|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:14, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Phi! Odczepi! Foch! Z MELODYJKĄ!
*wychodzi, trzaskając drzwiami*
*przez chwilę nic się nie dzieje, oprócz tego, że gra melodyjka*
*wraca*
No dobra, ten dedyk... Dzięki
Ale kara musi być Za karę powiem, że masz chyba ze cztery części do przodu! I tu męczysz biednych fanów swych
Jak zwykle świetnie, cudownie i tak dalej
Następnym razem wysilę się bardziej.
Buziaki,
Nelo
PS: Nie odczepię się. Pisz gragmencik!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Nie 18:22, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bez wstępów, bo Tygrys pada na pysk i generalnie brak mu sił do życia. W środę egzamin ustny z matmy, inteligentny wymysł mojej kochanej szkoły. Mroki nauki rozjaśniam za pomocą linku z podpisu gehnn, rozjaśniam do takiego stopnia, że rodzina jest gotowa wysyłać mnie do psychologa za ciągłe chichranie się do monitora. Więc z dedykiem i wielkim buziakiem dla gehnn
Tak. Oczywiście. To się nazywa brak wstępu według Tygrysa. Uf. |
3.
- Mamo, Elle mamom pakać!
Podenerwowana Cuddy rzuciła córce szybkie spojrzenie.
- Skarbie, ale mama szybko wróci, nie płacz!
- Mamuniu…
Serce Cuddy rozpłynęło się pod wpływem tego jednego słowa. Wyjęła Rachel z ramion Lucasa i mocno przytuliła.
- Mamusia musi pomóc chłopczykowi, który jest chory… Wrócę szybciutko i wyjedziemy gdzieś z wujkiem… - szeptała do ucha małej. Dziewczynka podniosła głowę, w jej oczach błysnęły łzy.
- Z wujom Lu? – upewniła się cichutko. Cuddy przytaknęła, składając delikatnego całusa na policzku córki. Nad głową dziecka ujrzała House’a, zmierzającego w jej kierunku. Zauważyła lekki grymas, wykrzywiający jego twarz, gdy ujrzał stojącego koło niej mężczyznę.
- Już – powiedziała, oddając szlochającą coraz głośniej Rachel Lucasowi. Cmoknęła go lekko w policzek i złapała rączkę walizki, gotowa do podróży.
- Szybciej – mruknął House, mijając ją. – Melodramaty lepiej oglądać przy wyłączonym dźwięku.
Lisa ruszyła za nim, obracając się po raz ostatni przy bramkach. Wyciągnięte rączki Rachel, łapiące powietrze, jej płacz. Cuddy zamrugała powiekami i wyprostowała się, strzepując niewidzialny pyłek z rękawa. Już czas.
~*~
- Co to? – skrzywił się House, gdy plastikowa okładka plasnęła o jego kolana.
- Karta pacjenta – odparła chłodno Lisa. – Nie jedziesz tam wypoczywać.
- A ty?
- Pomyśl. Wypoczywać? Z tobą? To będzie bardziej męczące niż polowanie na kangury. – Westchnęła cicho, usadawiając się wygodniej na fotelu i zamykając oczy.
- Ale mniej zabawne – zauważył. Gdy nie odpowiedziała, rozejrzał się po wnętrzu samolotu, zlustrował uważnie przechodzącą stewardessę, wyjrzał przez okienko, aż wreszcie, z cierpiętniczym wyrazem twarzy, zabrał się do przeglądania dokumentów. Cuddy uchyliła lekko powieki, na jej twarzy pojawił się ledwo zauważalny uśmiech zwycięstwa. Poszerzył się nieco, gdy House fuknął, prychnął i wzniósł oczy ku niebu.
- Już przeczytałeś? – zapytała słodko.
- Tu nie ma czego czytać – stwierdził. – Paraliż kończyn dolnych i same braki. Brak zaburzeń widzenia i łaknienia, brak wymiotów, bólów brzucha, brak wrażliwości na światło… To dziecko jest wybrakowane ze wszystkich stron!
