Dziecko Cuddy i... House'a?

ofwca · Wysłany: Pon 21:23, 24 Mar 2008 Temat postu:

miałoby trójkę kolegów w przedszkolu, którym by przewodziło i układało plany jak zdobyć ciastka przed podwieczorkiem

Em. · Wysłany: Pon 21:32, 24 Mar 2008 Temat postu:

I jednego, któremu by zabierał

.

vajoj · Wysłany: Wto 2:50, 25 Mar 2008 Temat postu:

nie robcie z dzieciaka potwora jakim jest tatus

moze byloby to calkiem mile dziecie ;p po mamusi troche autorytarne ale dobrze zorganzowane ;p

Borderline · Wysłany: Wto 3:03, 25 Mar 2008 Temat postu:

Geny genami, ale nie zapominajmy o wpływie środowiska, także to dziecko wcale nie musiałoby być podobne do żadnego z rodziców

vajoj · Wysłany: Wto 3:07, 25 Mar 2008 Temat postu:

mysle, ze jednak niektore cechy dzidziczymy a raczej 'zgapiamy' od rodzicow ;p a podejrzewam ze dziecko jednak wychowywało by sie z tatusiem i mamusia ;P duzo wynosi sie z domu

ale jednak jestem dobrej mysli. mały Greg czy Lisa to nie bylby az taki potwor ;p

Borderline · Wysłany: Wto 3:08, 25 Mar 2008 Temat postu:

Na pewno nie byłby potworem. Zresztą dziś przy obiedzie rodzinnym usłyszałam "Dzieci zawsze powinny być lepsze od swoich rodziców". Coś w tym jest;)

Em. · Wysłany: Wto 9:08, 25 Mar 2008 Temat postu:

Jestem skłonna przypuszczać, że dzieciak nie byłby taki jak Greg. Jasne, pewnie by odziedziczył sztukę natychmiastowej riposty, ironię, niebieskie oczy [oby!] i tak dalej, ale nie byłby tak "zakrzywiony" osobowościowo, bo z tego co pamiętam, to ojciec House'a miał duży wpływ na to, jaki stał się jego syn...

ofwca · Wysłany: Wto 9:38, 25 Mar 2008 Temat postu:

a myślę, że w ogóle House boi się zostać ojcem, żeby nie być takim ojcem dla swojego dziecka jak ojciec House'a był dla niego.

Dziecko nie byłoby takie samo jak House w końcu miałoby Cuddy za matkę

Em. · Wysłany: Wto 9:41, 25 Mar 2008 Temat postu:

I w sumie miałby się czego bać. To koszmarne, ale najczęściej jesteśmy dla dzieci tacy, jacy byli dla nas rodzice. Więc istniałaby spora szansa, że zachowywałby się podobnie.

ofwca · Wysłany: Wto 9:50, 25 Mar 2008 Temat postu:

dlatego musi znaleźć sobie za matkę swojego dziecka kobietę, która umie go kontrolować i miała szczęśliwe dzieciństwo. O ile House wreszcie pokonałby swój strach, bo coś mi się zdaje, że w jego wypadku nie ma co liczyć na planowane rodzicielstwo.

Em. · Wysłany: Wto 10:10, 25 Mar 2008 Temat postu:

Więc trzeba czekać na... nieplanowane

.

vajoj · Wysłany: Wto 12:24, 25 Mar 2008 Temat postu:

to jak ukladamy sobie zycie jako dorosli z partnerem wynika z naszych relacji z rodzicami. Jak widac po Gregu on z ojcem nie mial relacji... to jestprzerazajace imoze rzeczywiscie House boi sie ze jego dziecko bedzie taki uszkodzone jak on...

ofwca · Wysłany: Wto 12:36, 25 Mar 2008 Temat postu:

dlatego trzeba czekać na niezaplanowane dziecko Cuddy i House i przełom, kiedy House uświadomi sobie, że wcale nie musi być taki jak swój ojciec

mam tylko nadzieję, że to nie będzie w 18 urodziny dziecka....

vajoj · Wysłany: Wto 12:45, 25 Mar 2008 Temat postu:

spokojnie jak tylko zobaczy swoja Lise z malenstwem w ramionach to mu serce zmieknie

ofwca · Wysłany: Wto 12:49, 25 Mar 2008 Temat postu:

ona będzie spocona i zmęczona, świeżo po porodzie i trzymając maleństwo powie: "On ma twoje oczy Greg" a dziecko otworzy powoli swoje niebieściuchne oczęta a Greg zrozumie, że zrobi wszystko aby być ojcem idealnym

tak wizja mi się podoba

vajoj · Wysłany: Wto 12:55, 25 Mar 2008 Temat postu:

nie musi byc idealny wazne zeby byl

zeby sie staral byc ojcem

Lisa Cuddy · Wysłany: Pią 17:35, 28 Mar 2008 Temat postu:

czy ktoś ma ten filmik.?

Madzia

ktoś ma?

edit by Dwukwiat: bardziej tresciwe sie nie dalo? Nie trzeba powtarzac czyjegos pytania

madziax

To jest piekne....

Madzia

oj. dobra, dobra...

jakobson

co do dziecka to ciekawe jak by się nazywało? ja obstawiam tak:
dziewczynka - Lisa House, lub Gregoriana Cuddy (a pieszczotliwie mówili by Huddy)
chłopczyk - Gregory Cuddy, lub Lison House ( a zdrobniale Huddek )

Madzia

yyy...wolę 1 wersjęxDDDDD

Anagda

No, planowane rodzicielstwo w przypadku House'a chyba odpada, ale mogłoby to tak wyglądać:

Cuddy poszła z House'm do łóżka jakoś tak spontanicznie powiedzmy. Po tym się spotykali, ale tak mało zobowiązująco. Po jakimś czasie Cuddy odkrywa że jest w ciąży. Przeprowadza z Gregiem "poważną rozmowę" pytając się czy coś do niej czuje, czy coś między nimi jest. No i House jak to House wykręca się od odpowiedzi i ucieka do pacjenta. Mija troszkę czasu (już się jakby "rozstali"). Cuddy mdleje no a House wrzuca ją na swój oddział i zaczyna robić serię badań "interesującego" przypadku. Przy badaniu krwi okazuje się że jest w ciąży (Cuddy, nie House

). House podminowany idzie do niej i się pyta wprost czy spodziewa się dziecka i czy zamierzała mu powiedzieć.

Nie jestem dobra w pisaniu takich historyjek, ale tak mnie ostatnio natchnęło po obejrzeniu odcinka w którym lecieli razem samolotem

lisa

takie potoczenie akcji jak dla mnie byłoby całkiem wporzadku

może podsuniemy je scenarzysta