|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy myślisz że House jest uzależniony? |
Tak |
|
86% |
[ 229 ] |
Nie |
|
13% |
[ 35 ] |
|
Wszystkich Głosów : 264 |
|
Autor |
Wiadomość |
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:41, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Wypowiadam się po raz ostatni.
Wiem ile House może wciąć tabletek na dobę.
OSIEM.
Ponieważ jeśli weźmie więcej nastąpi zatrucie organizmu przez PARACETAMOL który jest trucizną. Przedawkuje, zatruje wątrobę, ta z kolei siądzie (bardzo szybko, ponieważ paracetamol znika z organizmu dość wolno) i może raz czy drugi udało by mu sie przeżyć, opłacając to następna porcją koszmarnego bólu tym razem wątroby ale w końcu wątroba by siadła nieodwołalnie.
House jest lekarzem i wie jakie są konsekwencje przedawkowania paracetamolu.
Przez większość serialu jest pokazywane, że bierze jedną tabletkę na raz.
Zapewniam, że lekarze, specjaliści od bólu, wiedzą jak zbadać poziom bólu. Ja na przykład nie wiedziałam, że jak bardzo boli, to to nie można wkłuć się w żyły bo te "zapadają" się. I krew jest strasznie gęsta i prawie nie nadaje sie do badania.
Co do detoksu. Tak naprawdę nie ma znaczenia ILE bierzesz. Efekt będzie ten sam, zawsze. Ponieważ DETOKS polega na gwałtownym i natychmiastowym odstawieniu danej używki. I dlatego sa takie efekty (trawa to około tygodnia). Natomiast ODWYK, to stopniowe odstawianie leku, wspomagane innymi lekami, trwa około dwóch miesięcy.
Co do bólu. Nie wiesz jaki odczuwam. Natomiast w dziale Hilson jest mój fik Dziesięć kroków. Tam jest opisany ból. Moje doświadczenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:29, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
ok... zalecenia co do dawkowania zaleceniami... o wątrobie wiem, bo wspominałam o tym... świadoma jestem skutków ubocznych przedawkowania paracetamolu...
tak, House jest lekarzem, ale dość kontrowersyjnym... wspomaga się nawet LSD i antydepresantami jeśli czuje taką potrzebę...
nie zgodzę się z tym, że przez większość serialu pokazywana jest jedna tabletka, może w pierwszym sezonie tak, w drugim już jest "lepiej"...
również nie konkuruję tutaj z lekarzami - specjalistami od leczenia bólu, tylko odnoszę się do serialu i postaci House'a oraz możliwości uzależnienia się od Vicodinu...
o detoksie także pisałam w podobny sposób jak Ty... wiem na czym to polega... wiem też czym jest odwyk... akurat ja mam doświadczenie z lekami na nadciśnienie, które również nie mogą być odstawiane od razu, czy też zmieniane na inne, bez zmniejszenia dawki leku dotychczasowego... odtruwanie organizmu...
również nie pisałam, że wiem jak bardzo Cię boli... napisałam tylko, że na pewno przestrzegasz zaleceń lekarza... chętnie przeczytam Twój fik...
mam jednak wrażenie, że nie rozumiemy się do końca... próbuję tylko pokazać, jak człowiek cierpiący z powodu bólu, może uzależnić się od leków przeciwbólowych i w jaki sposób może to wpływać na jego psychikę... nasz mózg jest przecież za to wszystko odpowiedzialny... stąd wszystkie uzależnienia...
nie jestem małym dzieckiem i co nieco także wiem o tym świecie
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:14, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
madzia-cuperek napisał: | nie sugeruję się ilością branych przez House tabletek podczas jednego odcinka... mówię ogólnie o tym, jak sytuacja z Vicodinem się rozwinęła przez miesiące i lata... |
to ja nawet nie pytam, na jakiej podstawie wnioskowałaś o rozwoju tej sytuacji...
madzia-cuperek napisał: | tak, House jest lekarzem, ale dość kontrowersyjnym... wspomaga się nawet LSD i antydepresantami jeśli czuje taką potrzebę... |
LSD owszem (plus to testowanie na sobie leku na migrenę) ale antydepresanty to była już sprawka Wilsona, nie House'a
pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:52, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
House wziął też antydepresanty po zażyciu LSD, żeby przyspieszyć rozkład narkotyku, jak twierdził...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:07, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
madzia-cuperek napisał: | nie jestem małym dzieckiem i co nieco także wiem o tym świecie |
Może i tak, ale przy nefrytowej jesteś dużą dziewczynką. I nie sprzeczałabym się na Twoim miejscu z tym, co pisze - bo w temacie bólu i tabletek jest kompetentna jak mało kto na tym forum.
nefryt, ja bym sobie na Twoim miejscu nie szarpała nerwów. Jeśli ludzie nie znają definicji słów, których używają, po co z nimi w ogóle dyskutować?
Dla tych, co chcą się doedukować:
uzależniony «osoba, która popadła w nałóg»
nałóg
1. «szkodliwy dla zdrowia nawyk»
2. «zakorzenione przyzwyczajenie»
nawyk «nabyta skłonność do sprawniejszego, bardziej mechanicznego wykonywania jakiejś czynnności»
[definicje z [link widoczny dla zalogowanych]
Jeśli ktokolwiek będzie w stanie logicznie przyporządkować konieczność brania leku przeciwbólowego do powyższych definicji, osobiście tej osobie namaluję laurkę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dark Angel dnia Wto 19:08, 15 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:47, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
DA, świetny pomysł z odwołaniem się do definicji. Jak House w "No Reason"
Cytat: | Jeśli ktokolwiek będzie w stanie logicznie przyporządkować konieczność brania leku przeciwbólowego do powyższych definicji, osobiście tej osobie namaluję laurkę. |
No właśnie: konieczność brania leku, występująca przy chronicznym bólu powinna położyć kres dyskusji nad uzależnieniem House'a.
