Robert Chase

Lacida

Widzę, że niektórym Chase w sez. 6-7 się podoba mnie nie.

Sezony 1-2 do "Mistake": taki lizus, chłopak, który chce zrobić karierę, dobro jej przedkłada nad House'a i kolegów (Vogler). Zależy mu na pacjentach i by nie odczuwali bólu (Paternity), ale raczej nie tak jak Cam.
Cameron mu się podoba i gdy ma okazję to ją wykorzystuje - 'Hunting'.
Po 'Mistake'
Śmierć ojca i śmierć Kayli go zmienia, żałuje tego, co zrobił. Szczególnie troszczy się o dzieci (to mu się nie zmieni i później). Tu następuje ewolucja z karierowicza na kolegę. Zależy mu na House'ie "Half-Wit", gdy myśli, że Greg umiera to go przytula, jakoś chce pocieszyć. Cameron jest dla niego atrakcyjna fizycznie i to ona doprowadza do FWB, on się w niej zakochuje.
Rezygnuje z FWB by czekać na prawdziwy związek. Gdy umiera pacjentka Foremana (chyba 'Family') to pociesza go. Wtedy też mówi o swej niereligijnej religijności: modli się, chociaż nie wie, w Co/Kogo wierzy.
Sam nie odchodzi od House, co Greg go zwalnia.

sezony 4-5 Chaseron.
Po zwolnieniu przez House'a przestaje mu przytakiwać, staje się pewny siebie w sprawach zawodowych (5-01), lecz dalej Greg czy Amber potrafią nim manipulować. Próbuje się zaprzyjaźnić z Housem (kręgle), bardziej niż Cam walczy o ich związek. Jednak rozumie jej przywiązanie do pamięci zmarłego męża (nie chce zaakceptować tej spermy jako polisy na wypadek rozwodu, ale jako jej pamiątkę po kimś kogo kochała już tak). nie wiem czy impulsem był ten pierścionek zaręczynowy, ale ślub też był konsekwencją 2 lat udanego związku.
Jestem zła na niego za to, co zrobił w 6-04.
Ostatnia walka o małżeństwo z Allison i wspominanie dobrych chwil, to znaczyło, że rozchodzą się w przyjaźni.
Sezon 7 Nie. Nie chcę go jako faceta, który śpi z każdą ładną kobietą.
Sezon 8. Nie. Z nie wiadomo czego wzięta siostra (młodsza o co najmniej 10 lat, raczej już z rozpadającego się małżeństwa rodziców) i to, co powiedział Adams, że wolałby się zabić niż by ktoś się o niego troszczył.
W przeciwieństwie do Cameron to jego historia ma pesymistyczny koniec, został sam, wprawdzie z pracą którą, kocha, ale totalnie sam.

Wcześniej Chase wierzył w miłość (5-23 czy 5-24), teraz zaczyna przypominać Grega (od sez 6).
Ta postać nie tyle ewoluuje, co przeżywa rewolucję, albo ma kilka osobowości. Ewolucja dzięki Mistake jest realistyczna i pozytywna (tylko raz kłamie by sprowokować brata Kayli do pozwu, ale już później troszczy się o swoją karierę (chyba 3-04)). Zależy my na kolegach (Half Wit i Family, troska o Tauba po śmierci Kutnera).
Rewolucja po 6-04 i rozwodzie - nie podoba mi się. On zmienia się w House'a wersja 3.0 (2.0 to Foreman) i na dodatek on nie jest geniuszem i chyba zdaje sobie z tego sprawę. Chase może być nawet bardzo dobrym lekarzem, ale nie Housem, i nawet nie jego kopią.

Podsumowując na początku był normalnym lekarzem i karierowiczem, po 'Mistake' stał się lepszym człowiekiem i takim go lubiłam. Stawiał tez dobre diagnozy (co najmniej jedna, sezon 3) i tak chyba od sezonu 2 stał się mądrzejszy. Dzięki House'owi stał się bardzo dobrym lekarzem (do 'Human Error'), lecz być może także nieszczęśliwym człowiekiem (rozwód z Cam).
Tak wiem, House ich nie namawiał, ale miał na nich za duży wpływ, bo zaczęli łamać swoje zasady. Dla związku jego i Cam najlepiej by było odejść od House'a po "Human Error" albo tuż po ślubie. No i powinni bardziej się starać o ten związek po ślubie, i nie zbliżać się do House'a i pacjenta w 6-04.

DrHouseFanka123456

Jak strasznie się cieszę, że jest tyle Chasemaniaków

Moim zdaniem on jest takim... słodkim, uczuciowym facetem

tylko, że nie obejrzałam do końca, bo coś stało się ze stronką na której ogladałam

ma ktoś może dobrą działającą stronkę?

sarape

jest parę stron na których można oglądać house'a. Tu masz link do tej, na której ja oglądam [link widoczny dla zalogowanych]

sarachase13

Ja go lowciam!!! Jest przesłodki!!!

Lacida

Do Sarachase:
Może napiszesz coś więcej? Dlaczego go lubisz?
Dla wyglądu i włosów Jesse Spencera?
Te początkowe włosy w sez 1-3 fajne były...

Doherty_83

A mnie się nie podoba. Nie przeczę, że jest przystojny, a jego włosy muszą mieć magiczne właściwości, bo nikt nie ma takich idealnych fryzur bez oddawania duszy szatanowi, ale jak dla mnie jest zbyt idealny na początku sezonu. Dopiero później nabiera dla mnie charakteru.
Ale ja coś mam do sponiewieranych, nieszczęśliwych facetów.