Gregory House

Becia · Wysłany: Śro 15:13, 05 Mar 2008 Temat postu:

a mi się podoba w tym samym odcinku, ale pod koniec w celi

cuddy rulz · Wysłany: Śro 17:51, 05 Mar 2008 Temat postu:

Em. · Wysłany: Śro 20:11, 05 Mar 2008 Temat postu:

A James ma House'a

.

Misia · Wysłany: Śro 21:01, 05 Mar 2008 Temat postu:

"w tej świątyni jestem doktorem Jahwe..."

Becia · Wysłany: Śro 21:07, 05 Mar 2008 Temat postu:

nie zrozumcie mnie źle, kocham temat jego garderoby. sama kiedyś zamieściłam moje ulubione zestawy

Becia · Wysłany: Śro 21:49, 05 Mar 2008 Temat postu:

- helping Chase in "The Mistake" (even though he said it would be better for him if Chase went down)

- not telling Crandall that the PotW wasn't really his daughter in "Who's Your Daddy"

- trying to keep Cuddy from making a mistake in hastily selecting a sperm donor

- agreeing to "the date" with Cameron and letting her down gently on "the date" (I know House/Cameron shippers disagree)

- concern for Foreman in Euphoria I and II

- sending Stacy away at least partially out of concern for what's best for her

- accepting Wilson and Amber, thinking it's best for Wilson (I know househome disagrees)

- sharing personal information with Eve in "One Day One Room" so she'd share her story and begin to heal

- his concern for the PotW in "Control" and Andie in "Autopsy"

- telling Cameron he was proud of her in "Informed Consent"

-comforting the PoTW's wife by patting her back in "Sports Medicine"

-flirting with "syphilis lady"...can't remember the name of the ep.

-replying "I know", when Chase said Mary would be alright, in "Kids", as House stared through the blinds watching Mary confide in her parents.

-delicately taking the diaper off the baby in either "Babies and Bathwater" or "Autopsy"....I'm sooo bad on title names

-telling Stacy he was sorry she was miserable (shocked, Sassy?)

-not telling anyone that he was giving Cuddy the injections

Em. · Wysłany: Śro 21:58, 05 Mar 2008 Temat postu:

Hmm... Ja bym znalazła jeszcze kilka momentów, np. kiedy walczył o życie Curly i okłamał komisję [1x14 - "Control"]

.

Dr.Teodoro · Wysłany: Pią 16:07, 07 Mar 2008 Temat postu:

Moze mi ktos powiedziec jak nazywa sie klinika w której przyjmuje House albo w jakim miescie jest ta klinika.

Em. · Wysłany: Pią 16:15, 07 Mar 2008 Temat postu:

Becia · Wysłany: Pią 16:32, 07 Mar 2008 Temat postu:

Princeton-Plainsboro Teaching Hospital

joasui · Wysłany: Pią 18:04, 07 Mar 2008 Temat postu:

Mała uwaga - taki szpital w prawdziwym życiu nie istnieje, został tylko oparty na faktach

I rzeczywiście znajduje się w New Jersey.
Chociaż serial kręcą w Los Angeles

Ujęcia szpitala z zewnątrz tak naprawdę nie są szpitalem, tylko bodajże budynkami Uniwersytetu Princeton.

Narenika · Wysłany: Sob 21:43, 08 Mar 2008 Temat postu:

Moja tapeta od dzisiaj. Gdybym mogła, oplakatowałabym tym shotem przystanki, a sama najchętniej zostałabym tym kranikiem z wodą..

Narenika · Wysłany: Wto 17:33, 11 Mar 2008 Temat postu:

Mój Housik na dziś

Podoba mi się ta koszulka. To naprawdę fajna koszulka

Narenika

Z cyklu: House dnia

319
Wpadło mi w oko, jaką ambitną lekturę ma House. Ach, ach ten artykuł na pierwszej stronie!

Monique1

W tym serialu znajomości poetyki i literatury sie przydaja: metafora,oksymoron, Godot i wieeele innych. Znam ludzi, którzy ogladajac ten serial, nie wiedzieliby, o czym mowa. Wiec uczcie sie polskiego

Zauwazyliście, ze House czesto czyta z okularami, ale operuje bez? Ciekawe

Narenika

Z cyklu: House dnia

403
Uwielbiam go w tym zestawie

Narenika

Słaba frekwencja w tym temacie. Pewnie dlatego, że o Gregu pisze się właściwie wszędzie

