Wiesz, ze zaczynasz uzalezniac sie od House'a kiedy...

Huge ego, sorry

kiedy angielskie "house" nie kojarzy Ci się ze słówkiem "dom", a z pomylonym doktorkiem

Any

...kiedy zapełniasz wszystkie czyste kartki jakie masz pod ręką inicjałami Wilsona lub House'a...

aneta

kiedy caly czas dokuczasz wszystkim w kolo bez powodu tlumaczac sie ze cierpisz bo bardzo cie bol noga

(K)aLa

kiedy bracik probuje cie przegonic z kompa w czasie oglondania nastempnego odcinka...(o 3 nad ranem)poniewaz chce spac...

amandi

kiedy w opowiadaniach on jest ciągle główną postacią, kiedy idąc po ulicy i delikatnie sobie urażając stopę, zaczynasz zamaszyście i wyraźnie utykać jak House, szukając sobie laski drewnianej przy okazji, kiedy we wszystkich rozpytujesz o "Sprzedawcę broni", rozkoszując się brzmieniem słów "Hugh Laurie"

ewciaiwo

.....kiedy nie masz co robic z kumpelą i włączacie sobie bajke "straszny dom" i kiedy widzisz wyświetlony tytuł "monster house"
zaczynasz sie śmiac i wyobrażac sobie Housa wystepującego tej bajce...
:smt005

rocket queen

Kiedy na paczce tik-taków piszesz markerem VICODIN

m90

...kiedy codziennie z nadzieją wypatrujesz listonosza, który ma ci przynieść przesyłkę ze "Sprzedawca broni" i trzema sezonami House'a.

/rocket z własnego doświadczenia radzę nakleić taśmę klejącą na napis, lubi się zdzierać ;].

Any

kiedy idąc gdzieś i myśląc o Housie, automatycznie zaczynasz utykać na prawą nogę... - to już przesada, coś ze mną nie tak

MiLusia

Hania

kiedy widzisz sklep o nazwie "House" i czym prędzej do niego pędzisz śmiejąc się. ^^

Schevo

...kiedy bardzo chętnie towarzyszysz mamie na badaniach kontrolnych [wiem, wiem, ten facet ma 45 lat (dowiedziałam się ^^), ale on wyglada identycznie jak HOUSE!]. I cieszysz się, że przez najbliższe cztery miesiące czekają ją badania co dwa tygodnie [Obiecałam, że będę z nią jeździć ^^ Chyba warto przejechać 50 km, żeby zobaczyć kopię G.H., co? ;P]

ibelin

- po tym jak kumpel pożyczył nagrane wszystkie 4 serie przez trzy dni nie wychodzisz z domu, chodzisz w piżamie, z trudem znajdujesz czas na umycie zębów, oglądasz dopóki nie padniesz ze zmęczenia,

- po opustoszeniu lodówki, mąż odmawia wyjazdu na zakupy w związku z tym żywicie się pizzą na telefon

- na skutek zaniedbania obowiązków domowych mąż idzie do pracy w niewyprasowanej koszuli. I w marynarce. Dobrze, że adidasów nie założył. Mina męża kiedy wrócił do domu i uświadomił sobie JAK jest ubrany – bezcenna

- urywasz się pracy, żeby obejrzeć kolejne odcinki

- po tygodniu oglądania do późna (jeszcze tylko jedne odcinek…) masz z niewyspania podkrążone oczy a współpracownicy współczują ci, że masz dużo pracy i zarywasz noce

- rodzina i znajomi są zaniepokojeni bo nie odbierasz telefonów

- zaczynasz „mówić Housem” – mój mąż nazwał to syndromem Jaskra (kto czytał Wiedźmina – wie o co chodzi – opowiadanie o Diabole)

- nie jesteś w stanie zjeść nadziewanej papryki bez pękania ze śmiechu

- masz w telefonie dzwonek z czołówki, a kompie w pracy - tapetę z Housem (mam własny pokój, wiec mogę mieć tapetę jaka chcę i nikomu nic do tego), na domowym kompie - też

- utwierdzasz się w przekonaniu, że taktyka „work smart, not hard” obrana na studiach była słuszna

lipciaaa

mama przynosi Ci obiad do pokoju na drugim piętrze, zachowując przy tym całkowite milczenie, ponieważ ty właśnie oglądasz jeden z odcinków...

