Jak to sie wszystko zaczęło?

Sovereign. ;) · Wysłany: Wto 18:11, 17 Mar 2009 Temat postu:

mój powód jest strasznie prosty xd obejrzałam jeden odcinek i po prostu zakochałam się w tym serialu ;D potem wciągnęłam w oglądanie moje koleżanki i teraz w każdy piatek gadamy o tym co się wydarzylo w serialu xd

galena · Wysłany: Nie 16:44, 22 Mar 2009 Temat postu:

A ja to chyba nawet początku nie pamiętam, ale dzięki TVP2 mogłam poćwiczyć sobie cierpliwość i czekać na kolejny odcinek choćby i do północy w dzień emisji, a jak nie było, to chodzić ze smutną minką zbolałego szczeniaczka - ale od czego jest You Tube i DVD

A jaką mam radochę, kiedy widzę w akademiku w wewnętrznej sieci ile ludków jest mi podobnych

Kejt007 · Wysłany: Nie 19:39, 22 Mar 2009 Temat postu:

siostra mi opowiadała i postanowiłam obejrzeć.

SamoZuo · Wysłany: Czw 19:15, 26 Mar 2009 Temat postu:

Pomyślałam , że koleś z laską to coś innego niż wysportowany , idealny facet z białymi zębami z każdego innego serialu

i o to początek związku z Housem xD

Pietruszka · Wysłany: Czw 20:12, 26 Mar 2009 Temat postu:

Od koleżanki. Na początku mnie strasznie irytowało, że zamiast się skupiać na mnie, gada o jakimś serialu

Potem mnie irytowało, że prosi mnie o tapety z jakimś facetem (o lol

)
A potem obejrzałam "Role Model". I potem ja zaczęłam zanudzać ją.

malinkasa

pierwszy raz? zaskok. i 'jej. jakie cudne!'
ale trafilam na housa przypadkiem w tv i myslalam ze to cos o neurohirurgach. hehe <lol>
jakies pol roku potem obejrzalam caly odcinek z kuzynami.
i.... poczatek [H]manii

Czerwono-Zielona

A ja z przekonania unikam seriali, bo wiem, ze z łatwością dałabym się wciągnąć w te wszystkie intrygi i nie miałabym czasu już na nic... Poza tym irytuje mnie to, z jaką łatwością kradną czas, nie wnosząc tak naprwdę do naszego życia nic nowego (House jest tu oczywiście chlubnym wyjątkiem). Więc House'a też "programowo" po prostu nie oglądałam. Ale któregoś dnia telewizor sobie grał, ja coś tam robiłam i tak chcąc - nie chcąc podglądałam tę telewizję i traf chciał, że to akurat odcinek House'a leciał. I co ja sobie wtedy pomyślałam? "Co to za idiota, dupek i egoista?! Kto to wymyśla takich porąbanych głównych bohaterów?! Jest okropny i odpychający... Tego się nie da oglądać! Nigdy więcej tego nie włączę...". Ale tak trochę z przekory, trochę z ciekawości, patrzyłam dalej... Za chwilę leciał kolejny odcinek, w którym była jakaś zajmująca intryga, więc znów patrzyłam dalej... A potem już sobie uzmysłowiłam, że w tym bohaterze jest coś niebezpiecznie pociągającego, intrygującego i uzależniającego... Chciałam rozgryźć skubańca...

Więc z niecierpliwością czekałam na kolejny odcinek... A potem było następne "oświecenie" - on przecież reprezentuje takie cechy charakteru, które każdy z nas w sobie ma, tylko boi się do tego przyznać... Nawet taka cicha, spokojna, rozsądna, uległa, empatyczna, romantyczna [choć teraz uważam, że House w głębi duszy też tak naprawdę jest romantykiem:], przyjazna światu osóbka jak ja też ma coś ze "złego" House'a... To była bardzo oczyszczająca myśl... Taką wolność wewnętrzną poczułam...

Normalnie serial zamiast psychoterapii

Kozetka u Freuda wysiada...