Nałóg brania środków przeciwbólowych (i wszystkich innych) zaczyna się wtedy, gdy zażywa się je dla przyjemności lub z przymusu brania, kiedy nie ma już medycznego uzasadnienia, żeby dalej je zażywać. House'owi ból nie przejdzie, co najwyżej mógłby wyeliminować ból fizyczny, zgadzając się na amputację nogi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Wto 21:48, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie zrozumiem dlaczego ktoś chce się uczyć życia (a w tym wypadku medycyny) na podstawie oglądanych filmów czy seriali.
Przerysowanie postaci, podniesienie poziomu dramaturgii wystarczy, żeby wyciągać pochopne wnioski.
Na podstawie "House M.D." niewiele można poznać prawdy o uzależnianiach. A o House'ie mogę powiedzieć tyle, że Vicodinu potrzebuje, bo go boli noga. Potrzeba, o ile kojarzę, nie równa się uzależnieniu. To ile go bierze to już kwestie sporne i znów pewnie to co nam w serialu prezentują, w rzeczywistości wyglądałoby inaczej. Poza tym House jest interesującą postacią nie ze względu na to, że "bierze" Vicodin, przynajmniej dla mnie.
Nefrytowa jest absolutnym ekspertem w kwestiach bólowych. Cieszę się, że wzięła w obronę i tych "jadących" na antydepresantach. Gwałtowne odstawienie tego typu specyfików nie jest przyjemne, możecie mi wierzyć na słowo. I przyjemnie też się w trakcie takiego detoxu nie wygląda. Ale czy to, że się czułam i wyglądałam, delikatnie mówiąc jak g%&*o oznacza, że byłam uzależniona? Dobrze wiedzieć, że miałam problem, bo nie zauważyłam.
Nie będę sprawy uzależnienia lub nieuzależnienia House'a oceniać na bazie informacji medycznych serwowanych nam przez scenarzystów, bo im nie ufam. W moim subiektywnym odczuciu House uzależniony nie jest i gdyby koniecznie odwołać się tak ściśle do fabuły serialu - jeśli był uzależniony dlaczego nie brał po terapii ketaminą? Znudził mu się ten Vicodin czy co? Znalazł coś innego? Naćpał się ketaminą? Chyba w tym wypadku zaszedł ten brak konieczności zażywania, do której się nasz bohater zastosował, co zakładam, oznacza, że uzależniony nie był. Równie dobrze można by uznać, że jest uzależniony od morfiny.
Bardzo dobry temat. Dzięki nefrytowej i całej dyskusji na temat środków przeciwbólowych można uzyskać sporo informacji - bardziej wiarygodnych, moim zdaniem.
W razie wątpliwości skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą lub nefrytową
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:49, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
dodam na koniec, że właśnie cieszę się, że na forum jest ktoś taki jak <b>nefrytowa</b>, bo przynajmniej można wymienić parę sensownych zdań, a na tym chyba polega rozmowa na forum... i z nikim się nie sprzeczam, tylko wymieniam poglądy, a co w tym złego? chyba po to właśnie powstał ten temat, żeby dyskutować o uzależnieniu House'a...
oczywiście jest <b>konieczność</b> brania leku przy przewlekłym bólu i to nie podlegało i nie podlega dyskusji... ale proszę Was, od wszystkiego można się uzależnić, tym bardziej od środków przeciwbólowych, które w pewnym momencie przestają już na nas działać, bo organizm się do nich przyzwyczaja, więc potrzebujemy zmiany, albo brania większych dawek, bo wydaje nam się, że te nie pomagają... i tak jest, nie tylko z lekami przeciwbólowymi... a czy to jest szkodliwe dla zdrowia i ile można wziąć? są dawki zalecane, rozsądni ich przestrzegają, inni nie, jeszcze inni popijają paracetamol alkoholem i żyją... różne są możliwości... ja nie odnoszę tego do Was (do Ciebie <b>nefrytowa</b> również ), więc nie bierzcie tego do siebie... nie mówię, że każdy tak reaguje... rozmawiamy o serialu, nie zapomnijcie o tym...
nie będę też rzucać tu definicjami, bo to nie ma sensu... na taki temat to przecież książkę można napisać... a te przytoczone przez <b>Dark Angel</b> to tylko mały fragment...
to, że jestem dużą dziewczynką, także wiem nie trzeba mi tego podkreślać... również mam doświadczenie z tabletkami i medycyną, o czym nie chcę tu i teraz pisać, bo nie mogę... i nie "uczę się" medycyny na serialach i filmach medycznych. ... przykro mi, że tak właśnie myślicie... jeśli kogoś uraziłam swoimi wypowiedziami, to przepraszam...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Śro 7:50, 16 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:18, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
madzia-cuperek napisał: | są dawki zalecane, rozsądni ich przestrzegają, inni nie, jeszcze inni popijają paracetamol alkoholem i żyją... |
Który paracetamol? Ten sklepowy, max 500 mg paracetamolu na tabletkę? I żeby było jasne: nie lubię, jak się pisze "niektórzy". W ten sposób można ściemniać w nieskończoność. Konkrety poproszę.