mysle-szerzej

zaczęłam uzależniać się od Housea od kiedy
-zaczęłam nałogowo łykać tic taki(bo prawie jak vicodin)
-dosyć często biorę przeciwbólowe
-stałam się "psem na czekoladę"
-utykam mimowolnie na jedną nogę z powodu o dziwo prawdziwego bólu
-myśląc odbijam piłeczkę tenisową o ścianę
-traktuję ludzi z dystansem i zakładam z góry że wszyscy mnie okłamują
-słucham jazzu dla relaksu
-wszędzie wypisuję cytat "Everybody lies"
-z pulpitu szczerzy się do mnie House
-dobijam znajomych chamskimi tekstami
-cytuję Housea na każdym kroku
-traktuję przyjaciół jako potencjalnych pacjentów tzn szukam u nich objawów chorób

-będąc w klasie Humanistycznej poważnie myślę o medycynie a lekcje biologii są dla mnie przyjemne
.. jeszcze sporo by się tego znalazło :smt069

Kuki

...kiedy po oglądaniu 13 odcinka w ciągu jednego dnia, mimo bólu oczu i takich innych nadal ci mało.

jeanne

- kiedy na pierwszej lekcji, włączasz na komórce ścieżkę dzwiekową z odcinka i potajemnie ją słuchasz, bo tęsknisz za Housem
- kiedy ucząc się biologi, masz przed sobą szkielet, a widzisz tam Housa :smt005
- kiedy mówisz koleżanka sie skarży na głupotę chłopaka, a twoim jedynym zdaniem jest "House nie jest głupi" :smt005 :smt005
- kiedy większość twojej notatki zabrały słowa "House M.D.", "Everybody lies" "Read less, more TV" "You can't always get you what you want" "[H]" niż sama lekcja :smt005 :smt005

Schevo

...kiedy uzależniasz się od tic-taków, bo przypominają Vicodin

...kiedy masz ochotę rzucić się na nauczyciela od angielskiego, który wpada na pomysł, że na którejś lekcji obejrzycie jakiś urywek House'a, dokładnie omówicie, a potem odegracie scenkę [oczywiście mam zamiar grać House'a! ^^]

...kiedy dzwonisz do brata, który jest w Anglii i dokładnie opisujesz mu piłkę softballową, jaką ma ci kupić ^^

madelaine

...kiedy na słowa mamy, że w czwartek wieczorem gdzieś wychodzi pierwsze co mówisz to: nie obejrzysz ze mną House'a
...kiedy chodzisz od apteki do apteki w poszukiwaniu Vicodinu a panie farmaceutki mówią między sobą, że znowu przyszła jakaś maniaczka House'a

...kiedy robisz awanturę o to, ze ktoś anulował ściąganie kolejnego odcinka
...kiedy zaczyna Cię boleć kolano (prawe^^) do tego stopnia, że uzależniasz się od leków przeciwbólowych i jesteś szczęśliwa bo czujesz się jak House

...kiedy tłumaczysz mamie, że nie możesz mieć zrobionego zaleconego przez lekarza rezonansu, ponieważ masz metalową klamrę w organizmie a w Housie nie mogli zrobić facetowi rezonansu bo miał metalową wstawkę z żuchwie

...kiedy szukasz w necie na czym dokładnie polegają wszelkie robione w serialu badania i dochodzisz do wniosku, że to badanie co miałaś robione parę lat temu to była angiografia

Ave

Dżuczek

...kiedy próbując oderwać na momencik myśli od House'a, włączasz tv i z ekranu gapi się na ciebie dziwnie znajoma twarz: kobieta, która grała halucynację Amber, była odpowiedzią na pytanie kto umiera.

Wtedy dochodzisz po raz kolejny (bo podobnych sytuacji miałam mnóstwo) do wniosku, że nie można nie myśleć o House'ie. To po prostu fizycznie niemożliwe

sathi

… kiedy po trzech latach cieszysz się, że masz najprawdziwszą kontuzję prawej nogi i z dumą kulejesz i się wszystkim chwalisz itd.
… kiedy będąc w klasie humanistycznej najbardziej lubisz biologię
… kiedy twoja notatka na lekcji wygląda tak: GREG HOUSE GREG HOUSE GREG HOUSE GREG HOUSE GREG HOUSE GREG HOUSE GREG HOUSE GREG HOUSE…
(wiem, że się powtarza, ale to z mojego "życia wzięte")

Ayame

Kiedy wrzucasz sobie na mp3 ulubione dialogi z House'a i słuchasz ich sobie dumnie w drodze na poranne zajęcia

.

Kasinka