Wiesz, ze zaczynasz uzalezniac sie od House'a kiedy...

Seraf

Moje uzaleznienie przedstawiaja ludzie w teledysku (voodoo people): [link widoczny dla zalogowanych]

Niffer

Kiedy zamiast uczyc sie do kolokwium ogladam House'a po obejrzeniu odcinka stwierdzam, że nie chce mi sie uczyc i ogladam nastepny i ostatecznie nie ide na kolokwium tylko ogladam House's :wink:
I gdy co piec minut sprawdzam czy juz sie sciagnelo :wink:

Tyniak

kiedy na noc zostawiasz włączony komputer żeby ściągał ci sie odcinek i musisz spać w pokoju brata a on śpi u ciebie bo jemu przeszkadza włączony komputer...

Marla

Wiesz, ze zaczynasz uzalezniac sie od House'a kiedy...

W każdym (powtarzam KAŻDYM!) wyrazie "House", w swoim podręczniku od
angielskiego, literce "H" dorysowałeś "[]" a każe "ouse" podkreśliłeś!

Marau Apricot

Marla, ja przy każdym wyrazie "House" rysowałam serduszko, aż mój kolega z ławki zaczął się pukać po głowie...

eye_roller

hehe-no to teraz ja.
brat stwierdził że jestem uzależniona bo po każdym odcinku leciałam do podręczników i sprawdzałam wszystkie choroby, po czym odkrywałam u siebie z 20 symptomów każdej.

vajoj

buehehe dobre ;p

ja mam teraz w notatkach koło 'zrodeł dykryptywnych' narysowanego i pokolorowanego Wilsona

Bruno

wracając do tematu
.....kiedy po pierwszym dźwięku Teardrop grane przy rozpoczęciu House'a cała rodzina wrzeszczy ,,O nie! Znów ten House!"

Dwukwiat

A moj brat mi nie chcial uwierzyc, ze to co na dwojce jest to nie Teardrop O.O Takze jeszcze tego problemu z rodzinka nie mam.

--- kiedy masz gorszy dzien to popychasz za kazdym razem podwojna dawke tic taca xD

Misia

....
- trafiasz przez przypadek na reklamę odcinka, a po jego obejrzeniu zaczynasz ściągać wszystkie sezony i oglądasz losowo to, co się już ściągnęło
- po ściągnięciu wszystkich odcinków, oglądasz od nowa, po kolei, przynajmniej dwa na wieczór, bo inaczej nie uśniesz
- przeszukujesz internet w poszukiwaniu wszystkiego co związane z [H] i Hugh, kolekcjonujesz zdjęcia i artykuły, wywiady itp, zapisujesz się na fora i czytasz w godzinach pracy (o ile nie są akurat zablokowane przez dział IT - to jest, więc przesiadujesz na Fox'ie)
- masz całą kolekcję muzyki, która pojawiła się w serialu
- znajdujesz znajomego w Wlk. Brytanii, który kupuje dla Ciebie "Sprzedawcę Broni" i czytasz w oryginale, chociaż angielski stanowi pewne wyzwanie
- ustawiasz sobie desktop z Hugh w pracy i w domu
- stwierdzasz, że Twoja cyniczna natura to zaleta
- zaczynasz odczuwać dziwny ból w udzie i lekko utykasz ( co z tego, ze to lewa noga)
- cieszysz się, ze twoje ulubione chipsy to Lay's'y
- zaczynasz ćwiczyć brytyjski akcent i lekkie seplenienie przy wymawianiu "sh"

Em.

... kiedy twój młodszy brat dostaje nowe buty, a twoje pierwsze słowa to "Hałs ma podobne"

.

