Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
toja888
Pacjent
Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:17, 04 Wrz 2009 Temat postu: Najsmutniejszy odcinek [H] |
|
|
Po pierwsze: witam wszystkich Forum czytam już od ponad pół roku, tyle też czasu mniej wiecej oglądam Hałsa. Dziś dopiero znalazłem chwilę, a właściwie konkretny powód żeby się zarejestrować. Jako, że pracuję prawie dzień i noc to oglądam odcinki tylko wyrywkowo - czytam to co piszecie w dziale "najlepszy odcinek house" i oglądam w necie, czasem coś na AXN uda się podejrzeć
Jako, że lubie odcinki, które nie kończą się happy endem to proszę Was o wskazanie najsmutniejszego wg. Was odcinka House'a. Takiego, w których Hju siedzi na końcu sam, popija whisky, a w tle gra nam gitarka i melancholijna muzyka Damiena Rice. Takiego, w którym odkrywamy prawdziwego Grega. Smutnego, pokłóconego z życiem, samotnego.
Mnie najbardziej utkwił w pamięci odcinek, w którym Wilson rozmawia z Housem na dachu szpitala i odkrywa jego karty, mówiąc mu, że Greg po prostu chce taki być - samotny i zrozpaczony. Inaczej zatraciłby swoją osobowość i stracił wyjątkowość, tego się boi. Zajebiste.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
OLA336
Narkoman
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:24, 04 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem najsmutniejszy odcinek to 3x12 "One Day, One Room". Jest po prostu piękny, wyjątkowy i kocham ten odcinek. Witam na forum
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:15, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
"Wilson's Heart", wszyscy wiemy dlaczego i wszyscy widzieliśmy tę mistrzowską końcówkę. Nic, tylko siedzieć i płakać.
"Dying Changes Everything" z powodu przemowy Wlsona rzuconej prosto w oczy House'a.
"Joy" z powodu niesamowitego cierpienia Cuddy, kótra straciła dziecko dosłownie w ostatniej chwili. Nawet jeżeli ktoś się tego spodziewa (jak ja) to i tak Lisa Edelstein naprawdę wykonała świetną robotę w ukazaniu tych wszystkich emocjii, wstyd, że nie zostałą do niczego nominowana.
"Simple Explanation", cóż, wszyscy wiemy dlaczego. Z jednej strony to czysta manipulacja widzem, żeby BYŁO mu smutno, a z drugiej strony to naprawdę smutne. Widzieć, jak Kutner, który miał tak mało czasu antenowego, odznaczył się w sercach House'a, Tauba... Reakcje tej dwójki były dla mnie najciekawsze. Plus uwielbiam takie spojrzenie na obsesję House'a: musi wiedzieć DLACZEGO i nie może się pogodzić z tym, że nie jest w stanie zdobyć tej wiedzy. To takie bardzo jego.
"Daddy's Boy" za względu na pacjenta i jego ojca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina M.
Pacjent
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:38, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie najbardziej wzruszył odcinek 24 piątego sezonu Both sides now . To zakończenie , w którym House idzie do szpitala a Cameron i Chase biorą ślub było dla mnie bardzo smutne .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobi_szmyc
Rezydent
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:47, 06 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Podobnie jak Karolinie M. spodobał mi sie ostatni odc 5 serii. Ta cisza, kiedy Wilson odprowadzał House'a do psychiatryka... A jednak milczenie jest złotem.
Btw. czemu geniusze najcześciej dostają świra? To mnie męczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Pon 17:58, 07 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nie sposób chyba poprzestać na jednym I żeby nie było, że spojleruję, odpowiadam na pytanie tylko. Kto nie oglądał wymienionych odcinków, niech nie czyta.
"Three stories" 1x21, - poznajemy smutną historię House'a , Stacy, z którą tyle go łączyło a podzieliła jedna decyzja (rozwala mnie za każdym razem ich pożegnanie zanim Cuddy wprowadza House'a w stan śpiączki, wiemy dlaczego).
"Honeymoon" 1x22 - House obserwujący Stacy i jej męża, ostatnia rozmowa między byłą parą (rozbrajająca szczerość Stacy i wreszcie decyzja House'a o pozwoleniu jej pracować w PPTH (żeby była bliżej męża a nie Grega ) oraz punkt kulminacyjny-House próbuje postawić jeden pewny krok na swojej chorej nodze.
"Acceptance" 2x1 - pięć stadiów umierania, butelka w gabinecie House'a.