Cuddy stłumiła parsknięcie. Greg spojrzał na nią szybko, lecz zaraz jego wzrok wrócił do miejsca, w którym skończył czytać.
- Wykluczyli porfirię, chorobę układową i zatrucie ołowiem. O, nowotwór też. Nie potwierdzili tego żadnym badaniem, ale wykluczyli. Zawsze myślałem, że tylko ja tak robię.
- Pamiętaj, że będziesz miał wolną rękę – powiedziała Lisa. – Możesz przeprowadzać tam takie badania, jakie tylko chcesz… W ramach rozsądku, oczywiście. – Zauważyła grymas udawanego rozżalenia na jego twarzy. – Sądzę jednak, że biopsja nie będzie problemem, o ile rak wciąż pasuje.
- Wrócimy do tego później, dobrze?*
Cuddy pokręciła głową i spojrzała na zegarek.
- Jeszcze dwie godziny – powiedziała.
- Myślisz, że twój automat do przewijania już się niepokoi?
- Zamknij się – rzuciła, wstając.
- Nie idź do kokpitu, zabronili rozpraszać pilotów.
- Idę do toalety, House.
- Potrzymać ci drzwi? – zawołał za nią, gdy przechodziła między fotelami.
~*~
- Nareszcie. Zaraz lądujemy.
- Twoje poduszki w gotowości?
- House. Nie przeginaj. Upadek z tej wysokości nie będzie przyjemny.
Diagnosta wzruszył ramionami.
- Przynajmniej oszczędzi mi dalszego przebywania w twoim towarzystwie. Chociaż wiesz… Kilka godzin z dala od Lucasa i znowu robisz się normalna. Znaczy się, nie-przerażająca.
- Skończ już.
~*~
Prosimy pasażerów o zapięcie pasów. Samolot podchodzi do lądowania.
* No, kto czytał choć jedną książkę z serii "Joey Pigza"? No? Jak czytał, to wie. Jak nie czytał - wyjaśnię następnym razem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr Tygrysolka dnia Nie 18:32, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:24, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Biedna, mała, smutna Rachel Ja bym jej nie zostawiała z Lucasem Szkoda dziecka Ooooo Lucas ma nową ksywkę Już mi się podoba Łeeee toaleta? Ja bym jednak mimo wszystko wybrała pilotów No ale ok. Wiadomo, że bez Lucasa jest fajniej Eeee sorki, że mój komentarz opiera się na panu detektywie, ale tak jakoś wyszło Przepraszam To się rozkręca! Genialnie! Ja chce więcej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Nie 18:36, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
HuddyFan
Stażysta
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:33, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Mamo, Elle mamom pakać!
Podenerwowana Cuddy rzuciła córce szybkie spojrzenie.
- Skarbie, ale mama szybko wróci, nie płacz!
- Mamuniu… |
Aw..... Jakie piękne
Uważam, że powinnaś częściej dodawać części!!!
Już nie mogę sie doczekać następnej
Cytat: | - Nie idź do kokpitu, zabronili rozpraszać pilotów.
- Idę do toalety, House.
- Potrzymać ci drzwi? |
Czekam!!!!
Największa fanka,
Hufuś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 154 tematy
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:17, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Biedna Rejcz *tuli*
Ja też nie zostawiłabym małej z Lucasem *wzdryga się*
Polowanie na kangury! Dlaczego mam przed oczami Chase'a? No dlaczego?
Ta część taka smutna na początku się zrobiła... Ale i tak mi się podoba!
Czekam z niecierpliwością na kolejną!
Pasiastego Wena! ;**
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:30, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
świetne!
to pożegnanie z Rachel... piękne!
a potem genialna rozmowa House'a z Cuddy
czekam na ciąg dalszy!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gehnn
Pediatra
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku pięciu Braci Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:59, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tygrysie, jestem absolutnie zaszczycona *odsyła buziaka*. Ha, SUS podbije świat, mówię wam xD
No, a co ja? Ja teraz będę się powtarzać. Napisane ślicznie, bezbłędnie, tekst cechuje zachowana kanoniczność, co bardzo mi się podoba, z humorem i odpowiednimi emocjami. Nie cierpię nie mieć, co napisać. Scena z Rachel była bardzo ładna. I nadal wszystko zapowiada się bardzo ciekawie. I, och, zgadnij co - krótko mi :>
Czasu i cierpliwości życzę i pozdrawiam,
G.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:25, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Super.!
