Jak to sie wszystko zaczęło?

Tenebrae

Ja kiedyś trafiłam na House'a na 2 ale z powodu braku czasu jakoś nie poświęciłam mu odpowiedniej ilości uwagi.
Za to jakiś czas temu mieliśmy ze znajomymi imprezę i jak koledzy zapraszając kolejnych swoich znajomych tłumaczyli im kto będzie, to zawsze powtarzali, że będzie tam taka dziołcha niczym z kosmosu o niewyparzonym języku (opis mojej skromnej osoby), no i jeden z kolegów zainteresował się czy bym go przegadała i założył się z jednym, który twierdził, że tak, a reszta też swoje obstawiła. O zakładzie nie miałam zielonego pojęcia, ale, że bardzo lubie utarczki słowne, to szybko dałam się wciągnąć, a jak alkohol usunął wszelkie zahamowania, to już kompletnie odpłynęliśmy i w końcu jeden z kolegów powiedział "Tinuś, Ty niedługo będziesz żeńskim wydaniem House'a jak nic". No i wpadłam, bo wiedziałam, że to mus być moja pokrewna dusza i tak oto jestem ;D zmusiłam moich wspaniałych kolegów do natychmiastowego włączenia House'a i na resztę imprezy przepadłam

DJWero

Ja zaraziłam się Housem do mojej ciotki. Kiedyś weszła do salonu i powiedziała żeby włączyć na TVP2. Obejżałam i spodobały mi się te teksty które mówił. I zaczęłam oglądać!

MiLusia

ja??? moja mama czasami oglądała, bo akurat wpadła, ja kiedyś włączyłam TV od niechcenia, patrze a tu piękne niebieskie oczęta na mnie patrzą... no i... eeee wpadłam xD xD xD

Eithne

U mnie oczywiście wszystko zaczęło się całkowicie przypadkiem przz TVP 2. Natknęłam się na odcinek 9 pierwszej serii kiedy to House pomimo zakazu reanimuje muzyka i nie mogłam się nadziwić dlaczego kulawy gościu, nie w lekarskim kitlu rzuca się na pacjenta z defiblyratorem pomimo krzyków ludzi w kitlach (11 minuta 12 sekunda). Tak też zastygłam przed telewizorem i wszystko się zaczęło.

Madzia

już się tu wypowiadałam..ale mojej wypowiedzi nie ma

ba! już drugi raz się tu wypowiadam, a śladu nie ma;/

oglądając AXN (wtedy byłam uzależniona od programu!) natrafiłam na House'a..6/7 odcinek (?)..trudno było się nie uzależnić

od tamtej pory oglądam nałogowo

wczoraj nawet podczas dekorowania sali zwiałam na House'a, by go obejrzeć na AXN

dzio

Well, ja od jakichś 5 lat nie mam telewizora, więc fakt emitowania [H]ałsa w tiwi mnie do oglądania nie skłonił, bo nie miał jak. Dogoniłam wszystkie CSI, Numb3rs, Battlestar Galactica, Dextera, The Wire i Jericho i nie miałam co oglądać. Przed pogrążeniem się w rozpaczy uratowali mnie mili ludzie z Baueropedii, sugerując kilka nowych tytułów. Brzmiało ciekawie, więc ściągnęłam. Proste.

Nena

więc pewnego wieczoru mamusia oglądała a ja się spytałam co. odpowiedziała, że szalonego wrednego lekarza. a że jej córunia kocha seriale, filmy o tematyce medycznej zaczęłam oglądać. później zapominałam, ale mi przypominała.

wciągnęłam się i teraz ja przypominam xD

:smt007

Martusiek

Zaczęło się... hmm... tak na dobre niedawno. A wszystko przez moją przyjaciółkę, która House'a uwielbia. Ja na początku (aż wstyd się przyznać) nie przepadałam za nim. Potem przyjaciółka wcisnęła mi CD z pierwszymi odcinkami, opowiadając przy tym codziennie o Housie. No i szczerze - pierwszy odcinek był początkiem trąby powietrznej, która wciągnęła mnie w House'a bez możliwości ucieczki. I teraz uwielbiam House'a :smt007 i razem rozmawiamy sobie o nim codziennie.

Katty B.