"Need To Know" 2x11 - ostatnia scena ze Stacy, scena na dachu z Wilsonem.
"Skon Deep" 2x13 - , poranek House'a (R.Adams), to, co spotkało tę nastolatkę..., noga House'a, postępek Cuddy, House + piano (zawsze mnie wzrusza, chyba że gra coś wesołego )
"Cane & Able" 3x2 - God doesn't limp, muzyka (J.Mayer), wąski korytarz, House i laska
"Que sera sera" 3x6 - tytuł mówi sam za siebie, smutny los pacjenta
"Son Of A Coma Guy" 3x7 - szokująca i smutna historia dwóch tytułowych pacjentów, przygnębiające zwierzenie House'a (dla zagadki nie podam które )
"One day One room" 3x12 - dziś sobie powtórzyłam po raz n-ty. Wszystko jest cholernie smutne, prócz zabawnego początku , chyba ciągle mój ulubiony odcinek, bo waham się jeszcze)
"House Training" 3x20 - bezsensowna śmierć pacjentki, szalenie szkoda mi Foremana
”Games” 4x9 – zwolnienie Amber i 13-stki, odejście Dwulicowej Zdziry (tak, zasmuciło mnie nieco)
’It’s a Wondreful Lie” 4x10 – czysta prawda w scenie matka-córka, brrr i ->ileż krzywdy może przynieść stwierdzenie bolesnego faktu bez drobiny nadziei na lepsze zakończenie
”No More Mr Nice Guy” 4x13 – It’s not the same…
“Wilson’s Heart” 4x16 – wiemy dlaczego
”Dying changes everything” 5x1 we all know why, tytuł mówi sam za siebie
I dalej już nie wymieniam, bo w większości odcinków 5 sezonu było smutno, przynajmniej ja to tak pamiętam np “Unfaithful”, “Painless” ,”The Softer Side”, „Joy”, „Simple Explanation”, „Locked In”, 3 ostatnie odcinki sezonu, zwłaszcza „Both Sides Now” z kapitalnym zakończeniem
Zatem sporo tego, naprawdę trudno byłoby mi wybrać co najsmutniejsze. Jest dużo takich scen, niektóre naprawdę mocne. Ale w sumie mi chyba zbyt wiele nie trzeba do wprowadzenia w przygnębiający nastrój, może więc stąd ta ilość. Tak czy siak, ze względu na ten klimat z mojego punktu widzenia, polecam te właśnie odcinki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
IloveNelo
Stomatolog
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Caer a'Muirehen ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:45, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba nie będę oryginalna, jeżeli powiem "Wilson's Heart". Nie dość, że House był smutny, to jeszcze Wilson... Taki ogólnie strasznie, strasznie smutny odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ostróda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:09, 08 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Po przeczytaniu jakże długiej i jakże trafionej listy smutnych odcinków wg. Dżuczka wybrałam stamtąd 2 które są najsmutniejsze jak dal mnie (choć wszystkie są smutne) a więc:
"Need To Know" 2x11 - scena ze Stacy, gdy House ją odrzuca i scena na dachu z Wilsonem z powodu tego jakie wrzuty lecą...
“Wilson’s Heart” 4x16 – prawie cały ten odcinek przepłakałam
+ "Simple Explanation" odcinek w którym Kutner umiera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:51, 10 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
A dla mnie to zdecydowanie 3x10 ¨Merry Little Christmas¨. Zawsze niezwykle mnie porusza... To cierpienie Grega, które jest wręcz namacalne i ta przejmujaca samotność...To chyba jednocześnie mój ulubiony odcinek.
A po przedwczorajszym obejrzeniu 5x12 ¨Painless¨ nadal jestem pod ogromnym wrażeniem... Cały odcinek od początku do końca jest przerażająco wręcz smutny.
I może jeszcze 5x01, gdy Greg tak bardzo się miota błagając Jimmy´ego o zostanie, a ten go odtrąca, aż do tego najboleśniejszego końcowego tekstu...
Ale w kwestii 5. sezonu nie jestem jeszcze obiektywna, bo wciąż przezywam ¨zachwyt pierwszych obejrzeń¨ =)
Ach, muszę też chyba dodać ¨Need to know¨. W ogóle cały wątek Stacy niezwykle mnie porusza... A zatem dochodzą tu jeszcze dwa ostatnie odcinki 1. serii. Greg otwierający się przed studentami, opowidający im historię swego zycia... A potem ten krok –bezskuteczna próba ¨powrotu do przeszłości¨... I wszystkie ich rozmowy i spojrzenia. Ta ¨niespełnialność¨ ich miłości...