Nie będę wymieniała co było najlepsze,bo wszytsko jest geniastyczne i tyle
Powiem tylko,że czekam na cd
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:45, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wybacz, że dopiero teraz komentuje *Błaga o wybaczenie, pełna skruchy*
Cuddy i House razem na wyjeżdzię Jedno jest pewne. Będzie megaciekawie,megazabawnie i ... mówiąc krótko - będzie się działo!
Wszystkie części cudne! Masz talent
Czekam na cd ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mazeltov
Neurolog
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z poczekalni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:57, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Nareszcie. Zaraz lądujemy.
- Twoje poduszki w gotowości? |
Cudenko, nic wiecej nie da sie powiedziec. Temat moze rzeczywiscie juz nie raz przerabiany ale tutaj sama przyjemnoscia jest czytanie tego jak ty piszesz a styl masz wspanialy
Cytat: | - …zjadaj wszystkie warzywka, ściel łóżko… |
no i jak jego mozna nie kochac, a o zloszczeniu sie nawet mowy nie ma
czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:06, 15 Mar 2010 Temat postu: . |
|
|
Mówiłam, że się bardziej postaram?
Przepraszam... Następnym razem.
Biedna Rachel. Ja na miejscu Cuddy nie miałabym sumienia jej zostawić.
No i teksty Cuddy i House'a.
Świetnie.
Buziaki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Pon 15:56, 15 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:01, 15 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tygrys, nie wiem co mam Ci odkrywczego powiedzieć. Naprawdę.
Niezmiennie bardzo mi się podoba, z każdą częścią żałuję, że nie jest dłuższa, bo w Twoich tekstach można się cudownie zatracić.
Humor, kanon, fajna fabuła i jak zwykle cudowna Rachel.
Plus perfekcyjny zapis.
Kłaniam Ci się tak nisko, jak tylko mogę, szorując głową o bruk!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Śro 12:27, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tak, tak, tak! *podskakuje kilka razy i obraca się wokół własnej osi* Tygrys zdał egzamin ustny z matmy na piątkę! I sam w to nie wierzy!
*próbuje się opanować i wyciszyć*
Co do fika - istnieje ultimatum. Albo będzie tak jak do tej pory - dwie krótsze części dwa razy na tydzień, albo jedna dłuższa w weekend. Bo czasem nie grzeszę, niestety. Wybór należy do Was. |
4.
Cuddy nerwowo przemierzała wąską przestrzeń między plastikowym krzesełkiem a ścianą.
- Powiedział wyraźnie, że ktoś będzie na nas czekał – rzuciła po raz setny i spojrzała na House’a. Mężczyzna siedział niewzruszenie w tej samej pozycji, co pół godziny temu, kiedy to włożył do uszu słuchawki, zarzekając się, że nie może już słuchać jej jęczenia.
Lisa była na niego zła. Za to, że ją ignorował, za cały ten wyjazd, za ciągłe komplikacje, za to, że kłopoty znajdowały go, gdziekolwiek by nie był.
Zatrzymała się w pół kroku i zrezygnowana wyjrzała przez okno. Na parking podjechała czarna limuzyna. Krążyła chwilę w kółko, szukając odpowiedniego miejsca, co było całkiem logiczne, zważając na jej nieprzeciętne gabaryty. Gdy wreszcie zaparkowała, z jej wnętrza żwawo wyskoczył niezbyt wysoki mężczyzna i rozejrzał się dokoła. Nie zobaczył chyba tego, co spodziewał się ujrzeć, bo ruszył w kierunku głównego wejścia do terminalu.
Cuddy oderwała się od widoku za szybą i ogarnęła wzrokiem wnętrze hali. Widok nie uległ wielkim zmianom – kolejki się przegrupowały, na miejscu poprzednich wrzeszczących dzieci pojawiły się nowe. Nic ciekawego – wyłączając niewysokiego człowieka, który zmierzał w kierunku niej i House’a i który wyglądał, jakby właśnie wysiadł z… limuzyny?