Wszystko się zaczęło od tego, ze moja Jedyna Prawdziwa Siostra (Kallie) zaczęła mnie nagabywać prostą prośbą: "Katuuuś, napisz mi Hamerona." Ja zaczęłam się zastanawiać, cco to do cholery ciężkiej jest ten Hameron, jakiś motor, ciężka maszyna budowlana? Wtedy Kallie oświeciła mnie na temat swojego aktualnie ulubionego serialu, House. Przymusiła mnie do obejrzenia jednego odcinka w TVP2 i przyznam szczerze, że to było niezwykłe przeżycie. Moje teksty typu: "Boru, to jest dziwne" albo "Kal, czy oni są GEJAMI?!" padały przez całe czterdzieści pięć minut i było bardzo zabawnie. W ten sposób dowiedziałam się, czym jest Hameron, ale zupełnie nie potrafiłam wyczuc postaci. Kallie połechtała więc moją samarytańską stronę, prosząc: "Katuuuś, ściągnij mi House'a!". Kat więc ściągnęła, a ponieważ jest prawie świętą, to nie tylko dała Siostrze, ale i zostawiła sobie.

I tak mijały tygodnie, a rodzicielka Katusiowa ciągle chciała bollywoodów. Kiedy Kat miała juz dosyć oglądania po raz enty KANKu, przyniosła płytę z House'm. Niestety, nie chodziły napisy, więc rodzicielka Katusiowa sie pofoszyła i poszła oglądać AXN, gdzie akurat leciał maraton House'a. I w ten sposób Kat i mamusia obejrzały pierwszy sezon. Po zakończonym maratonie, rodzicielka Katusiowa zapytała: "Masz może ciąg dalszy?". Kat była szczęśliwa, bo miała, i panie spędziły kolejne kilka dni na oglądaniu serialu. (Kolejnego, trzeba by dodać.)

Ot, i tak sie to zaczęło. Jakieś... Niecałe dwa miesiące temu?

Kalina

zaczęło się od kumpla, który ogląda prawie wszystko z AXN

Gadał, gadał, ale on tam jakimś maniakiem nie był.
Pewnego wieczoru spojrzałam na zegarek i była 21.00, więc stwierdziłam, że zobaczę, co to. Był środek drugiego sezonu ( odcinek, jak Wilson na końcu przeprowadza się do Hałsa), więc musiałam sporo nadrobić ;p Ale wciągnęło mnie od razu

Any

Zaczęło się od wujka, który stwierdził,że jestem podobna do dr Cameron (przesadzał). Z ciekawości obejrzałam w telewizji 1 odcinek, potem drugi...nie mogłam obejrzeć trzeciego, ponieważ telewizor przyblokował tata, bo był jakiś mecz, więc postanowiłam,że następnego dnia ściągnę go sobie z neta. I trafiłam na stronę ze wszystkimi odcinkami z 4 sezonów.
No i wpadłam...teraz 6 odcinków dziennie to norma

We wtorek wyjeżdżam, a został mi jeszcze cały czwarty sezon, ale wierzę,że się uda.

Pytanie tylko, co zrobię, gdy wrócę z wakacji i będę czekać na sezon 5...Chyba zwariuję

DjAnEtInKa

Zobaczyłam reklamę na naszej klasie, potem jakoś przypadkowo akurat byłam na dwójce koło 20, nie chciało mi sie przełączać, zostawiłam, obejrzałam, i sie zakochałam po prostu

vicoden

Zaczelo sie od niemieckich wersji pierwszej serii gdy zobaczylam ze HUGH jakos wyroznia sie na tle innych serialowych lekarzy.. trafilam akurat na drugi odcinek pierwszej serii.. bylam strasznie zaciekawiona jak to dalej sie potoczy.. jeszcze wtedy nikt nie znal tego serialu w Polsce... fajnie teraz widziec ilu nowych fanow mamy na forum

madlen

u mnie zaczęło się dzięki mojej genialnej siostrze , która załatwiła Housa i oglądała , a później mnie to wciągnęło. U niej skończyło się to normalnie (czyli wróciła do rzeczywistości jak każdy normalne widz) , a ja zostalam przez niego całkowicie pochłonięta :smt003

dycha

A ja? hmm...z nudów pstrykałam sobie z kanłu na knał w tv i na AXN leciał jakiś odcinek... i tak się zaczęło, a teraz oglądam cały czas

Hilda

Trafiłam na jakieś odcinki na TVP2 i mnie wciągnęło a potem było już tylko gorzej. Ściąganie z neta, oglądanie o 6rano bo właśnie się ściągnęło, forum (XD) itd.

