|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:33, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
a jak Greg jej oborę trobi te jej miny. np tekst w ostatnim odcinku pierwszego sezonu jak się drze, że już więcej z nią do łóżka nie pójdzie. Cuddy ma świetną minę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:04, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Kasiek napisał: | a jak Greg jej oborę trobi te jej miny. np tekst w ostatnim odcinku pierwszego sezonu jak się drze, że już więcej z nią do łóżka nie pójdzie. Cuddy ma świetną minę |
A propos min: kapitalna sytuacja miała miejsce w 1x19 [pod koniec odcinka], kiedy to Cuddy za jednym zamachem wypiła szklankę [!] szampana. Mina House'a i Chase'a - bezcenne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pannaX
Stażysta
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:40, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Oj pamiętam ten moment! I dobrze, że pokazała im do czego jest zdolna prawdziwa kobieta. Z nią można nawet iść do każdego klubu i wypić każdy alkohol :smt002
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:41, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
To było bezbłędne! Podobało mi się też, jak w odcinku, w którym House leczył gwiazdę baseball'a, Cuddy ostatecznie nie zrobiła żadnych adnotacji dot. zażywania przez pacjenta środków niedozwolonych, bo jak sama powiedziała: "skoro mamy sznasę pokonać Jankesów" - spojrzenie House'a bezcenne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jakobson
Pediatra
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:30, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
I to pokazuje że Cuddy zna się na sporcie i sportowe metafory, które tak lubi House nie sprawiają jej żadnego problemu (nie chce tu mówić o postaci, której te metafory sprawiają problem), ECH TO KOBIETA Z PASJĄ!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:54, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Najważniejsze jest to, że potafi zaskakiwać House'a wciąż zaskakuje, nie jest aż tak przewidywalna, jak inne postacie, wciąż pozostaje zagadką, a House za wszelką cenę próbuje rozszyfrować jej tajemnice, co z tego, że przeważnie mu się udaje, skoro za chwilę Cuddy znów go zaskoczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 19:36, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja osobiście uwielbiam te momenty, kiedy House chce ją czymś zagiąć, a ona w odpowiedzi zagina jego, i to tak, że mu szczęka opada na samą ziemię.
Moje ukochane trzy przykłady?
* "Call Make-A-Wish-Foundation..."
* "After that look I'm feeling a little frisky. Guess you're up?"
"I'm ovulating, let's go."
* "I know how to kill a man with my thumb!"
"Who doesn't?!"
I uwielbiam minę House'a w reakcji na te jej teksty. Uśmiech, zaskoczenie, podziw. Chociaż pewnie by sobie dał rękę uciąć, zanim by się do tego przyznał. ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:48, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
ja też uwielbiam takie momenty^^
z owulacją jest booooskie
no i kultowe już: H:Idę do domu C:Gdzie? H:Niceee (nie wiem, czy dobrze zacytowałam, poprawcie w razie katastrofy )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 20:01, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, jak to było w polskich napisach, ale w moim prywatnym tłumaczeniu wersji angielskiej to by było:
"Idę do domu."
"Do czego?" (w sensie - nic i nikt na niego nie czeka, nie ma w domu nic, do czego by można wrócić)
"Niceee..."
To też jest boskie u Cuddy (i myślę, że to jest jeden z powodów, dla których House ją lubi) - że potrafi bez najmniejszych oporów nabijać się z "biednego kaleki". Chociaż z całą pewnością mu współczuje i generalnie jest w stosunku do ludzi uprzejma i sympatyczna, nie lituje się nad nim, nie traktuje go z góry, albo jakby się miał za moment rozsypać. ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:39, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja lubię Cuddy od początku - ale ja tak mam, że na początku wszystkich lubię - i nie przestałam. Niektóre rozmowy jej i House'a - cudowne .
A co do litowania się nad House'em, to wystarczy kilka minut rozmowy z nim i jeśli ktoś miał ochotę się nad nim litować, szybko mu ta ochota przechodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:10, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dzio, genialne przykłady. Jak pierwszy raz usłyszałam "Call The Make-A-Wish...", to szczęka opadła mi bardziej niż House'owi. Jedna z najlepszych ripost, jakie słyszałam w życiu.