No i jeszcze 2. część ¨Euforii¨. Foreman (czyt. Omar Epps) był niesamowity, przerazający... Cała sytuacja była przerazająca...
Ostatni odcinek 2. serii też uwielbiam. Psychoanaliza House´a uczyniona przez niego samego właściwie... Ta łza... I to jak niewiele wiemy o sobie i jak na niewiele rzeczy mamy wpływ...
Taaak... Miałam napisać tylko ¨Merry Little Christmas¨
EDIT:
Obejrzałam... "Simple Explanation". Zdecydowanie należy tu ten odcinek wpisać...
I oczywiście "Wilson's Heart". Ostatnio po raz któryś się spłakałam...
I śmierć Starka i Hoovera...
I "Both Sides Now" też.
I muszę dodać jeszcze "Lines In The Sand" i "Locked In" jako piękne metafory wewnętrznej samotności Grega...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Pią 21:08, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CutthroatBitch
Pacjent
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:21, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wilson's heart, jak wszyscy.
Strasznie ryczałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bajeczka
The Wild Rose
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódzkie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:56, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No cóż ,,Wilson Heart" z oczywistych względów, 5x04 scena ostania gdy Greg mówi ,, A więc zmarł mi ojciec", 3x03 płacz w kaplicy, oraz Three stories" 1x21
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
The Moov
Pacjent
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:55, 23 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Witam, to mój pierwszy post, więc nie bijcie od razu ^^.
Może to wynika z tego, że jestem dziwny, nienormalny, ale wg mnie jednym z najsmutniejszych był 6x01 i 02 - "Broken". Początek był przytłaczający. Sama niemożność pogodzenia się z własnym losem, potem desperackie próby walki... W zasadzie cały był smutny...
Fajnie, że można to pokazać w serialu bez akcji z bronią w roli głównej. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
voley
Pacjent
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:16, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
<b>The Moov,</b> ten odcinek symbolizował wyjście z czegoś. Początek musiał być taki, bo jak by sobie można było wyobrazić House, który na początku odcinka opuszcza szpital? Najsmutniejszy? Wilson's Heart. Bezapelacyjnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:42, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
4x16 - Wilson's Heart
5x20 - Simple Explanation + genialna piosenka Pete'a Yorna
5x24 - Both Sides Now
przeryczeć całe te 40 minut... one naprawdę musiały być najsmutniejsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrLupus
Pacjent
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:02, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
3x03 i 5x20.
zgodzę się, że piosenka 'lose you' genialna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wicked
Pacjent
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:59, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
5x20 - Simple Explanation - tylko i wyłącznie.
4x16 - Wilson's Heart nawet trochę mnie nie poruszył w porównaniu do "Simple explanation", gdzie najbardziej mi utkwił w pamięci moment jak Taub zaczyna płakać po śmierci pacjentki, do tego ta muzyka....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lena_no
Pacjent
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Norwegia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:51, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
może nie tak bardzo jak smutny lecz poruszający był dla mnie odcinek w, którym House "kroił" na stole tą kobiete co była w ciąży invitro i którą dziecko "zabijało".. no i właśnie ten moment w którym płód wyciągnął rączke z brzucha i złapał za palec House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:38, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
5x20 - za Kutnera...
4x15, 4x16 - za Amber i piosenkę Passing afternoon.
I scena, gdy płód łapie za palec House'a... to chyba w 3x17 było.
edit: no i 5x24 - House idący do psychiatryka...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JiKa30 dnia Pią 19:38, 16 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malinowa Kukiełka
Pacjent
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:00, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Numer jeden to zdecydowanie 'Both Sides Now', końcowe sceny- przeplatany ślub Cameron i Chase'a i droga House'a do psychiatryka. Cały odcinek wstrząsał- szczególnie kiedy okazało się, że noc z Cuddy to halucynacja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:48, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
1. Bezapelacyjnie, Wilson's Heart. Przeryczałam większość odcinka, nawet teraz jak obejrzę, kręci mi się łza. Przecudowny odcinek.
2. Both Sides Now. Głównie za końcówkę. Kontrasty najbardziej mnie uderzały.
3. Broken. Chyba bardziej pierwsza część, niż druga, ale mimo wszystko, wyryło mi się to w pamięci.
4. Cane&Able. Piekielnie przykro mi się zrobiło, gdy to oglądałam. I House'owe "Bóg nie kuleje"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|