- Pani Lisa Cuddy i doktor Gregory House? – wysapał, stając obok rzędu plastikowych krzesełek. – Przepraszam za spóźnienie. To wszystko z powodu… drobnego nieporozumienia. Ale nic. – Odetchnął głębiej. – Proszę za mną. To państwa bagaż?
Nie czekając na odpowiedź, zarzucił traperski plecak House’a na ramię, złapał rączkę walizki Cuddy i zdecydowanym krokiem ruszył pomiędzy ludzi. Lisa pobiegła zanim, zostawiając kuśtykającego diagnostę z tyłu.
- Ach tak. – Elegancki mężczyzna na chwilę odwrócił się do tyłu. – Carrington jestem.
- A imię? – zapytała Cuddy.
- Bill – odparł z lekkim zdziwieniem, przystając. – Przepraszam, zazwyczaj nikt o to nie pyta.
~*~
Cuddy oparła policzek o rozgrzaną szybę. Kto mówi, że Australia jest piękna? Wielkie, wyschnięte pustkowia, kilka krzaków… Zamknęła oczy.
- Nie radzę – usłyszała głos Billa. Z trudem uniosła powieki i zapytała sennym głosem:
- Ale czemu?
- Zmiana stref czasowych. Musi się pani przestawić. Jak teraz pani uśnie…
- … umrzesz – dokończył złowieszczo House. Lisa nie miała na tyle siły, aby zwrócić mu uwagę. Albo chociaż kopnąć. Carrington spojrzał na niego z lekkim rozdrażnieniem, ale po chwili znowu przeniósł wzrok na administratorkę.
- Trzeba się po prostu przyzwyczaić – wyjaśnił łagodniej, tonem udzielającego rady wujka. Westchnęła cicho, ale skinęła głową. O ile wygodniej było oddać się w ręce kogoś innego, nie musieć decydować… Zanim na nowo zapadła w drzemkę, poczuła szturchający ją łokieć House’a.
- Zniknij – mruknęła, odpychając go. – Albo daj mi kawy.
- Może być w proszku?
~*~
Samochód zatrzymał się przed dużym białym domem. Carrington wysiadł z godnością, w ślad za nim z pojazdu wygrzebali się House i Cuddy. Diagnosta zmierzył budynek wzrokiem i gwizdnął cicho.
- Czyżby to była letnia siedziba prezydenta? – zapytał, patrząc na Billa z udawaną niewinnością. Ten podniósł głowę znad otwartego bagażnika i rozejrzał się dookoła.
- Nie sądzę, żeby prezydent miał jakikolwiek powód do przyjazdu tutaj. – Wzruszył ramionami. – Zważając na to, że niegdyś Australia była więzieniem.
- Brytyjskim – zauważył House. Carrington nie zamierzał ciągnąć tej dyskusji. Sapnął cicho, wyciągając bagaż z samochodu. Zaczął zmierzać w stronę drzwi, ale w połowie żwirowanego podjazdu zauważył, że żadne z gości nie ruszyło się z miejsca.
- Proszę za mną – zawołał, czekając na ich reakcję. Pierwszy poruszył się diagnosta, idąc do przodu i ciągnąc zaspaną Lisę za łokieć.
- Ej, zostaw mnie – zaprotestowała, bezskutecznie usiłując mu się wyrwać.
- Żebyś zasnęła na środku podjazdu? – prychnął.
- Czyżbyś się o mnie martwił? – Z cieniem zainteresowania spojrzała na jego twarz.
- O ciebie? Bardziej o tego kangura, który by się na ciebie natknął. Mógłby nie przeżyć, wiesz.
- Idą państwo? – Carrington już stał w otwartych drzwiach. – Pani Pola czeka.
- Pola. – House cmoknął z dezaprobatą. – Cudzoziemka.
- Coś ci się nie podoba? – Cuddy rozbudziła się na tyle, aby zacząć go słuchać. – Możesz tu zostać. Odstąpię ci mojego kangura.
