|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:49, 14 Sie 2009 Temat postu: Blythe House- matka House'a |
|
|
Blythe House - Diane Carol Baker – matka House’a
O ile się nie mylę pojawiła się w dwóch odcinkach. Sprawiała wrażenie miłej sympatycznej, kobiety, która kocha swojego jedynego syna. Odebrałam tą postać bardzo pozytywnie i muszę przyznać, że zrobiła na mnie dobre wrażenie. Zastanawiam się co wy o niej myślicie??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vanillanymph
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:18, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Uważam, że jest rzeczywiście bardzo życzliwą i uprzejmą osobą. Widać, że kocha House'a, i to jest najważniejsze. Jednak było jej za mało, by powiedzieć cokolwiek więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:09, 14 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie było jej stanowczo za mało. Szkoda bo polubiłam tą postać. Wydaje się być miłą, ciepłą starszą panią, która mogła by całymi dniami bawić wnuki. Jednak nie daje mi spokoju myśl, że nic nie robiła aby dzieciństwo jej syna było lepsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:47, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Matka House z pozoru wygląda na miłą, życzliwą kobietę...Zgadzam się z poprzedniczkami, że jej postać jest zbyt mało rozbudowana by powiedzieć o niej coś więcej.
Według mnie House ma do niej jakiś żal (niezbyt chętnie się z nią spotyka, nie posiada jej żadnego zdjęcia, prawie nigdy nie rozmawia z nią choćby przez telefon)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:21, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wcale mnie nie dziwi, że House ma żal do matki. Musiała wiedzieć, co robi jego "ojciec" i nigdy nie zrobiła NIC, aby to powstrzymać. Nie świadczy to o niej dobrze, jako o matce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bier
Pacjent
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: stąd. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:30, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Myślę, że stara kiedyś przesoliła zupę, a stary wygarnął jej krzesłem w banie.
A stary to pewnie jakiś szmuglerem pietruszki przez granicę był, a stopień wojskowy to dla niepoznaki.
Co możemy myśleć o kimś kto w zasadzie przebiegł przypadkiem przed kamerą w dwóch odcinkach?
To nie jest serial 'co się wydarzyło, kiedy house miał 10 lat i mama nie kupiła mu hulajnogi bo te zabawki diabelskiego pomiotu szkodzą na nadgarstki', więc matka house'a powinna się tam pojawiać niezwykle rzadko, i dwa odcinki są akurat. jak oglądałem po kolei wszystkie 5 sezonów, i przeoczyłem ten odcinek z drugiego i jeden z piątego, to nawet myśląc, czy może pojawią się jego rodzice, nie przeszkadzało mi to, że ich nie ma.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bier dnia Pon 22:32, 17 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:03, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowakotka napisał: | Wcale mnie nie dziwi, że House ma żal do matki. Musiała wiedzieć, co robi jego "ojciec" i nigdy nie zrobiła NIC, aby to powstrzymać. Nie świadczy to o niej dobrze, jako o matce. |
Wydaje mi się, że problem tkwi głębiej. Jego matka często wyjeżdżała zostawiając małego House pod opieką ojca (house nigdy nie powiedział matce co wyprawił z nim ojciec gdyż bał się, że rodzicielka mu nie uwierzy) Reasumując House może mieć żal do matki o brak zaufania, częste wyjazdy, nie troskliwość....
Być może w 6 sezonie dowiemy się jeszcze czegoś nowego o relacjach House z matką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bier
Pacjent
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: stąd. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:07, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
tak, to będzie fascynujące! być może dowiemy się też o nowych sposobach przyrządzania przystawek z kalafiora.
i ta ckliwa scena, gdy mamusia odwiedzi syna w domie dla wybitnych inaczej, aż łezka się zakręci. a gdzie ona niby wyjeżdżała, czy może wkraczamy już na drogę domysłów i ósmej części harego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:26, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
też nie kojarzę żeby wyjeżdżała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:47, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Pierwsze słyszę, żeby matka House'a gdzieś wyjeżdżała. House mówi wyraźnie, że była kurą domową. To ojca często nie było.
I naprawdę nie wciskajcie mi kitu, że nie wiedziała co robi "ojciec" House'a.
Nic nie usprawiedliwia znęcania się. A skutek tego jest taki, że House jest jaki jest. Popaprany emocjonalnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:05, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje, że bała się sprzeciwić mężowi. W ogóle to dziwne bo John powinien wyżywać się na niej po tym jak dowiedział się od House’a, że go zdradziła. Co prawda nie powiedział mu tego w ten sposób ale powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:22, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
OLA336 napisał: | też nie kojarzę żeby wyjeżdżała |
W 12 odcinku 3 serii House opowiedział pacjentce o swoich rodzicach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:58, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
andzelika napisał: | OLA336 napisał: | też nie kojarzę żeby wyjeżdżała |
W 12 odcinku 3 serii House opowiedział pacjentce o swoich rodzicach. |
Obejrzałam ten odcinek jeszcze raz dla przypomnienia. I owszem powiedział pacjentce, że jego rodzice wyjeżdżali zostawiając go z babcią.