Jakobson, fajnie, ze ktoś poza mną zachwyca się sceną o pokonaniu Jankesów. Najlepsze jest to, że przez cały odcinek House mówił coś podobnego, a potem Cuddy z tym na koniec wyskoczyła.
To ja dorzucę parę ulubionych z pierwszego sezonu. Sporo tego, mimo selekcji, ale skoro to temat o Cuddy, why not?
1x01
Cuddy: Is the yelling designed to scare me? Because I'm not sure what it is I'm supposed to be scared of. More yelling? That's not scary. That you're going to hurt me? That's scary. But I'm pretty sure I can outrun you. Oh, I looked into that philosopher you quoted, Jagger. And you're right, you can't always get what you want. But as it turns out, "If you try sometimes, you get what you need".
(musiałam dać całość, bo od tego tekstu - mistrzowskiego docięcia House'owi i wykorzystania jego własnych słów przeciwko niemu zaczęła się moje uwielbienie dla postaci Cuddy i dla Huddy).
1x02
Cuddy: My guy will call your guy.
1x05
Cuddy (po tym, jak House rzucił jej torebeczkę herbaty): What's this, hemlock?
1x06
House: Love that outfit. It says, "I'm professional, but I'm still a woman". Actually, it sort of yells the second part
Cuddy: Yeah, and your big cane is real subtle too.
1x18
House: This is how Vogler's gonna destroy me?
Cuddy: What did he do? Grease your cane?
1x21
House: You're supposed to stop me. Renegotiate.
Cuddy: And you were supposed to keep on walking. Sorry. Guess we both screwed up. Go on. Do it again.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Czw 21:11, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:21, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jankesami to ja się zachwycałam xD
Kama te przykłady, które podałaś - mogę się tylko podpisać, że również je uwielbiam. Z pierwszego odcinka - scena w gabinecie Cuddy, kiedy House przychodzi i wrzeszczy, a Cuddy odcina mu siarczystym tekstem - coś wspaniałego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:33, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Kama napisał: |
1x01
Cuddy: Is the yelling designed to scare me? Because I'm not sure what it is I'm supposed to be scared of. More yelling? That's not scary. That you're going to hurt me? That's scary. But I'm pretty sure I can outrun you. Oh, I looked into that philosopher you quoted, Jagger. And you're right, you can't always get what you want. But as it turns out, "If you try sometimes, you get what you need".
(musiałam dać całość, bo od tego tekstu - mistrzowskiego docięcia House'owi i wykorzystania jego własnych słów przeciwko niemu zaczęła się moje uwielbienie dla postaci Cuddy i dla Huddy).
1x02
Cuddy: My guy will call your guy.
1x05
Cuddy (po tym, jak House rzucił jej torebeczkę herbaty): What's this, hemlock?
1x06
House: Love that outfit. It says, "I'm professional, but I'm still a woman". Actually, it sort of yells the second part
Cuddy: Yeah, and your big cane is real subtle too.
1x18
House: This is how Vogler's gonna destroy me?
Cuddy: What did he do? Grease your cane?
1x21
House: You're supposed to stop me. Renegotiate.
Cuddy: And you were supposed to keep on walking. Sorry. Guess we both screwed up. Go on. Do it again. |
Dorzuciłabym jeszcze:
1x02
Cuddy(w stroju tenisowym): What are you doing back here? A patient?
House: No, a hooker. Came to my office instead of my home.
-------------
House: The cutest little tennis outfit! My God, I thought I was going to have a heart attack! Oh my! I didn't see you there - That is so embarrassing...
Cuddy: How's your hooker doing?
House: Oh, sweet of you to ask, funny story, she was going to be a hospital administrator, but hated having to screw people like that.
1x22
Cuddy: I want to run something by you.