Po czym wyswobodziła swój łokieć i przyspieszyła kroku, wyprzedzając Grega.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:44, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
pierwsza!
Świetnie, jak zwykle. Potem coś dopiszę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Śro 13:18, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
a_cappella
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:01, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Okej, raz na cztery części mogę się zmobilizować do napisania komentarza...
*zbiera się w sobie*
Pomysł nie jest odkrywczy, faktycznie, ale wszystko opisujesz tak, że naprawdę nie sposób nie lubić Twoich tekstów! Idealnie oddajesz charakter postaci, dopełniając całość humorem i po prostu wszystko (wszystko!) jest na swoim miejscu! Nic, tylko chcieć więcej.
Cytat: | - Zmiana stref czasowych. Musi się pani przestawić. Jak teraz pani uśnie…
- … umrzesz – dokończył złowieszczo House. |
Och, jak ja uwielbiam, jak on złowieszczo coś dokańcza! *chichocze, bulgocząc coś niezrozumiale*
Hahaha, i jeszcze ta kawa w proszku.
Pozostaje mi chyba tylko życzyć czasu... Wena też, tak na zapas.
Edit:
Aa, no i piątki gratuluję! Nie taka matma straszna. ^^
*przypomina sobie nagle, że Kangur już jutro*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez a_cappella dnia Śro 19:04, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:47, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
świetne!
bardzo mi się podobało!
świetnie piszesz!
czekam na ciąg dalszy i Wena życzę!
i gratuluję 5!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:36, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Fajnie
Bardzo mi się podoba i tak miło się czyta ;d
Jestem ciekawa co też z tego wszytskiego wyniknie
Of kors czekam na cd
Pozdrawiam i wena życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:42, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Piątka z matmy? Wow. To ja się może na jakieś korepetycje zapiszę, czy co...? Niemniej, gratulacje!
(P.S. Co to za egzamin ustny? Pierwsze słyszę o czymś takim z matematyki.)
Wychodzi na to, że Tygrys jest utalentowany wszechstronnie - nie tylko pisarka i poetka z niej świetna, ale i mózg ścisły.
Podoba mi się strasznie ten cytat, który wyżej wyodrębniła a_cappella. Bardzo mi się podoba! Cały tekst składa się z takich właśnie perełek. Dowcipnych i pięknie ubranych w słowa.
Nic więcej dzisiaj z siebie nie wydobędę, bo mnie grypa łapie, ledwo się trzymam na nogach.
Wiedz jednak, że niezmiennie jestem Twoją najwierniejszą fanką!
Ściskam mocno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:30, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
No to postanowiłam przeczytać Już bym dłużej nie wyczekała Przeczytałam wszystkie Twoje ff, które tutaj zamieściłaś i każdy był na świetnym poziomie To moje zdanie Dlatego postanowiłam, że zacznę czytać i tego ff. Jestem pozytywnie nastawiona i czekam na cd. House i Cuddy razem na wyjeździe to jest coś.... Teraz wszystko się może zdarzyć Fajnie, że piszesz to tak na równi z nowymi odcinkami Tzn. chodzi mi o to, że Cuddy jest z Lucasem
Dlatego czekam jeszcze z większą niecierpliwością na cd
Musi być Huddy
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:15, 20 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gratuję zdanego egzaminu
House ze słuchawkami na uszach ignorujący Cuddy… Pięknie Ale na jego miejscu wzięłabym wzmacniacz i kolumny, bo nie wiem czy te słuchawki mu coś dały
Eeee ma szczęście, że go nie kopnęła, bo inaczej byłby foch!
On ma racje, podjazd nie jest najlepszym miejscem do spania Po co się tak męczyć, skoro w tym dużymmmm domu na pewno są jakieś wygodne łóżka
Tak, bezpieczeństwo kangurów powinno być na pierwszym miejscu
I są na miejscu!!! Super!! Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na ciąg dalszy Już się nie mogę doczekać!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:15, 20 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Już nie mogę się doczekać :jupi:
Czekam na cd!