Poziomka

Ja zaczęłam oglądać na AXN, bo tak zapowiadali i zapowiadali i wydawało się ciekawe, a okazało się nawet więcej niż ciekawe, bo wciągające i uzależniające. :smt003
I cieszę się bardzo, że nasza telewizja zaczęła emisję, bo gdyby nie to nie wiem kiedy i czy w ogóle bym trafiła na House'a (Boże, uchowaj). :smt003
Ale i tak wolę sobie oglądać spokojnie na kompie i to obowiązkowo z napisami bo z lektorem nie lubię (bo nie mogę posłuchać Grega ani Jimmiego ). :smt040

Madeline

A mnie koleżanka zadziwiła tym, że w końcu pamiętała nazwisko jakiegoś aktora z serialu...usłyszałam, że Hugh Laurie ,i że jest świetne i jak tylko skojarzyłam, że to TEN Hugh Laurie poleciałam oglądać i tak już mi zostało xD

Brandy

Ja zobaczyłam reklamę na AXN, że chyba od 3 grudnia będzie nadawany serial o nietypowym doktorze :smt002 Obejrzałam kilka odcinków, całkowicie się uzależniłam i zaczęłam ściągać House'a, bo wolę napisy niż lektora :smt001

mala-mi

Siostra podstępnie wciągnęła mnie w nałóg oglądania. Od tamtej pory nic nie jest już takie samo! :smt002

renqaaa

A ja miałam raczej zwyczajny początek.
Dotychczas byłam fanką Prison Break, a o serialu dowiedziałam się na forum, od kolegi. Mówił, że serial jest genialny i niebanalny, że jak by Michael zmieszał się z Housem, z serialu byłby naprawdę rarytas. Jakoś nie mogłam sobie wyobrazić Scofielda chamskiego, złośliwego i upierdliwego, z poczuciem humoru i "takimi" manierami, więc chciałam się dowiedzieć czy ten doktorek naprawde jest taki wspaniały. No i sie dowiedziałam. A gdy sie dowiedziałam - przepadłam.
Z powodu braku sprawnego internetu niestety nie mogłam ściągać i oglądać regularnie serialu. Oglądałam go na TVP 2. Teraz ściągam kilka odcinków na dzień i każdy oglądam z zapartym tchem. Śmieję się, płaczę, denerwuję. Wszystkiego uczucia przechodzą przeze mnie. Tak więc błogie dzięki, Ormi.

Malinka

Jak to się zaczęło u mnie? Jakoś tak bez polotu i żadnych fajerwerków - siedząc znudzona w czwartkowy wieczór "skakałam z kanału na kanał", aż trafiłam na "jakiś film o lekarzach" (warto zauważyć, że na punkcie takowych mam kompletnego świra), a jeden z bohaterów, jak się później okazało tytułowy dr House, ma niezwykle przyciągającą spojrzenia szyję : D Niestety po chwili okazało się, że trafiłam na samą końcówkę filmu, jednak jak to u mnie bywa, poprzejmowałam się tym chwilkę, a potem o tym zapomniałam. Tydzień później, tego samego dnia, tyle że jakąś godzinkę wcześniej znów siedziałam znudzona przed TV i znów "skakałam z kanału na kanał" i znów trafiłam na "jakiś film o lekarzach", tym razem na początek. Z każdą obejrzaną minutą serial podobał mi się co raz bardziej, więc zanotowałam sobie, że "tego i tego dnia o tej i o tej godzinie" leci interesujący serial i od tamtej pory co czwartek siadałam przed telewizorem i wyłączając się zupełnie z życia rodzinnego, robiłam sobie pranie mózgu Housem xD Potem wciągnęłam w to brata i teraz oglądamy to razem, raz w TV, raz na kompie : ) Ot, cała moja historia ; )

kaśkaś

ja trafiłam na ten maraton 1 i 2 maja na axn... dwa dni przed telewizorem spędziłam

evi

uzależnienie od House'a to "wina" mojej kumpeli (: po prostu przyniosła mi płytę z odcinkami. a skoro dostałam płytę, to trzeba obejrzeć. jak obejrzałam pierwsze hm... trzy odcinki, wciągnęłam się już maksymalnie. i tak mi zostało do dziś.

marengo

Ja byłam radośnie nieświadoma faktu, że leci taki serial na Dwójce i w AXN, a jeśli nawet zauważyłam go w programie tv, tytuł wydawał mi się niezachęcający, kojarzył mi się z jakąś obyczajówką. Zaczęłam oglądać dopiero wtedy, kiedy AXN puścił House'owy maraton. Trafiłam na odcinek ze środka pierwszej serii i mnie wciągnęło. A to dzięki mamie, która już wcześniej obejrzała kilka odcinków House'a, twierdziła, że jest zabawny, i akurat go oglądała, gdy weszłam do pokoju. A potem nie pozostało mi nic innego, jak tylko nadrabiać zaległości :)