„House: Nie sądzę, aby to było tak złe, jak to, co spotkało ciebie. Nie wiem co się stało tobie. Ale sądząc po twojej reakcji, zakładam, że było to coś gorszego, niż znęcanie się przez babkę.
Pacjentka: A co ona ci robiła?
House: Moi rodzice wiele podróżowali, i zostawiali mnie z nią. Lubiła narzucać swoje zdanie. I wierzyła w dyscyplinę. Przypuszczalnie miała rację, bo prawie nigdy z niczym nie nawalałem, gdy była w pobliżu. Strach przed noclegiem pod gołym niebem, albo kąpielą w lodzie czyni cuda. Twoja kolej.
Pacjentka: A rodzice nigdy jej nie powstrzymali?
House: Nigdy im nie powiedziałem.
Pacjentka: Dlaczego?
House: Normalka: bałem się, że mi nie uwierzą. I że mogliby pomyśleć, że zrobiłem coś złego. Byłem z tobą szczery, twoja kolej.
Pacjentka: Jak ją nazywałeś?
House: Babcia.
Pacjentka: Po tym wszystkim, co ci robiła?
House: Po holendersku: "babka". Była moją babką, i była Holenderką.
Pacjentka: Czy cokolwiek w tej historii jest prawdą?”
Dziewczyna od razu poznała, że kłamie. Pod koniec odcinka mówi jej, że historia była prawdziwa tyle, że to był jego ojciec a nie babka.
Pacjentka: Jest w tobie coś takiego. Też cię skrzywdzono.
House: To prawda.
Pacjentka: Co to było?
House: Nie moja babka, ale historia była prawdziwa.
Pacjentka: Kto to był?
House: To był mój tata.
Więc moim zdaniem nie możemy powiedzieć, że Blythe wyjeżdżała. Prędzej, że House jej niczego nie mówił, bo bał się, że mu nie uwierzy. I że pomyśli, że zrobił coś złego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:32, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czemu wszyscy ją usprawiedliwiają. Nie wierzę, że mieszkając w jednym domu matka nie zauważyła, że jej syn nie spi w swoim łóżku tylko na dworze. Zrobienie lodowatej kąpieli też wymaga sporo zachodu... I co? Ona tak żyła ślepa i nieświadoma? Bez żartów. Rodzisz dziecko to bierzesz za nie odpowiedzialność i masz je chronić.
Przypuszczam, że to co House powiedział Eve to tylko wierzchołek góry lodowej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:58, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wydaje mi się, żeby House miał do niej żal. Sam mówił, że nie unika jej, tylko ojca. Mam wrażenie, że był z nią blisko i była w jakiś sposób oparciem w trudnym dzieciństwie. Oczywiście trudno to powiedzieć po dwóch odcinkach, ale sądzę, że mieli dobre stosunki i że jej nie winił.
I myślę, że zdawała sobie sprawę z tego, co robi jego ojciec, ale nie była w stranie wiele zrobić. Była kurą domową, całkowicie uzależnioną od męża, po romansie, którego wynikiem był jej syn. Bez pracy, bez prawa głosu.
Poza tym, teraz świat był inny niż wtedy. Teraz matka z pewnością broniłaby dziecka? A wtedy?
Blythe wydaje mi się postacią rozdartą pomiędzy miłością do syna, a miłością, bądź też zależnością wobec męża.
Co w sumie wiemy o sytuacji w dzieciństwie House'a?
- brak żalu do matki;
- brutalnie szczery ojciec, który surowo wychowywał syna;
- karanie za porażki, w tym drastycznie, jak noce poza domem czy kąpiele w lodzie;
- narzucanie wojskowego rygoru;
- częste przenoszenie się z miejsca na miejsce, przez co House nia miał wielu przyjaciół-rówieśników;
- przekładanie pracy nad związki niędzyludzkie przez ojca;
- to, że John nie był idealnym ojcem, powodowało, że Greg nie był idealnym synem, więc wynika z tego, że wielkokrotnie się kłócili, i możliwe, że on się buntował, co tylko powodowało drastyczniejsze kary;
- Chęć, żeby John powiedział, że Greg miał rację.
To, co się działo w dzieciństwie Grega, miało wielki wpływ na to, kim się stał. Rzecz w tym, że my prawie nic nie wiemy i nie możemy oceniać, czy Blythe była dobrą matką, czy złą. Możemy ufać tylko temu, że to nie jej nienawidził House.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Śro 13:05, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:03, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowakotka napisał: | Nie wiem czemu wszyscy ją usprawiedliwiają. Nie wierzę, że mieszkając w jednym domu matka nie zauważyła, że jej syn nie spi w swoim łóżku tylko na dworze. Zrobienie lodowatej kąpieli też wymaga sporo zachodu... I co? Ona tak żyła ślepa i nieświadoma? Bez żartów. Rodzisz dziecko to bierzesz za nie odpowiedzialność i masz je chronić.
Przypuszczam, że to co House powiedział Eve to tylko wierzchołek góry lodowej. |
Nie chciałam jej bronić. Chciałam pokazać, że nie można stwierdzić po rozmowie z pacjentką, że wyjeżdżała co najwyżej, że o niczym nie wiedziała. Tyle. Wcale jej nie bronie.