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Nie 17:54, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dziękuję wszystkim za gratulacje, naprawdę serdecznie dziękuję Sarusiu, ze mnie taki umysł ścisły, jak z koziej... i tak dalej To była kwestia szczęścia A egzamin ustny z matmy... Cóż, wymysł mojego kochanego gimnazjum.
Wstawiam kolejną część, mimo samopoczucia wybitnie nieciekawego (chyba znowu jakieś zapalenie oskrzeli, czy inne paskudztwo mnie opanowało), żebyście mnie nie zjadły. Bo i na PW błagania i na gg... Dziwne jesteście Coś takiego chcieć czytać
Dedykejszyn dzisiaj dla Oluś, kochanej osiemnastki Tak, jak obiecałam |
5.
Cuddy zanurzyła się w chłodnym powietrzu przestronnego korytarza. Carrington krzątał się koło niej, usiłując złapać wszystkie bagaże naraz, z podjazdu dobiegał dźwięk żwiru, chrzęszczącego pod podeszwami butów House’a, a w głębi domu, koło schodów, stała młoda kobieta, trzymająca w ramionach dziecko. Gdy tylko zobaczyła Lisę, podeszła do niej, obcasy zastukotały o płytki.
- Witam – uśmiechnęła się do administratorki. – Nazywam się Pola, jestem żoną Richarda Brownesa.
Cuddy skinęła głową, również się uśmiechając. – Miło mi panią poznać.
W drzwiach hallu stanął House. Rozejrzał się po pomieszczeniu i gwizdnął cicho.
- Niezła chałupa – powiedział z uznaniem. Pola przeniosła wzrok na niego i powiedziała:
- Dziękuję.
Greg spojrzał na nią, zaintrygowany. Ktoś, kto zrozumiał tak zawoalowany komplement, wymagał zainteresowania.
- To ty jesteś Pola? – zapytał, nie siląc się na wstępy. Kobieta skinęła głową.
- Nie jesteś stąd, prawda? – indagował dalej. Cuddy szturchnęła go pod żebra.
- Pochodzę z Polski – wyjaśniła spokojnie Pola. – Imiona rodziców też panu podać?
Greg pokręcił głową. Lisa ziewnęła, zasłaniając usta dłonią. Dziewczynka w ramionach kobiety spojrzała na nią z ciekawością.
- Ach, oczywiście – zreflektowała się Pola. – Na pewno jesteście państwo zmęczeni, proszę za mną.
Poprowadziła ich schodami do góry.
- Richard jest z Allanem – mówiła. – Jak codziennie rano. Potem jemy lunch, po jedzeniu przychodzi opiekunka do Laney. Obiad jemy wszyscy razem. – Zatrzymała się przed drzwiami do jednego z pokoi. – Plan dnia jest dla nas bardzo ważny. Proszę, żeby państwo o tym pamiętali.
Cuddy skinęła głową, House nie zareagował, próbując odsunąć się poza zasięg rączek małej Laney.
Pola nacisnęła klamkę, otwierając pokój.
- To będzie pokój dla pani – powiedziała, patrząc na Lisę.
- Dziękuję bardzo. – Wyczerpana administratorka weszła do środka, rozglądając się. Jej walizka stała już obok łóżka.
- Pokój dla pana jest naprzeciwko, a łazienka na końcu korytarza – poinstruowała Pola. – Proszę się rozgościć, a zaraz zapraszam na dół na kawę, tylko położę Laney.
Odwróciła się i ruszyła wąskim korytarzem, po chwili zniknęła za drzwiami kolejnego pokoju. House wszedł do pokoju Cuddy i wygodnie rozsiadł się na łóżku.
- Ej – zaprotestowała. – Masz własny pokój.
- Nie uważasz, że zajmowanie dwóch pokoi to marnotrawstwo? Zawsze możemy zsunąć łóżka.
- Zamknij się – rzuciła, przymykając oczy. – Myślisz, że doczekam się tej kawy? – zapytała po chwili.
House wzruszył ramionami.
- Jesteśmy skazani na łaskę i niełaskę tego małego potwora – mruknął.