House: I will not have sex with you! Not again! Miserable, that first time. All that desperate, administrative need.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:42, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Rocket, świetne teksty, ale raczej zwycięskie dla House'a, a my się tu akurat podniecamy momentami, kiedy Cuddy mu dowala
Ewel, o jeden post za mało się cofnęłam przy sprawdzaniu, kto zaczął o Jankesach. Biję się w pierś.
Jeszcze jedno mi się przypomniało:
1x08
Cuddy: Her only sign of mental illness is that she disagrees with you. Some would consider that a sign of sanity.
Właściwie 1. sezon lubię najmniej, ale tylko w nim mam porządek ze scenami z House'em i Cuddy. Z drugiego mogę najwyżej dać potem jakieś pojedyncze hasła, które mi się akurat przypomną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:48, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
buahahahah tekst z dziwką number 1
"śmieszna historia, była administratorką szpitala, ale wzdragała się przed pieprzeniem ludzi w taki sposób." (w napisach)
"śmieszna historia, była administratorką szpitala, ale wolała dymać ludzi wprost." (wersja z lektorem)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:06, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Z sezonu drugiego najbardziej lubię poniższe teksty. Wiem, że są zwycięskie dla House'a [3/4], ale są po prostu obłędne i muszę je przytoczyć
2x03
Dr. Cuddy: Are you being intentionally dense?
Dr. House: Huh?
2x13
Cuddy: House...
House: Quick, God, smite the evil witch! [...] God, why have you forsaken me?
2x17
Cuddy: Stone cold bluff. You might want to spend a little more time paying attention to your cards, and a little less time staring at my breasts.
2x22
House: You don't have cancer.
Cuddy: You don't have dwarfism.
House: You have no proof of that.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rocket queen dnia Czw 22:14, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
eye_roller
Immunolog
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: deep whole
|
Wysłany: Czw 23:32, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
hehe. ja leję zawsze na ich rozmowach. ale jak Cuddy chce to potrafi też nieźle dopiec Housowi
ja tak stwierdzam że jak na początku zaczęłam oglądać Housa to na Cuddiszona nie zwracałam uwagi- dopiero tak w połowie 1 sezonu to się stało i bardzo ją polubiłam. bo w sumie to w Pilocie myślałam że będzie jakąś paskudną jędzą i będzie truła o wszystko naokoło. ale jej trucie jest jak najbardziej uzasadnione ;]
mam nadzieję że w 5 sezonie dowiemy się cosik więcej o niej
branoc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:54, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
rocket queen napisał: | 2x22
House: You don't have cancer.
Cuddy: You don't have dwarfism. |
Poza "Maka-A-Wish" chyba moja ulubiona słowna przepychanka Huddy. Mogę oglądać bez końca. Błyskawiczna riposta.
Dorzucam parę:
2x02
House: Is it still illegal to perform an autopsy on a living person?
Cuddy: Are you high?
House: It's Tuesday, I'm wasted.
Cuddy: It's Wednesday.
(...)
Cuddy: You’re actually talking about killing her.
House: Just for a little while, I’ll bring her right back.
Cuddy: Oh, well, in that case go ahead. Why are even talking?
2x09
House: Chase killed that woman. Now Foreman's in charge?
Cuddy: Yeah, we have a pecking order here. If Cameron kills somebody, Chase takes over. There's a flow chart in the lobby.
2x11
House: Why don't you take it up with Stacy, see which option minimizes your risk?
Cuddy: Here's what I think she's gonna say, "Oh, I love Greg. But if you go against the patient's wishes, you're calling her a liar. And if something goes wrong, I end up in court having to defend the big mean doctor, albeit with dreamy eyes, who wouldn't believe the nice suburban mom. And even though his cane makes me melt, do the damn surgery."
2x15
Żona faceta z chorobą weneryczną: I am not having an affair with my daughter's karate instructor, and I did not give my husband herpes.
Cuddy do pielęgniarki: Found out where House is.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:50, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
hehe bezbłędne
eye_roller napisał: | ja tak stwierdzam że jak na początku zaczęłam oglądać Housa to na Cuddiszona nie zwracałam uwagi- dopiero tak w połowie 1 sezonu to się stało i bardzo ją polubiłam. bo w sumie to w Pilocie myślałam że będzie jakąś paskudną jędzą i będzie truła o wszystko naokoło. ale jej trucie jest jak najbardziej uzasadnione ;]
mam nadzieję że w 5 sezonie dowiemy się cosik więcej o niej |
Ja podobnie, nie potrafię wskazać, od którego odcinka ją polubiłam, ale pamiętam, że stało się to równocześnie z kibicowaniem Huddy Kiedy robiłam sobie powtórkę 1 sezonu, sama zastanawiałam się dlaczego pierwszy raz oglądające początkowe odcinki nie wielbiłam Cuddy Może dlatego, że House wcale nie jest ofiarą, a Cuddy egzekwuje to, do czego ma prawo? Chyba to jest dobra odpowiedź w moim pzypadku
Też jestem ciekawa Cuddy w 5 sezonie
EDIT: Widziałyście alternatywne sceny z sezonu 2 i 3 w wykonaniu Cuddy i Cameron "Valley Girl"??
Są wspaniałe!! Totally :smt005
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Pią 8:56, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:37, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Lisa Cuddy. co mogę o niej powiedzieć? na samym początku mojej przygody z serialem średnio ją lubiłam, zdarzało się często, że mnie szalenie denerwowała. dziś, po 4 sezonach mogę z całą stanowczością stwierdzić, iż bardzo lubię panią dyrektor. jest to silna osobowość, bardzo miła, stanowcza (chociaż House zawsze potrafi ją 'rozmiękczyć' i stanowczość ta ulatnia się jak nietrwały zapach wody toaletowej), stojąca murem za ludźmi, którym ufa i w których wierzy. doskonale zna House'a i Wilsona i potrafi się z nimi dogadać, co nie jest trudne, jeśli chodzi o onkologa mimo iż wiele zaleceń i badań House'a jest co najmniej kontrowersyjnymi, pozwala na ich dokonanie. leży jej na sercu zawsze dobro pacjenta i, jeśli ma z nim do czynienia, równoważy sarkazm Gregory'ego. poza tym ma świadomość swojej atrakcyjności i zawsze podkreśla kobiecość - okazuje się, że lekarz wcale nie musi chodzić opatulony od stóp do głów, też jest człowiekiem i w pracy ma prawo czuć się komfortowo w tym, co nosi na sobie. trudno powiedzieć, czy Cuddy czuje coś głębszego do House'a. na pewno istnieje między nimi jakaś więź, ale o miłości to chyba jeszcze zbyt wcześnie, by mówić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Pacjent
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:15, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
jest super zawsze wsciekla ale i tak ufa Housowi
walczy o swoich ludzi
zawsze usmiechnieta i perfekcyjna co do cala
bardzo ja lubie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:15, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
zastanawiam się czy Cuddy żałuje tego, że wybrała karierę zamiast życia rodzinnego, możliwości posiadania męża, dzieci...Co o tym myślicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:45, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Serialowa Lisa Cuddy powiedziała kiedyś [jak mnie pamięć nie myli, to w odcinku 2x03], że chciała być lekarzem odkąd skończyła 12 lat. W wieku 25 lat ukończyła medycynę na University of Michigan z drugą lokatą. Siedem lat później została drugim najmłodszym w historii dziekanem medycyny i pierwszą kobietą na tymże stanowisku. Takie osiągnięcia są bez wątpienia powodem do dumy i na pewno rekompensują brak męża i dziecka - jednakże tylko po części. Gdyby Cuddy zupełnie nie zależało na założeniu rodziny, nie umawiałaby się przecież na randki i nie próbowała zajść w ciążę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewel
Reumatolog
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:17, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
To, że jest dumna, to pewne, ale myślę sobie, że po całej historii z in vitro, mogła żałować. Bo tak naprawdę praca pracą, ale każdy człowiek boi się samotności...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:19, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
szczerze to niezbyt ją lubię, ale każdy ma swoje zdanie
jest dla mnie zbyt zasadnicza i perfekcyjna we wszystkim
^^chowa się^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ana12 dnia Czw 15:24, 28 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|