No a potem okazało się, że ten Hugh jest taki uroczy, takie totalne przeciwieństwo House'a... bo ja pomimo odkrycia diabolicznej częsci mojej osobowości, nadal jestem po jasnej stronie mocy;) Więc tak mnie Hugh Laurie ujął tą swoją skromnością, dystansem do świata i siebie, pracowitością, inteligencją i ogromnym talentem... I wpadłam. Jak śliwka w kompot:D Aha, muszę jeszcze dodać, że nie małą rolę odegrały w budowaniu mojej nierozerwalnej już więzi z Housem cudowne fanvidy na YouTube z niezwykle trafnie dobranymi pięknymi piosenkami... To też jest uzależniające. My favourite: "Suicide note" Johnette Napolitano, "Lonely day" SOAD, "Meds", "Every you, every me", "Song to say goodbye" Placebo, "Time of dying" Three Days Grace... Ale ostrzegam, to tak bardziej dla lubiących się dołować

Przepiękny jest też filmik do "Hallelujah" o H i Stacy autorstwa Stephantoma. Ah, no i oczywiście "The Wilson song"!

Kto nie widział - musi koniecznie!

EDIT:
Niestety już jej nie ma

Runaway

Hmm... Kiedyś kiedy WUjek był w domu, powiedział żebym zaczęła oglądać House'a, bo fajny serial. Jakoś tak niechętnie oglądałam pierwszy odcinek... Ale no cóż. Wpadłam po uszy.

White Dead

Ja włączałem telewizor patrze na TVP 2 i dr.house leci aaa nudddy i tak cały czas i raz obejrzałem i mi się spodobało

.Bardzo polecam ten serial tym którzy dopiero zaczynają oglądać dopiero teraz

yummy

Zasadniczo nie oglądam seriali, więc kiedy na TVP2 zaczęli puszczać House'a myślałam sobie: eee tam pewnie nic specjalnego ( błagam wybacznie mi to bluźnierstwo). Pewnego pięknego dnia kiedy program telewizyjny był nudniejszy niż zwykle zdecydowałam sie go obejrzeć.

Co tu dużo mówić. Siedział jak zahipnotyzowana przez ponad 40 minut, a moja szczęka leżała na dywanie (z wrażenia). Od tamtej pory przysięgłam temu serialowi miłość na zawsze

, a każdą osobę którą poznaje próbuje nawrócić z innych seriali na House M.D.

Justyna;

U mnie zaczęło się dosyć niedawno. Koleżanki w klasie czasem rozmawiały o 'Hałsie', ale ja nawet nie wiedziałam, co to za serial

jakoś w lutym z nudów skacząc po programach zatrzymałam się na TVP 2 i po jakimś czasie zorientowałam się, że to Dr.House o którym tyle słyszałam

Na początku mnie nie wciągnęło, ale od miesiąca mam manie na Wszystko co z House`m związane

Madlenne_xD

U mnie się zaczęło dość dawno...
A zaczęło się tak, że zobaczyłam jak tata ogląda na kompie (to był jakoś 12 odcinek 2 sezonu) i mi się spodobało.
Podczas maratonu (kiedy na AXN leciał przez 2 dni cały pierwszy sezon) obejrzałam 1 sezon, na kompie 2,3, potem na bieżąco oglądałam 4, a teraz 5

Inez

main mader pewnego dnia siedziała przed telewizorem i zachęciła mnie do oglądania. Zaciekawiło mnie, więc obejrzałam i kolejny odcinek, i, eckhemn.. Uzależniłam się, oj uzależniłam się bezpowrotnie.

Igu

Mnie wciągnęła przyjaciółka..
Chciałyśmy spędzić troche czasu razem i mnie zaprosiła w czwartek do siebie , akurat leciał House .. na poczarku wydawało się nudne, ale później wciągnęło ;D I tak już od roku czasu co czwartek oglądam Housa.

izuchh

ha. mnie również oświeciło tvp2. tyle, że po tym jak zobaczyłam Hałsa pierwszy raz miałam dość długą przerwę, w czasie której zdarzyłam całkiem o nim zapomnieć. dopiero w wakacje jak były powtorki, wszystko wróciło. a we wrześniu, kiedy przenioslam się do innej klasy, poznałam dziewczynę, która ma MEGA manię na Grega i jakoś tak dzięki niej, z lubienia, przeszłam przez uwielbienie i doszłam do hałsowej miłości.;D

Gabba

A mnie mama poinformowała,bo późno ogląda TV(ja się wtedy uczę itp.)Oglądnęłam jeden odcinek i wciągnęło mnie na maxa:)Jeszcze dodam muszę sobie jakoś załatwić jakieś fanvidy albo coś na telefon bo 16 dni na obozie nie wytrzymam...

ooops!