- Laney? Na pierwszy rzut oka wygląda na słodkiego malucha. Co robiła, jak nie patrzyłam? Ziała ogniem?
- Powiedzmy.
W pokoju zapadła cisza. Z drugiego końca korytarza dochodził do nich melodyjny śpiew Poli.
- To po polsku? – zainteresowała się Lisa. Diagnosta pokiwał głową potakująco.
- Ładny język – stwierdziła zamyślona. – Taki… delikatny. Leciutki.
Po dłuższej chwili melodia ucichła, rozległ się za to dźwięk kroków.
- Idą państwo? – Pola stanęła w drzwiach. – Mamy dobrą kawę. Z ekspresu. – Uśmiechnęła się szeroko.
Cuddy i House wstali jednocześnie i naraz usiłowali przejść przez drzwi. Pola patrzyła na nich z uprzejmym oczekiwaniem. Gdy wreszcie udało im się wyjść, zeszli na dół. Kobieta zaprowadziła ich do jasnej, przestronnej kuchni i usadowiła ich przy stojącym na środku drewnianym stole, sama zaś zaczęła krzątać się przy blacie.
- Choroba Allana bardzo zmieniła nasze życie – powiedziała, aby przerwać ciszę. – Naprawdę bardzo się o niego martwimy… Mamy nadzieję, że zdołacie państwo go wyleczyć.
Cuddy nie miała serca mówić jej teraz, że jest tutaj tylko po to, aby troszczyć się o dotację dla szpitala.
- Zrobimy wszystko, co w naszej mocy – zapewniła. House przewrócił oczami. Nagle do kuchni szybkim krokiem wszedł potężny mężczyzna.
- Pola, nalej wody do szklanki – polecił, stając koło niej. – Allan chce pić.
Kobieta wykonywała polecenie, a mężczyzna w tym czasie przyjrzał się gościom, siedzącym przy stole.
- Pani Lisa Cuddy i pan Gregory House? – upewnił się. - Jestem Richard Brownes, ojciec Allana.
- Miło nam pana poznać. – Cuddy wstała, ukradkiem poprawiając spódnicę. Jednak mężczyzna nie zwrócił na nią uwagi. Chwycił szklankę i bez słowa wyszedł z kuchni.
- To właśnie mój mąż – uśmiechnęła się krzywo Pola. Ekspres za jej plecami zabulgotał niecierpliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:55, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tygrys, dziękuję Tak, starość nie radość, młodość nie wieczność Po zatym wieczność jest nudna, szczególnie pod koniec
Tak, dwa pokoje to zdecydowanie za dużo! A złączenie łóżek, to świetny pomysł House, mówił ci ktoś już kiedyś, że jesteś geniuszem? Ooooo z Polski… Ale… ok. przepraszam, ale ja… ok . Może i ładny, ale nie praktyczny Dziwny ten jego ojciec… przeraża mnie Ale wiem, że w razie co, House mnie uratuje! Tygrys, pięknie i nie narzekaj, bo piszesz cudownie, świetnie, super, genialnie i ja czekam na cd. Bo mnie ciekawość zżera czy pomogą temu chłopcu i oczywiście, czy coś się między nimi wydarzy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Nie 18:12, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gorzata
Narkoman
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:49, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
po co te dwa pokoje? jeden wystarczy
genialne!
bardzo mi się podobało!
czekam na ciąg dalszy!
Wena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:18, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tygrysku!
(Jak Ci się tak spodobało kolorowanie na tygryskowo, to proszę )
Tym razem naprawdę zdobędę sięna wyczerpujący komentarz. Przynajmniej... troszeczkę.
No tak, Pola obudziła we mnie jakiś ukryty patriotyzm
Poza tym jak zwykle Twój niesamowity dar sprawił, że wyraźnie widziałam House'a próbującego uciec przed rączkami małej Laney, czy Lisę zasłuchaną w polską kołysankę.
Uzależniłam się od fika. Znów.
I wcale nie mam zamiaru iść na odwyk!
Wena, wena, wena siostrzyczko kochana!
PS: Jaką piosenkę śpiewała Pola?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|