|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy House według Was jest nieszczęśliwy? |
Tak, jest nieszczęśliwy |
|
68% |
[ 61 ] |
Nie, nie jest nieszczęśliwy |
|
31% |
[ 28 ] |
|
Wszystkich Głosów : 89 |
|
Autor |
Wiadomość |
Sandra
Student Medycyny
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:11, 16 Sty 2009 Temat postu: Czy House według Was jest nieszczęśliwy? |
|
|
Czy House według Was jest nieszczęśliwy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:10, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż... House jest jaki jest. Czasem ma złę dni ale wg. mnie nieszczęśliwy nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandra
Student Medycyny
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:46, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Według mnie jest nieszczęśliwy, ale to ukrywa, przynajmniej stara sie ukryc.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sandra dnia Sob 16:22, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
man144
Pacjent
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Koszalin/Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:27, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Przyznał to w ostatnim odcinku czwartego sezonu. Mówili też o tym inni, ale zawsze się tego wypierał choć wiedział że to prawda. House sam siebie unieszczęśliwia, sam dobrze o tym wie, ale nie chce żeby wiedzieli inni dlatego nieustannie ze wszystkiego kpi i nie pozwala żeby inni się do niego zbliżyli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:16, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
W mojej opinii jest nieszczęsliwy,choć broni się przed tym, by inni tak o nim myśleli i, co gorsza, współczuli mu. Myślę, że może może właśnie dlatego jest taki, jaki jest - zgryźliwy, trzymający ludzi na dystans. Nie chce, by ktokolwiek się do niego zbliżył i zobaczył właśnie to nieszczęście.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Any dnia Sob 16:16, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziax
Fasolka
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: puszka Pandory Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:41, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
jest.
szczerze mówiąc czasami mnie to denerwuje, bo z jednej strony jest chamski, złośliwy itepe - twierdzi że nie lubi ludzi. Ale w głębi duszy potrzebuje ich jak każdy przeciętny zjadacz chleba i robi z siebie ofiarę. Czyż nie ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:24, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
House był, jest nieszczęśliwy. Taka jego natura, taki się stał i trudno będzie to zmienić (o ile w ogóle). Może dlatego poszukuje tego "nieszczęścia" u innych, aby udowodnić sobie, że może to nie z nim jednym jest "coś nie tak".
Ale nigdy nie powiedziałabym, że robi z siebie ofiarę. Bardziej raczej stara się być twardy i nieustępliwy, chociaż czasami może sprawiać takie wrażenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pojemnosc2400
Pacjent
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:32, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, zdecydowanie House jest nieszczęśnikiem, tylko sam stara się tego nie zauważać. Ot, taki jego urok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DominikaDusia
Pacjent
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:17, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jest nieszczęśliwy... Myślę, że największym jego nieszczęściem jest to, że jego noga nie jest sprawna i boli, a poza tym bardzo doskwiera mu samotność (częściowo z jego winy), ale wynika ona z tego, że House jest "uczulony" na ludzi, którzy chcą mu w jakikolwiek sposób pomóc lub być dla niego mili. Według niego świat jest brutalny i zły a wszelki przejawy dobra wynikają z poczucia obowiązku albo litości...
To niestety przykre:(((
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taka dr Cameron
Pacjent
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mnie znasz? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:31, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Zależy w jakim sensie nieszczęśliwy . Na pewno spełniony zawodowo, w życiu prywatnym może nieszczęsliwy, Ludzie chcą mu pomagać, czasem tego nie docenia, jest pomiędzy nim a nimi pewiem dystans.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cassper
Pacjent
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:17, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
A mi się wydaje, że jest szczęśliwy. Myślę, że jest przyzwyczajony do bycia samemu, a ludzi ma w pracy i tam z nimi gada, wrzuca im, lub rzuca zboczone teksty do Cuddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuś
The Federerest
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:12, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Biorąc pod uwagę życie prywatne, to zdecydowanie jest nieszczęśliwy, chociaż sam stara się tego do siebie nie dopuścić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJWero
Jazda Próbna
Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:35, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jest nieszczęśliwy i wszyscy mu to mówią
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
drpurkin
Pacjent
Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:19, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Odpowiedź tak/nie jest całkowicie nie na miejscu. House jako osoba w pojęciu kariery i pracy jest (nie możemy zaprzeczyć) osobą conajmniej spełnioną, lubi to co robi, a jak się lubi to co robi to się wcale nie pracuje.