Ach, a ja do tej pory wielbię AXN za ubiegłoroczne "Dni Pracy Człowieka Pracy" 1 i 2 maja.

Usiadłam rano na kanapie zobaczyć, kto to jest ten House, którego rodzice tak wielbią. No i zobaczyłam

Oglądałam przez prawie cały dzień

Allison Cameron

Ja zaczęłam oglądać w wakacje ubiegłego roku, kiedy zaczynały się powtórki od 1 serii. Obejrzałam kilka odcinków i strasznie mi się podobał ten serial, więc postanowiłam oglądać dalej. No i oglądałam. Wciągnęło mnie już po pierwszym odcinku i oglądam ciągle. ; )

murderlove

Zaczęło się od tego...
(Ło matko, jak kumplom zaczynam gadać po raz setny jak to się zaczęło, że zaczęłam oglądać Grega to wszyscy zwiewają

)
Puścili reklamę. Kolejne nudy.. Pomyślałam. Akurat byłam sama w domu, więc wieczorem się nudziłam. Włączyłam ten kanał i zaczęłam oglądać M.D. House... Aż mnie to wciągnęło. Był to akurat pierwszy odcinek, a już pierwszy tekst House'a mnie powalił

Szczególnie, ze już po drugim odcinku zaczęłam wierzyć w moc Hilsonową! *_*

Madalen

O Housie dowiedziałam się od brata..
On ogląda mnóstwo seriali i serialików i na początku myślałam, że to jeden z tych naiwnych programów, które lecą w telewizji. Zajmowałam się w tym czasie czymś innym, a on oglądał House'a. No ale siła przyciągania Hugh'a jest o wiele większa od mojej woli, dlatego musiałam przysiąść i oglądnąć odcinek do końca.
A za jednym potoczyły się całe serie.. i tak właśnie stałam się 'Hałsomaniakiem'

Najla

Zaczęło sie przede wszystkim od mojego gadania o tym jak to ja bym chciała pójść na medycynę. Mówiłam o tym koleżance, a ona coś powiedziała własnie o House, że ogląda go już od jakiegoś czasu, że to jest super i wogóle i przede wszystkim, że jest o LEKARZACH XD
Wiec od razu postanowiłam obejrzeć i tak się zaczęło. Wciągnęłam sie od razu:)

Revy Koto-san

Ja klasycznie nie wiedziałam o serialu. Siostra oglądała i usiłowała mnie zachęcić, ale na początku nawet nie chciałam o tym słyszeć. Potem, oczywiście obejrzałam jeden odcinek. I dosłownie zakochałam się w całym serialu. Razem z siostrą obejrzałam całość, ściągniętą z neta.

Na początku byłam zatwardziałą Huddzianką, ale jak to często bywa, nie wszystko zostało takie samo. Konkretniej, z ciekawości zajrzałam do Hilsona i zakochałam się w tej parze. Od razu, pstryk, i już. A konkretniej, zadziałał na mnie fick "Boże Narodzenie i koniec wszechświata" za co serdecznie dziękuję [za nawrócenie] i będę wdzięczna do końca życia xD

Ups, wyszło mi raczej "jak zostałam Hilsonką" ale trudno

Cralite

U mnie tak zwyczajnie. Mama mnie wciągnęła. Raz siedząc w domu i się nudząc weszłam do pokoju rodziców i akurat leciał House. Zapytałam co to jest, mama odpowiedziała, że House, zostałam, obejrzałam i spodobało mi się

. I tak się zaczęło.

CutthroatBitch

Przyjaciółka mnie strasznie namawiała, ale ja się wahałam - mam fobię lekarską i unikam serialów o lekarzach.
Jednak dla świętego spokoju obejrzałam na TVP2 dwa odcinki, w połowie 4 serii - i zakochałam się w ripostach House'a.
Teraz oglądam też na AXN i nadrabiam zaległości: przez wakacje mam zamiar obejrzeć wszystkie serie.

jessica

Właśnie moja przyjaciółka zawsze mówiła oglądaj Housa, bo jest wspaniały, a ja tak..tak ale zawsze w tym czasie leciały jakieś moje inne filmy i nie mogłam, ale raz zdarzyło się, że oglądnęłam razem z nią jeden odcinek i zakochałam się w nim:) nie mogę już się doczekać 6 sezonu:)