ale nie nacisnął jej.
- Przepraszam – usłyszał za sobą głos Cuddy. Nie chciał na nią patrzeć, nie chciał tego słyszeć. Gwałtownym ruchem otworzył drzwi i wyszedł na korytarz. Nie dowiedział się, za co go przeprosiła. Za swoje słowa, za to, że go tu ściągnęła, za umyślnie bolesny zastrzyk, a może za telefon, który zawibrował miękko, kiedy House usiłował zmusić swoją nogę do wyjścia z pokoju Cuddy.
Powoli dokuśtykał do swojego pokoju, zamknął za sobą drzwi i położył się na łóżku. Przymknął oczy.
Całe jego życie polegało na tropieniu wyjątków. Dziesięciu, pięciu, dwóch procent szans na przeżycie. A teraz, kiedy rozejrzał się dookoła, zobaczył samych szczęśliwych ludzi. I zorientował się, że to on jest tym jednym pieprzonym wyjątkiem.
Usłyszał płacz dziecka, dobiegający z drugiego końca korytarza. Drgnął lekko, ale w pewnym sensie poczuł się lepiej. Nie tylko jemu było źle w tę wyjątkowo długą noc.
Płacz małej Laney zabrzmiał w tym samym momencie, kiedy telefon Cuddy zaczął dzwonić po raz trzeci. A Lisa wpatrywała się tylko w napis ‘Lucas’ na wyświetlaczu. Nie umiała wyjaśnić, czemu nie odebrała. W jej głowie mignęła myśl o innej małej dziewczynce, być może również płaczącej, gdzieś na drugim końcu świata. Szybkim ruchem złapała komórkę w momencie, gdy przestała dzwonić. Westchnęła cicho. Jej złość na siebie wzrastała. W końcu Cuddy cisnęła telefonem w drugi kąt pokoju i opadła na łóżko, owijając się kołdrą po uszy.
I tak leżeli, nie śpiąc, w pokojach naprzeciwko siebie i już nie wiedzieli, kto kogo powinien przeprosić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:07, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
ZAMAWIAM!!!
e;
Jest krótsze niż najbardziej krótkie!!! Jak opis na płatkach do mleka!!! Co się z Tobą dzieje!?
Pomijając fakt, że było baaardzo krótkie... to było
Tutaj Cuddless gra wredną jędzę i chyba w takim wydaniu ją lubię.
House jest strasznie trudnym człowiekiem, zresztą jak i Ona. Dlatego tak do siebie pasują!
Pięknie, na serio!
Czekam na kolejną część!!! Oby dłuższą!
Pe.eS. Już się nie mogę doczekać naszego ataku na Wa-wę!
Huffuś
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Nie 14:15, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:51, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Owszem pamiętam i cieszę się, że "już" jest kolejna część
Ale ja to rozumiem. To, że jest krótka też rozumiem
Cuddy w takiej wersji jest świetna
Kurcze ale bym chciała już przeczytać co będzie dalej
Pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnes
Immunolog
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:55, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Całe jego życie polegało na tropieniu wyjątków. Dziesięciu, pięciu, dwóch procent szans na przeżycie. A teraz, kiedy rozejrzał się dookoła, zobaczył samych szczęśliwych ludzi. I zorientował się, że to on jest tym jednym pieprzonym wyjątkiem.
Krótkie, ale ładne. Ba, cudowne! Podoba mi się Cuddy jako jędza. Naprawdę, coś zóego się z nią dzieje. Oby miało to związek z Greggiem Ogólnie jesat gud.
Czekam na nowy rozdział. Wena w czarno - pomarańczowe paski, Tygrysie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnes dnia Nie 15:57, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|