Misia

Gatha

... kiedy na kartkówce z chorób genetycznych stawiasz serduszko przy Pląsawicy Hountingtona tylko dlatego, że jest wymieniona w [H] (babka się potem mnie pytała czy wiem, jak to jest poważne i że ludzie cierpią i nie powinnam sobie z tego żartować... tak jakbym miała zamiar...)
...kiedy starą drewnianą, przypadkowo znalezioną laskę pradziadka traktuje się jak największą relikwię i chodzi z nią po całym domu

vajoj

ja wyczytuje miedzy wierszamy słowa/madrosci House'a na wykładach o wspolnotach lokalnych

Marla

Misia, ja właśnie wróciłam do domu ze sklepu. Zgadnij czego szukałam! Oczywiście, że House'owych butów

Niestety dla babek nie robią tekich fajnych

Gatha ja też mam laskę. Odkąd zobaczyłam po raz pierwszy house'ową laskę z płomieniami, moim celem stało się przemalowanie tak swojej.

Misia

mam jeszcze jedno:

- po lekturze forum Foxa przychodzi Ci na myśl szalona i jakże rozkoszna (!) myśl pozbycia się dużej części oszczędności z konta celem wzięcia udziału w House Convention w Princeton na jesieni

ewelina1985

-kiedy zaczynasz stwierdzać u siebie objawy diagnozowanych przez niego chorób
-kiedy zaczynasz diagnozować u innych te choroby
-kiedy mówisz do męża przez sen..."House, ..."

Misia

nie wiem czy to poprawne politycznie i towarzysko, ale przyznam sie, że fantazjowałam w trakcie seksu... a że "partner" akurat wysoki, smukły i nieogolony, to.... mmm ;-)
to było jedno z lepszych przeżyć

nie gadałam na szczęście!

Em.

... kiedy zaczynasz gadać z koleżankami o religii i czujesz, że gadasz jak House [niestety nie udało mi się ich przekonać, że to o czym mówiš jest bzdurš - ale one mnie utwierdziły w moim zdaniu]

... kiedy House stał się codziennociš i to mama przypomina ci o nowym odcinku na dwójce [co właciwie wiadczy o jawnym zaniedbaniu z mojej strony <zawstydzona>]

Em.

... kiedy w niewytłumaczalny sposób pomyliłaś godziny wyświetlania House'a [myslałam, że jest o 22, pewnie przez AXN, bo oni tak wyświetlali] i najpierw wpadasz w czarną rozpacz, a potem ze pokojem stwierdzasz "A tam. Jutro sobie zobaczę na komputerze"

.

Gość · Wysłany: Nie 19:07, 02 Mar 2008 Temat postu:

...kiedy udajesz, że grasz na gitarze, trzymając laskę (w najgorszym razie parasolkę)

...kiedy masz zamiar włamać się do domu szefowej (w 20s.)

...kiedy sprawdzasz działanie tekstów z House'a na znajomych

...kiedy twierdzisz, że: "Everybody lies"

...kiedy poświęcasz dnie (i noce) na oglądanie fanvids
...lub kiedy je tworzysz

...kiedy chętnie zamieniłbyś się w pacjenta House'a (nawet z nieciekawą chorobą)

...kiedy masz nieodparty pociąg do markera i tablicy

Misia · Wysłany: Nie 19:20, 02 Mar 2008 Temat postu:

ja dokładam do swoich
- zażywanie tic tak'ów w House'owski sposób

Em. · Wysłany: Nie 20:09, 02 Mar 2008 Temat postu:

Kiedy piszesz pracę do szkoły i kiedy czytasz to co napisałaś masz wrażenie, że Hałs powiedziałby coś podobnego

.

Dla przykładu : Jesteśmy atrakcyjni dla innych, jeśli potrafimy zaspokoić ich potrzeby i rozwiązać ich problemy. Jeśli nie, to że jesteśmy jest bez znaczenia.

[chyba wykreślę to z mojej pracy...]

ofwca · Wysłany: Pon 16:09, 03 Mar 2008 Temat postu:

Kiedy wracasz do mieszkania po weekendzie a współlokatorzy zamiast się przywitać wyskakują z tekstem: "Hej Ofwca! Co tam u House'a słychać?"

okazało się że moja babka od psychologi też uwielbia House'a

dostałam zlecenie przyniesienia jej moich zapasów

teraz zaliczenie z psychologi mam jak w banku

Ana · Wysłany: Pon 18:08, 03 Mar 2008 Temat postu: