Lisa Cuddy

aneta

poswiecila sie dla kariery i to widac ze cierpi z tego powodu ale spelnila swoje marzenia
ale moze gdyby miala rodzine bylaby inna

ewel

Na pewno byłaby inna

Każda kobieta posiadająca dziecko ma niekontrolowaną mimikę i wydaje dziwne odgłosy w stylu: "oj tititi"

Jednak Cuddy jest twarda, szczelnie ukrywa swoje życe prywatne i w życiu nie przyzna się, że jest bardzo bardzo nieszczęśliwa. Dlatego mam nadzieję, że będzie nam dane ujrzeć trochę więcej jej życia prywatnego, jeszcze lepiej poznać tę postać, jej przeszłość, może rodzinę? Byłoby ciekawie

rocket queen

Zgadzam się. Jakkolwiek ciekawa i nieprzewidywalna jest praca lekarza, nie żyje on samą pracą. Z resztą, istnieje wieeelka rzesza hałsomaniaków, których tak naprawdę guzik obchodzą kwestie natury medycznej i oglądają ten serial tylko dlatego, bo zawzięcie kibicują któremuś z shippów. Scenarzyści powinni wreszcie to zrozumieć!

iskierka

Lubie Cuddy, tez ja dopiero zauwazylam w 2 sezonie. Uwielbiam te jej utarczki z Housem. House zawsze znajdzie sposob zeby cos od niej wymusic, tak jak bylo z miejscem parkingowym, czy jego dywanem, poprostu wie ze ona ma do niego slabosc. Szkoda ze ma takie problemy z zajsciem w ciaze, moze w sezonie 5 cos na to poradza^^.

Any

Na pewno poradzą, jak nie w 5, to później - za dużo było już o tym mówione, żeby teraz po prostu ten temat wygasł.

ewel

Właśnie - tak natężone starania o dziecko nie mogą po prostu zniknąć bez śladu

Może nie teraz, niechaj Cuddy poszefuje jeszcze - ja nie wyobrażam sobie kogoś innego na jej stanowisku, ale w finałowym sezonie powinni coś z tą kwestią zrobić^^

lipciaaa

Cuddy?
Polubiłam ją od drugiego sezonu.
Kobieta ma coś w sobie takiego przyciągającego.
Potrafi dociąć Housowi a jednocześnie jest taka mu uległa.
Moją sympatie zyskała dzięki wymianom zdań z Gregiem xD
No za każdym razem jak widzę ich na ekranie razem to od śmeichu nie mogę się powstrzymać. :leze!:

jaga

Nie będę tutaj oryginalna, początkowo Cuddy była mi zupełnie obojętna, jednak z odcinka na odcinek polubiłam ją! Jest prawdziwa, spontaniczna i ciekawa. Myślę, że tak samo odbiera ją Hause. Jak wiele z was zastanawiałam się o co chodzi w tym stwierdzeniu, że pewnej nocy otrzymała od niego (Hausa) wszystko to, co chciała i sądzę, że to może być jego decyzja by zostać dawcą (wiem, to nie jest zbyt romantyczne, ale co o tym sądzicie?)

ewel

oo to mnie zaciekawiłaś, nigdy o tym nie pomyślałam ;]
jest to jakaś hipoteza

ale to w sumie i piękne i dramatyczne, bo jak wiemy z ciąży Cuddy narazie nici, więc House mówiąc to, w pewnym sensie musiałby ją bardzo zdołować (myślę, że mogłaby złapać doła takiego jak z Polski do Zimbabwe

), a jednak ona z uśmiechem na twarzy mówi: "Odpuść sobie" i dalej świetna matefora statku

noemi123

Cuddy to najlepsza kandydatka na partnerkę House, myślę że świetnie się uzupełniają. Zresztą naszej pani dyrektor chyba odpowiadają aroganckie docinki kuternogi ;P, coś się jej w tym podoba. Z kolei Cameron jest za młoda, niedoświadczona i po prostu tutaj nie pasuje. Może 5 sezon przyniesie jakieś nowatorskie rozwiązania, chcociaż ja jestem dopiero na początku sezonu 3 , daleko w tyle...

221339

Why don't you and the House-Cuddy romance get a room? Czemu House musi koniecznie mieć stały romans z kimś? Moim zdaniem serial sporo zyskuje na tym, że nie jest taką soap-operą jaką stają się wszystkie seriale medyczne

Zwłaszcza, że Cuddy ciągle odpędzająca House'a jest ciekawsze moim zdaniem, niż byłaby Cuddy w związku z Housem.

pannaX

W nowy numerze filmu przeczytałam coś takiego, że nalepszą partnerką byłaby Cuddy, gdyż miedzy nimi iskrzy.... Ja też liczę , że najlepsze będzie zachowane na koniec.