Pietruszka napisał: | Nie wydaje mi się, żeby House miał do niej żal. Sam mówił, że nie unika jej, tylko ojca. Mam wrażenie, że był z nią blisko i była w jakiś sposób oparciem w trudnym dzieciństwie. Oczywiście trudno to powiedzieć po dwóch odcinkach, ale sądzę, że mieli dobre stosunki i że jej nie winił.
I myślę, że zdawała sobie sprawę z tego, co robi jego ojciec, ale nie była w stranie wiele zrobić. Była kurą domową, całkowicie uzależnioną od męża, po romansie, którego wynikiem był jej syn. Bez pracy, bez prawa głosu.
Poza tym, teraz świat był inny niż wtedy. Teraz matka z pewnością broniłaby dziecka? A wtedy?
Blythe wydaje mi się postacią rozdartą pomiędzy miłością do syna, a miłością, bądź też zależnością wobec męża. |
Zgadzam się w 100% że raczej nie ma do niej żalu
Używaj opcji EDYTUJ i nie pisz posta pod postem/nefrytowakotka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cudna :D
Student Medycyny
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:20, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie ojciec Hałsa to popapraniec, ale matka nie była dużo lepsza. Skoro kochała męża to czemu go zdradziła? A jeśli nie kochała to dlaczego nie odeszła, pozwalając tak rujnować życie swojemu jedynemu synowi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:09, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
No to teraz pytanie za 100 punktów. Matka nie wiedziała o pobycie syna w szpitalu psychiatrycznym? Cholera, w s5 usilnie go namawiała, by przybył na pogrzeb i nie odwiedziła go nawet w szpitalu? Nie zadzwoniła?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aria
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:49, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Matka House'a? Życzliwa i kochająca z całego serca syna. Wyglądała na uprzejmą. Kacper także się zgadzam że jakoś nie interesowała się że jej syn trafił do szpitala psychiatrycznego. A chyba jako matka musiała zostać poinformowana?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:07, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziwnie kocha syna, jeśli godziła się na to żeby :ojciec" znęcał się nad jej synem. Przez całe dzieciństwo House'a nie zrobiła nic by temu zapobiec. Osobiście nie chciałabym mieć nic do czynienia z taką matką.
Niekoniecznie musiała byc poinformowana o pobycie w szpitalu, jeśli House zastrzegł sobie, żeby jej o tym nie informować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aria
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:21, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
nefrytowakotka napisał: | Niekoniecznie musiała byc poinformowana o pobycie w szpitalu, jeśli House zastrzegł sobie, żeby jej o tym nie informować. |
Ja myślę że jednak chyba musiała być poinformowana. Przecież był w szpitalu psychiatrycznym, więc jego gadanie aby nie mówić nic matce, nie było brane na poważnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:56, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nie musiała jeśli nie jest jego przedstawicielem medycznym (medical proxy). Do Mayfield trafił na detoks a nie z powodu choroby psychicznej. Został, bo go zaszantażował Nolan, a był leczony na depresję i tak naprawdę w każdej chwili mógł zrezygnować z leczenia, ponieważ był tam dobrowolnie. Miał prawo utrzymać to w tajemnicy. Gdyby chciał mógłby przebywać tam pod fałszywym nazwiskiem.
Cytat: | Przecież był w szpitalu psychiatrycznym, więc jego gadanie aby nie mówić nic matce, nie było brane na poważnie. |
Nie rozumiem co masz na myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:53, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nei wiem jak Wy, ale ja bym ją sobie z chęcią jeszcze zobaczyła
Wprawdzie nie była jakimś ciekawym charakterem, była kurą domową, ale jej relacje z House'm dają nam ciekawy pogląd na postać naszego doktorka
Poza tym ja jej się nie dziwie, że hmm nie broniła syna... W ich domu ewidentnie było takie coś jak przemoc w rodzinie, Pietruszka wspominała o "innych" czasach i moim zdaniem najmniej zadziwiający jest fakt, że ona go nie broniła... Jakoś nie uważam jej za słabą w tym wypadku, można powiedzieć, że jej zachowanie było przewidywalne i w ich nienormalnej sytuacji normalne...
Pamiętajcie, że można przyjąć, że wszystkie pierwiastki dobra jakie ma w sobie House, wiecie to dobre serduszko to jej zasługa Albo w genach, albo w jakimś wychowaniu Myślę, że to dla niej House starał się nie wkurzać ojca, dla niej starał się nie robić zadymy w domu i to dzięki niej pośrednio lub bezpośrednio wyszedł na dobrego człowieka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akkarin
Student Medycyny
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z gildii magów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:12, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pacjentka: Jest w tobie coś takiego. Też cię skrzywdzono.
House: To prawda.
Pacjentka: Co to było?
House: Nie moja babka, ale historia była prawdziwa.
Pacjentka: Kto to był?
House: To był mój tata. |
Ten odcinek, z tymi słowami jest moim ulubionym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|