madzia-cuperek napisał: | różne są możliwości... |
Tak. Niektórzy to chyba wg Ciebie mają zapasową wątrobę, żeby poradzić sobie z zespołem alkoholowo-paracetamolowym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:36, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
paracetamol - przecież nie napisałam, że 500 mg na tabletkę... każda ilość popijana alkoholem jest "trucizną"...
wątrobę mamy tylko jedną, ale nie każdy o nią dba, nawet przyjmując leki przeciwbólowe, nawet będąc lekarzem...
przykro mi, ale nie prowadzę teraz badań statystycznych - z doświadczenia mówię (piszę) to, co przeczytałam, usłyszałam, zobaczyłam, przedyskutowałam i tyle...
myślę, że nie ma co teraz łapać mnie za słówka i wyciągać z moich wypowiedzi tylko "wygodne" fragmenty, żeby mnie zaatakować... proszę... nie chcę prowadzić nieprzyjemnej dyskusji...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:25, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Gdybyś nie dawała "wygodnych fragmentów", to bym ich nie cytowała. Proste, prawda? I nie dziwię się, że odbierasz to jako atak - tak robi każdy, komu brakuje rzetelnych argumentów. Każdy "coś" mógł przeczytać, widzieć lub zasłyszeć.
Właściwie to "Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Wszystko zależy od dawki". I nie wiem, czemu truciznę wzięłaś w cudzysłów. Czyżby znów problemy ze znajomością znaczeń?
I jeszcze na marginesie: znaczenie słowa ma znaczenie, choć uważasz, że nie ma sensu bawić się w definicje. Bez znaczeń panowałby komunikacyjny chaos. Tak samo ten temat jest tematem kulawym, bo nie jest się "osobą uzależnioną", a "osobą uzależnioną od x".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:09, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
ostatni raz się wypowiadam w tej kwestii...
ok, jeśli czujesz taką potrzebę, to proszę, dalej szalej słowami... ja to przeczytam... nie rozumiem takiej odwagi przez internet, ale cóż... rzucaj mi się do gardła, bo napisałam, że Vicodin uzależnia...
"wygodne fragmenty" hm... ciekawa interpretacja, tylko, że ja zamieszczam całą pełną wypowiedź, a Ty z niej tylko fragmenty wybierasz, więc cytuj całość, a nie tylko to, co Ci pasuje do cytowania, bo masz jakąś ofensywę...
"trucizna" to prosta przenośnia, nie ma co tu wyjaśniać...
nie mam problemu ze znajomością znaczeń i definicji, więc po co ten sarkazm?
nie rozumiem jakich wniosków ode mnie jeszcze oczekujesz, bo napisałam już wszystko co miałam w temacie do powiedzenia... nie brakuje mi argumentów, po prostu uważam, że nie ma już co tłumaczyć, bo każdy ma prawo mieć własne zdanie...
oczywiście, każdy mógł coś przeczytać, usłyszeć itp., czy Ty również wszystko popierasz badaniami? no chyba nie... masz doświadczenie? tego nie wiem... nefrytowa napisała, wyjaśniła i ja to przyjmuję i podkreślam, cieszę się, że tak rzetelnie tłumaczy te kwestie, bo jak widać wie, co mówi, współczuję takich problemów ze zdrowiem... ale to nie zmienia faktu, że ktoś inny nie może mieć także czegoś do powiedzenia, bo nie doświadczył, albo badań nie przeprowadził...
odnoszę wrażenie, że czytasz co innego, niż ja piszę... nie wspomniałam o bezsensie bawienia się w definicje, a o tym, że nie warto przytaczać tylko małych ich fragmentów, bo temat jest bardzo szeroki... brzmiało to tak "nie będę też rzucać tu definicjami, bo to nie ma sensu... na taki temat to przecież książkę można napisać..." a Ty skupiłaś się tylko na pierwszej części tego zdania i tu wracamy do wspomnianych przeze mnie wyciągniętych z kontekstu fragmentów...
poza tym robi się OFF TOP więc jeśli masz do mnie jakieś "ale", zapraszm na priv, albo do osobnego tematu, który na ten cel założysz...
pozdrawiam
ps. przepraszam nefrytowa, że ponownie przytoczyłam Ciebie w mojej dyskusji z Dark Angel...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:20, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że wypowiadasz się po raz ostatni w tym wątku, bo jak piszesz, że nefrytowa ma rację, a zaraz potem piszesz swoje, to mam wrażenie, że z dwoma osobami rozmawiam - bo nie wyobrażam sobie, żeby jedna osoba mogła akceptować tak sprzeczne poglądy.
Co do pytania w ankiecie - tak, House jest uzależniony:
- od głośnej muzyki
- od robienia paskudnych kawałów Wilsonowi
- od znęcania się nad kaczuszkami i pacjentami
- od robienia z siebie odludka
ale nie od Vicodinu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:47, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Temat brzmi "czy House jest uzależniony", w domyśle od Vicodynu, czy ogólnie opioidów (chyba, że chodziło o laskę, dręczenie podwładnych, czy przyjaźń z Wilsonem, ale to by oznaczało, że cała dyskusja była nie na temat ), a nie czy ćpa, więc to drugie możnaby już na wstępie zostawić w spokoju.
Dla tych, którzy lubią definicje słownikowe:
ćpać <<narkotyzowa>>
narkotyzować się <<za>>
Definicje pochodzą ze słownika PWN, który tłumaczy raczej powszechne znaczenie słów, niż medyczne, ale lepsza taka definicja niż żadna.
Moim zdaniem zachowanie House’a nie wskazuje, żeby był ćpunem (chociaż odradzam LSD w leczeniu migreny).
Co do uzależnienia zależy, co rozumie się przez to słowo. Jeśli zależność (od tego słowa pochodzi przecież uzależnienie) – silną potrzebę, konieczność ciągłego zażywania jakieś substancji, to House jest osobą uzależnioną. Zażywanie Vicodinu sprawia, że może funkcjonować w miarę normalnie, więc jest na pewno od niego zależny. Ból jest czynnikiem (można przyjąć „zewnętrznym”), który powoduje tą zależność, co nie zmienia faktu, że ona występuje.
Zazwyczaj utożsamiamy uzależnienie z nałogiem (oczywiście słowa te stosowane są zamiennie, chociaż dla mnie nie są tożsame, no ale na tym polega urok naszego języka). Najkrócej nałóg polega na zakorzenionym przyzwyczajeniu, nawyku szkodliwym dla zdrowia, którego się nie kontroluje. Przy czym nałogowiec posiada świadomość, że nałóg jest szkodliwy, ale jego wola jest zbyt „uszkodzona”, aby mógł przestać mu podlegać. Natomiast uzależnienie jest stanem organizmu, w którym nie potrafi się on obyć bez danego środka. Takie rozgraniczenie ułatwia trochę sprawę, bo przynajmniej nie wrzuca do jednego worka chorych na raka i narkomanów.
Teraz wrócimy do ujęcia klasycznego, w którym nałóg i uzależnienie to to samo. Trzeba rozróżnić uzależnienie fizyczne od psychicznego. Przy czym lekarze często podkreślają, że w większości przypadków to pierwsze nie jest możliwe bez drugiego, więc zajmę się tym drugim.
O psychicznym uzależnieniu u House’a mogą świadczyć chociażby tony Vicodinu przechowywane na czarną godzinę. Można też rozpatrzyć sytuację kiedy House po rozstaniu ze Stacy odczuwa ból, raczej o charakterze psychicznym, skoro zmniejsza się po podaniu soli fizjologicznej. Wątpliwości, czy House jest uzależniony mogłaby rozwiać sytuacja, w której czynnik „zewnętrzny” – ból, zostaje wyeliminowany. Niestety scenarzyści cały okres po kuracji ketaminą wycięli, chcąc nam jak najszybciej przywrócić naszego kochanego, kulejącego, zgryźliwego diagnostyka. W sumie nie wiadomo, czy House nie podjadał jakiegoś tajnego Vicodinu ze skrytek w trakcie urlopu. Nie wiem też, czy to ketamina przestała działać, czy House wmówił sobie ból po nierozwiązanym przypadku.
Obecnie część lekarzy, że opioidy stosowane przewlekle nie muszą spowodować uzależnienia, jeśli są wyraźne wskazania do ich stosowania oraz leczenie jest odpowiednio kontrolowane. Wtedy możliwe jest nawet stosowanie takiej samej, bądź zbliżonej dawki leku mimo upływu lat, co powinno się wiązać z uodpornieniem na działanie leku. Tylko wydaje mi się, że leczenie House nie jest kontrolowane (bierze Vicodin zawsze wtedy gdy go boli) i tak ja nie ma dowodów na to, że bierze więcej tabletek, tak i nie ma, że bierze tyle samo.
House mówi o sobie, że jest uzależniony i ja mimo wszystko przyznałabym mu rację. Chociaż można jego sytuację różnie interpretować i w zasadzie każda interpretacja ma trochę prawdy, zależy na co kładziemy nacisk.
To tak jak z marchewką dla Portugalczyków jest owocem, dla nas nie i trudno się spierać o dżem marchewkowy
House jest postacią fikcyjną i nie wiem, czy sami scenarzyści wiedzą jak to jest z tym uzależnieniem. Wiem natomiast, że przez większość szarych obywateli zostałby uznany za uzależnionego i tego będę się trzymać.
Na koniec jeszcze dodam, że mam nadzieję, że moja przydługa wypowiedź nie uraziła nikogo, szczególnie nefrytowejkotki, która włożyła duży wkład w edukację forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:11, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
miałam już nic w tym temacie nie pisać, ale mam kilka ciekawostek, nazwijmy to dowodów (których oczekiwaliście -> Dark Angel ) w przedmiotowej sprawie, którymi też chciałabym się podzielić... ja wiem, świadoma jestem faktu, że House jest lekarzem, ale lekarze także popełniają błędy, a w szczególności, jeśli sprawa dotyczy ich samych a oto kilka przykładów potwierdzających, że szewc bez butów chodzi:
ep. "Detox"
Cytat: | House: Mówiłem już, że jestem uzależniony. Ale nigdy nie mówiłem, że mam z tym jakiś problem... | na koniec odcinka sam stwierdza, że jest uzależniony od Vic.
ep. "Occam's Razor"
Cytat: | House: Nie martwcie się, bo w przypadku większości z was moją robotę mogłaby wykonywać małpa z butelką ibuprofenu? A propos, jeśli zdarzy wam się szczególnie mnie zirytować, możecie być świadkami jak sięgam po to. To Vicodin... Nie, nie mam problemu z radzeniem sobie z bólem. Choć kto wie? Może i się mylę. Może jestem zbyt nawalony, żeby móc to ocenić. A więc, kto pierwszy? |
sezon 3 ep. 10 "Merry Little Christmas"
Na koniec odcinka House łyka sobie kilka tabletek Vic. i popija, czym? szklaneczką Whisky... pomijając już fakt, że przez większość odcinka łyka więcej tabletek niż zwykle, demonstrując fakt, że lubi to robić, np. podczas tłumaczenia karlicy diagnozy, na podstawie której, po podaniu leków urośnie
sezon 3 ep. 14 "Intensive"
Cytat: | Pacjentka: Każdego ranka muszę sprawdzać moje oczy, aby sie upewnić, że nie zadrapałam się podczas snu.
House: Każdego ranka, sprawdzam oczy czy nie mam żółtaczki, gdyby Vicodin w końcu zabił moją wątrobę. | ok, wie co robi, ale i tak bierze i jasno wynika z tej wypowiedzi, że więcej niż potrzeba, jeśli ma takie myśli i świadomość skutków ubocznych dla wątroby...
sezon 3 ep. 16 "Top Secret"
Cytat: | Wilson: Zdaje się rozwiązanie zagadki rozwiązało też twój inny problem.
House: Nie ma lekarstwa na szczęście. Poza być może śmiechem. Albo gumową rurką wepchniętą do pęcherza.
Wilson: Sam się cewnikowałeś?
House: To nawet nie jest takie złe, po pierwszych bo ja wiem? 15 centymetrach. Kurcz puścił i jestem jak nowonarodzony.
Wilson: Oczywiście, to tylko mały skurcz mięśnia, którego używałeś bez problemów kilka razy dziennie przez ostatnie 45 lat. W żadnym razie efekt uboczny spowodowany przez przedawkowanie pewnego uzależniającego środka przeciwbólowego.
House: Ta, też tak myślę.
Wilson: A więc, nie ma powodu, aby ograniczyć stosowanie wspomnianego środka.
House: Dzięki Bogu. Prawdę mówiąc to właśnie potrójna dawka tej ambrozji pozwoliła mi w końcu zasnąć i rozwiązać zagadkę. Pigułki sprawiają, że moje sny stają się rzeczywistością. | typowy efekt uboczny brania zbyt dużych dawek Vic., czyli mówiąc wprost, problem z oddaniem moczu...
sezon 2 ep. "Who Is Your Daddy?"
House'a na początku odcinka próbuje rozchodzić ból nogi, biorąc przy tym oczywiście Vic., a że to i to nie pomaga, to postanawia wstrzyknąć sobie morfinę... zabieg przerywa telefon Cuddy, w końcu House nie robi sobie zastrzyku... jednak nasz mądry lekarz na koniec odcinka odpoczywa na kanapie, a na stoliku leży strzykawka, oczywiście pusta... to świadczy tylko o tym, że oczywiście ból jest nie do zniesienia, ale także psychicznie sobie nie radzi i nie chce sobie pomóc.. a połączenie Vic. z morfiną też nie jest wskazane... jak najbardziej zrezygnował z podania sobie zastrzyku, jak usłyszał o przypadku medycznym, ale jak już było po wszystkim, nie zapomniał o dodatkowej antybólowej "pomocy" farmakologicznej...
dodatkowo, przypominam o 600 tabletkach, które detektyw znalazł w domu House'a, podczas rewizji w trakcie prowadzonego śledztwa... to chyba nie są normalne dawki leku przeciwbólowego, nawet przy leczeniu przewlekłego bólu... to także świadczy o uzależnieniu i lekomanii...
ponadto w USA posiadanie w dużej ilości leków przeciwbólowych - opioidów - traktowna jest często za przestępstwo i porównywana z posiadaniem narkotyków i dealerstwem... House o tym wie, a i tak trzyma setki tabletek w domu na czarną godzinę... po co? bo jest nałogowcem, bo kto po prostu cierpiący na ból (nie mam na myśli, że to "pikuś", to tylko kwestia porównania) tak robi?
dodam jeszcze do tego podrabiane przez House'a recepty, podkradanie Wilsonowi druczków i wciskanie kitu aptekarzowi przychodni o lekach dla chorych na raka, którzy później okazują się ich nie potrzebować, bo już dawno nie żyją - to też w 3 sezonie - na procesie przecież Cuddy preparuje dowody w tej sprawie... gdyby House brał normalne i właściwe dawki Vic. to recepty, które dostawał wystarczyłyby mu na łagodzenie bólu...
w sumie to takich przykładów byłoby jeszcze kilka... także myślę, że w przypadku House'a śmiało możemy mówić o uzależnieniu od środka przeciwbólowego, lekomanii, niezależnie od tego jak silny ból odczuwa... Vicodin uśmierza ból i owszem, ale jego skład może mówiąc kolokwialnie robić dobrze, z czego korzysta House, bo jak twierdzi, lepiej po nim funkcjonuje i myśli... dziwna sprawa, bo składowa to opium, a sam Vic. to III grupa narkotyków w kategoryzacji USA
zresztą sam Hugh, gdy przed rolą eksperymentował z Vic., mówił w ten sposób:
Cytat: | Nie polecam - trzeba być naprawdę ostrożnym. Kiedy bierzesz go, gdy nic cię nie boli, daje naprawdę przyjemne odczucia. | nie mamy pewności, czy faktycznie House'a fizycznie ciągle boli noga, jeśli bierze Vic., a wciąż odczuwa ból...