DJWero

Ja też myślę, że między House'm i Cuddy zacznie się coś dziać dopiero w ostatnim sezonie. Bo gdyby zaczęło się coś wcześniej to Huddzinki nie miały by na co czekać!

hanutka

uwielbiam ją za to, że wykazuje się cierpliwością do house'a i że praktycznie zawsze ma błyskawiczną ripostę na jakieś dziwne teksty house'a

ewel

I uważam, że tylko taka kobieta może być kobietą House'a

A wracając do postaci Lisy Cuddy - House wciąż wytyka jej, że jest lekarzem drugiej kategorii, ale tak naprawdę podziwia jej umiejętność szefowania całemu szpitalowi. Ja też tę umiejętność podziwiam, jednak wciąż gryzie mnie wątek jej życia osobistego, bo nie uważacie, że jest bardziej niż beznadziejny? Szkoda mi jej z tego powodu... Mam nadzieję, że PI trochę ten wątek ożywi

:>

Narenika

Proszę mnie nie mordować, jeżeli wszyscy już znacie tego fanvida. Ja go zobaczyłam dzisiaj po raz pierwszy, bo ja wiadomo, nie jestem fanką Cuddy. Ale co tam, fanvid jest niesamowity i oglądając go wzdycham z zachwytem

Lisa Cuddy - Secret Agent
<object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/OVu4b7h7azU&hl=en&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/OVu4b7h7azU&hl=en&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>

Kasiek

Moja Mama nadal jakoś nie jest przekonana do Cuddy, ta jest jej obojętna wręcz. Kiedyś była dla mnie postacią drugoplanową gdzieś obok House`a i zespołu,. No, ale teraz nie wyobrażam sobie serialu bez niej

ewel

nimfka

Cuddy jest genialna:) Jest o mnie chodzi lubię ją tak samo jak House'a. Gdyby nie było Lisy, nie było by serialu, no bo z kim House by prowadził swoje gierki, komu gadał by seksistowskie komentarze, no i kto by umiał nad nim zapanować jak nie Cuddy:) Świetna kobieta, z charakterem

Daguchna

Lisa wie, czego chce. I za to przede wszystkim ją lubię. Twarda, silna, zdecydowana, ale nie bezduszna. Po prostu równa babka.

JigSaw

Zdecydowanie jedna z ciekawszych postaci w serialu w mojej klasyfikacji zajmuje II miejsce zaraz za Housem ... Sceny z jej udziałem zawsze wywołują uśmiech na mej twarzy-bez niej House, nie byłby Housem

Dark Angel

Korzystając z wolności słowa, przyznanej na prośbę fanek LC, napiszę w końcu, co o niej myślę

Otóż na początku była fajna babka. Z charakterem, stawiała się House'owi. Docinki miała świetne. Potem ją rozmiękczyli jak bułkę w mleku do kutii. Zaczęło się gdzieś pod koniec trzeciego sezonu. A największa porażka przyszła z piątym sezonem. Te maślane oczy, spojrzenia pt. "przeleć mnie w tej koniczynie" i wrzucanie Cuddy do wszystkiego. Potem nagle bach, dziecko i pocałunek. Dobra, dałoby się przegryźć, ale...
...Nadszedł odcinek "Last Resort". Cuddy ubrana w wydekoltowaną wściekłą czerwień, która może i przystoi kobietom lekkich obyczajów albo młodym dziewczynom (patrz: Amber w fantazji House'a), wyglądała koszmarnie. I ta twarz... Jakby ostro balowała przez cały czas kręcenia odcinka i nikt tego nie zauważył z charakteryzatorów. I jej zmarszczki tak uroczo kontrastowały z czerwienią... Po prostu wyglądała staro, z tą swoją kościstością i męskimi rysami do spółki... Słowo daję, koszmarek. Myślałam, że gorzej nie będzie.

Myliłam się. Pacnęłam ze śmiechu widząc promo do 5x11. Cuddy wygląda, jakby sobie sama przed lustrem obcięła włosy nad czołem i niespecjalnie wiedziała, co z tym zrobić. Włażą jej na oczy, a co gorsza, podkreślają wspomniane już ostre, męskie rysy twarzy. Tragedia. Czekam na 5x12, może teraz pokażą ją w fartuchu i chochlą w jednej ręce i z dzieckiem w drugiej

JigSaw