Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:50, 29 Sie 2009 Temat postu: John House - wyrodny ojciec |
|
|
Ojciec House'a. Co sadzicie o jego zachowani w stosunku do syna?
PS Nie jestem pewna czy miał na imię John. Można prosić o potwierdzenie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:54, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Tak ojciec House'a miał na imię John
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:57, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Hu...
Dobrze zapamiętałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:58, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ciężko cokolwiek powiedzieć, znamy bardzo subiektywny przekaz o poczynaniach Johna... był konserwatywny i surowy, był żołnierzem. Cenił dyscyplinę. Bardzo mało o nim wiemy w sumie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:05, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że albo był mutantem albo nienawidził syna i po prostu go nie chciał. Bo to nie możliwe aby tak traktować własne dziecko. Rozumiem nastolatek. Buntuje się, pyskuje, mogę puścić każdemu rodzicowi nerwy. Ale aż tak? A po za tym przecież nie urodził się od razu nastolatkiem. Na pewno był małym uroczym dzieckiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:50, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
O ojcu House'a niewiele możemy powiedzieć ponieważ znamy tylko jednostronną relację jego postępowania( i to z ust jego syna)..Na pewno był bardzo wymagający, rygorystyczny, niepobłażliwy..Być może kochał syna tylko nie umiał tego okazać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:50, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Być może kochał syna tylko nie umiał tego okazać? |
To jest możliwe. Może bał się ojcostwa? Teraz przypomniał mi się fik Kropki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pozytyw.nie93
Student Medycyny
Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:44, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ja się zastanawiam, jak wielką role odegrał w kształtowaniu się charakteru i osobowości Grega.
Ich relacje nie należały do najłatwiejszych skoro House junior w wieku 12 lat wiedział, że House senior nie jest jego ojcem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:55, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
pozytyw.nie93 napisał: | Ja się zastanawiam, jak wielką role odegrał w kształtowaniu się charakteru i osobowości Grega.
|
Na pogrzebie swojego ojca House powiedział:
„[…]Ale przez niego jestem, kim jestem. Na dobre i na złe.”
Czyli John odegrał olbrzymią rolę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cudna :D
Student Medycyny
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:29, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Po fikach, nie umiem powiedzieć o nim nic innego jak PSYCHOL.
Ale tak na prawdę to nie wiemy o nim za wiele i pewnie nigdy się nie dowiemy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akkarin
Student Medycyny
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z gildii magów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:24, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bo to nie możliwe aby tak traktować własne dziecko. |
Oj można, uwierz... Dlatego, że (tacy ojcowie):
nie znoszą sprzeciwu
nie znoszą kiedy ktoś ma inne zdanie niż oni
ponieważ chcą mieć wpływ na wszystko, inaczej nie potrafią tego osiągnąć jak tylko przez wzbudzanie strachu (bicie, wyzwiska, darcie się na całe gardło chcąc skarcić kogoś żeby obcy ludzie słyszeli)
pokazanie wśród innych przez to jaki się ma wpływ na rodzinę. A House, stał mi się 'bliski' głównie dlatego, że miał takie przejścia z ojcem...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Akkarin dnia Pią 23:26, 03 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:33, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem John może i był do du... ojcem, ale w 2x05 powiedział House'owi, że ten boi się przyznać jak jest szczęśliwy i miał racje...
W odcinku z gostkiem, który się wybudził ze śpiączki House jako słowa, które chciałby usłyszeć od ojca powiedział, że ten miał mu powiedzieć, że postąpił słusznie, że zrobił dobrą rzecz. To nasuwa przekonanie, że House w swoim życiu pragnie aprobaty ojca, chociaż się do tego nie przyzna. Ten z drugiej strony ukształtował psychikę House'a bardzo głęboko. Paradoksalnie kiedy ten umarł House się uwolnił...