mam też fragment z raportu badań amrykańskich na temat narkotyków wśród młodzieży (Sondaż Monitoring the Future finansowany przez National Institute on Drug Abuse został przeprowadzony przez Survey Research Center w Institute for Social Research University of Michigan.):
Cytat: | Niepokoją wyniki dotyczące zażywania psychoaktywnych leków wydawanych na receptę, niektórych narkotyków "klubowych" oraz inhalantów. Odnotowano lekki wzrost spożycia takich psychoaktywnych leków jak OxyContin, Vicodin, a także inhalantów. Spożycie kokainy i niektórych narkotyków "klubowych" jest od dwóch lat stałe. |
przykłady ze świata gwiazd:
Jackson nadużywał Vic., Kelly Osbourne brała nawet 60 tabletek dziennie, dlaczego? myślę, że nie dlatego, że ich bolało... po prostu robiło im dobrze, rozluźniało (jeden z efektów ubocznych Vic. - > euforia)... wiemy też do jakiego stanu doprowadziły ich leki
i na koniec wypowiedź jeszcze jedna - James Gilmer w książce "Dr House. Całkowicie bez autoryzacji" pisze:
Cytat: | Termin "narkotyk" początkowo odnosił się do środków, które uzyskiwano z maku lekarskiego, ale zgodnie z postanowieniami ustawy o substancjach kontrolowanych na liście narkotyków znajdują się również inne substancje, niewywodzące się z opium. Vicodin, jedna z handlowych nazw, pod którymi sprzedawany jest hydrokodon, jest jednym z najszerzej znanych i najczęściej przepisywanych leków przeciwbólowych w Ameryce. Osoba nieodczuwająca chronicznego bólu po zażyciu tego leku byłaby na haju, jako że jednym z jego skutków ubocznych jest euforia, jak również redukcja napięcia, zmniejszenie niepokoju i złagodzenie agresji. | oczywiście autor skupia się także na Housie nieuzależnionym, odczuwającym ból przewlekły, do zwalczenia którego niezbędny jest mu Vic., ale porusza też kwestię uzależnienia i konieczności zażywania Vic., aby doktor mógł funkcjonować lepiej...
a tutaj dość szeroki opis Vic.: [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | maksymalna dawka paracetamolu dla dorosłych wynosi 1 gram (1000 mg) na dawkę i 4 g (4000 mg) na dobę, a jedna tabletka Vic. może zawierać do 750 mg paracetamolu | czyli jak dobrze liczę jakieś 5 i pół tabletki na dobę to max dawka... House łyka więcej niż 5 tabletek dziennie, w 3 sezonie widać to najlepiej, chociażby w epizodach, o których pisałam wyżej...
jeśli chodzi o "dowody", to byłoby na tyle z mojej strony
co do moich poprzednich wypowiedzi... zgadzam się z nefrytową w kwestii walki z bólem, ale mam swój pogląd na uzależnienie Gregory'ego House'a (postaci z serialu) i tyle... oczywiście tak jak Dark Angel napisała, jest on uzależniony od różnych innych rzeczy, ale idąc tym tropem to możnaby uzależnić go od wszystkiego, włączając w to np. naciąganie na lunch kogo popadnie, zabawa jojo, podrzucanie piłeczką, psie chrupki, koszulki z nadrukami, batoniki z automatu itp itd... a idąc dalej tym tropem to tak naprawdę każdy z nas jest uzależniony... chociażby np. od House MD
to tyle... pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Pon 14:14, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:28, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Pomimo, że miałam nie zabierać głosu, wypowiem się.
Serial jest serialem w którym naciąga się wszystko, vide Broken w którym twierdzi się, że to vicodin spowodował halucynacje.(bwahahaha)
Zadałaś sobie dużo trudu żeby coś udowodnić, podziwiam. Niemniej ja patrzę realnie a nie na idiotyzmy scenariuszowe. Po prostu robię pewne założenia i to że scenarzyści piszą co im do łba wpadnie, nie oznacza, ze jest to prawdą, co dobitnie wielokrotnie udowodnili (Last resort, Euforia, a zwłaszcza Broken).
Co do zawartości paracetamolu:
·Vicodin contains 500 mg paracetamol and 5 mg hydrocodone. Typical dosage is 1-2 tablets as needed, max 8 tablets/day.
·Vicodin ES contains 750 mg paracetamol and 7.5 mg hydrocodone. Typical dosage is 1 tablet as needed, max 5 tablets/day.
·Vicodin HP contains 660 mg paracetamol and 10 mg hydrocodone. Typical dosage is 1 tablet as needed, max 6 tablets/day
House bierze vicodin contains, czyli może wziąć 8 tabletek a to NAPRAWDĘ jest dużo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:51, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowakotka napisał: | Serial jest serialem w którym naciąga się wszystko, vide Broken w którym twierdzi się, że to vicodin spowodował halucynacje.(bwahahaha) | fakt, że to jest idiotyzmem scenariuszowym... zgadzam się...
nefrytowakotka napisał: | Zadałaś sobie dużo trudu żeby coś udowodnić, podziwiam. | dziękuję, starałam się...
nefrytowakotka napisał: | Niemniej ja patrzę realnie a nie na idiotyzmy scenariuszowe. Po prostu robię pewne założenia i to że scenarzyści piszą co im do łba wpadnie, nie oznacza, ze jest to prawdą, co dobitnie wielokrotnie udowodnili (Last resort, Euforia, a zwłaszcza Broken). | przecież ja nie twierdzę, że zabiegi scenarzystów to wszystko prawda, nigdy tak nie napisałam... nie mówię też o realności przypadków medycznych w tym serialu, bo dobrze wiemy, że część z nich jest prawdziwa, a część nie... o jakich założeniach mówisz?