To, że nie ma rodziny nie jest wcale takie jednoznaczne, poza tym możemy obiektywnie patrzeć na niego, że jest nieszczęśliwy (porównując do innych ludzi), jednak być może będąc nim byoby całkiem odwrotnie. Pokręcona persona House'a jest bardzo pozytywna ze względu na swój pragmatyzm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetanka
Rezydent
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:49, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, House'a zdecydowanie nie można porównywać do innych ludzi. Jest po prostu inny, co nie oznacza ani szczęśliwego, ani nieszczęśliwego. Jak kilka osób wyżej napisało, lubi to co robi, więc pod tym względem jest szczęśliwy. Mieszka sam - więc ma święty spokój, może sobie spokojnie pograć na fortepinie, gitarze czy posłuchać głośnej muzyki i nikt się nie będzie czepiał. Z drugiej strony, może czasami czuje się samotny, ale w sumie ma szpital, Cuddy której zawsze można podokuczać i Wilsona któremu zawsze można zabrać żarcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:42, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że House jest nieszczęśliwy, ale po prostu nie umie inaczej. Nie jest w stanie się uszczęśliwić, bo ograniczałoby go w jakiś sposób, co z kolei znowu by go uczyniło nieszczęśliwym... Błędne koło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SamoZuo
Student Medycyny
Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rzeszów xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:38, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Myślę , że NIE jest nieszczęśliwy.
Jest samotny, zgryźliwy i chamski ale nie nieszczęsliwy. Ma po prostu taki charakter .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 5:05, 15 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Tak... Nieustająco się nad tym zastanawiam... Na początku mojej przygody z Housem naoglądałam się fanvidów na YT pod tytułem "Jestem taki cierpiący, nikt mnie nie kocha i nie rozumie, chcę się zabić". Muszę powiedzieć, ze bardzo mnie one poruszyły, ale potem odkryłam, że te klipy to tylko luźny zbiór tendencyjnie zmontowanych scen i że tak naprawdę House jest całkiem inny... Czy absolutnie szczęśliwy - to już inna kwestia. Na pewno odnoszę nieodparte wrażenie, że on potrafi cieszyć się życiem. Ma świadomość kruchości ludzkiego istnienia i stara się z niego korzystać. Niewątpliwie przeszkadza mu w tym ból nogi, czasem miewa gorsze momenty i z innych powodów, ale nie jest typem samobójcy... Diagnozowanie pacjentów, dogryzanie ludziom, jazda na motorze, gra na instrumentach, zaglądanie w dekolt Cuddy sprawiają mu wyraźną frajdę. Ma dystans do świata i poczucie humoru, które bardzo pomagają w radzeniu sobie z przeciwnościami losu. Ale jego osławione już życie prywatne sprawia, że zapala się "czerwona lampka". Ja czuję , że "gryzie go mól zakryty" (że tak Kochanowskim pojadę. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, widzę w nim samotnego romantyka, artystę... Trzeba mieć wrażliwą duszę, by grać na instrumentach, by lubić samotną nocną jazdę na motorze, by tak świetnie odgadywać myśli i uczucia innych, by - zwyczajnie - lubić samotność... Czasem po prostu widać to w jego oczach;P Poza tym jest geniuszem, człowiekiem o niezwykłym umyśle, złożonej osobowości, nietuzinkowym charakterze... Na pewno czuje się inny, nawet w takim właśnie house'owym egoistycznym sensie, że ludzie nie są w stanie "dobić" do jego poziomu, że nie jest w stanie znaleźć równorzędnego partnera (choć oczywiście na swój specyficzny sposób szanuje innych - współpracuje z nimi i liczy się z ich zdaniem). Poza tym jest typem wybitnie - teraz uwaga, zabłysnę wiedzą psychologiczną - niskoreaktywnym, co oznacza, że jego mózg potrzebuje dużej ilości bodźców, by osiągnąć satysfakcjonujący stopień pobudzenia. Czyli - świat jest dla niego za nudny, zwłaszcza przy jego poziomie inteligencji i wiedzy... Ciągle poszukuje nowych wyzwań, nowych doznań, adrenaliny (patrz: ekstremalne przypadki w pracy, jazda na motorze, włamywanie się do domów pacjentów, pełne napięcia relacje z innymi, przypadkowe znajomości z kobietami, nóż w gniazdku, popijanie dużych ilości paracetamolu dużymi ilościami alkoholu, nawet ból nogi i vicodinowy haj nie wystarczają...). Zauważcie, że przy tym zamiłowaniu do niebezpiecznych przygód cechuje go także - paradoksalnie - lęk przed zmianą. Ma swoje nawyki, pewne schematy, których złamanie powoduje u niego duży niepokój... Chciałby coś zmienić, lecz jednocześnie boi się tego... To na pewno wywołuje wewnętrzne konflikty. Zapewne nieuświadomione, ale to tylko pogarsza sprawę. Owo chorobliwe przywiązanie do ustalonego porządku oznacza także brak poczucia kontroli nad własnym życiem. Dlatego jest taki odpychający - panicznie boi się, że to ktoś inny, a nie on, będzie decydował o ich wzajemnej relacji... Woli się nie angażować, niż pozwolić komuś innemu, ale także swoim własnym emocjom w stosunku do tej osoby, przejąć władzę... Taka specyfika jego "ja" musi implikować poczucie osamotnienia i niezrozumienia - nie tylko przez innych, ale i przez samego siebie... No i ta jego relacja z Cuddy - dla wyjaśnienia dodam, że nie jestem żadną Hudzinką, ale to napięcie między nimi jest jak dla mnie wyraźnie wyczuwalne (no chyba, że to tylko takie wygłupy, ale nie wydaje mi się, "nie ma róży bez ognia"), a nieustająco nic konkretnego z tego nie wynika... I kolejny paradoks w jego życiu zauważyłam, który notabene czyni z niego postać iście tragiczną... On nie może ułożyć sobie życia normalnie, bo nie umiałby funkcjonować jako przykładny mąż, ojciec, i pan doktor... Choć może miałby wówczas poczucie kontroli nad swoim życiem. Ale on potrzebuje tych wszystkich emocji, ryzyka, poczucia, że balansuje na krawędzi... Choć jednocześnie go to unieszczęśliwia. Ale alternatywna wersja jego życia także nie byłaby dla niego satysfakcjonująca. Więc ratuje się kontrolowaniem życia w inny sposób, ten, o którym pisałam wyżej, a który jest wyniszczający... Jest zatem skazany na wieczne wewnętrzne rozdarcie, niezdolność do odnalezienia spokoju... I broni się przed tym wszystkim zakładając tę maskę drwiny i ironii, ale, ale... Może wcale tak nie jest? Moze to wszystko nieprawda? Dlatego ja szukam dalej... Innych rozwiązań, jakiegoś drugiego dna... (Tego właśnie nauczył mnie House!) To jest właśnie przyczyna, dla której tak lubię oglądać House'a - nieustająco próbuję go rozszyfrować, dociec powodów jego takiego właśnie, a nie innego zachowania, a on ciągle wymyka się wszelkim schematom, wszelkim możliwym odpowiedziom... Dlatego go oglądamy - jest intrygujący... Ta nasza nieumiejętność wślizgnięcia się do jego umysłu, odgadnięcia przesłanek, jakimi się kieruje i zaklasyfikowania go do jakiegoś określonego typu postaci sprawia, że ciągle "chcemy więcej" w nadziei, ze w końcu zobaczymy, usłyszymy rozwiązanie... A tu - figa z makiem;D Możemy liczyć co najwyżej na jakieś niejednoznaczne zwodnicze podpowiedzi, ale prawdy (o ile takowa w ogóle istnieje) nie dowiemy się nigdy. Ha, nie ma co się łudzić, scenarzyści też muszą z czegoś żyć Chyba że w ostatnim odcinku, gdy już się na niego zdecydują. Ale w tzw. międzyczasie ile mamy frajdy bawiąc się we Freuda:D No naprawdę, psychoanalizę odwaliłam niezłą...;D Wyrzucą mnie kiedyś z tego Horum z powodu nieprzepisowej długości postów...;P