411 Frozen
Przypomniała mi się mina Grega, po sławnym "I love you" Kutnera.. Swoją drogą zauważyłam, że Greg nosi zegarek, który dostał od Kutnera. Jest w tych dwóch postaciach jakiś wspólny rys dziecięcej radości z odkrywania świata. Podobno każdy naukowiec musi mieć tą ciekawość, bo to ona zmusza go do zadawania kolejnych pytań i szukania rozwiązań..

cuddy rulz

to na wypadek gdyby jakiś uzależniony, zwariowany lekarz chciał zapomniec o bólu nogi??

cuddy rulz

inny20

scenarzyści tego serialu pewnie pomyśleli obsadzimy w głównej roli lekarza kontrowersyjnego i serial stanie sie hitem i mieli racje tylko gdyby zagrał housea kto inny niż hugh laurie to nie byłby ten sa house co teraz

wuskka92

House jest wybitnym diagnostą. osobiście podziwiam go za to że ratuje ludzi choć chyba tak naprawdę nie lubi tego co robi;)
jest chamski, nietolerancyjny, nienawidzi pacjentów (Everybody lies;]) ale zna się na tym co robi.
ma w sobie to coś co przyciąga telewidzów

JEST ŚWIETNY!!;*;*

Gość

House jest genialny

A przy tym jego wszystkie niewątpliwe zalety, jak namiętne jeżdżenie po ludziach, wspaniała umiejętność unikania pacjentów tudzież też lewitacji (z postu Nareniki)

DJWero

Moim zdaniem House jest....
No Comment...
Najleprze są jego teksty. Chciałabym mieć takiego lekarza xD

Dżuczek

Hej, hej :!: Tylko mi tu herezji nie głosić! House jest...świetny, fantastyczny, genialny i wszystkie inne superlatywy też go określają

W związku z tym, ze dziś Hugh z okazji urodzin "usłyszał" już moje sto lat, czas na House'a-wiecie, gdyby nie Hugh nie byłoby House'a dlatego też aktor ma pierwszeństwo

Otóż temu jubilatowi życzę samych skomplikowanych wypadków medycznych

dzio

Oby tylko te skomplikowane przypadki medyczne nie przytrafiały się samemu jubilatowi.

A odnośnie samego House'a - wszystko już chyba zostało tu napisane, więc nie będę się rozpływać nad jego niebieskimi oczętami, błyskotliwymi tekstami i wrednym charakterem.

Powiem tak - po pierwsze, gdyby coś naprawdę poważnego mi się stało, chciałabym mieć dokładnie takiego lekarza. Jasne, najprawdopodobniej werbalnie sponiewierałby mnie i moją rodzinę do trzech pokoleń wstecz, ale za to miałabym pewność, że stanąłby na głowie, żeby mnie wyleczyć. A to jest chyba w lekarzu najważniejsze.

I chciałabym wierzyć, że mam na tyle poczucia humoru, żeby być w stanie te jego wredne odzywki docenić i pomimo powagi sytuacji uśmiechnąć się raz czy dwa.

Po drugie - (spoiler z finału sezonu 4) jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co zrobił dla Wilsona. Scena, kiedy Wilson prosi House'a, żeby zaryzykował własne życie dla Amber, a House tak po prostu się zgadza... Odwrócenie ról - Wilson jest egoistą, a House się poświęca dla niego - i właśnie dlatego ten moment tak wali po głowie. A potem scena w autobusie - moim zdaniem nie żadna "rozmowa z zaświatów", tylko halucynacja, bo - jak wszystkie inne wyimaginowane "wersje" House'a - Amber jest od razu rozpoznawalna jako on sam. Jest brutalnie szczera, może nawet okrutna, wszystko z "you can't always get what you want" to są dokładnie słowa, jakie mógłby wypowiedzieć sam House. Więc w tej scenie on przekonuje sam siebie, że nie zasługuje na spokój i brak bólu, tylko powinien ruszyć tyłek i stawić czoła rzeczywistości, nawet jeżeli ta rzeczywistość jest paskudna i boli. Jak dla mnie to jest ogromny krok dla House'a, który w końcu jest ekspertem w unikaniu problemów zamiast ich rozwiązywania. Może mu to być potrzebne w naprawieniu przyjaźni z Wilsonem. Zobaczymy, co scenarzyści z tym zrobią w 5 sezonie.