odpowiadając na Twoją odpowiedź powtórzę się... Cytat: | zgadzam się z nefrytową w kwestii walki z bólem, ale mam swój pogląd na uzależnienie Gregory'ego House'a (postaci z serialu) i tyle... | jeśli chodzi o (niewłaściwe to słowo, ale ok) udowodnienie czegoś, to nie opieram się tylko na idiotyzmach scenariusza, co dokładnie wyżej opisałam - nie ma tam tylko przecież przykładów z serialu choć tak naprawdę wątek, w którym piszemy dotyczy fikcyjnej postaci... mimo wszystko starałam się też przedstawić realne przykłady... a pewne fakty serialowe i tak są zbieżne z fikcją i światem rzeczywistym, chociażby podrabianie recept na większe ilości Vic., 600 tabletek w domu House'a, problemy z oddaniem moczu, czy też aresztowanie za posiadanie narkotyków i bycie pod ich wpływem...
co do zawartości paracetamolu, to jeśli tak jest, to ok... może łykać 8 na dobę... sądziłam, że bierze większe dawki... faktycznie trudno dopatrzeć się, czy łyka więcej niż 8 więcej niż 5 na pewno...
nie będę już rozwlekać tematu, chciałam tylko podać te nibydowody w sprawie i potwierdzić własne zdanie nie mam zamiaru przecież nikogo urazić, chyba że samego House'a
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Pon 14:53, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:00, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zadałaś sobie dużo trudu żeby coś udowodnić, podziwiam. Niemniej ja patrzę realnie a nie na idiotyzmy scenariuszowe. |
Jedyny problem w tym, że serial to serial, oparty nie na realnym życiu, ale właśnie na scenariuszu. House w wersji serialu jest uzależniony, wie o tym i nie odczuwa tego jako problem, więc jaki sens jest kłócenia się o to, skoro to nawet nie jest prawdziwa osoba i nie reaguje jak normalna osoba?
Ja mam zamiar łykać to, co mi dają, i się nie wykłócać na forach, i nie narzekać na serial (no dobra, może troszkę sobie ponarzekam), bo lepszego nie znam i szkoda mi czasu. Innym życze podobnego podejścia, oszczędza wielu nerwów, chociażby w takim temacie
A jak dla kogoś serial zrobił się za głupi, to niech nie ogląda, nie komentuje i nie sprawia, że inni, którym się podoba, czują się głupi.
(przepraszam za lekki offtop)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Pon 15:05, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:14, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | chociażby podrabianie recept na większe ilości Vic., 600 tabletek w domu House'a, problemy z oddaniem moczu, czy też aresztowanie za posiadanie narkotyków i bycie pod ich wpływem... |
Jako że rozmawiamy o serialu, doczepię sie do scenarzystów.
Podrobił jedna receptę tak w ogóle.
Tritter aresztował go za posiadanie vicodinu, lekarstwa, wpisanego na liste leków legalnych, posiadanego przez House'a legalnie bo przepisanego na receptę. I Tritter najwyraźniej miał w oczach mikroskop elektronowy skoro stwierdził, że House jest pod ich wpływem. A gdzie testy?? Zresztą jeśli ma legalne lekarstwo to Tritter sobie mógł...
Przesadzili z tymi tabletkami. House nie mógł ich nazbierac tyle w tak krotkim czasie, był przeciez PO kuracji ketaminą i nie brał przez 4 misiace vicodinu oraz podrobił receptę ponieważ NIE miał vicodinu. W USA istnieje kontrola nad tego typu lekami, tzw krzyzowa. Jeśli jeden lekarz wystawia dużo recept na tego typu lek, sprawdza sie go (vide wizyta House'a i Stacy w Baltimor właśnie w sprawie wystawiania recept na drogie i dziwne leki). Druga kontrola to sam pacjent, jeśli przy nazwisku delikwenta wyskoczy za dużo recept, także jest to kontrolowane. Tam naprawdę wszystko jest skomputeryzowane. Od razu dodaję, że te ilości leków posiadane przez sławy bardzo często pochodza z nielegalnych źródeł, lub tez recepty wystawiane sa na krewnych i znajomych królika.
Problemy z oddaniem moczu nie koniecznie były spowodowane vicodinem.
Cały wątek Trittera jest całkowicie nieprawdopodobny i zrobiono to specjalnie, ale po prostu przesadzili. Jeden psychopatyczny glina zastrasza szpital a prawnicy wyprowadzili sie gremialnie na Madagaskar i zostali tylko ci, co skończyli prawo na kursach korespondencyjnych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nefrytowakotka dnia Pon 15:16, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:13, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowakotka napisał: | Tritter aresztował go za posiadanie vicodinu, lekarstwa, wpisanego na liste leków legalnych, posiadanego przez House'a legalnie bo przepisanego na receptę. I Tritter najwyraźniej miał w oczach mikroskop elektronowy skoro stwierdził, że House jest pod ich wpływem. A gdzie testy?? Zresztą jeśli ma legalne lekarstwo to Tritter sobie mógł... | Tritter widział jak House bierze leki podczas badania w przychodni, a że był wrednym typkiem, któremu House wsadził termometr w tyłek, to chciał się odegrać i tak naprawdę mógł House'a zamknąć nawet za to przekroczenie szybkości i fakt, że po zażyciu Vic. wsiadł w ogóle na motor... zwykły kaprys gliniarza... i ten cały przymusowy detoks House'a bezsensowny, bo tak naprawdę mógł ograniczyć po prostu dawki, a nie rezygnować z leku...