Ach, zapomniałabym - czasami olewam te wszystkie freudowskie teorie i myślę sobie, że ten nasz cały House ma po prostu zespół Aspergera albo jakąś łagodną postać autyzmu... (Jest tu jakiś psycholog albo psychiatra?). No bo popatrzcie sami: aspołeczne zachowania, trudności w kontaktach z innymi, unikanie bliskości, schematycznie powtarzane czynności, lęk przed zmianą, genialna pamięć i zdolności muzyczne - wszystko się zgadza:D Co Wy na to?!;D Pozdrawiam!
EDIT
O matko.... zapomniałam! Normalnie zapomniałam... Ja to o jakiejś 5 nad ranem pisałam, może dlatego...Przecież Wilson już mu taką diagnozę wystawił...! (O zespół Aspergera/autyzm chodzi). Choć potem się z niej wycofał, na rzecz teorii z serii "freudowskich" Ale to znaczy, że coś w tym musi być... Po części się z Wilsonem zgadzam - House ma pewne "autystyczne" cechy charakteru. Dlatego m.in. tak mu dobrze szło z tym autystycznym chłopcem w 3x04. Wyczuł chłopca, a on jego... Choć może po prostu wie na czym polega autyzm i jak do takiego dziecka podejść... A może i to i to
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Czw 17:03, 23 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
tia
Pacjent
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:53, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Aż mi go żal... moim zdaniem: tak, House jest nieszczęśliwy. Moze nie cały czas zdaje sobie z tego sprawę, ale cóż, fakt to fakt, wesołkiem to on nie jest...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pozytyw.nie93
Student Medycyny
Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:18, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Pytanie, które w końcu musiało paść.
Doszłam do nieco pokrętnego wniosku, może trochę niedorzecznego, ale według mnie trafnego. House jest szczęśliwy poprzez ciągłe unieszczęśliwianie się, taki masochista. Sami popatrzcie, miał mnóstwo okazji, by zaznać odrobinę szczęścia i zawsze zręcznie się z tego wycofywał. Wiem , mój wywód jest pokrętny, taki błędne koło, ale myślę, że gdzieś w głębi sensowny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:56, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
House mimo swojej wysokiej zawodowej samooceny bardzo nisko ceni siebie samego w życiu prywatnym. Uważa, że potrafi tylko unieszczęśliwiać innych ludzi dlatego boi się uczuciowo angażować.
Gdyby Wilson nie był tak cierpliwym i oddanym przyjacielem House z samotności zapiłby i zaćpałby się na śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessica
Stażysta
Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:35, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
House jest jaki jest w pewnym stopniu na pewno odczuwa samotność, ale ja wiem czy jest nieszczęśliwy? raczej nie... prowadzi taki tryb życia jaki chce prowadzić.. wg mnie jest szczęśliwy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Czw 10:22, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
A ja uważam, że mimo wszystko jest nieszczęśliwy. Ale próbuje to ukrywać przed światem jak tylko może. Dlatego jest taki jaki jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reporterek
Troll Horumowy
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:48, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż nie oszukujmy się Hałs jest nieszczęśliwy.
__________________________________________________
Nowa praca-możliwe, Nowy facet-oby, Nowa torebka koniecznie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
endo
Pacjent
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 1:17, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
dla zamydlenia oczu opinii publicznej jest nieszczęśliwie szczęśliwy:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|