Wyrodny ojciec? Pod wieloma względami hmm pospolity... Krzywdził syna i nic tego nie zmieni. Jednak czy mam negatywne uczucie co do jego postaci? Raczej nie. Jak już to mi go żal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dioda14
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:41, 21 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Cofnijmy się w czasie:
1. Odcinek 5 seria 2:
*Nie chciał iść na spotkanie z rodzicami, wykręcał się a potem krzyczał na Wilsona gdy okazało się że ten zaprosił jego rodziców...czego się obawiał?
( Ten sam odcinek)
*Spójrzcie jakim wzrokiem patrzy House gdy ojciec wchodzi do jego gabinetu lub gdy rozmawiają...czy tylko ja zauważyłam tam wahanie i strach??
2. Odcinek 23 seria 2:
*W tym odcinku dość często pytał ojca pacentki dlaczego uważa że jest jej ojcem i że będzie dobrym ojcem...nie wiem może moja teoria jest nieco naciągana ale nie za bardzo chyba wierzył w odpowiedzi ojca...o tym że to czuje, że ją kocha...A House nie wierzy w to czego sam nie doświadczył, czyli??
3.Odcinek 6 seria 3:
* House mówi że chciałby usłyszeć od ojca , że postąpił słusznie, z czego można wywnioskować że nie był zbyt chwalony przez ojca...
4. Odcinek 12 seria 3:
* Ten odcinek pozwala nam dowiedzieć się nieco więcej: Jeśli z opowieści House'a wyjąć ,,babcię" i zastąpić to ,,ojcem House'a" będziemy mieli przynajmniej jedną wskazówkę, spojrzenie House'a na to wszystko...
4. Odcinek 4 seria 5:
* House po dowiedzeniu się o śmierci ojca nie wydawał się być tym zrozpaczony, właściwie to wręcz przeciwnie- zachowuje się tak że gdyby zapomniał że jest ,, nic nie okazującym po sobie" Housem zacząłby się śmiać i odetchnąłby z ulgą
* ,,Nawet go nie lubiłem''...nie bez przyczyny House'owi zebrało się na zwierzenia
* Te słowa podczas własnej przemowy: że jego ojciec oblał test na miłość, że nie uznawał innego zdania nad własne, to że jego musiało być na wierzchu. Gdyby nie spojrzenie matki może dowiedzielibyśmy się prawdy
* Jego reakcja gdy dowiedział się że John nie jest jego biologicznym ojcem. Nie było to szczęście. Wydaje mi się że to było punktem zwrotnym w życiu House'a. Członek rodziny którego kochałeś ale i jednocześnie nienawidziłeś, człowiek przez którego cierpiałeś
okazał się nie być rodziną a te przeżyte lata, w tym również i lata cierpień wydają się być na marne...
5. Odcinek 1 sezon 6:
*Jest tam jeden krótki moment w którym psycholog mówi że jego problemy zaczęły się odkąd umarł jego ojciec...a House'a mina mówiła ,,ta akurat''
6.(i ostatni) Odcinek 6 sezon 6:
* W końcowej scenie House ,,rozmawia'' ze swoim tatą. Mówi że skupił się na niewłaściwych rzeczach(?)...że było również kilka dobrych chwil... ,,kilka''? To jakie były pozostałe
No cóż patrząc serialowo ojciec House'a nie był zbyt dobrym ojcem, co więcej z tego co House nam przedstawia był tyranem. Tak często przedstawiany jest zresztą w fikach. I ja się
nie dziwię i popieram osoby powyżej , że chcąc czy nie , miał ogromny wpływ na House'a. Na jego psychikę , co było widać nawet w siódmym sezonie w jego relacjach z Rachel. Nie umiał
odnaleźć się w roli opiekuna, wyraźnie bał się tego ,,prawie ojcostwa".
Uważam Johna za postać niezwykle skomplikowaną, trudną i po prostu ,,do znienawidzenia''.Takie jest moje zdanie na ten temat. I raczej go nie zmienię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dioda14 dnia Nie 21:52, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|