nefrytowakotka napisał: | Przesadzili z tymi tabletkami. House nie mógł ich nazbierac tyle w tak krotkim czasie, był przeciez PO kuracji ketaminą i nie brał przez 4 misiace vicodinu oraz podrobił receptę ponieważ NIE miał vicodinu. | 2 miesiące nie brał to jeszcze krócej... ale skądś jednak je miał... na pewno nie za legalne recepty, jeśli była ich taka ilość...
nefrytowakotka napisał: | Od razu dodaję, że te ilości leków posiadane przez sławy bardzo często pochodzą z nielegalnych źródeł, lub tez recepty wystawiane sa na krewnych i znajomych królika. | podobno Jackson miał wystawiane recepty na jakiegoś tam Omara... jakoś trzeba sobie radzić, tylko że niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że poniekąd popełniają powolne samobójstwo...
nefrytowakotka napisał: | Problemy z oddaniem moczu nie koniecznie były spowodowane vicodinem. | tu się nie zgodzę, bo sam się przyznał, że to od tego
nefrytowakotka napisał: | Cały wątek Trittera jest całkowicie nieprawdopodobny i zrobiono to specjalnie, ale po prostu przesadzili. Jeden psychopatyczny glina zastrasza szpital a prawnicy wyprowadzili sie gremialnie na Madagaskar i zostali tylko ci, co skończyli prawo na kursach korespondencyjnych. | fakt, że wątek jest mało prawdopodobny, chociaż w USA wydział narkotyków jest nadgorliwy... dziwne jednak jest, że jeden glina zastrasza cały szpital, masz rację...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:31, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Na szybko:
Tritter widział, że House cos bierze. Ale na 100% nie wiedział co. I NIE zatrzymał House'a od razu tylko w długi czas potem. Biorąc vicodin mozna prowadzić pojazdy zachowując ostrożność.
Za przekroczenie prędkości jest mandat. I badanie na obecność alkoholu.
Tritter prowadził swoje dochodzenie w swoim wolnym czasie, czyli nielegalnie. Włączył narkotykotykowych a potem oni sie rozpłyneli w powietrzu, co jest absolutnie niemożliwe, ponieważ przejęli by dochodzenie. Widać uznali, że nie ma potrzeby .
Co długości trwania ketaminy: House jest 2 miesiące na zwolnieniu a potem jeszcze przez ponad miesiąc nie boli go (pomijam kretyńską kwestię, że facet nie mający połowy mięśnia biega ).
Każda normalna i trzeźwo myśląca osoba zgłosiłaby działania Trittera do jego szefa a nastepnie do Wydziału Spraw Wewnętrznych. Ponadto House'a stać na wynajęcie prawnika z Ivy League a nie jakiegoś chłoptasia, z którym nie chce rozmawiać prokurator
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ot_taka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stamtąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:13, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wtrącę swoje trzy grosze, chociaż temat jest dokładnie i dogłębnie przedyskutowany.
A, i nie uważam Housa za nałogowca, nie w kwestii Vicodinu (niektórych innych rzeczy jak najbardziej )
Dodam takie spostrzeżenie: każdy normalny człowiek uważa ból za odczucie wybitnie nieprzyjemne. Robi wszystko, żeby się przed nim uchronić bądź od niego uwolnić.
Można by tym też wytłumaczyć "magazynowanie" tabletek: House wie, jak może boleć ta jego noga - i chociaż zapewne nie przyznałby się do tego, to bólu się boi. Odruch normalny. Ludzki. I on nie wyobraża sobie dopuszczenia do sytuacji, kiedy nie będzie miał co połknąć a nie będzie mógł wytrzymać bólu. Dodajmy do tego fakt, że jego charakter i nastawienie do świata raczej wyklucza telefon do Wilsona z błaganiem o pomoc. Bo House jest uzależniony od samowystarczalności.
Jeszcze jedno - ten cały "magazyn" słynnych 600 tabletek. Patrząc na Trittera... z całą jego obsesją... on równie dobrze mógł to podrzucić.
House, jak to on, zapewne by nie protestował, on już wtedy niejaką satysfakcję miał z faktu że wszystko kręci się wokół niego.
*
jeszcze słówko odnośnie wątku z morfiną która ponoć była solą fizjologiczną...
Cuddy równie dobrze mogła podać mu morfinę, a po fakcie powiedzieć ze nie podała.
Ona i Wilson tak naprawdę poważnie obawiają się że House popadł w nałóg, ale nie wiedzą tego na pewno.
Mogła chcieć dać mu do myślenia, żeby zastanowił się czy to na pewno nie reakcja psychosomatyczna w zw. ze Stacy??
Oj, mogła. Nie raz i nie dwa są pokazane tak dziwaczne "podchody" Cuddy- House i Wilson-House, że to wcale nie byłoby nieprawdopodobne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ot_taka dnia Wto 21:21, 08 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ciasteczko:)
Pacjent
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:32, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Oglądam House'a od 3 lat lecz zawsze zastanawialam sie nad jednym:Czy House jest na prawde uzależniony od Vicodinu?Czy tylko tak gra?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:52, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ciasteczko, może przeczytaj powyższe odpowiedzi a znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ciasteczko:)
Pacjent
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:56, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowakotka-Tak.przepraszam....Po prostu jakaś roztrzepana dziś jestem..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|