|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Estelle
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Cze 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:39, 15 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | szkoda że nie będziemy mieli szansy zobaczenia jej w nowych odcinkach |
Przyznam szczerze, że ja się cieszę, że już jej nie zobaczę - chyba, że w powtórkach. Po prostu boję się, że gdyby zechcieli znowu ją wcisnąć do serialu to wyszłoby z tego coś okropnego. Wolę zapamiętać ją z dawnych odcinków, jako tą przebiegłą niż jako jakąś „ulepszoną wersję”.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alcusia
Alice in Downeyland
Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:30, 23 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Jejku... Chyba będę jedną z nielicznych osób, która nie mogła znieść Amber znielubiłam ją już od pierwszego wejrzenia. House nie mógł wymyślić jej lepszego przezwiska, Dwulicowa Zdzira idealnie oddawało jej charakter. Zawsze była nie fair, z jednej strony podglądała, szpiegowała, a później totalne wazeliniarstwo i przymilanie się. Wkurzała mnie samym swoim "byciem". Dobry był z niej lekarz, ale jej zbytnia pewność siebie i uważanie się za niewiadomo kogo zupełnie mnie do tej postaci zniechęciło. Uważam też, że nie pasowała do Wilsona. Dwa sprzeczne charaktery. Mimo wszystko życzyłam im, jak najlepiej i byłam ciekawa, jak ich związek potoczyłby się, gdyby nie śmierć Amber. A jej pojawianie się w halucynacjach? Moim zdaniem to była najlepsza do tego postać. Idealne alter ego House'a. Bardzo dobrze przeprowadziła go przez wędrówkę po własnym umyśle, i za to plus. Jednak Amber, walczącą o pracę u House'a nigdy nie polubię i zawsze będzie mnie irytować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:38, 25 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Doktor Amber Volakis, radiolog i jedna z kandydatek do zespołu House'a. Jedna z silniejszych postaci w serialu, bezczelna i chyba jedyna, która mogła dorównać House'owi. Ukochana Wilsona, postać tragiczna.
Amber i House
Ta dwójka razem mogła się wykończyć z łatwością. Amber była silna charakterem i bezczelna. Nie bała się pyskować i trzymała się swoich zasad. Knuła, bruździła i dzięki temu pozbyła się większości konkurentów i zyskała sobie ksywkę Dwulicowa Zdzira. House'owi imponował jej zapał i to knucie za plecami i była wręcz idealną kandydatką do jego zespołu. W końcu House miał do niej pewne zaufanie (np. kiedy postanowił wsadzić nóż do kontaktu to wezwał Amber a nie nikogo innego. Wprawdzie stwierdził, że zrobił to bo wiedział, że Amber jest tak zdeterminowana by się dostać do zespołu, że nie pozwoli mu umrzeć). Jednak wyleciała za to, że nie potrafiła przyznać się do błędu co początkowo było dla niej końcem świata. Później pojawiła się jako dziewczyna Wilsona, która walczyła z House'em o „opiekę” nad Wilsonem. Te ich boje były naprawdę zabawne, zwłaszcza, że Amber była ostra i zdeterminowana by odzwyczaić swojego chłopaka od House'a. Prawie jej się to udało, ale przeszkodził jej pijany House, który w środku nocy zadzwonił do Wilsona by zabrał go z baru do domu. Wilsona nie było i po House'a zjawiła się Amber. Poza tym to właśnie ona była w wizjach House'a i to ona podsuwała mu błędne diagnozy.
Amber i Wilson
Była to świetna para. Pasowali do siebie naprawdę idealnie. Silna osobowość Amber i uległy Wilson byli cudowni. Przeciwieństwa się w końcu przyciągają i ta dwójka odnalazła się i pokochała. Miłość jak z książki, chociaż House twierdził, że Wilson umawia się z nim, gdyż Amber to taki House w spódnicy. Początkowo uważał, że Amber chodzi z Wilsonem by dostać pracę w zespole, ale okazało się, że się bardzo pomylił. Amber kochała Wilsona i mogła zostać panią Wilson numer cztery, ale wspomniany wyżej wieczór okazał się jej ostatnim w serialu. Kiedy Amber wiozła House'a do domu ich autobus miał wypadek i Amber zginęła. Jak już wspominałam przy Wilsonie scena pożegnania Amber i Wilsona była porażająca. Smutna, wbijająca w fotel, przygnębiająca i odbierająca nadzieję na lepsze jutro. Szkoda, że umarła, że Wilson winił House'a o tą śmierć. Ale stało się i trzeba iść dalej.
Podsumowując.
Zaraz po Cameron i Housie, Amber była moją ulubioną postacią. Podobała mi się ta jej determinacja i chęć łamania zasad byle tylko osiągnąć upragniony cel. Kiedy ją zobaczyłam z Wilsonem pomyślałam zupełnie jak House, że Amber chce wykorzystać Wilsona by dostać się do zespołu House'a. Ale jednak okazało się, że jest inaczej. Przy niej Wilson odżył, przestał być uzależniony od House'a, zaczął mieć własne zdanie. Ta postać zmieniła wiele w życiu Wilsona i samego House'a. W końcu przez nią Chase dostał szoku anafilaktycznego i to ona odegrała najbardziej znaczącą rolę w załamaniu psychicznym House'a.
W całym serialu zmieniłabym wiele. Sprowadziłabym Cameron do PPTH, znów bym ją wyswatała z Chasem, Amber by żyła a 13 by znalazła się w tym autobusie. Ale jak to powiedziała Amber: „Cóż, nie zawsze można mieć to, czego się pragnie.”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelica
Pacjent
Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szafa Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:13, 18 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nie czytałam Waszych wypowiedzi (żeby podświadomie nie pisać tego samego), więc wybaczcie, jeśli coś powtórzę.
Jako zauroczona Wilsonem, na każdą jego nową miłość patrzę wilkiem. Amber Volakis, żeńskie uosobienie House'a? Zdecydowanie wolę taki charakter w roli męskiej. Chamskie dziewczyny są po porostu chamskie. Chamscy faceci są pociągający. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest ich główna wspólna cecha, a House, oprócz tego, że jest chamski, jest też ironiczny, błyskotliwy etc., nie ma to być wypowiedź o tytułowym bohaterze, a o Amber. Wiele mogę o niej powiedzieć, ale nie to, że była moją ulubioną postacią. Byłam o [W]ilsona zazdrosna jak [H]ouse!
Oczywiście na ksywę Dwulicowa Zasłużyła sobie wiadomo, czym. Dobrze, że miała silną osobowość, że wiedziała, czego chce, że była jaka była. Mimo wszystko - nie mogłam się za nic do niej przekonać, aż do odcinka, pewnie wiadomo, którego... Tak, "Wilson's Heart" był jednym z TYCH odcinków, przy których jedna paczka chusteczek, to dla mnie za mało. Wtedy, podobnie jak obecny wówczas team House'a, polubiłam dr Volakis i chciałam, żeby przeżyła. Jestem okropna, ponieważ chciałam tego ze względu na Wilsona, tak strasznie cierpiał...
Mimo wszystko - jestem pół na pół, ale bardziej na nie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Angelica dnia Pią 15:14, 18 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|